Siły zbrojne
Francuskie Reapery uderzyły w Mali
Francuskie ministerstwo obrony ogłosiło w poniedziałek, że w sobotę przeprowadziło pierwszy nalot z użyciem dronów na islamskich ekstremistów w środkowym Mali. Zginęło siedmiu islamistów. Francuskie drony są obecnie uzbrojone w kierowane laserem bomby GBU-12, a w przyszłości dołączą do nich nowsze systemy, wyposażone pociski Hellfire i bomby GBU-49.
Jak zaznacza AP, Francja dołączyła do niewielkiej grupy państw, które używają uzbrojonych dronów MQ-9 Reaper poza granicami swojego kraju. Wcześniej uzbrojone Reapery wykorzystywały w warunkach bojowych m.in. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania.
Według informacji francuskiego ministerstwa sił zbrojnych, Francja posiada dwa zestawy BSP Reaper, po trzy drony w każdym, a jeden z zestawów jest cały czas w bazie w Nigrze. Bezzałogowce użyte w ostatnich nalotach należą do wersji Block 1 i mogą przenosić do czterech bomb GBU-12, kierowanych laserowo.
Francuskie siły zbrojne otrzymają jednak niebawem dwa kolejne zestawy BSP Reaper w wersji Block 5, i te stopniowo będą uzbrajane również w inne środki rażenia - bomby GBU-49 z kombinowanym zestawem naprowadzania (INS/GPS oraz laserowym) oraz ppk Hellfire. Te systemy będą osiągać gotowość operacyjną w latach 2020-2021.
Czytaj też: General Atomics uzbroi francuskie Reapery
W sobotę, kiedy przeprowadzano nalot, prezydent Francji Emmanuel Macron odwiedzał sąsiednie Wybrzeże Kości Słoniowej, gdzie znajduje się francuska baza wojskowa. Macron ogłosił wtedy, że siły francuskie tego dnia zabiły 33 ekstremistów w Mali. Celem nalotu byli dżihadyści znajdujący się w lesie Ouagadou; działa tam terrorystyczna grupa Front Wyzwolenia Maciny.
Tę akcję udało się przeprowadzić dzięki pracy wojsk lądowych wspartych przez komponent powietrzny
Francja jest jedynym krajem zachodnim prowadzącym szeroko zakrojone operacje wojskowe przeciw bojownikom islamistycznym w Sahelu, regionie Afryki Zachodniej obejmującym południowe obrzeża Sahary. Od 2013 roku zginęło tam według różnych źródeł od 38 do 44 francuskich żołnierzy.
Północna część Mali dostała się w 2012 roku przejściowo pod kontrolę islamistów, wypartych stamtąd potem w wyniku francuskiej interwencji zbrojnej. Nadal dochodzi tam jednak do ataków na siły pokojowe i żołnierzy malijskich. Ekstremiści działają także na pozostałym obszarze kraju.
Czytaj też: IS przyznało się do ataku na obóz w Nigrze
Od czasu pojawienia się oddziałów francuskich w północnym Mali w 2012 roku grupy terrorystyczne rozprzestrzeniły się w centrum kraju oraz na sąsiednie Burkinę Faso i Niger. Stało się tak pomimo obecności sił francuskich w ramach operacji Barkhane, sił regionalnych (wspólnych sił Mali, Burkiny Faso, Nigru, Mauretanii i Czadu) czy Misji Stabilizacyjnej ONZ w Mali (MINUSMA).
PAP/Defence24.pl
Krak
celem naszych armii powinno być doskonalenie w operowaniu dronami na polu walki - niezwłoczne. Także własna technologia produkcji bezzałogowców małego zasięgu..
Rzyt
Przebranżowić połowę generałów i połowę urzędników na inne zawody i kupić 120 reaperow
Pim
Podobno nauczyliśmy ich jeść łyżką i widelcem...Za chwilę 100 000 dronów zaprojektowanych i zbudowanych w spółkach PGZ zbobarduje wszystko co się rusza, na wszystkich kontynentach z Antarktydą włącznie. Jestem tego absolutnie pewien.
Bond
A co ma widelec i łyżka do dronów prod. USA, atakujących w Mali czy Burkina Faso, albo do jakiś bredni MON pod poprzednim kierownictwem
Lld
Kompleksy to straszna rzecz.
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz
Nie wiem jak z łyżeczką i widelcem, obstawiam że tego to ich nauczyli już Rzymianie, ale my im pokazaliśmy że czołgi też jeżdżą do przodu!! bo jak wiadomo francuska ramia to specjalizuje się w cofaniu, no chyba że przyjeżdża podbijać kraje 3 świata.