Siły zbrojne
Kontrakt na „Ratownika” anulowany. Jest decyzja MON
Inspektorat Uzbrojenia anulował kontrakt na budowę dla Marynarki Wojennej okrętu ratowniczego „Ratownik”. Oficjalnym powodem tej decyzji może być przedłużający się proces realizacji oraz deklarowany przez Wykonawcę wzrost kosztów umowy.
Okręt „Ratownik” miał być budowany na podstawie umowy podpisanej 28 grudnia 2017 r. Zadanie miało realizować konsorcjum w składzie PGZ S.A. (jako lider), PGZ Stocznia Wojenna, Stocznia Remontowa Nauta oraz Ośrodek Badawczo Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej. Okręt miał powstać w oparciu o projekt wykonany przez polską firmę projektową MMC Ship Design & Marine Consulting Sp z o.o. Początkowo planowano zakończenie budowy okrętu 30 listopada 2022 roku.
Czytaj też: Projektanci okrętu „Ratownik“ wychodzą z ukrycia
W lutym 2020 roku przedstawiciel stoczni PGZ Stocznia Wojenna informował, że: "Zakończyliśmy prace projektowe wraz z naszym podwykonawcą. Czekamy na końcowe zatwierdzenie dokumentacji projektowej. Były pewne problemy na początku postępowania z naszej strony, ale od czerwca 2018 r. praca ruszyła pełna parą z biurem projektowym MMC. Od września 2019 roku rozpoczął się proces zatwierdzania tej dokumentacji przez przedstawicieli Sił Zbrojnych RP".
Ostatecznie program „Ratownik” został wstrzymany w kwietniu br. Według Inspektoratu Uzbrojenia nie było bowiem możliwości zaakceptowania ze względów formalno-prawnych propozycji aneksu w zakresie zmiany terminu oraz wartości umowy, złożonej przez Wykonawcę.
„W związku z przedłużającym się procesem realizacji i zadeklarowanym przez Wykonawcę wzrostem kosztów umowy na zaprojektowanie i budowę okrętu ratowniczego Ratownik Inspektorat Uzbrojenia odstąpił od realizacji kontraktu. Przedstawiona przez realizujące zamówienie konsorcjum, złożone z Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. oraz PGZ Stoczni Wojennej Sp. z o.o., Stoczni Remontowej „Nauta” S.A. i Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej S.A., propozycja aneksu w zakresie zmiany terminu oraz wartości umowy ze względów formalno-prawnych nie mogły zostać zaakceptowane”.
Anulowanie umowy nie oznacza według Inspektoratu Uzbrojenia definitywnego anulowania programu „Ratownik”. Postępowanie może zostać bowiem wznowione po zakończeniu analiz „w zakresie możliwości finansowych zabezpieczenia bieżących i przyszłych potrzeb Sił Zbrojnych RP”.
„Mając na uwadze obecną sytuację w kraju i na świecie oraz jej możliwy wpływ na budżet resortu obrony narodowej aktualnie prowadzone są analizy w zakresie możliwości finansowych zabezpieczenia bieżących i przyszłych potrzeb Sił Zbrojnych RP. Wyniki pozwolą na wskazanie ponownego terminu uruchomienia postępowania, którego celem będzie pozyskanie okrętu ratowniczego. Dokładamy starań, aby uruchomienie postępowania było jak najszybciej możliwe. Ministerstwo Obrony Narodowej niezmiennie stoi na stanowisku, że w proces budowy nowego okrętu ratowniczego powinny zostać zaangażowane polskie podmioty przemysłowe i badawczo-naukowe posiadające wiedzę i doświadczenia w zakresie budowy platformy i integracji systemów okrętowych”.
Przypomnijmy, że zgodnie z informacjami ujawnionymi przez Polską Grupę Zbrojeniową w czasie MSPO w Kielcach w 2018 r. nowy okręt ratowniczy miał mieć długość 95 m, szerokość maksymalną 18,8 m, zanurzenie 5 m, prędkość maksymalną 16 w i wyporność około 6000 ton.
