Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Siemoniak: dziesięć lat sukcesów KTO. Kolejne 307 Rosomaków dla Wojsk Lądowych

Podpisanie kontraktu - fot. mjr Robert Siemaszko/MON
Podpisanie kontraktu - fot. mjr Robert Siemaszko/MON

W obecności ministra obrony Tomasza Siemoniaka, prezes Wojskowych Zakładów Mechanicznych S.A. w Siemianowicach Śląskich Adam Janik i szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Sławomir Szczepaniak podpisali kontrakt na dostawę do Wojsk Lądowych 307 wozów KTO Rosomak w latach 2014-2019. Wartość umowy wynosi 1,65 miliarda złotych. 

- Dzisiaj Ministerstwo Obrony Narodowej podpisuje umowę na dostawę kolejnych 307 Kołowych Transporterów Opancerzonych Rosomak. W dziesiątą rocznice poprzedniej umowy i trzeba powiedzieć, że te dziesięć lat, to dziesięć lat sukcesów. Sukcesu w siłach zbrojnych, ale także i tam, gdzie był wykorzystywany. W Afganistanie - oświadczył minister Siemoniak po uroczystym podpisaniu dokumentów. - Można powiedzieć że Rosomak przyćmił swój pierwowzór i że jest to polski kołowy transporter opancerzony.

W ten sposób minister nawiązał zarówno do modyfikacji jakie wprowadziła strona polska w pojeździe fińskiej Patrii, jak równie do podpisanych niedawno umów. Zarówno z Finami, na temat przedłużenia licencji, jak również z włoskim OTO Melara w kwestii produkcji i modernizacji wieży Hitfist 30. Na przykład w zakresie uzbrojenia jej w PPK Spike.

Dla nas jest to istotny moment w ministerstwie obrony, ponieważ jest to kolejny praktyczny krok w programie modernizacji technicznej do roku 2022. Liczymy że w ciągu najbliższych miesięcy będą następowały kroki kolejne. Przygotowujemy je.

Tomasz Siemoniak

Dzięki tym umowom i kontraktowi na nowe KTO Rosomak, zakłady w Siemianowicach Śląskich znalazły się w bardzo dobrej sytuacji. - Dla naszej firmy i nie tylko dla naszej, podpisanie tej umowy to wieloletnia stabilizacja finansowa i utrzymanie, a nawet wzrost zatrudnienia - stwierdził Adam Janik, prezes WZM w Siemianowicach Śląskich. - Z tego względu, że powstanie wiele wersji specjalnych. Będzie dalszy rozwój technologii. Jest to sukces Ministerstwa Obrony, ale też całego przemysłu. Gdyż ponad 100 firm współpracuje z nami podczas realizacji tego programu.

Jak skrzętnie zaznaczył minister Siemoniak, jest to co najmniej 3,5 tysiąca miejsc pracy. Potencjalnie więcej, gdyż dzięki naciskom na poziomie premierów rządów, udało się wynegocjować z Finami prawo do sprzedaży produkowanych w Polsce KTO Rosomak za granice. Zdaniem szefa MON zainteresowanie nimi jest duże. - My uważamy że jest najlepszy na świecie. Obiektywni fachowcy uważają że jest jedna z 3-4 najlepszych propozycji na świecie.

Jeśli chodzi o 307 pojazdów zamówionych na potrzeby Polskich Sił Zbrojnych, to mają one trafić na wyposażenie 3 kolejnych brygad Zmechanizowanych. Minister obrony nie podaj konkretnych formacji, choć przyznał że „wszyscy chcieliby się na nie przesiąść”. Obecnie Rosomaki znajdują się na wyposażeniu PKW Afganistan, 12 Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie i 17 Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu. Wśród tych ponad trzystu nowych maszyn pojawi się kilka "nowinek".

Prócz wersji podstawowej znajdą się wśród nich liczne pojazdy specjalistyczne. Mimo dość enigmatycznych odpowiedzi na temat szczegółów i terminów, wiadomo już że w przyszłym roku powstanie pojazd rozpoznania technicznego.

