Reklama

Kolejna wizyta François Hollande w Egipcie ma mieć miejsce 18 kwietnia br., a więc nieco ponad dziewięć miesięcy uroczystym otwarciu nowego Kanału Sueskiego, w której uczestniczył Hollande w trakcie poprzedniej wizyty w tym kraju. Nowe spotkanie szefów państw przygotowywane jest już od miesięcy, ponieważ - jak zaznacza La Tribune - w jego trakcie ma dojść do podpisania dwóch wielkich kontraktów wojskowych.

Pierwszy z nich, o wartości około 600 milionów euro, ma dotyczyć sprzedaży czterech okrętów nawodnych, w tym dwóch korwet Gowind o wyporności 2400 ton, pełnomorskiego okrętu patrolowego „L’Adroit” (który z własnych środków był zbudowany przez DCNS i później wypożyczony marynarce francuskiej) oraz mniejszej jednostki pływającej, proponowanej przez stocznię Piriou.

W ramach planowanej kwietniowej umowy do Egiptu mają trafić, między innymi, dwie korwety typu Gowind. Fot. M.Dura

Jeśli rzeczywiście dojdzie do podpisania tej umowy, byłby to kolejny sukces francuskiego przemysłu stoczniowego, który wcześniej zawarł kontrakt na dostawę czterech korwet Gowind (budowa pierwszej z nich rozpoczęła się w kwietniu 2015 r.). Nowa umowa pociągnęłaby za sobą kolejne zamówienia – dotyczące wyposażenia i uzbrojenia pokładowego. Przykładowo, wartość kontraktu na uzbrojenie czterech już zamówionych korwet Gowind, jaki zawarto z koncernem MBDA, jest szacowana na około 400 milionów euro.

Kontrakt ma dotyczyć także małego okrętu ze stoczni Piriou. Fot. M.Dura

Efektem wizyty w Kairze ma być również drugi kontrakt, którego wartość jest szacowana na około 600 milionów euro. Umowa ta ma dotyczyć dostawy wojskowego satelity telekomunikacyjnego. W tym przypadku umowa jest przygotowywana przez konsorcjum składające się z Airbus Space Systems i Thales Alenia Space. Wcześniej planowano sprzedaż dwóch takich satelitów, ale inwestycja okazała się zbyt droga.

Koncern DCNS chce jeszcze w kwietniu br. sprzedać Egiptowi swój okręt patrolowy „L’Adroit”. Fot. M.Dura

Egipt kupuje duże ilości francuskiej broni

Zbliżająca się wizyta spowodowała, że francuskie media zainteresowały się również planami długofalowymi władz w Kairze. Gdyby zostały one zrealizowane, Egipt stałby się największą potęgą morską w regionie.

Okazuje się bowiem, że egipskie siły morskie nie chcą poprzestać na jednej fregacie typu FREMM, którą kupili w zeszłym roku od Francuzów, ale myślą o pozyskaniu drugiej takiej jednostki. Koncern DCNS wie już również o planach zakupu przez Egipt kolejnych dwóch okrętów projekcji siły i dowodzenia typu Mistral (które dołączą do dwóch „ex-rosyjskich” Mistrali, sprzedanych przez Francję w 2015 r.). Egipska marynarka wojenna chce bowiem utrzymywać dwa zespoły takich jednostek, z których pierwszy działałby na Morzu Śródziemnym, a drugi na Morzu Czerwonym.

Kair chce również zwiększyć liczbę wprowadzonych samolotów Rafale o kolejnych 12 myśliwców (Egipt zakupił wcześniej 24 Rafale z których sześć już przekazano Egipcjanom). Środki na nowe zakupy tych maszyn mają zostać pozyskane m.in. ze sprzedaży do Iraku około dwudziestu używanych, egipskich samolotów wielozadaniowych Mirage 2000, których przygotowanie do sprzedaży prawdopodobnie zostanie zlecone również przemysłowi francuskiemu.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. xxx

    Już kiedyś sprzedawali jakieś radary dla Husajna , które mu potem wyłączyli, i o tym chyba w Egipcie wiedzą

  2. ślązok

    A nie lepiej pływać na pontonach ? Cicho tanio i ekologicznie ?

  3. raffff

    Zaoferujmy Egiptowi Gawrona/Ślązaka.

    1. chorąży

      Ale nam też ten okręt (Gawrona/Ślązak) jest potrzebny, a w zasadzie cała ich seria, jak pierwotnie planowano.

  4. hiena

    Tak sobie Francuzi pod rękę z Rosjanami powrócili na swój dawny rynek!!! a jankesi zanotowali wielką porażkę !!!