Zakupy przez Wojsko Polskie koreańskich czołgów podstawowych oraz systemów artyleryjskich wymuszają stworzenie sprawnego systemu logistycznego, który umożliwi wykonywanie obsług technicznych, napraw, a w dłuższej perspektywie czasu także potencjalnych modernizacji. Jednym z elementów tych działań może być partnerstwo między PCO S.A, polskim producentem systemów optoelektronicznych, oraz jego koreańskim odpowiednikiem, spółką EO System Co., Ltd. (EOST).
Artykuł sponsorowany
Pierwszym poziomem zapewniania serwisowania importowanego sprzętu wojskowego jest przystosowanie do bieżących obsług jednostek remontowych wojsk lądowych. Drugim – stworzenie odpowiedniego potencjału polskiego przemysłu. Określonymi już beneficjentami przyszłych zleceń obsługowo-naprawczych będą Huta Stalowa Wola oraz poznańskie WZM S.A. Jednak sprawne wykonanie prac finalnych będzie wymagało także dostaw usprawnionych lub nowych części i podzespołów z innych zakładów zbrojeniówki.
Polski przemysł obronny, zarówno wchodzący w skład Grupy PGZ, jak i tworzony przez przedsiębiorstwa prywatne, ma ogromny potencjał w zakresie wyposażenia lądowych platform bojowych. Może dostarczać bardzo szeroką gamę urządzeń, z niewielkimi wyjątkami, do których należą m.in. jednostki napędowe. Już teraz wchodzące do służby koreańskie samobieżne haubice i wyrzutnie pocisków rakietowych otrzymują m.in. zintegrowane systemy zarządzania walką i komunikacji wewnętrznej, jednak jest oczywiste, że obszar polonizacji może i powinien być znacznie większy. Nawet jeżeli nie będzie zawierał w sobie produkcji licencyjnych lub rodzimych zamienników oryginalnych podzespołów, powinien dotyczyć przynajmniej obsług i napraw.
Partnerstwo optoelektroniczne
Jednym z kluczowych elementów każdego pojazdu bojowego są systemy optoelektroniczne, na które składają się przyrządy obserwacyjne, obserwacyjno-celownicze i systemy samoosłony. Warszawska spółka PCO S.A. jest producentem pełnej gamy tych urządzeń, instalowanych do tej pory na czołgach rodziny T-72, PT-91 i Leopard 2, a także pojazdach artyleryjskich, transporterach opancerzonych, bojowych wozach piechoty oraz pojazdach rozpoznawczych i dowodzenia różnych typów, eksploatowanych w kraju, jak i za granicą. W przypadku pierwszych dostaw importowanych czołgów Abrams i K2 a także haubic samobieżnych K9, kupowanych ze względu na sytuację w Ukrainie „z półki”, pod presją czasu, cały zestaw optoelektroniki pochodzi w przeważającej mierze z krajów producentów wozów. Co nie oznacza, że nie może być on obsługiwany w Polsce. Co więcej, szczególnie w odniesieniu do wozów koreańskich, istnieje duże prawdopodobieństwo wykorzystania w pojazdach z kolejnych transz dostaw, w pełni dostosowanych do polskich wymagań (a więc z rozszerzeniem nazwy o PL), komponentów produkowanych nad Wisłą.
W czasie tegorocznej edycji targów MSPO w Kielcach PCO S.A. i koreańska EOST podpisały wstępne porozumienie o wspólnym rozwoju produktów i systemów w oparciu o doświadczenia każdej ze stron. Miesiąc później, podczas październikowych targów ADEX w Seulu, przedstawiciele obydwu spółek odbyli szereg rozmów mających na celu wypracowanie konkretnych projektów współpracy.
Polsko-koreański SOD?
W rezultacie tych spotkań 8 listopada oba podmioty podpisały umowę o współpracy przy rozwoju systemów obserwacji dookólnej, które zapewniają członkom załóg możliwość wykrycia pojedynczych żołnierzy na dystansie kilkuset metrów, a pojazdów około kilometra wokół wozu.
PCO S.A. ma w tym zakresie duże doświadczenie. Od 6 lat dostarcza do SZ RP, pierwsze w Polsce rozwiązanie tego typu – System Obserwacji Dookólnej (SOD), który jest już montowany na wozach kompanijnych modułów ogniowych Rak: samobieżnych moździerzach Rak oraz pojazdach rozpoznania AWR, a wkrótce także na dowódczo-sztabowych WDSz. Lista typów pojazdów, w których będzie wykorzystywany SOD z PCO S.A., będzie zdecydowanie dłuższa, wraz z wchodzeniem do służby nowych pojazdów wojskowych, opracowywanych i produkowanych w Polsce, dla których już teraz, na wstępnym etapie, zakłada się wykorzystanie systemu obserwacji dookólnej.