Trwają też testy i prace nad wersją ze 120mm moździerzem Rak oraz pojazdem dowodzenia dla tego systemu. Odrębną kwestią jest implementacja na pojeździe wyrzutni PPK Spike, oraz wieża bezzałogowa opracowywana przez HSW. Są to rozwiązania które mają zwiększyć znacznie możliwości ofensywne KTO Rosomak. Zbliżając go jeszcze bardziej do tak potrzebnego wojsku bojowego wozu piechoty.

MON poświęca wiele uwagi produkcji i rozwojowi rodziny pojazdów tego typu. Wyposażenie Wojsk Lądowych w kołowy transporter opancerzony Rosomak to jak dotąd drugi co do wartości, po samolotów wielozadaniowych F-16, kontrakt modernizacyjny Sił Zbrojnych RP.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (14)

  1. loki88

    Zgadzam się z galem anonimem Polska powinna przygotować się do wojny asymetrycznej super wyszkolone, wysoko mobilne grupy bojowe wyposażone w nowoczesny w dużych ilościach sprzęt przeciwpancerny, przeciwlotniczy i rozpoznawczy na szczeblu drużyny. Dodatkowo jak starczy pieniążków postarać się pozyskać pociski manewrujące i ok 7 okrętów podwodnych i to wszystko .cała reszta mając takich sąsiadów to wywalanie kasy

  2. jarek

    I o co tu tyle krzyku. Podpisali i cześć. Wojsko dostanie w miarę nowoczesny i sprawny sprzęt - byleby tylko w dobrej konfiguracji, ludzie przy produkcji zarobią. A teraz trzeba już zacząć myśleć o jego następcy, skoro tak go doskonale zmodyfikowaliśmy, nasi żołnierze mają bogate doświadczenie w jego wykorzystaniu w warunkach bojowych - to w oparciu o ich doświadczenia i nasze modyfikacje powinna być możliwość stworzenia czegoś nowoczesnego. A tak Sukces! - za dziesięć lat znowu ogłoszą sukces, a wóz się zestarzeje zanim doczeka następcy.

  3. Akwizytor

    Kupiono znaną ilość KTO (307 szt.), za umówioną stawkę (1,65 mld PLN), ale jeszcze nie wiadomo w jakich wersjach. Jak wyprodukowanie każdej z wersji kosztuje tyle samo to ja jestem Święty Mikołaj. Jeden "przyszły" KTO = 5,37 mln PLN

  4. Trekker

    To co obecna "niby" władza (ale poprzednie również ) wyprawia z polską armią i obronnością woła o pomstę do nieba .. Nasi decydenci powinni zobaczyć jak w tej kwestii zachowuje się wzorowy kraj jeśli chodzi o budowę własnej obronności, czyli Turcja (praktycznie w niecałe 10 lat zbudowali w kooperacji, choćby z Koreą Południową własny potencjał militarny) .. Przykład Turcji dobitnie pokazuje, że jak się chce to można .. ale trzeba najpierw chcieć i myśleć kryteriami narodowymi ;-) ... U nas wszystko obecnie polega na obietnicach i "budowaniu zamków na wodzie" .. żadnych realnych działań ... Miliardy przyznawane na wojsko w corocznych budżetach rozpływają się nie wiadomo gdzie ..a w WP brak niemal wszystkiego ... brak prostych środków ppanc na szczeblu drużyny i batalionu (jakby nie można byłoby zakupić nowoczesnej amunicji do wyrzutni rpg-7) ... czołgom brakuje nowoczesnej amunicji (to już nawet nie jest śmieszne) ... brak środków do zwalczania napadu powietrznego (plany zakupu zestawów Pilica z kalibrem 23mmm to czysty idiotyzm) ... czemu nie kupuje się systemów przeciwlotniczych SAN 35 z programowalna amunicja? ... czemu nie wdraża się rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu (możliwych do produkcji w naszym kraju) ... Wojsko nie kupuje nowoczesnych karabinów snajperskich na amunicje 8,6 i wielostrzałowych granatników z Tarnowa ... brakuje kilkudziesięciu tyś zł na dokończenie prac badawczych nad prototypem automatycznego granatnika (idiotyzm do potęgi ;-) ..) ... Ale za to kupuje się kolejne nikomu nie potrzebne Casy i Bryzy ;-) ... I można by tak mnożyć i mnożyć tysiącami ... Pytam się więc wprost gdzie trafiają te miliardy, które wydaje na wojsko, polski podatnik .. a które jak widać nie trafiają w żaden sposób do polskiej armii ... Wniosek nasuwa się tylko jeden .. niestety..

