Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Fot. Lockheed Martin

Lockheed Martin walczy o dron-tankowiec dla US Navy

Lockheed Martin ujawnił swoją propozycje w konkursie na dron-tankowiec dla Marynarki Wojennej USA. Głównym rywalem projektu będą konstrukcje Boeinga i General Atomics. Program MQ-25 Stingray ma na celu budowę floty bezzałogowych, powietrznych tankowców mogących operować z pokładów lotniskowców.

Lockheed Martin przedstawił wizualizacje nowej maszyny. Jej konstrukcja oparta jest na modelu "latającego skrzydła". Prototyp przypomina nieco bombowiec strategiczny B-2 Spirit, a także opracowane przez amerykański koncern drony takie jak X-47B, RQ-170 Sentinel czy ujawniono dopiero w marcu 2018 roku, a oblatany siedemnaście lat temu X-44A.  

Po to by nowy dron-tankowiec mógł sprawnie operować z lotniskowca US Navy wymaga od producenta wyposażenia go w składane skrzydła. Pozwoli to na łatwiejsze manewrowanie na dosyć ciasnej powierzchni pokładu lotniczego. Jak przystało na konstrukcję "latającego skrzydła" możliwe, że samolot bezzałogowy będzie wykonany w tehchnologii stealth. 

rzedstawiciele Lockheed Martina zapewniają, że istnieje możliwość wyposażenia go w takie rozwiązanie pomimo braku oficjalnego wymogu ze strony armii. Zdjęcia wskazują, że MQ-25A będzie sterowany przez wyszkolonego operatora (sądzić tak można po czujnikach i kamerze umieszczonej na dziobie prototypu). Nie można jednak wykluczyć wyposażenia bezzałogowego tankowca w autonomiczne systemy sterowania takie jak unikanie kolizji czy automatyczne przywołanie do osoby sterującej. 

Program MQ-25 Stingray prowadzony przez US Navy zakłada budowę floty powietrznych, bezzałogowych cystern operujących z pokładów lotniskowców. Wedle stawianych wymagań jeden dron powinien być w stanie przwieźć ponad 6 ton paliwa lotniczego, które zaspokoiłby potrzeby od 4 do 6 samolotów bojowych, w odległości 500 Mm od macierzystego okrętu. Bezzałogowce obsługiwałby maszyny F/A-18 E/F Super Hornet i F-35C Lightning II. Konstrukcja zastąpiłaby myśliwce F/A-18 używane obecnie w roli powietrznych tankowców dla Marynarki Wojennej USA. Obecnie prawie 30% Szerszeni i Super Szerszeni jest używanych niezgodnie ze swoim przeznaczeniem. Dodatkowo zabierają one ze sobą niewystarczjącą ilość paliwa.

Dzięki tankowaniu wykonanemu za pomocą drona zasięg Super Horneta zwiększyłby się z 450 Mm do ponad 700 Mm. Należy dodać, że bezzałogowiec nie zabiera na swój pokład pilotów, katapult, systemów ochrony i opancerzenie co korzystnie wypływa na jego stosunek masy startowej do masy zabieranego paliwa.

undefined
Fot. Lockheed Martin

Do tej pory pojawiło się dwóch konkurentów dla projektu Lockheed Martin. Jest nim model opracowany przez Boeing Phantom Works, którego pierwszy prototyp oznaczony T-1 przechodzi obecnie naziemne testy na lotnisku Lambert w St. Louis (Missouri) oraz inna konstrukcja Boeinga tworzona we współpracy z General Atomics Aeronautical Systems nazywana roboczo Sea Avenger. 

Rozstrzygnięcie przetargu na bezzałogowe, latające cysterny dla US Navy planowane jest na wrzesień bieżącego roku. Przyjmuje się, że pierwsze maszyny trafią do służby na lotniskowcach najpóźniej do 2025 roku. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Gts

    B-2 i X-47B to konstrukcje Northropa jesli juz panie redaktorze. Ciekawe jak to salej bedzie wygladac choc NG prawdopodobnie sie wycofal wiec jeszcze czekamy na wizke z Generala.

    1. hehe

      Generał Atomik już pokazał, słabo wygląda jak nieszczęście. Przerobili tylko tego Avengera którego nikt nie chciał. Znaczy pewnie USN weźmie od GA bo przecież nie byli by sobą gdyby przepuścili możliwość zepsucia sobie możliwości stealth F-35 świecącym na radarach tankowcem.

Reklama