Natomiast EOST jest dostawcą bogatej gamy przyrządów optoelektronicznych dla koreańskich pojazdów wojskowych. Spółka opracowała także własny system obserwacji dookólnej SAS (Situational Awarness System), który jest jedną z kilku propozycji doposażenia czołgów K2 oferowanych na eksport, a następnie dla wozów wykorzystywanych przez koreańskie wojska lądowe w ramach Performance Improvement Programme, czyli ich głębokiej modernizacji.
Oba rozwiązania różnią się ze względu na wymagania końcowych użytkowników: Sił Zbrojnych RP i Republiki Korei, inna była również filozofia ich opracowania, a w konsekwencji także architektura systemów. Dla przykładu, polskie głowice zawierają w sobie dwie pary kamer telewizyjnych oraz termowizyjnych, zapewniając kąt obserwacji w zakresie 110⁰ i pełne pokrycie terenu wokół pojazdu przy wykorzystaniu czterech głowic. Koreańskie rozwiązanie wymaga sześciu głowic, ale z pojedynczymi kamerami, z mniejszym kątem obserwacji.
Intencją obydwu przedsiębiorstw jest połączenie doświadczeń i potencjałów w opracowywaniu i produkcji systemów obserwacji dookólnej, co powinno doprowadzić do stworzenia unikatowego rozwiązania, spełniającego wszystkie wymagania użytkowników w Polsce i w Korei oraz zapewniającego łatwą integrację z kołowymi i gąsienicowymi platformami pancernymi armii obu państw, a także odbiorców eksportowych.
Możliwości
Zakres planowanej współpracy obejmuje przede wszystkim takie obszary jak rozwój algorytmów sztucznej inteligencji zaprojektowanych do automatycznej detekcji i kategoryzacji obserwowanych obiektów (pojazdów, osób), wykorzystania wirtualnej oraz poszerzonej rzeczywistości („widzenie przez pancerz”), czy fuzji obrazów w czasie rzeczywistym pozyskiwanych z różnych rodzajów sensorów.
Oba podmioty mogą wnieść do współpracy istotny potencjał. Polski System Obserwacji Dookólnej jest wykorzystywany operacyjnie od kilku lat. Wyeliminowano w nim problemy „wieku dziecięcego”, w tym m.in. zapewniono utrzymanie stabilnego i ostrego obrazu, zminimalizowano także opóźnienia, z czym borykają się wszyscy producenci tego typu systemów. SOD jest też stale rozwijany, od stosunkowo prostego, autonomicznego systemu z własnymi monitorami, po rozwiązanie z otwartą architekturą, zdolny do wykorzystywania innych sensorów pojazdu i sprawnej integracji z nadrzędnym, pokładowym systemem wymiany informacji. Kolejna, piąta już wersja systemu będzie dysponowała obrazem z obu typów kamer w formacie HD, opracowywane jest również oprogramowanie pozwalające na detekcję ruchu i automatyczne rozpoznanie celów w oparciu o AI.
Z kolei EOST, mimo braku doświadczeń z operacyjnego wykorzystania SAS, może zaoferować zaawansowane rozwiązania z zakresu oprogramowania i obróbki obrazu, jak również autorskie rozwiązania z zakresu mechaniki czy utrzymania czystości wizjerów kamer. Bardzo ważne jest również to, że spółka, jako dostawca innych urządzeń optoelektronicznych, od wielu lat blisko współpracuje zarówno z producentem czołgów, jak i koreańskim wojskiem, dysponując w tym zakresie trudnym do przecenienia potencjałem.
Cele
Według obowiązującego harmonogramu tworzenia spolonizowanej wersji K2, oba podmioty mają niewiele czasu na dopracowanie systemu, który spełni wymagania producenta czołgu i oczekiwania użytkowników końcowych. Przedstawiciele spółek twierdzą jednak, że wykorzystując potencjał obu rozwiązań i prowadzone prace badawczo-rozwojowe, jest to możliwe, a opracowany system będzie przewyższał parametrami rozwiązania oferowane obecnie przez konkurencję. Na razie jednak nie ujawniono, które z rozwiązań będzie podstawą nowego typu systemu. Zakłada się jednak bliską współpracę, także w dziedzinie dostaw gotowych podzespołów, przy założeniu realizowania dostaw finalnych dla sił zbrojnych jednego z dwóch państw przez rodzimego producenta.