Miała to być jednostka pływająca przeznaczona do zabezpieczenia ratowniczego działań Marynarki Wojennej poprzez wykonywanie takich zadań jak np.:
- Udzielanie pomocy i ratowanie załóg uszkodzonych okrętów podwodnych;
- Prowadzenie prac podwodnych na różnych głębokościach, w tym możliwość prowadzenia nurkowań saturowanych;
- Poszukiwanie i wydobywanie zatopionej techniki wojskowej;
- Gaszenie pożarów jednostek pływających;
- Wykonywanie zabiegów dezaktywacji i dezynfekcji w przypadku użycia broni masowego rażenia;
Dla realizacji tych zadań „Ratownik” miał być wyposażony m.in. w:
- Kompleks nurkowy do prowadzenia prac na dużych głębokościach (nurkowania saturowane) oraz leczniczej dekompresji uratowanych członków załóg okrętów podwodnych;
- System obserwacji podwodnej;
- Bezzałogowe pojazdy podwodne;
- Urządzenie dźwigowe o dużej nośności i operacyjności;
- Systemy gaśnicze do zwalczania pożarów;
- Systemy dezaktywacji i dezynfekcji;
- Lądowisko dla śmigłowców;
- Kompleks medyczny.
Paweł P.
Ratownik powraca. I dobrze!!!
wojtek
755 mln złotych przekazane PGZ Stocznia Wojenna S.A. na zaprojektowanie i zbudowanie okrętu ratowniczego to mało? Stawiam w takim razie pytanie co się stało z pieniędzmi, które zgodnie z informacją ówczesnego wiceministra ON p. Bartosza Kownackiego zostały przekazane z budżetu państwa na ten cel. Na konferencji prasowej poświęconej tej sprawie zapewniano, że kasy starczy nawet na dwa takie okręty!
mstasiak
tyle pracy biura projektowego, PRS poszło do szuflady. szkoda.
Gojan
Ładny ten "Ratownik" w wizualizacji MMC :(
mstasiak
to nie tylko wizualizacja. to w pełni zatwierdzony przez PRS projekt techniczny.
rjc5776
NIECH MON zacznie myśleć o Marynarce Wojennej a nie o statkach byle co aby było . Zaczęli od badziewia jak Kormoran 2 następne to Ślązak czy holownik Bolko i teraz Ratownik takie statki dla Marynarki Wojennej nie są potrzebne . Co jest najważniejsze pierwszej potrzeby dla Marynarki Wojennej Fregaty rakietowe lub innego rodzaju nawet łodzie podwodne z rakietami manewrującymi . Budować zwykłe statki jak holowniki teraz nie są potrzebne , bo Marynarka Wojenna potrzebuje statków nowych i wojennych a nie byle co .
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz
Wiesz kiedy MON zacznie myśleć ? wtedy jak braknie miejsca w ostatnim rządowym samolocie za ocean !!!!
Geo
Kormoran, nie jest zły, bo może być wyjściowym kadłubem do modyfikacji na niewielką fregatę rakietową. dwa moduły po 16 lub 20 pocisków przed i za nadbudówką. Dołożyć radary, 2xPoprady w wer. morskiej i coś na wzór Phalanxa. Program na 6 sztuk przez 5-6 lat i do 2027 roku mamy mini kły do obrony wybrzeża i pokąsać można OK.
Ktoś
Niewielka fregata ma 3000t. Kormoran 800t. 32 "duże" wyrzutnie VLS (bo zakładam że o takie Ci chodzi) to ma np. FREMM. Coś około 6000t. To byłaby niewielka korweta. Jeśli już. Ale jeśli chcemy korwetę to mamy projekt Kaszuba, zdaje się z licencją na jeszcze jeden. I jeśli by go budować sensownie, to w tej cenie byłaby zapewne sensowna korweta. Albo dogadać się z Finlandią na wspólną produkcję korwet.
Jerzy
Sens Ratownika polegać miał jak widać na wyciąganiu na powierzchnię naszych okrętów podwodnych, które nie chciałyby się wynurzyć. Ale ponieważ nie mamy już okrętów podwodnych, więc po co nam taki Ratownik? Logika!Projektowany ten Ratownik dość wielki, 6000 ton wyporności, to jak taki mały lotniskowiec. Fajnie się bawią w tym mon-ie: najpierw faza analityczno-koncepcyjna, "flotę naszą widzę potężną". A potem ciach - i nie ma. Więc znowu jest czas, aby zająć się jakąś inną fazą.
rozpłaszczony
No ale przecież nabywamy starocie z Szwecji to co je będzie wyciągać w razie czego ? Brak myślenia i konsekwencji w MON / standard / chyba że także ten zakup / OP/ jest już nieaktualny .
Z prawej flanki
Nie tylko. Posiadając taki okręt mieli byśmy dość unikatowe zdolności wśród państw NATO. Pozwalało by nam się to minimalnym kosztem podpinać pod każdą międzynarodową inicjatywę. Nawet bez kupowania używanych OP ze Szwecji, ten okręt zdecydowanie miał by co robić.
Krystian
Jakie unikatowe zdolności, chyba w porównaniu z marynarką wojenną republiki czeskiej. Takie okręty posiada każde natowskie państwo z dostępem do morza.
CAN
Na okręt który był zaprojektowany w Polsce i miał być zbudowany przez Polskie stocznie nie ma pieniędzy. Ale na Javeliny (gdzie nic nie jest robione w Polsce) pieniądze są. A do tematu Javelinów to kupujemy je mimo że may nie gorsze Spike produkowane/składane w Polsce.
Jan
Spróbuj z Ratownika czołg ustrzelić. Spróbuj ustrzelić cokolwiek. Skąd wiesz, że zamiast tego okrętu będą akurat Javeliny, a może nowe Raki???
Roman
Van a ty chcesz się zbroić czy przelewać z pustego w próżne, o przepraszam z wątpliwej jakości/ceny w opóźnienia lub anulowanie kontraktu? Bo jeśli chodzi ci w linii prostej o ślepe finansowanie bardzo wątpliwej zbrojeniówki ze związkami zawodowymi i ponadnormatywną administracją to napisz wprost a nie wciskaj wywodów o polskości...
Obserwator
Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.Jeśli nadal MON stoi na stanowisku,iż zamówienia na budowę okrętów"czytaj pomocniczych stateczków"należy lokować w benadziejnych polskich stoczniach produkujacych długo i drogo tylko dlatego że są polskie to,to jest problem psychiatryczny.
Pro Patria
Cztery takie okręty potrzebne są i to bardzo.. na wczoraj tylko wyposażyłbym je w sonar do wykrywania różnych zjawisk tj. OP :) i delikatnie uzbroił działko Tryton 35mm oraz na burtach w Pilicę 2x23mm i 2xPiorun.. pokład przystosować do wraz z hangarem dla AW-101z lekkimi torpedami.. I MAMY - małym kosztem - super okręty do unieszkodliwiania różnych zagrożeń - przede wszystkim IPERYTU z dna BAŁTYKU i innego syfu !!! Ratowania ludzi z tonących jednostek !!! Zabezpieczania naszych podwodnych rurociągów gazowych i innych !!! A wisienką na torcie - wykrywanie i zwalczanie OP - Lokalizacja 1 Gdynia - 1 Ustka 1 - Kołobrzeg - 1 Świnoujście Oczywiście trzeba dostosować te mniejsze porty - rozbudować je.. głównie USTKA powinna zyskać port wraz z PORTEM CARGO na duże statki RO-PAX, czy RO-RO w tym dla rozładunku nawet czołgów na plaży zachodniej niedaleko poligonu morskiego/rakietowego etc.. i blisko na poligon drawski.. to samo Kołobrzeg.. I jaki piękny plan by połączyć działania różnych Ministerstw.. i jaki impuls dla gospodarki w czasie kryzysu..
Kreska
Faktycznie drogi by tak nie ucierpiały w trakcie przerzutu.. a Iperyt to syf.. i bardzo nieodległe wystąpienie niebezpieczeństwa dla całego Bałtyku.. nawet nie wykąpiesz się w takim syfie.. To i NATO i EU powinny dorzucić kasy by usuwać to zagrożenie z Bałtyku.. to ostatni dzwonek.. beczki już puszczają..
Kosciuszko
A opisz no tylko jak ty byś chciał takim statkiem ten iperyt z tego dna Bałtyku neutralizować, mi jak nie potrafię znaleźć odpowiedzi w twoim poście. Że co mają do niego z tej Pilicy nawalać czy tym sonarem lokalizować???
Roman
Zdajesz sobie sprawę z tego że ten iperyt zalega na dnie i silne sztormy nie są go w stanie stamtąd ruszyć. I napisz coś o tych drogach, jaki one mają związek z tym iperytem, nie potrafię połączyć tych wątków.
Cynik
Politycy nie chcą odbudowy naszego przemysłu stoczniowego... Brak słów. Nasza marynarka wojenna umiera.
Kościuszko
Poproszę teraz o opinię wszystkich tych którzy buńczucznie prostowali o naszych możliwościach stoczniowych kontekście budowy okrętów podwodnych, jednostek nawodnych itd.
Kreska
Oczywiście, że nie masz racji.. po prostu, niektóre tematy kosztują więcej.. szczególnie jak zwiększa się wymagania co chwilę.. to samo zrobiono z PZL-230 F Skorpion.. to zmieniono masę uzbrojenia.. to prędkość zwiększono do 1000 km.. Tak zaorano wiele dobrych projektów.. Ratownik w kontekście opisanym przez "Dla Ojczyzny" jest bardzo potrzebny.. ale dla mnie najważniejsze jest uratowanie Bałtyku !!! Iperyt zamieni go w Morze Martwe Bis !!! Takie okręty powinny powstać i kasa powinna płynąć również od Skandynawów od wszystkich Państw Bałtyckich.. A my usuniemy go z Bałtyku (Iperyt) i zutylizujemy w specjalnych spalarniach na koszt Wszystkich 9 Państw.. OK 8-miu bo 9-te się nie dorzuci.. Popatrz na Kormorany jak szybko powstają.. a więc można.. dla Szwedów Okręt wywiadowczy etc.. duże okręty specjalistyczne.. my umiemy.. to robić.. TO TYLKO WOLA POLITYCZNA JEST PROBLEMEM !!!
Kościuszko
Kreska co ty piszesz??? Sądzisz że ten okręt wydobywały stary iperyt z dna Bałtyku??? Litości. Ponadto piszesz o rzeczach droższych... Czyli co ten oo który chcą niektórzy komentatorzy budować ma być droższy czy tańszy? Ponadto zobacz jaka spółka projektowała tego ratownika, cywilna czy wojskowa? Bardzo ładnie to ujołeś "takie okręty powinny powstać", tylko jest jeden problem to nie klocki lego tu trzeba knows how i umiejętności planowania.
Kreska
No widzisz.. tu właśnie pokazuję, że nie brak technologii, lecz brak kasy na daną technologię jest problemem.. a połączenie dodatkowej możliwości utylizacji IPERYTU, KTÓRY NIEODWRACALNIE ZNISZCZY NAM MORZE jest dla mnie priorytetem.. to może niech kolejne kormorany wybudują z możliwością utylizacji tej bomby chemicznej..
Jan
A SW dokończyła już Artemisa dla Szwecji? Coś mi się przypomina, że termin przekazania upłynął już wiele miesięcy temu...
Bosmanz Pucka
To byl kontrakt STULECIA za740 mln pln Kaska na PIS
dim
"...może zostać bowiem wznowione po zakończeniu analiz..." - A "analizowanie" skończy się w MON dopiero kolejnego 1-go września. 1939bis.
Rozjemca
Taaa, wojskowi mistrzowie analizy, wojownicy od papierowych koncepcji u nas zawsze najlepsi. Fajne byłyby te przedwojenne Jastrzębie, Sumy, Wilki czy10TP, gdyby nie skończyły jako pokaz możliwości projektowo-konstruktorskich jedynie. Potem pozostaje już tylko się po niewczasie wzruszać jaka to piękna katastrofa była i czego to byśmy nie mieli gdyby.. W efekcie teraz nawet tak użyteczny i budżetowy projekt jak Ratownik normalnie przejść nie może.
tagore
Bez sensu, powodem wystarczającym do wykonania tego okrętu powinna być budowa rurociągu z morza Północnego. A co do kasy nasi gazownicy mają ewidentny interes w dostępie do takich możliwości mogą się dorzucić.
As
Bo niby kogo na morzu ratować jak już nic nie pływa. Od malowania do remontu, czy złomowania wystarczy nowy holownik. Słusznie.
Patriota
Orka anulowana,Miecznik anulowany i Ratownik anulowany niech ten nieudolny MON przestanie się ośmieszać i anuluje całą Marynarkę Wojenną bo to wstyd żeby Polscy marynarze pływali takimi zabytkowymi wrakami jakie mają na stanie.
Jano
W punkt. Niech anulują całą marynarkę
Max
Polscy marynarze i wojsko od wielu lat widzą co się działo w wojsku na ich oczach. Nie słyszałem jakiegokolwiek buntu z ich strony, ważne były wcześniejsze emerytury. 60 MLD rocznie wydaje Polska na przywileje służb, rolników, prokuratorów, górników. Ile za to można kupić okrętów podwodnych ?
