Przemysł Zbrojeniowy
Specnaz z podwodnym karabinkiem ADS
Po dokładnie półtora roku od momentu gdy rosyjskie wojska specjalne otrzymały pierwszą partię podwodnego karabinka ADS i siedmiu latach od zaprezentowania, ruszyła jego seryjna produkcja. Stanowi on znaczne rozwinięcie radzieckiej konstrukcji APS, różniące się od poprzednika między innymi tym, że najnowsza broń jest w układzie bezkolbowym.
W Sankt Petersburgu podczas międzynarodowej wystawie morskiej IMDS-2021 prezes Centralnego Biura Projektowo-Badawczego Uzbrojenia Sportowego i Myśliwskiego Aleksandr Starostin poinformował, że rosyjski koncern Wysokotocznyje kompleksy, wchodzący w skład spółki Rostec, rozpoczął seryjną produkcję podwodnego karabinka ADS, będącego następcą APS, skonstruowanego jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
Nowy karabinek skonstruowano w układzie bullpup, czyniąc broń bardziej kompaktową, przy niezmienionej długości lufy, oraz celniejszą, jest on przeznaczeny dla rosyjskiego specnazu.
Jak dodaje rosyjski koncern, karabinek na lądzie strzela z amunicji pośredniej 5,45×39 mm. Z kolei do strzelań podwodnych projektanci Centralnego Biura Projektowo-Badawczego Uzbrojenia Sportowego i Myśliwskiego przygotowali specjalną amunicję. Za magazynki służą te 30 nabojowe od AK-74. Do szyny montażowej Picatinny może zostać przyczepiona duża ilość akcesoriów, w tym celowniki czy kolimatory. Natomiast pod lufą zostało przygotowane miejsce na opcjonalny podwieszany granatnik 40 mm.
Seryjna produkcja specjalistycznego dwu-ośrodkowego karabinku już się rozpoczęła. Produkcja jest bazowana na doświadczeniach prototypowych wersji. Dodatkowo wdrożyliśmy kilka modyfikacji, które usprawnią korzystanie z broni.
Karabinek ADS zaprezentowano w 2013 roku, również na targach morskich. Jego masa wynosi 4,6 kg, natomiast długość 685 milimetrów (przy długości lufy 418 mm). Zasięg maksymalny wystrzeliwanych pocisków to 500 metrów, przy szybkostrzelności wynoszącej 700 strz/min. Pierwsza partia broni trafiła do jednostek specjalnych pod koniec 2019 roku.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie