Reklama

Koreańskie firmy zbrojeniowe powinny inwestować więcej w Polsce [OPINIA]

Autor. 19 Brygada Zmechanizowana

Firmy z Korei Południowej stały się jednym z głównych dostawców uzbrojenia do Polski i krajów Europy po pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainie. Państwa europejskie kładą jednak coraz większy nacisk na rozwój własnych zdolności. Co więcej, nowe wymogi Unii Europejskiej, dotyczące finansowania uzbrojenia ze wspólnych środków powodują jednak, że lokalizacja produkcji i współpraca z przemysłem wewnątrz UE jeszcze bardziej zyskują na znaczeniu dla kontynuowania działalności w szerokim zakresie. Jeśli firmy z Korei Południowej chcą utrzymać i rozszerzyć swoją pozycję na europejskim rynku, to powinna inwestować w zdolności produkcyjne na Starym Kontynencie.

Koreański koncern Hanwha Aerospace obecny jest na europejskim rynku obronnym od ponad dekady, czego przykładem jest licencja na podwozia haubicy K9 do wciąż rozwijanego z powodzeniem polskiego programu Krab, czy kontrakty na sprzedaż haubic do Norwegii, Finlandii i Estonii. Dopiero jednak po rosyjskiej pełnoskalowej agresji na Ukrainę w 2022 roku stał się jednym z największych graczy w Europie, w tym w Polsce. W latach 2022-2024 Hanwha Aerospace zawarła umowy wykonawcze na dostawy łącznie 364 haubic K9A1 i K9PL oraz 290 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Homar-K, opartych na koreańskim systemie Chunmoo. Hanwha podpisała też w maju 2024 roku umowę na dostawy ponad 50 haubic samobieżnych K9 do Rumunii, większość z nich powstanie w nowo zbudowanym krajowym zakładzie. Na zakupy dodatkowych haubic K9 zdecydowały się też państwa, które miały je na wyposażeniu jeszcze przed pełnoskalową wojną na Ukrainie. Są wśród nich Estonia (zamówiono dodatkowych 12 w 2023 roku), Finlandia (zakupiono 38 w ramach opcji pod koniec 2022 roku) oraz Norwegia, która jeszcze w 2022 roku wykorzystała opcję w ramach wcześniej podpisanego kontraktu na K9 pozyskując cztery dodatkowe działa i osiem wozów amunicyjnych, a obecnie planuje zakup kolejnego dywizjonu z 24 działami.

    W praktyce oznacza to, że Hanwha Aerospace stała się największym dostawcą artylerii dla europejskich państw NATO i członków UE (oraz ściśle współpracującej z UE Norwegii) w ostatnich latach. Dziś jednak pozycja koreańskiego koncernu jest w pewien sposób zagrożona, bo zmieniają się uwarunkowania związane z finansowaniem inwestycji obronnych. Do niedawna były one finansowane niemal wyłącznie na poziomie narodowym, co dawało poszczególnym państwom dużą swobodę, jeśli chodzi o to gdzie dokonywane są zakupy i jak są finansowane. Zdolność do szybkiej reakcji na zapotrzebowanie i znacznego wolumenu dostaw w krótkim terminie, jakie zapewniała Hanwha, były kluczowe dla wielu państw, w tym dla Polski, która stała się największym użytkownikiem haubic K9.

    Reklama

    Uwarunkowania dotyczące zakupów uzbrojenia w krajach należących do UE ulegają jednak zmianom. Wzrost wydatków na obronę i związanych z tym kosztów powoduje, że kraje członkowskie zabiegają o możliwości korzystniejszego finansowania, także z uwzględnieniem wspólnych środków. Na początku 2025 roku Unia Europejska ogłosiła szereg inicjatyw związanych z obronnością, w ramach tzw. Białej Księgi i programu ReArm Europe. Przewiduje się, że obok poluzowania reguł związanych z deficytem budżetowym (standardowo nie powinien on przekraczać 3 proc. PKB rocznie, ale teraz ten próg może zostać okresowo zwiększony o 1,5 proc. PKB z uwagi na dodatkowe wydatki obronne) zostanie utworzony instrument wspólnych pożyczek SAFE (Security Action for Europe). Zakłada się przygotowanie puli 150 mld euro korzystnie oprocentowanych pożyczek, z których zainteresowane państwa będą mogły finansować priorytetowe zakupy uzbrojenia.

