Reklama

Japońskie Ministerstwo Obrony planuje wpisanie planu pozyskania maszyn tego typu do średnioterminowego budżetu na lata 2019-2023. Samolot będzie mógł być używany podczas lotów wzdłuż morskiej granicy Japonii do zdalnego wpływania na wrogie (np. północno-koreańskie instalacje wojskowe). Maszyny tego typu mogą stać się również jednym elementów strategii „antydostępowej” (A2/AD) Japonii mającej na celu niedopuszczenie Chin w bezpośrednie otoczenie „Państwa Wschodzącego Słońca”.

Czytaj też: Japonia: Więcej pieniędzy na zbrojenia i koniec "klauzuli pacyfistycznej"

Zachodni komentatorzy zinterpretowali zakup jako zainteresowanie samolotami EA-18G Growler, jednak nie mu ku temu bezpośrednich przesłanek. Samolot EA-18 jest wersją walki radioelektronicznej maszyny F/A-18F Super Hornet, podstawowej maszyny uderzeniowej lotnictwa US Navy. Jest to dojrzała konstrukcja jednak reprezentuje ona poprzednią generację i co ważne lotnictwo Japonii (formalnie Lotnicze Siły Samoobrony) nie używa maszyn tego typu.

Japonia jest za to dużym użytkownikiem innej konstrukcji produkowanej obecnie do Boeinga, czyli samolotów F-15. Japonia posiada ok. 200 jednomiejscowych F15J i dwumiejscowych F-15DJ (odpowiedniki amerykańskich F-15C i F-15D), tak więc dużo bardziej możliwe jest albo zaadaptowanie rozwiązań z Growlera do używanych w Japonii F-15, albo zamówienie nowych płatowców tego typu z wyposażeniem WRE. Przypomnieć można również że Japonia oczekuje na dostawy innego samolotu taktycznego o dużym potencjale walki radioelektronicznej, czyli maszyn F-35A produkcji Lockheed Martin.

RC-135W RAF UK Wielka Brytania WRE SIGINT
Brytyjski samolot rozpoznania elektronicznego RC-135W fot. Sgt Si Pugsley RAF/MOD

Obecnie japońska eskadra walki radioelektronicznej używa samolotów EC-1 (wersja transportowego samolotu C-1) oraz YS-11EA (wersja morskiego samolotu patrolowego YS-11 o napędzie turbośmigłowym). Tak więc wbrew zachodnim komentatorom może chodzić o zupełnie inną platformę Boeinga, klasy E-8 Joint STARS lub też EC-135/RC-135. W przypadku tych ostatnich możliwy jest scenariusz podobny do brytyjskiego zakupu samolotów SIGINT RC-135W tj. pozyskanie starych maszyn amerykańskich po gruntownym remoncie i instalacji nowego wyposażenia zadaniowego.

Czytaj też: Lotniskowce, skocznie i zmiany konstytucji? Azjatyckie przygotowania na F-35

Japonia obecnie rozbudowuje swoje zdolności obronne planuje m.in. zakup norweskich pocisków przeciwokrętowych NSM, rozwój własnych pocisków cruise, zakupy samolotów F-35A, dwóch systemów Aegis Ashore i dwóch nowych niszczycieli z systemem Aegis BMD czy przystosowanie „niszczycieli śmigłowcowych” typu Izumo do przyjmowania samolotów pionowego startu F-35B (na razie mowa jest o maszynach amerykańskich, bez planu zakupu własnych). 

Czytaj także:  Japonia kupuje Aegis Ashore

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Naiwny

    A do tego Japonia oficjalnie nie ma armii - tylko "siły samoobrony", z budżetem większym niż budżet wojskowy Rosjii. Sąsiedzi Japoni na pewno już się cieszą.

  2. Brave

    Niedługo wszyscy się nawzajem „zniszczą”, „zagłuszą” etc. tego nawet prepersi nie przeżyją ..... :) paranoja..

    1. popieram

      No i super, właśnie o to chodzi: gdyby wszyscy mieli 100% skuteczne A2/AD to imperialna polityka takich krajów jak USA by się skończyła, bo nie dałoby się na inne państwa napadać! A2/AD dla każdego! A2/AD nie jest ofensywne, tylko defensywne!

    2. jacek

      tak właśnie wygląda nasza cywilizacja dla patrzących "z boku" ---paranoja--