Reklama
  • W centrum uwagi
  • Wiadomości
  • Wywiady

Raytheon: rakiety i amunicja dla Wojsk Lądowych

Z  Samem Deneke, wiceprezesem linii produktowej dla wojsk lądowych w Raytheon Missile Systems, o ofercie dla Sił Zbrojnych RP i możliwej współpracy w związku z amunicją precyzyjną Excalibur oraz pociskami przeciwpancernymi systemów Javelin i TOW, rozmawia Maciej Szopa.

Sam Deneke. Fot. Raytheon
Sam Deneke. Fot. Raytheon

Maciej Szopa, Defence24.pl: Pocisk precyzyjny Excalibur jest oferowany na uzbrojenie modułów ogniowych Regina, uzbrojonych w haubice Krab. Jego koszt to jednak – według dostępnych informacji – 70-80 tys. USD za sztukę, jest dosyć wysoki. Dlaczego Państwa zdaniem mimo to warto go wybrać?

Sam Deneke, Wiceprezes Land Warfare Systems w Raytheon: Excalibur wystrzelony z Kraba może razić cele na odległości ponad 50 kilometrów, ale jego najważniejsza cecha to celność. To właśnie zdolność do rażenia celów z dokładnością do dwóch metrów niezależnie od odległości wyróżnia go od konkurencji i umożliwia dowódcy znacznie elastyczniejsze planowanie na polu bitwy.

Najważniejszymi zaletami Excalibura są właśnie połączenie możliwości rażenia celów na dużych odległościach z bardzo wysoką precyzją.

image
Amerykańscy Marines prowadza ogień z haubic M777. Fot. USMC

Czy jednak to wystarczy w sytuacji pełnoskalowego konfliktu na polskim terytorium? W takich warunkach artyleria będzie potrzebowała dużo amunicji.

Nie wiemy jakie są polskie wymagania w zakresie amunicji, ale jeśli weźmie się pod uwagę prawdopodobieństwo trafienia i zniszczenia celu oraz fakt, że pojedynczy pocisk Excalibur zapewnia trafienie celu w przeciwieństwie do kilku alternatywnych pocisków to ten produkt niekoniecznie wyda się drogi w porównaniu z konkurencyjnymi.

Nasze statystyki dotyczące tej amunicji wskazują na ponad 95 proc. skuteczność w warunkach bojowych. I jest to wynik osiągnięty na dużej próbie - w czasie konfliktów zbrojnych wystrzelono dotychczas ponad 1400 sztuk Excalibura. Zaznaczam, że jest to jedyna tego rodzaju amunicja sprawdzona w boju. 

Jaka jest propozycja dla Polski związana z Excaliburem? Chodzi tylko o sprzedaż, czy istnieje też możliwość współpracy gospodarczej?

Obserwujemy polski program Regina i wielokrotnie rozmawialiśmy o naszym ewentualnym udziale w tym przedsięwzięciu. Także w kontekście transferu technologii…

Czy Excalibur mógłby być produkowany w Polsce? Jeśli tak to gdzie?

To oczywiście decyzja polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej i Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Z tą drugą prowadziliśmy już liczne rozmowy i byliśmy w wielu jej zakładach.

Jakie elementy Excalibura mogłyby powstawać w Polsce?

W podobnych sytuacjach Raytheon stosuje podejście trójfazowe. Faza pierwsza to włączenie partnera – w tym przypadku PGZ – do naszego światowego łańcucha dostaw, żeby produkował komponenty do tej amunicji na rynek globalny. Druga to wprowadzenie dodatkowo montażu niektórych komponentów. Faza trzecia to z kolei montaż finalny prowadzony na miejscu. Uważamy, że to najlepsza metoda, aby przetransferować technologie. I chcemy podobne rozwiązanie zaproponować nie tylko w przypadku Excalibura, ale także pocisków przeciwpancernych Javelin i TOW.

Te oferty są powiązane z offsetem za kupno systemów Patriot

Na tym etapie nie, chociaż potencjalnie jest to możliwe. 

Ile czasu trwałaby implementacja waszych rozwiązań na polskim gruncie? Kiedy polski przemysł osiągnąłby zdolności fazy trzeciej?

