Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Rusza polski Team Abrams. Zaproszenie dla przemysłu

Autor. kpr. Wojciech Król/CO MON

Koncern General Dynamics Land Systems organizuje serię spotkań, mających na celu zapoznanie się z możliwościami udziału w łańcuchu dostaw dla czołgów Abrams.

Reklama

Artykuł sponsorowany, partner publikacji GDLS

Reklama

Polska wprowadza na wyposażenie Sił Zbrojnych czołgi Abrams, w ramach umów FMS zawartych w 2022 i 2023 roku. Wozy te będą wzmocnieniem dla 18 Dywizji Zmechanizowanej. Równocześnie Polska dołącza do Team Abrams – klubu użytkowników czołgu, w którym zrzeszeni są również partnerzy przemysłowi.

Koncern General Dynamics Land Systems organizuje w Warszawie serię spotkań "TEAM ABRAMS - Supply Chain Connect Event". W ich trakcie przedstawiciele polskich firm będą mogli się zapoznać z możliwościami zaangażowania w łańcuch dostaw dla czołgów Abrams. Wydarzenia odbędą się 28 oraz 29 czerwca w Warszawie, od godziny 9:00.

Reklama
Autor. GDLS

Ich agenda przewiduje między innymi prezentacje dotyczące programu Abrams w Polsce, udziału polskich kontrahentów oraz planów budowy zdolności krajowych w zakresie zespołów napędowych (realizowanych przez firmę Honeywell). Oprócz tego planowane są sesje networkingowe b2b, które można umówić pod adresem: [email protected].

Rejestracja możliwa jest pod linkiem: https://www.eventbrite.com/e/register-your-interest-to-attend-our-team-abrams-event-tickets-659200324917?aff=oddtdtcreator

Artykuł sponsorowany, partner publikacji GDLS

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. SZAKAL

    Wszyscy zwolennicy Abramsów ekscytują się oddzieleniem magazynu amunicji od załogi w tym czołgu , a nie biorą pod uwagę tego , że każda penetracja pancerza czołgu do przedziału załogowego przez nowoczesną broń ppanc , musi skończyć się śmiercią załogi , niezależnie od pożaru magazynu amunicji. Każde trafienie w kadłub czołgu pociskiem o kalibrze powyżej 100 mm wywołuje efekt "dzwonu" , powodujący czasowe obezwładnienie załogi i mniej lub bardziej poważne uszkodzenie czołgu. Każde bezpośrednie trafienie pociskiem 155 lub 152 mm miażdży czołg , niszcząc go całkowicie. Jedynym sposobem na uniknięcie zniszczenie lub poważnego uszkodzenia czołgu jest taktyka użycia wozów tylko jako WWO, zastosowanie ASOP i zapewnienie skutecznej obrony przeciwlotniczej , głównie przed dronami.

    1. Czytelnik D24

      Co za brednie. Wojna na Ukrainie udowadnia dokładnie coś przeciwnego. Załoga bardzo często przeżywa dopóki strumień kumulacyjny nie detonuje amunicji.

    2. Chyżwar

      2 Wyjątkiem jest tu amunicja z rdzeniami, że zubożonego Uranu, który po przebiciu pancerza jest piroforem. Powiem więcej. Na pewnej popularnej polskiej stronie traktującej o wojnie jest film z Ukrainy, na którym widać jak zapala się amunicja w rosyjskim czołgu. Wieża nie odlatuje, bo pojazd ma otwarte włazy. Po chwili mimo płomieni przez właz wyskakuje człowiek. Po wyjściu z czołgu odbiega od niego i turla się po ziemi. Nie wiem jak wyglądały poparzenia i czy udało mu się przeżyć, ale ten film jest dowodem, że można wydostać się i z takiego piekła. Myślę też, że ten facet musiał mieć kombinezon z Nomexu, bo inaczej byłby żywą pochodną.

    3. PatrykB

      Bzdura, pociski konwencjonalne APFSDS robią stosunkowo niewielkie szkody i jeśli załoga jest ubrana jak należy to jeśli nie dostanie odłamkiem pocisku to przeżyje może nawet bez uszczerbku na zdrowiu. Natomiast inna sytuacja jest w przypadku amunicji kumulacyjnych gdzie występuje wiele śmiercionośnych czynników takich jak bardzo duże ciśnienie i ciepło.