  5. Gall Anonim

    Zastanawiam się czy ktoś w Sztabie Generalnym, kiedykolwiek pomyślał o realnym projekcie skutecznej samodzielnej obrony terytorium kraju na wypadek wojny konwencjonalnej z Rosją lub co mniej prawdopodobne, ale również konieczne do przygotowań... z Niemcami. Czy z tak powszechnego udziału w misjach chociaż jeden dowódca kontyngentu wyciągnął wnioski, jak skutecznie walczyć z przeciwnikiem który we wszystkich kategoriach dużych systemów uzbrojenia posiada i będzie posiadał wielokrotną przewagę ilościową a najczęściej również jakościową. Czy ktoś zadał sobie pytanie i wyciągnął wnioski czego zabrakło Irakijczykom w 2003 roku by skutecznie przeciwstawić się inwazji, Gruzinom (pomijając wyszkolenie) w 2008...czego do tej pory brakuje talibom, a najważniejsze czego potrzebuje polskie wojsko by samodzielnie się obronić. Najlepszą formą obrony jest świadomość nieuchronnych nieakceptowalnych strat, które strona przeprowadzająca inwazję na pewno poniesie. Jeżeli Sztab Generalny wciąż przygotowuje się do symetrycznej odpowiedzi i współdziałania z sojusznikami i na tym opiera swoje plany obrony, to każda wydana złotówka w MON jest pieniądzem wyrzuconym w błoto i kwalifikuje się do zdrady stanu, przekonując mnie że skala "drogi na Zaleszczyki w 20xx" będzie miała jeszcze bardziej tragiczny obrót niż ta w 1939 roku, ale odbędzie się na pokładach licznie zakupionych Bryz i Casa. Czy te kilkaset dodatkowych Rosomaków cokolwiek zmieni jeżeli dzisiaj w Wojsku Polskim jest mniej nowoczesnych środków przeciwpancernych niż posiadała II RP o środkach przeciwlotniczych i lotnictwie nawet nie wspomnę... ile kosztuje 20000 nowoczesnych granatników przeciwpancernych z dodatkową amunicją termobaryczną, jaki skutek na przeciwniku wywołuje świadomość że na jego żołnierzy czeka 50000 wielkokalibrowych karabinów snajperskich z wyszkolonymi zespołami... Jak w asymetrycznej obronie sprawdziłoby się 2000 granatników automatycznych 40mm, jak na elastyczność działań lotnictwa przeciwnika wpłynie świadomość obecności na obszarze walk 2000 nowoczesnych ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych i liczne środki artyleryjskie kalibru 35 mm z programowalną amunicją. Kompromitacją jest jakikolwiek projekt zakupów zestawów Pilica z archaicznym kalibrem 23mmm, gdzie istnieje pilna potrzeba olbrzymich zakupów Zdalnie Sterowanych Systemów Przeciwlotniczych SAN 35 do skutecznej ochrony zgrupowań wojsk. Obrona, która wsparta by była kilkuset małymi bezpilotowcami Fly Eye, posiada tak wielokrotnie przytaczaną jako docelową, przewagę informacyjną na szczeblu taktycznym/operacyjnym...a zakupiono ich do tej pory... To proste i relatywnie tanie uzbrojenie to pewne straty przeciwnika, dopiero kiedy się je zakupi i wyszkoli w ich obsłudze żołnierzy, można mysleć o kolejnych śladowych zakupach dużych systemów uzbrojenia, które nigdy skutecznej obrony Polsce nie zagwarantują, bo po prostu nie stać nas na zakup ich dużej