Patriota
O przepraszam,był jeden admirał który powiedział publicznie prawdę że po raz kolejny marynarze się rozczarowali.To było przy okazji wycofania jednego Kobena a wybór Orki przesunięto i ten admirał za prawdę musiał pójść na emeryturę.I temu nikt więcej publicznie MONu nie będzie krytykował bo będzie musiał się rozstać ze służbą.U nas to już jak u ruskich,za krytykę władzy represje
Luk
Anulowanie umowy nie oznacza według Inspektoratu Uzbrojenia definitywnego anulowania programu „Ratownik”. Postępowanie może zostać bowiem wznowione po zakończeniu analiz „w zakresie możliwości finansowych zabezpieczenia bieżących i przyszłych potrzeb Sił Zbrojnych RP”. Czyli w 2017 roku kiedy podpisywano umowę nie prowadzono analiz? Analizy, strategie, uzgodnienia, konsultacje, programy i zmiany programów. Tego już nie da już się słuchać i czytać. My to nawet byśmy nie potrafili podnieść bandery, gdyby ktoś nam podarował gotowy okręt, bez opracowania analiz i strategii.
Antex
Analizy z 2017 r stały się nieaktualne. Koszty koronawirusa ... do przewidzenia to nie było. Lepiej nie rozpoczyna, niż prowadzić budowę w stylu Gawrona.
Artur
Za każdym razem gdy kasowany jest tak zaawansowany projekt oznacza to wyrzucenie w błoto milionów złotych juz wydanych na badania wstępne i wykonanie dokumentacji projektowej. Te pieniądze zostaną bezpowrotnie zmarnowane. Zmarnowana zostanie także praca ludzi i wiedza technologiczna zespołów projektowych, które juz uzyskały wysoki stopień kompetencji w bardzo specjalistycznych zagadnieniach związanych z realizacją projektu. Zespoły inżynierów zostaną rozproszone , ludzie rozejdą sie do innych prac a skumulowane w zespole kompetencje i wiedza ulegną rozproszeniu i szybkiej dewaluacji. To jest marnotrawstwo naszych ciężko wypracowanych podatków. To nie jedyny program kasowany w ostatnim czasie przez inspektorat uzbrojenia. Widać wyraźnie ze dążenie do uzyskania chwilowych oszczędności w budżecie odbywa sie kosztem niszczenia potencjału naukowego i technologicznego. Słowa odpowiednie do nazwania tego procederu niestety uniemożliwiłyby opublikowanie tego komentarza.
dim
Czytam w tych Waszych opiniach jedno pomieszanie z poplątaniem. Chodzi o okręt RATOWNICZY. Czyli o taki, który służy bezpieczeństwu wszystkich, pływających po morzu. Czyli także małym jednostkom, które przekręciły się dnem do góry, ale ludzi można z nich jeszcze uratować. Także pożarom i zatonięciom promów pasażerskich, gdy jednostka ta może współpracować jednocześnie z wieloma naraz śmigłowcami i jednocześnie specjalnie przystosowana jest do natychmiastowego ratowania życia. Zamiast śmigłowce odstawiać miałyby ofiary wypadków gdzieś na odległe lotniska przy szpitalach. Plus cała masa innych zadań, czysto specjalistycznych, ale bardzo potrzebnych. I to kompletnie nie ma znaczenia, czy mamy przy tym krążowniki z pociskami manewrującymi, czy może tylko holowniki, trałowce, patrolowce i statki szkolne.
-CB-
Ty znowu trochę wyolbrzymiasz w drugą stronę. Generalnie ratownictwem zajmuje się u nas MSPiR, a MW wspiera ją tylko w zakresie lotnictwa. Natomiast przy dużych katastrofach, po pierwsze musiałby wystąpić naprawdę duży zbieg okoliczności, żeby taki Ratownik był akurat w pobliżu, a po drugie takie występują zazwyczaj w ekstremalnych warunkach pogodowych i wtedy nikt nie zaryzykuje lądowania na rozbujanym okręcie.