Zawarte porozumienie ramowe wskazuje jednocześnie, że polska spółka zostanie partnerem EOST w zakresie dostaw i obsługi w naszym kraju urządzeń optoelektrycznych dostarczanych przez EOST dla czołgów, haubic samobieżnych oraz innych koreańskich platform bojowych. Trudno o inne rozwiązanie, ponieważ odległość geograficzna, a także wymogi bezpieczeństwa dostaw, wymuszają określenie polskich partnerów dla zabezpieczenia sprawności technicznej importowanych pojazdów, poprzez wsparcie obsługi i napraw poszczególnych systemów pokładowych.
Artykuł sponsorowany
Szwejk85/87
To co zapłacone, to trudno, bierzemy jak leci. Ale następna umowa powinna gwarantować polskiemu przemysłowi większy udział w produkcji wyposażenia czołgu i haubic. Elektrooptyka która sprawdzą się w Leopardach, powinna być implementowana we wszystkich czołgach z drugiej umowy. Następnie działo, potem podwozie i na koniec, wieża. To takie proste, ale trzeba znaleźć grupę inżynierów którzy nie wiedzą, że w Polsce się nie uda i dać im trochę spokoju i pieniędzy !!!
lekko zaawansowany
1 optoelektronika, karabiny dodatkowe i amunicja 2 zawieszenie hydropneumatyczne 3 licencja na produkcje i modyfikacje (działo i wieża, korpus) u siebie z opcja exportu. 4 alternatywne układ przekładni i silnik.
Był czas_3 dekady
Często tu na tym forum zwracałem uwagę, że nasza zbrojeniówka jest w stanie opracować NASZ nowy czołg, nawet gdyby to był składak, to będzie NASZ. Doświadczenia z produkcji Kraba i dostosowania go do naszych potrzeb, opracowanie RAKa, BORSUKa są bezcenne.
Miś
Turcy.
ATKzCalifornii
1. Oczekuje ze WP zastosuje tylko Polski system na polskich wozach. 2. Wspolpraca przy oprogramowaniu jak najbardziej przydatna, z tym ze dostep do kodow musi byc. 3. Obserwacja dookolna musi byc powiekszona do pol SFERY!!! Ze wzgledu na zagrozenie dronowe, obserwacja nieba jest KONIECZNOSCIA. Takze albo dodajemy wiecej glowic albo zwiekszamy liczbe kamer w pojedynczej glowicy. 4. SOD powinien byc na kazdym wozie transportowym, bojowym. 5. SOD powinien byc dostepny dla kazdego zolnierza bedacego w wozie.
KrzysiekS
CzarnyRycerz Nawet mogę zgodzić się z tobą że przyszły ABRAMS będzie lepszy od K3. Pytanie tylko produkcja którego będzie lepsza dla Polski jeżeli będą podobnej klasy.
user_1050711
"Obsługa i naprawy" to nie jest żadna polonizacja. A jedynie żonglerka słowami. W Grecji wszystkie modele aut są "obsługiwane i naprawiane", tyle że żaden nie staje się przez to grecki - nikomu do głowy by nie przyszło tak je nazwać. A ja tu obsługuję polską czy czeską elektronikę, która też wcale nie staje się przez to grecka. Wracając do czołgów K-2 i haubic - zupełnie nie tak miało być, jak jest, prawda ? Innymi słowy, możemy czuć się oszukani. Tyle, że to nie przez Koreańczyków, to nie oni obiecywali nam gruszki na wierzbie, wywożąc góry pieniędzy za granicę, do obcego przemysłu - obcej gospodarki. W moich oczach, w moim mniemaniu, nastąpiło bezczelne oszustwo.
ja!
Ilekroć widzę RAKA na zdjęciu to mam wrażenie że zaraz się wywróci do tyłu wzdłuż osi podłużnej.
CzarnyRycerz
Niezależnie czy trzymamy się USA czy Korei, trzeba znowu odzyskać zdolności produkcyjne nowoczesnych czołgów podstawowych. Nasza armia opiera się głównie na wojskach lądowych. Umiemy zaprojektować i zbudować bwp, kto, moździerze czy armatohaubice, a brakuje nam zdolności do kluczowego pojazdu jakim jest czołg. Póki co, mam wrażenie, że Amerykanie nam zaproponowali dużo lepszą ofertę. W przyszłości myślę, że nowy Abrams bez problemu przegoni K3.