ilości... Jeżeli nie stać nas na wystarczającą ilość Aster-30, kupmy chińskie HQ-9!!! Do skutecznej obrony jako warunek sine qua non, Polska potrzebuje 150 rozlokowanych na DOLach, wyprodukowanych na licencji w Polsce Gripenów nowej generacji (mrzonki o F-35, są myśleniem życzeniowym, które co najśmieszniejsze, poza cechami stealth są regresem w stosunku do wiekszości parametrów obecnych amerykańskich samolotów)...tylko zainwestowanie w przemysł lotniczy, da polskiej gospodarce impuls do rozwoju i stworzy podwaliny pod produkty wysoko przetworzone Made in Poland...koszt programu to około 15-18 mld $ i Polskę na to stać!!! Tylko inwestycje w przemysł lotniczy/kosmiczny pozwolą skokowo zwiększyć mityczną słabą wydajność polskiego pracownika... 48 F-16 należy zmodernizować do najwyższego standardu i stworzyc z nich jednostkę uderzeniową/przełamania obrony przeciwlotniczej z ekwiwalentem AGM-158, AGM-88, GBU-10 i większych. Tylu samolotów do jednej misji uderzeniowej nie wykorzysta nawet Izrael podczas domniemanego ataku na cele w Iranie, więc jest to siła z którą nalezy się liczyć...dyslokacje Krzesiny i Łask to samobójstwo, więc wojenna altermatywa musi być przygotowana. T-72/PT-91 Twardy należy podobnie jak BWP-1 i BRDM-2 w trosce o życie żołnierzy natychmiast wycofać ze służby, bo na dzisiejszym polu walki są tylko celami, a w statystykach zakłamują faktyczny obraz polskiego wojska. Podobny los powinien natychmiast spotkać Su-22, Migi 29 (bo ta modernizacja to kupa śmiechu), Iskry, OHP, Kobbeny i wiele wiele innych o których generalicja wie, a ich utrzymanie generuje niepotrzebne koszty...lepszy byłby zysk z intensywnego treningu strzeleckiego... z użyciem systemu Kalaschnikow...O indolencji umysłowej, albo złej woli organów decyzyjnych w Polskim Wojsku najlepiej świadczy zabezpieczenie nowoczesnej podkalibrowej amunicji dla polskich Leo po 10 latach ich służby, są czołgi ale nie ma dobrej amunicji, ale co tam, (Polniche Wirtschaft wiecznie żywe)...ile posiadamy pocisków DM-63 to pytanie retoryczne??? Z premedytacją nie podjąłem tematu polskiej Marynarki Wojennej, bo opór materii nad asymetrycznymi rozwiązaniami jest tak duży, że chyba lepiej pozostawić admiralicję w błogiej nieświadomości marzeń o krążowniku Ticonderoga...zarówno Gawron jak i OOW to projekty chybione, tylko po to by spełnić oczekiwania Panów Admirałów odnosnie ich samopoczucia na międzynarodowych ćwiczeniach, bo z obronnością to nic wspólnego nie miało i nie ma... Kiedy zabezpieczymy obronę Polski w ujęciu asymetrycznym, wtedy spokojnie będziemy mogli z wypiekami na twarzy śledzić decyzje MON o zakupie 48 Krabów licząc, że będzie ich 53, a może 57, bo nigdy 480 i nigdy z nowoczesną amunicją base bleed o światowych parametrach (czytaj południowoafrykańskich)... oglądać projekty nowych polskich czołgów, których MON nigdy nie kupi, kolejne wcielenia BWP, Polskiej Tarczy, OOW etc... Sedecznie pozdrawiam wszystkim dobrze życzących polskiej armii.

