- Wiadomości
Pozahoryzontalny radar „Kontiejner”. Sukces, czy porażka?
Rosjanie chwalą się, że ich nowa, pozahoryzontalna staja radiolokacyjna 29B6 „Kontiejner” każdego dnia wykrywa ponad 10 tys. obiektów powietrznych dziennie. Biorąc pod uwagę ogromną strefę wykrywania tego radaru, taka ilość celów wcale nie musi być rekordowa.

Pozahoryzontalny radar 29B6 „Kontiejner” to w sumie nowa stacja radiolokacyjna, która weszła w dyżur bojowy 1 grudnia 2019 r. w składzie rosyjskich sił powietrzno-kosmicznych. Jest to radar pozahoryzontalny, który działając na bardzo długich falach może dodatkowo wykrywać obiekty o bardzo małej skutecznej powierzchni odbicia, w tym rakiety manewrujące oraz samoloty zbudowane w technologii obniżonej wykrywalności stealth.
Zgodnie z komunikatem resortu obrony „Kontiejner” ma każdego dnia wykrywać około 10 tys. obiektów powietrznych, w tym samoloty bojowe i rozpoznawcze różnych krajów. Wbrew pozorom wcale nie musi to być rekordowy wynik. Według Rosjan stacja „Kontiejner” może bowiem wykrywać obiekty powietrzne na odległości „do 2000 km od granicy państwowej Federacji Rosyjskiej nad terytorium Europy Zachodniej, Bliskiego Wschodu, Zatoki Perskiej, nad Morzem Bałtyckim, Morzem Czarnym i Morzem Śródziemnym”.
W teoretycznym zasięgu tego radaru (według wcześniejszych danych stacja ta może wykrywać współrzędne różnych celów powietrznych w odległości ponad 3 tysięcy kilometrów i na wysokości od 0 do 100 km) jest więc bardzo ruchliwy obszar powietrzny, gdzie sam ruch cywilny powinien generować kilkanaście tysięcy celów na dobę. Może to oznaczać, że Rosjanie nie rejestrują wszystkich, działających w tej strefie samolotów i śmigłowców. To potwierdzałoby dotychczasowe opinie o radarach pozahoryzontalnych, że są one dobre do systemu wczesnego ostrzegania, ale nie do tworzenia rozpoznanego obrazu sytuacji powietrznej.
Pomimo tego rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że „w przyszłości planowane jest zbudowanie kilku podobnych radarów wykrywających poza horyzontem do monitorowania sytuacji w powietrzu i na powierzchni w różnych kierunkach”. Na przeszkodzie mogą jednak stanąć ograniczenia budżetowe. Każdy „Kontiejner” może bowiem kosztować nawet równowartość 132 milionów euro.
Ponadto, chodzi o stacjonarną stację radiolokacyjną, której nadawcze i odbiorcze pola antenowe są rozkładane na bardzo dużej powierzchni. Nie oznacza to jednak większej odporności na uszkodzenia, ponieważ wszystkie te pola antenowe łączą się w jednym – również stacjonarnym miejscu – łatwym do lokalizacji i zniszczenia. Rosyjskie dowództwo może więc uważać za bardziej przydatne te radary dalekiego zasięgu, które są w stanie szybko zmienić swoje stanowisko lub których pozycja może być nieznana dla przeciwnika do momentu rozpoczęcia nadawania. W przypadku radarów „Kontiejner” takie „ukrycie” jest niemożliwe, ponieważ można je odszukać nawet wykorzystując ogólnodostępną wyszukiwarkę Google Maps.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]