    Z dostępnych szacunków wynika, że Polska może liczyć na około 20 mld euro, to jest około 22 mld dolarów lub 85 mld złotych z instrumentu SAFE. Wykorzystanie tego instrumentu wiąże się jednak z pewnymi obostrzeniami. Zgodnie z projektem rozporządzenia ustanawiającego SAFE, co najmniej 65 proc. z komponentów musi pochodzić z państwa UE, Norwegii lub Ukrainy. Oznacza to, że wykonawcom spoza Unii Europejskiej, jak Hanwha Aerospace, może być znacznie trudniej ubiegać się o kolejne zamówienia, jeśli nie zapewnią spełnienia tego kryterium. Już pojawiają się informacje, że Polska będzie chciała skorzystać z instrumentu SAFE do realizacji programu okrętów podwodnych Orka, co stawia na korzystniejszej pozycji kontrahentów europejskich – z Niemiec, Francji, Włoch czy Szwecji – względem przemysłu koreańskiego.

    Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet Homar-K z 1. Mazurskiej Brygady Artylerii im. Józefa Bema na poligonie.
    Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet Homar-K z 1. Mazurskiej Brygady Artylerii im. Józefa Bema na poligonie.
    Autor. st. szer. Anna Trypuć / 1. Mazurska Brygada Artylerii

    Hanwha Aerospace ma jednak kolejne obszary możliwości w Polsce, jeśli koreański koncern zdecyduje się na bardziej aktywne inwestycje w kraju. Obecnie priorytetem jest zbudowanie zdolności do produkcji rakiet CGR-080, przeznaczonych do wyrzutni Homar-K, w Polsce. W tym celu ma zostać utworzona polsko-koreańska spółka joint venture, z udziałem 51 proc. Hanwha Aerospace i 49 proc. polskiej WB Electronics. W kwietniu podpisano umowę term sheet o warunkach utworzenia spółki joint venture, a po utworzeniu spółka ma się zająć produkcją najpierw tych rakiet, a potem także wspólnym opracowaniem pocisków o większym zasięgu.

      Co warte podkreślenia, mówi się o wykorzystaniu produkowanych przez spółkę rakiet także na innych rynkach i w innych systemach rakietowych. – Inwestycja, którą w ramach Umowy Wykonawczej nr 3 planują zrealizować Grupa WB i Hanwha Aerospace, będzie dużym impulsem rozwojowym dla polskiego przemysłu. Dla nas, dla MON, zapewnienie produkcji w Polsce nowoczesnej amunicji do systemu Homar-K, który pozyskaliśmy w tak znacznej liczbie, to jeden z najważniejszych priorytetów” – tak mówił w rozmowie z Defence24.pl wiceminister obrony Paweł Bejda. Program Homar-K to zresztą przykład bardzo dobrej współpracy z polskim przemysłem, bo już w pierwszej umowie wykonawczej z koreańską wyrzutnią zintegrowano polski nośnik i system kierowania ogniem, a w drugiej – przekazano technologię produkcji wyrzutni i zasobników do rakiet 122 mm.

      Przedstawiciele polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej są nadal zainteresowani pozyskiwaniem sprzętu z Republiki Korei, a tworzenie spółek joint venture wskazywane jest jako przykład, jak podmioty z państw poza Unią Europejską – takich jak USA czy właśnie Republika Korei – mogą uczestniczyć w europejskich programach obronnych i wzmacniać polski przemysł obronny. Mówili o tym wielokrotnie zarówno wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, jak i odpowiedzialny za modernizację wiceminister Paweł Bejda.