    1. Zbigniew

      Ruszył Kolega podstawową kwestię czyli efekt/koszt! Niestety, sposób myślenia poważnej części naszej generalicji i admiralicji jest swego rodzaju tęsknotą za dużymi pojazdami: czołgami, transporterami, ale i dużymi okrętami wojennymi. Trudno im sobie wyobrazić dowodzenie tak rozproszonymi siłami (czy robotami), ale i nie przyjmują do wiadomości, faktycznego potencjału i możliwości Państwa i gospodarki. Polski po prostu nie stać na symetryczna wojnę z potencjalnym europejskim przeciwnikiem! W tym względzie sposób myślenia jest analogiczny do sposobu myślenia IIRP! Przedstawił kolega zasadnicze kierunki w jakich winna iść modernizacja techniczna, ja mogę dorzucić szeroka pojętą robotyzację pola walki. Sytuacja jest jednak gorsza, bowiem taki sposób myślenia posiadają także nasi politycy, z tym, iż źródła takiego myślenia są inne, zasadniczo chęć propagandy sukcesu, możliwość promocji własnej osoby a w końcu tantiemy osobiste (?). KTO jest ciekawym przykładem takiego myślenia. "Na początku" KTO ROSOMAK podczas jednego z roboczych spotkań padło pytań o ile wzrośnie siła uderzeniowa WP po wydatkowaniu 5 mld zł (a faktycznie 15-20 mld za cały system brygad zmotoryzowanych - tak na marginesie nie zbudowanych do dzisiaj!). Najgorętszy "zwolennicy" KTO ROSOMAK mieli z tym problem...

    2. Zgryźliwy

      Rozumiem Gallu, że po tych pytaniach i wnioskach wyrzuciłeś swój komp? Choć Twoje IP i tak pewnie od dawna mają... Ale po treści Twojego komentarza widzę, że Ty nie z tych bojących... Zdrowia życzę.

  6. Zbigniew

    Podpisana umowa przyniesie znaczne korzyści gospodarce Finlandii i kilku innym krajom. W szczególności umożliwi utrzymanie a może i zwiększenie liczby wysokokwalifikowanych stanowisk pracy, dostarczy środków finansowych na potrzeby badań naukowych i prac rozwojowych nowych generacji uzbrojenia jak i promocji swoich wyrobów w różnych częściach świata. Praktycznie wyeliminuje możliwość pojawienia się ewentualnej dodatkowej konkurencji na rynku KTO w znacznie większym i teoretycznie silniejszym gospodarczo kraju jakim jest Polska przez co najmniej kolejne 10 lat. Przyniesie także znaczące korzyści budżetowi Państwa Fińskiego w postaci np. dywidend wypłacanych przez państwową PATRIę czy dodatkowych wpływów podatkowych. Umowa przyniesie także znaczące korzyści Polsce. Umożliwi odciążenie polskich ośrodków naukowych i rozwojowych od badań naukowych i prac rozwojowych co da bodziec kolejnej grupie naukowców i inżynierów do zajęcia się np. obrotem warzywnym czy handlem obwoźnym. Stworzy także warunki dla absolwentów, w szczególności wyższych uczelni technicznych, do wyjazdu do Londynu i szybkiego przebranżowienia (zmiany zawodu) w kierunku pracy na zmywaku czy noszenia cegieł. Znaczące korzyści da także budżetowi Państwa a w szczególności Ministerstwu Finansów, które będzie mogło rozpisać kolejny zakończony sukcesem (z rewelacyjnym dyskontem) przetarg na obligacje skarbowe. Z kolei to doprowadzi do możliwości podjęcia kolejnych działań w zakresie kreatywnej księgowości ukrywania długu a to z kolei da politykom możliwości bliższemu przyjrzeniu się emeryturom, oczywiście w kierunku rozwoju zdolności wśród emerytów zarzadzania budżetem niskich kwot. p.s. 1,65 mld to tylko wersja podstawowa umożliwiająca przejazd z punktu A do B. Żeby to mogło pełnić jakieś funkcje bojowe trzeba zrobić x2, x3, x4, x5....x10 w zależności od wersji.

    1. Darky

      Może jakieś detale? Jaką część z tego 1,65mld PLN trafi do fińskich przedsiębiorstw? Dlaczego jeśli polska strona miała w swoim dorobku kilkaset modyfikacji Rosomaka, nagle miała tego zaprzestać. Prezes WZMS starał się wraz z urzędnikami o prawa do modernizacji i nagle to porzuca.Więcej detali a nie jakieś domysły, dyrdymały. Jeśli są zarzuty to o konkretne oparcie w faktach. A nie bla bla bla.

