Reklama

Kontrakt podzielono na dwie transze. Pierwsza (szósta w kolejności), przewiduje dostarczenie 36 samolotów F-35 za 4,4 miliarda dolarów, druga (siódma w kolejności) – to 35 samolotów F-35 za 3,405 miliarda dolarów.

Walka o cenę

Pomimo wielomiliardowego wydatku Pentagon zwraca uwagę na ograniczenie kosztów za jakie kupiono maszyny w porównaniu do piątej transzy. Cena w szóstej partii F-35 spadła o 2.5%, natomiast siódmej została ograniczona aż o 6%. Pentagon musiał jednak zapłacić dodatkowo z szóstą transzą 743 miliony dolarów wynikających z umowy przedwstępnej.

Podobny spadek ceny odnotowano w wersji B (pionowego startu i lądowania) oraz C – morskiej, przeznaczonej dla lotniskowców. W szóstej partii samolot F-35B kosztował bowiem 109 milionów dolarów, a w siódmej 104 miliony dolarów. W przypadku F-35C było to kolejno 120 i 116 milionów dolarów.

Jest to niewątpliwy sukces, ale w przypadku wersji: A i C - mniejszy od zakładanego. Wcześniej bowiem przewidywano zejście do ceny 85 milionów dolarów (w wersji A) i do 100 milionów dolarów (w wersji C). Jedynie w przypadku wersji B pionowego startu jest lepiej niż przewidywano (chciano ograniczyć cenę „tylko” do 110 milionów dolarów).

Przy czym należy pamiętać, że silniki dla F-35 są kupowane przez Pentagon oddzielnym kontraktem, bezpośrednio w zakładach Pratt & Whitney (należących do koncernu United Technologies Corp - UTX.N).

Obecne zakupy to dopiero początek

W sumie Pentagon planuje wydać ponad 392 miliardy dolarów na kupno w sumie 2443 samolotów F-35, które mają zastąpić w przyszłości wszystkie obecnie wykorzystywane przez siły powietrzne, marynarkę wojenną i piechotę morską samoloty wielozadaniowe, a w tym m.in.: samolotów F-15, F-16 i F/A-18. Podkreślić należy, że w porównaniu do prognoz z początku programu koszt nabycia nowych statków powietrznych wzrósł o około 70%, stąd tak bardzo podkreślane są każde, pojawiające się w nim oszczędności.

W obecnie zawartych umowach, zarówno Pentagon jak i Lockheed Martin zgodzili się dzielić koszty, które trzeba będzie ponieść w przyszłości na ewentualne zmiany konieczne do wprowadzenia w samolocie, jeżeli będą one zmuszały do modyfikacji sposobu finansowania kontraktu.

Co zostanie kupione w siódmej transzy?

Siódma partia samolotów jest o tyle ważna, że zakłada dostawy samolotów również dla kontrahentów zagranicznych. Umowa łączy bowiem zakupy dla sił powietrznych USA (1,824 mld dolarów - 53,55%), US Marine Corps (568 mln dolarów - 16,67% procent), US Navy (402 mln dolarów - 11,79%), oraz dla Włoch, Norwegii i Wielkiej Brytanii.

W siódmej partii przewidziano dostawę:

  • 19 F-35A - konwencjonalnego startu i lądowania CTOL (Conventional Take-Off and Landing) dla amerykańskich sił powietrznych;
  • 6 F-35B – skróconego startu i pionowego lądowania STOVL (Short Take-Off i Vertical Landing) dla US Marine Corps;
  • 4 F-35C – w wersji pokładowej dla lotniskowców CV (Carrier Variant) dla amerykańskiej marynarki wojennej;
  • 2 F-35A – dla Norwegii;
  • 3 F-35A - dla Włoch;
  • 1 F-35B – dla Wielkiej Brytanii.

Prace mają być wykonywane w zakładach: Fort Worth w stanie Teksas (55%), El Segundo w stanie Kalifornia (15%); Warton w Wielkiej Brytanii (10%), Orlando w stanie Floryda (5%), Nashua w stanie New Hampshire (5%), Baltimore w stanie Maryland (5%) oraz Cameri we Włoszech (5%). Samoloty mają zostać dostarczone do października 2016 roku. 

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. bolo

    wolałbym czytać takie artykuły w tedy kiedy to My ! złożymy zamówienie , tak ze 35 szt.

    1. Artwi

      Mam nadzieję że nigdy i Polska nie będzie kupować tego bubla! A cały ten artykuł jest KŁAMLIWĄ PROPAGANDĄ - nie wspomina, że podana cena dotyczy... SAMEGO KADŁUBA bez silnika(!) i wyposażenia! F-35 właśnie zamówili Holendrzy - wypadł ponad 163 mln$ za sztukę!

    2. Markulf

      Wydaje mi się ,że nie nastąpi to w przeciągu najbliższych 15-20 lat ;-) Oczywiście chciałbym się mylić...

    3. Navigator

      to tak jak byś chciał kupic Porsche a nadal mieszkać w oborze...

  2. Zgryźliwy marzyciel

    Eee tam! A po co nam one? Nawet efy nie są nam przydatne. Nie muszą starać się je nam niszczyć... Nawet nie muszą starać się niszczyć pasów w Krzesinach, żeby nie mogły wystartować gdyby jednak przetrwały pierwsze uderzenie. Swego czasu Raport podawał jakie jest wykorzystanie magazynu śb dla efów. Myślałem, że przecinek źle postawili. No chyba, że to miała być dezinformacja nie do społeczeństwa skierowana? Bo jeżeli to prawda i do dziś nic z tym nie zrobili to jak to rozumieć? Trzymają tam po jednej rakietce i bombce na eskadrę, bo nawet nie na klucz? I co? Piloci mają się o nią bić czy grać w ... ? GDDKiA? A DOLi też już chyba nie mamy, prawda? Zresztą kto by je utrzymywał w wymaganej czystości? Drogowców co roku zaskakuje przecież zima. Też bym je z chętnie z naszymi znakami zobaczył.... Ech... marzenia nic nie kosztują.