      Jest jednak jasne, że Hanwha Aerospace, i inni wykonawcy z Korei, chcąc dalej pozyskiwać zamówienia na sprzęt z ministerstwa obrony narodowej, muszą być bardziej zaangażowani we współpracę z polskim przemysłem i dokonywać większych inwestycji na polskim rynku. Wynika to zresztą nie tylko z polityki Unii Europejskiej, ale i z celów jakie stawiają sobie poszczególne państwa, w zakresie samodzielności przemysłowej, wsparcia logistycznego i rozwoju gospodarczego.

      Reklama

      To szczególnie ważne w wypadku Polski, która – jak mówi w rozmowie z Defence24.pl gen. broni Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, już dokonała znacznych zakupów w Republice Korei i oczekuje inwestycji kapitałowych, by wzmocnić przemysł w Polsce. „Zdecydowanie uważam, że koreańskie firmy powinni inwestować kapitał w polski przemysł zbrojeniowy. Przy takiej skali zamówień, jaką otrzymały wcześniej, to oczywiste i niezbędne rozwiązanie. Koreańskie inwestycje są niezbędne, by mówić o dalszych zakupach z Korei. Nie może być tak, że Polska tylko kupuje sprzęt za miliardy, często w ramach pożyczek. Podkreślam, że powinien to być także koreański kapitał, inwestowany albo w budowę koreańskich zakładów w Polsce, albo wspólnych polsko-koreańskich”.

      O potrzebie koreańskich inwestycji mówił wprost w rozmowie z Defence24.pl wiceminister obrony Paweł Bejda, w kontekście haubic K9PL: Planujemy dalej rozwijać tą współpracę, aż do podjęcia produkcji haubic w wariancie K9PL w Polsce, co będzie ważnym wzmocnieniem polskiego przemysłu. Oczekujemy od naszych partnerów inwestycji w bazę przemysłową w Polsce. Jednym z najważniejszych celów MON jest rozwój polskiego przemysłu obronnego”.

      Jedna spółka joint venture, na Homara-K, to krok w dobrym kierunku, ale patrząc całościowo, to wciąż za mało. Potrzeba dużo więcej takich inwestycji, aby efektywnie rozwijać współpracę polsko-koreańską. Inwestycje na polskim rynku, z zaangażowaniem koreańskiego kapitału powinny być realizowane, i to na dużą skalę, większą niż obecnie
      powiedział generał Skrzypczak.

      Jak powiedział generał Skrzypczak, program Homar-K, obejmujący współpracę z Polską aż do stworzenia spółki joint venture, to krok w dobrym kierunku. Potrzebne są jednak inwestycje na dużo większą skalę. Aby jednak Hanwha była w stanie inwestować w Polsce i innych krajach Europy, niezbędne jest pozyskanie odpowiedniego kapitału, który następnie będzie musiał być inwestowany w przemysł w Polsce i państwach europejskich. 

      Gen. Skrzypczak dodał, że dziś państwa takie jak Niemcy i Francja nie mają zdolności do zaspokojenia całego popytu na systemy obronne. Obecnie są więc możliwości, by państwa europejskie dokonywały zakupów sprzętu produkowanego we współpracy z partnerami spoza UE, takimi jak Korea. W momencie jednak, gdy zdolności we Francji i Niemczech zostaną ustanowione, rozpoczynanie nowych projektów będzie trudniejsze, także z uwagi na przyszłe zmiany regulacyjne, na które wpływ mają Francja i Niemcy. Inwestycje koreańskich firm powinny być więc wdrażane szybko, najlepiej w okresie 1,5-2 roku.