  2. Chyżwar

    I znów na przekór "krukom", które krakały, że Polacy przy M1 nie będą mogli wkręcić nawet głupiej śrubki. Amerykańskie podejście do sprawy bardzo mi się podoba.

    1. Extern.

      Ale to jest chyba jakaś zupełnie nowa inicjatywa wymyślona pod nas. Wpisałem to krzykliwe hasełko na stronie na G i nic sensownego na ten temat nie wyskoczyło.. Żadnej listy członków, dokonań, kto się czym zajmuje itd. Oby to nie była jakaś próba storpedowania licencyjnej produkcji K2 w Polsce.

    2. mick8791

      @Chyżwar być może Polacy będą mogli wkręcić głupią śrubkę ale to tylko i wyłącznie dzięki temu, że USA próbuje przejąć deal na resztę czołgów od Koreańczyków.

    3. Chyżwar

      @mick8791 Niczego nie można wykluczyć. Ale wcześniejsze znaki na niebie i ziemi jasno wskazywały, że serwis M1 w Polsce będzie i tak.

  3. SZAKAL

    Mam nadzieję , że po dostawie 116 ABRAMSÓW M1A1 , nowy rząd anuluje kontrakt na 250 Abramsów M1A2 Sep3. Czołgi te są bardzo drogie w w zakupie a jeszcze droższe w eksploatacji a do tego mają tak dużą masę powyżej 65 ton , że nie będzie można ich transportować przez olbrzymią większość mostów w Polsce. Polska armia nie potrzebuje tak dużej ilości czołgów , ponieważ zamówiono już 180 K2 i 116 Abramsów M1A1 a do tego mamy jeszcze zmodernizowane Leopardy 2. W Polsce powstanie montownia K2 , która wystarczająco zaspokoi nasze potrzeby zarówno w ilości jak i jakości broni pancernej. Argument ,że nie mamy czasu , bo zagraża nam Rosja., jest chybiony , bowiem sowieci nie odbudują swojej armii jeszcze przez 10 lat. Czołgi K2 a w przyszłości K3 , reprezentują tak wysoki poziom techniczny , że żaden inny sprzęt pancerny nie jest nam potrzebny.

    1. RGB

      @Szakal. To co piszesz miałoby duży sens, gdyby K2 były na poziomie Abramsów, a tak nie jest. A2 Sep3 to czołg o klasę lepszy, a kosztuje prawie tyle samo. Jeśli porównać oba MBT w kategoriach ofensywnej, defensywnej i przeżywalności załogi to obie maszyny tylko w pierwszej kategorii są porównywalne, w drugiej K2 już wyraźnie odstaje, a jeśli chodzi o przeżywalność załogi, to tu bez izolowanej amunicji z K2 jest kiepsko. Mosty w Polsce są albo klasy A, i po nich przejadą nawet dwa Abramsy na raz, albo lokalne o tonażu 50 ton i 40 ton i tu żaden nasz MBT, (oprócz rodziny T72) nie ma szans przejechać. K3 to na razie tylko makieta. K2 mógłby być dla nas ciekawą propozycją, tyle że trzeba by o to na prawdę mocno powalczyć. Niestety tak długo jak będzie to decyzja polityczna, a nie wojskowa, a Koreańczycy jako kredytodawcy będą stawiali nam warunki - marnie to widzę.

    2. Chyżwar

      1 Nowy rząd nawet jeśli byłby ten, którego za nic tutaj nie chcę nie odważy się, żeby majstrować przy M1A2 SEPv3, ponieważ za taki numer oberwałby od Amerykanów tak, że buty by mu od tego spadły. To samo zresztą spotkałoby ich zwierzchników z Berlina.

    3. Chyżwar

      2 Poza tym, zanim kolega zacznie się wypowiadać na temat czołgów, to najpierw sugeruję się zapoznać czym jest krótka a czym długa tona. Po odrobieniu tej lekcji sugeruję przeliczyć tony krótkie na długie i porównać wagę M1A2 SEPv3 z najnowszymi wersjami Leopardów. Wówczas szybciutko wyjdzie koledze, że amerykański czołg jest nieco lżejszy od niemieckiego odpowiednika. Potem sugeruję odrobić lekcję na temat powerpacków i skupić się na tym w jaki sposób trwałość silników liczona jest w USA a jak robią to Niemcy. W ten sposób kolega się dowie , że abramsowe turbiny są tylko odrobinę mniej żywotne od MTU.

  4. LMed

    No cóż, serwis tego sprzętu to ciekawe zagadnienie jest.

Reklama