To zależy od wyboru fabryk i ilości produkcji, tego co się zdecydujemy tu przenieść i jak to się zgra z możliwościami PGZ. Mogę na dziś powiedzieć, że staralibyśmy się na pewno zrobić to najszybciej jak to tylko możliwe.

image
Moment odpalenia pocisku przeciwpancernego Javelin. Fot. Raytheon

Czy w transferowane tutaj systemy Raytheona mogłyby zostać włączone polskie elementy? Co mogłoby zostać spolonizowane?

Jesteśmy na to otwarci. Zawsze szukamy układu typu win-win i miejsca, w którym polski produkt mógłby uzupełnić nasz. Dobrym przykładem jest tutaj Javelin. W jego kontekście rozmawiamy dzisiaj z Polską o produkcji tutaj zmodyfikowanej i w dużej mierze spolonizowanej wyrzutni (Command Launch Unit - CLU). Strona polska mogłaby produkować do niej optykę i niektóre inne elementy. 

A patrząc z drugiej strony, czy myśleliście o zaimplementowaniu jakichś rozwiązań Raytheona do rozwijanych obecnie polskich produktów, na przykład systemów broni kierowanej laserem?

Znów: wiele zależy od strony polskiej. My pracujemy nad technologiami i upewniamy się, żeby była zgoda na ich udostępnienie ze strony władz Stanów Zjednoczonych. Czy będziemy sami starać się, żeby wejść z technologiami w polską amunicję? Nie. Ale jeżeli będziemy mogli pomóc i zostanie osiągnięte porozumienie w tej sprawie to wszystkie możliwości są na stole. 

Jakie są propozycje Raytheona jeżeli chodzi o Javelina i TOW, w jakich postępowaniach są oferowane?

W szczególności chodzi nam o program Pustelnik, czyli postępowanie, które ma zaowocować rozwiązaniem dla Wojsk Obrony Terytorialnej. Wierzymy, że występuje tu potrzeba uzbrojenia lekkiej piechoty z środek przeciwpancerny i Javelin jest tutaj idealnym rozwiązaniem. Z kolei jako rozwiązanie uzupełniające chcielibyśmy zaproponować ciężki kierowany pocisk przeciwpancerny czyli TOW, który mógłby być instalowany na pojazdach, np. niszczycielach czołgów.

Wracając natomiast do Javelina, przypomnę, że jest on produkowany w ramach joint venture Raytheona i Lockheed Martina. Obszary odpowiedzialności są tutaj bardzo wyraźnie zdefiniowane. Raytheon produkuje Command Launch Unit i ważną część elektroniki dla pocisku, a Lockheed Martin jest odpowiedziany za większą część pocisku. Obaj partnerzy joint venture prowadzą rozmowy ze stroną polską. W efekcie może więc powstać zmodyfikowany, spolonizowany produkt, który mógłby zostać zaoferowany na rynku międzynarodowym.

Taki spolonizowany produkt byłby własnością Raytheona i Lockheed Martina, czy PGZ?

Dyskusja na ten temat byłaby prowadzona między PGZ a Javelin Joint Venture i odpowiednie rozwiązanie trzeba wypracować. Na razie widzimy możliwość stworzenia polskiego CLU, żeby go dostarczyć nie tylko Wojskom Obrony Terytorialnej, ale także zaproponować go na światowym rynku.

image
Odpalenie pocisku TOW. Fot. Raytheon

I to byłby to polski eksport?

Tak, z pociskiem stworzonym w ramach amerykańskiego joint venture. Z drugiej strony rozmowy między Polską a Lockheed Martinem też trwają, a więc niewykluczona jest jeszcze szersza polonizacja całego systemu. 

Prowadzone są prace nad dalszym rozwojem Excalibura, Javelina i TOW-a?

Tak. Armia Stanów Zjednoczonych bardzo szybko się też modernizuje i dla nas wszystkich to wielka szansa na rozwój tych produktów. Dobra wiadomość jest taka, że jeśli Polska będzie z nami współpracowała, to może stać się posiadaczem podobnie nowoczesnych rozwiązań, szczególnie że US Army chce być z wybranymi sojusznikami interoperacyjna. Jej przedstawiciele powiedzieli wyraźnie, że Excalibur, Javelin i TOW mają pozostawać w służbie przynajmniej do roku 2050. Istnieją bardzo ambitne mapy drogowe dla tych produktów. Wejście w ich programy jest więc szansą na włączenie się w rozwój związanych z nimi technologii.

Dziękuję za rozmowę.

Zobacz również

WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama