Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Pierwszy australijski Boxer oficjalnie już w służbie

Fot. defence.gov.au
Fot. defence.gov.au

Armia australijska w oficjalny sposób powitała w służbie nowe pojazdy rozpoznawcze Boxer. Ceremonia przyjęcia nowych wozów miała miejsce w bazie Enoggera w Brisbane.

Nowe pojazdy Boxer 8x8 Combat Reconnaissane Vehicle dostarczane są Australijczykom przez firmę Rheinmetall Defence Australia w ramach drugiej fazy programu modyfikacji australijskich sił lądowych LAND 400. Ogółem armia australijska otrzyma 211 pojazdów w różnych wersjach. Wartość umowy, na mocy której produkowane są australijskie Boxery, wynosi ok. 3,3 mld AUD.

Nowe pojazdy armii australijskiej mają być docelowo produkowane na miejscu, przy bardzo szerokim wykorzystaniu przemysłu krajowego. Pierwsze 25 egzemplarzy powstanie jednak w Niemczech, przy ich produkcji szkoleni są bowiem pracownicy i dostawcy australijscy. Pozostałe pojazdy zostaną wyprodukowane w zakładach Rheinmetall Military Vehicle Centre of Excellence w Redbank. Wyprodukowane w Niemczech pojazdy po dostawie do Australii będą wyposażane w systemy produkcji krajowej - głównie w sprzęt łączności i wyposażenie informatyczne, a także w zdalnie sterowane stanowiska strzeleckie.

Zgodnie z zawartą umową producent dostarczy armii australijskiej 133 egzemplarze w wersji zwiadowczej, której uzbrojenie stanowi armata automatyczna 30 mm zamontowana w wieży systemu Lance. Australia otrzyma też wozy w wersjach dowodzenia, kontroli ognia, obserwacyjnej, wielozadaniowe, naprawcze i ewakuacyjno-ratownicze.

Całość dostaw ma zostać zrealizowana w latach 2019-2026.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Ok bajdur

    Maszyna cięższa od naszej Patrii, to i pancerz mocniejszy. Litwini dokonali dobrego zakupu.

    1. mobilny

      Dobrego dla Litwy. My dokonaliśmy dobrego wyboru dla nas. Rosomak to świetny i sprawdzony KTO. Najlepsza rzecz na spółkę z zakupem F-16 jaką MON zrobiła

  2. LMed

    Dobrze sobie wygląda. Następna generacja w stosunku do tych u nas niestety.

    1. mobilny

      Tak a to czemu?

    2. Marek

      Bzdura. Rośkowe mankamenty nie wynikają z generacji tylko z tego, że ten pojazd ma pływać. Gdyby MON chciał nie pływające, to na dzień dobry, już na etapie nabycia licencji kupiłby sobie bez mankamentów. Co więcej w 2015r. mógł zamówić nie pływające Rośki XP o DMC 30 T. Teraz może zamówić sobie kolejną wersję XP o DMC 32 T jak tylko będzie chciał.

    3. Davien

      Marek, nie z wymogu pływania akurat ale z pokopanego wymogu dostosowania do przewozenia C-130. Jak sie okazało rosomak może i wejdzie do Herculesa ale czy ten hercules wystartuje...

  3. Ernst Junger

    Na tegorocznym MSPO pokazano Rosomaka XP, który powstał na bazie AMV XP. Dopuszczalna masa całkowita 32 tony. Mocniejsze zawieszenie, silnik i pancerz. Podobno znowu chcą kupić licencję. Pożyjemy, zobaczymy.

    1. bender

      Koncepcja Rosomaka XP pojawiła się już w 2015: https://www.defence24.pl/mspo-2015-rosomak-w-dwoch-nowych-odslonach. Wówczas wydawało się, że Rosomak SA nie będzie kupować nowej licencji od Patrii, a raczej rozwinie własną konstrukcję.

    2. Marek

      To chyba nie do końca tak było. Ówczesna wizja Rosomaka XP to była wspólna propozycja fińskiej Patrii i rodzimego ROSOMAK S.A. Jeśli teraz faktycznie chcą nową licencję, to pewnie doszli do wniosku, że jeśli nowy Rosomak i tak ma nie pływać, to korzystniej będzie postawić na nowszego i cięższego młodszego kuzyna.

Reklama