      Okręt podwodny KSS-III
      Okręt podwodny KSS-III
      Autor. Hanwha Ocean

      Jeśli chodzi o program Orka, Hanwha nadal ma szanse na zdobycie kontraktu na okręty podwodne, o ile południowokoreańska grupa zbrojeniowa przedstawi kompleksową ofertę, obejmującą aktywne plany inwestycyjne. W kwietniu Hanwha Ocean przedstawiła nową ofertę uwzględniającą wymagania operacyjne polskiej marynarki wojennej, potrzeby szkoleniowe w okresie przejściowym oraz inwestycje w polski przemysł stoczniowy. Stocznia proponuje przyspieszenie dostawy trzech okrętów podwodnych KSS-III Batch 2, przy czym pierwszy okręt ma zostać dostarczony w ciągu sześciu lat od podpisania umowy. W okresie przejściowym Koreańczycy zobowiązali się do leasingu dodatkowego okrętu podwodnego, na którym polskie załogi będą odbywać szkolenia i utrzymywać swoje umiejętności operacyjne. Ponadto Hanwha Ocean zaproponowała utworzenie w Polsce niezależnego centrum wsparcia MRO (konserwacja, naprawa i remont), zobowiązując się do zainwestowania 100 mln USD w polski sektor stoczniowy. W ramach tego zobowiązania koreańska firma zamierza zmodernizować infrastrukturę, przeszkolić personel, wesprzeć działania badawczo-rozwojowe oraz współpracować z polskimi stoczniami w zakresie budowy i serwisowania statków cywilnych.

      Reklama

      Władze Hanwha Aerospace są świadome zarówno konieczności większych inwestycji w lokalizację produkcji i lokalny przemysł, by utrzymać i rozwinąć pozycję w Europie, jak i tego, że potrzeba doatkowgo finansowania. Zarząd Hanwha Aerospace w kwietniu zaproponował emisję akcji na kwotę 2,3 bln wonów, czyli około 1,6 mld dolarów. W ten sposób ma zostać pozyskany kapitał, pozwalający na kluczowe inwestycje, dotyczące między innymi lokalizacji produkcji. W wypadku Polski może chodzić tutaj o inwestycje związane z produkcją ponad trzystu haubic K9PL, będące warunkiem polskiego MON do realizacji produkcji, ale też szersze zaangażowanie w podmioty mogące stanowić elementy łańcucha dostaw Hanwha i innych podmiotów w programach obronnych.

      Dziś na rynku polskim i europejskim dziś coraz bardziej brane są pod uwagę wymogi w zakresie współpracy przemysłowej i inwestycji partnerów zewnętrznych w przemysł lokalny, od niedawna te założenia wspierają także regulacje UE. Jeśli więc Hanwha Aerospace chce utrzymać wzrost w Polsce i Europie, potrzebne będzie zabezpieczenia kapitału, który następnie będzie inwestowany w Europie. W ten sposób oczekuje się od Hanwha Aerospace, że spółka stanie się nie tylko dostawcą do Europy, ale i producentem oraz szerokim partnerem firm europejskich.

      Reklama
      WIDEO: Szef MON na Defence24 Days: coraz bliżej umowy na K2
      Reklama

      Komentarze (3)

      1. KrzysiekS

        Żeby Korea realnie weszła na rynek Europejski to np. Nowa spółka Hanwha Aerospace i Grupa WB musi produkować co najmniej 70 % podzespołów w Europie. I dotyczy to nie tylko efektorów do HOMARA-K ale też innych produktów Koreańskich K2 czy K9.

      2. Dr. Pavl Kopetzky

        Ale po co!?

        1. Dr. Pavl Kopetzky

          Niemce już nam idą z pomocą!....

      3. Thorgal

        Pełna zgoda że Korea Południowa powinna inwestować w Polsce. Tylko jest obawa że nasi ( nie są raczej konsekwentni) to zepsują..Brak zaufania do Polskich polityków nie wziął się z nikąd..

      Reklama