  7. miro

    to typowa propaganda sukcesu ... współpraca z Finami(kto podpsiał taki kontrakt...???) odbywa się na wybitnie niekorzystnych dla Polski warunkach to ... skandal i uważam że kontynuowanie jej w tym poprawionym kształcie to kolosalny błąd ... - powinnyśmy zrezygnować zażądać wykonania offsetu do którego byli zobowiązani -( a wyszło jak zawsze ...zostaliśmy bez mydła !!!)- i sami wyprodukować odpowiedni sprzęt bez całej tej szopki z licencjami zgodami i przekazywaniem za darmo wszystkich usprawnień ...

    1. Darky

      Jeśli ok. 90% Rosomaka jest spolonizowana, a wieża ma być Polska to co jest tu niekorzystnego? Sami wyprodukować sprzęt z licencjami. A się Pan zna na dochodzeniu sądowym za połamanie praw licencyjnych? A potem brak zaufania w światowym przemyśle w stosunku do kraju co łamie licencje? Czyste ignoranckie hejterstwo

  8. Janusz40

    Dobrze, że ta sprawa jest załatwiona; będę nudny - co z ulokowaniem zamówienia na śmigłowce, co z polską tarczą antyrakietową? Co takze z obroną przeciwlotniczą?

  9. Letto

    Kiedyś polska armia "stała koniem " ... teraz KTO Rosomak .. A finał w razie czego będzie taki sam jak zawsze .. Co to za armia, która swoja siłę na ladzie opiera tylko na kołowych transporterach .. To kpina ;-)

    1. Mirosław Znamirowski

      Tak właśnie robi armia francuska. Tam gąsienicowe bewupy AMX-10P zastąpią kołowe VBCI. Trzeba też spojrzeć na tą sprawę pod innym kątem. Jaka jest przydatność BMP-1 z jego 73 mm armatą w zadaniach typowych dla bwp? Raczej słaba. Co innego Rosomak z 30 mm armatą szybkostrzelną. I na razie musi nam wystarczyć dopóki nie zacznie się produkcja nowego bwp-a.

  10. Aviator

    Sukces ? .. Raczej bezwartościowe na polu walki "wozidełko" za gruba kasę ... 10 lat klepania tego "cudu" a jak dotąd brak konkretnych wersji specjalistycznych ... A na integracje wieży ze spike-ami to chyba się nigdy nie doczekamy ;-)

  11. Darky

    Trzeba powiedzieć że zaangażowani spisali się na medal.

    1. tank_buster

      Ty jesteś ten sam Darky, który komentuje na Dzienniku Zbrojnym?

  12. das

    Szkoda tego patentu co trzeba kupować od Finów.

  13. Olo

    Najlepszy w kategorii transporterów. Tyle że transporterami żadnej wojny się jeszcze nie wygrało... Wojny wygrywają czołgi i bojowe wozy piechoty. Transportery to dodatek.

    1. cik

      A u nas BWP'ki to istne muzeum, czołgi jeszcze ujdą.

    2. Olgierdo

      A co, oprócz nazwy, wskazuje na to, że Rosomak to transporter? Rosomaki to kołowe BWP, które, biorąc pod uwagę koszty utrzymania, są dla naszej armii znacznie lepszym wyborem niż pojazdy gąsienicowe. Biorąc pod uwagę parametry planowanych klasycznych BWP (pływalność), nie widzę sensu kupowania ich w większej ilości niż 3/4 bataliony dla brygad kawalerii pancernej, skoro od Rosomaków będą różniły się jedynie trakcją.

    3. Olgierdo

      Ale Rosomak nie jest transporterem tylko kołowym BWP. Skoro nasze przyszłe klasyczne BPW będą miały masę, opancerzenie i uzbrojenie takie samo jak Rośki, ale ze względu na swoja trakcję będą droższe w utrzymaniu, to po co mamy kupować ich więcej niż 3/4 bataliony dla brygad kawalerii pancernej?

  14. Damian

    Czołgów i transporterów niedługo będzie więcej niż w Rosji a nowych okrętów podwodnych brak, śmigłowców szturmowych brak, nowej obrony przeciwlotniczej brak. Wszystko idzie pod misje zagraniczne dla obrony kraju mało co zostaje.

Reklama