Mar
Pracuje na podobnych i hilling systemy pozwalają na dużo 4 m swelu no problem i przy większym realizuje się winch opearations Nasze marwoje by och. Jęli jakby zobaczyli co potrafią UT desain Klaven ale marzenia w Gdyni się nie spełnia Taki statek w DP3,stoi jak wryty przy 4 m fali 1.5 od nogi platformy nie wspomnę o ice breaking Class thor vidar bolder Norwedzy wraz z remontowa potrafią robić takie bryki ze by ci oko zbielalo
dim
Do uwag @Mar'a dorzucę, że akcja ratunkowa z zatonięć typowo trwa od kilku do kilkunastu godzin, ale w przypadku pożarów zwykle po kilka dni. 10 godzin to 160 mil przebytych, ale liczy się także, że już w trakcie pokonywania tej trasy śmigłowce mają do Ratownika krótszą drogę, czyli szybciej wracają do ewakuacji kolejnych osób. I właśnie to co napisaliście łącznie obaj - przy wzburzonym morzu śmigłowce nie zaryzykują lądowania na zwykłym statku, a operacje opuszczania na pokład wyciągarkami też są wtedy bardzo trudne i niebezpieczne, nie służąc ciężko poszkodowanym pacjentom. Gdy na Ratowniku mogłyby szybko lądować i startować znów, jeden po drugim. Plus ratowanie ludzi ze statków wywróconych (co małym jednostkom zdarza się nieraz, np. po przesunięciu ładunku. Ludzie pozostają w środku, w bańce powietrznej, ale zwykły nurek nie dostanie się tam, potrzeba bardzo wyspecjalizowanego ratownictwa i szybko, szybko, szybko... M.in. polscy rybacy tonęli tak niegdyś na "ptaszkach" (seria travlerów), stukali w dno statku żywi członkowie załogi, a koledzy z innych jednostek słyszeli to, a nie mieli jak im pomóc. Wszystko to się na morzu po prostu wydarza.
zaq
Gdyby ten okręt był budowany w USA na pewno nie doszłoby do anulowania umowy. A swoją droga i tak nie mamy praktycznie żadnej marynarki wojennej to kogo by ratował ten okręt.
dim
Ludzi na morzu.
Gvalch'ca
Holować też praktycznie nie ma czego, ale holowniki dzielnie budujemy
Taki pomysł
Trump chciał ostatnio odkupić od Danii Grenlandię. To my moglibyśmy wyrzucić na Bornholmie desant z holowanych lublinów. Bo lubliny chyba jeszcze mamy, nie?
konrad
zamówcie w stoczni niemieckiej i nie kompromitujcie się, że to wzrost kosztów, planów itp. Po prostu nie ma forsy, wydało się na głupoty i niepotrzebne F 35, mając Eurofightera pod nosem i ze wszystkim włącznie z offsetem..
biko, biko
Dlaczego w niemieckiej stoczni ? Niech zamówią w polskiej, ale prywatnej. Wtedy okręt na pewno powstanie.
wiarus
Dziwne. Nie jestem tu specjalistą, ale jest to chyba jedyny okręt, który można zastosować nie tylko w przypadku akcji ratowniczej, ale także monitorowania dna, np.: rurociągu.
-CB-
No nie przesadzaj... Mamy w tym momencie 2 okręty hydrograficzne, a niszczyciele min również mają sprzęt do monitorowania dna. Do zadań ratowniczych mamy 2 duże i 2 małe okręty ratownicze, a dodatkowo w strefach przybrzeżnych i portowych są do tego przystosowane holowniki. Choć rzeczywiście, większość nie jest już pierwszej młodości. Natomiast do pilnowania rurociągów itp. najbardziej by się przydały okręty oraz śmigłowce ZOP z prawdziwego zdarzenia oraz samoloty patrolowe (też lepiej wyposażone niż to co mamy obecnie).
Rozjemca
Swoją drogą taki Ratownik MW nie uratuje. Nawet jednak ten projekt skasowali, co źle wróży innym programom, bo widać, że jest prikaz aby oszczędzać teraz kasę gdzie się da
dim
MW nie uratuje, choćby ponieważ nie ma już żadnej MW. Ratować mógł mienie i ludzi na morzu. Zwłaszcza, że wyposażony w lądowisko i współpracując z wieloma naraz śmigłowcami, tuż przy miejscu np. płonącego czy tonącego promu. Mam nadzieję, że luksusowe "odrzutowce pogotowia ratunkowego" też diabli wezmą. Przecież ich użyteczność byłaby przynajmniej stukrotnie niższa, niż "Ratownika".
Gras
A taki był by ładny. A i robić miał by co bo na nowe okręty w MW się nie zanosi.