Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

"Czołgi na kołach" zamówione. Ważny kontrakt Rzymu

Fot. Esercito Italiano
Fot. Esercito Italiano

Konsorcjum Iveco – Oto Melara podpisało kontrakt z włoskim ministerstwem obrony na dostawę 28 wozów wsparcia ogniowego Centauro II. Umowa wypełnia włoskie zapotrzebowanie na 150 pojazdów.

Konsorcjum Iveco – Oto Melara, 27 czerwca 2024 roku ogłosiło podpisanie w Dyrekcji ds. Uzbrojenia Lądowego Sekretariatu Obrony (Segredifesa) kontraktu na dostawę 28 wozów wsparcia ogniowego Centauro II i dziesięcioletniego zintegrowanego wsparcia logistycznego. Oznacza to zaspokojenie całkowitego zapotrzebowania armii włoskiej na pojazdy Centauro II, które wynosiło 150 wozów.

Reklama

Centauro II charakteryzuje się całkowicie cyfrową architekturą. Wyposażony jest w wieżę HITFACT uzbrojoną w nową, gładkolufową armatę kalibru 120 mm z lufą o długości 45 kalibrów sprzężoną z czołgowym karabinem maszynowym kalibru 7,62 mm. Na wieży umieszczone są też optoelektroniczne systemy obserwacyjne dowódcy i celowniczego. Centauro II m.in. przez armatę o silę rażenia charakterystycznej dla zachodnich czołgów podstawowych, jest na ten moment jednym z najbardziej innowacyjnych i interoperacyjnych pojazdów na wyposażeniu armii włoskiej.

Pojazdy wyposażone są także w silniki IVECO nowej generacji o mocy ponad 720 KM i zmodernizowane skrzynie biegów, systemy układu hamulcowego i elektroniki sterującej, dzięki czemu są bardzo mobilne.

Czytaj też

Najnowsza umowa dotyczy wersji wozu Centauro II 3.0. Model 1.0 został pierwszy raz pokazany w 2016 roku, natomiast najnowszy, zamówiony przez Włochy pochodzi z 2024 roku. W porównaniu z wersją 2.0, Centauro II 3.0 m.in. charakteryzuje się zmodyfikowanym systemem kierowania ogniem, który pozwala na używanie amunicji programowalnej, a także zmodernizowaną instalacją elektryczną. W stosunku do poprzedniej wersji pojazd otrzymał też lepsze opancerzenie, szczególnie jeśli chodzi o ochronę przed detonacją min i improwizowanych ładunków wybuchowych.

Reklama

Pierwszy kontrakt dla włoskiej armii na dostawy dziesięciu wozów Centauro II został podpisany w lipcu 2018 roku, co oznacza, że po 6 latach siłom zbrojnym Włoch udało się skompletować całe zapotrzebowanie na owe pojazdy, wynoszące 150 sztuk.

Oprócz Włochów zainteresowana wozami wsparcia ogniowego Centauro II jest m.in. Brazylia, która już zakupiła 98 pojazdów.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Wuc Naczelny

    Generalnie jest tak, Włosi dostali zobowiązanei zwiększenia budżetu zbrojeniowego do 2%, to Włosi ładują kasę we własny przemysł i sprzęt zasadniczo nieprzydatny na Ukrainie bo to nei ich biznes., Francuzi dostali zobowiązanie, to ładują kasę we wszystko tylko nie w czołgi: ładują w lekkie transportery afrykańskie, w wojska kosmiczne, atomowe... wszystko byle nie do walki w lądowym konflikcie symetrycznym.

    1. Zbrozło

      Jakie zobowiązanie? Francja systematycznie podnosi wydatki na zbrojenia od aneksji Krymu, przez wiele lat wydawaliśmy realnie mniej od Francji na siły zbrojne bo oni nie wypłacali emerytur z budżetu MON. Włochy udzielają nam naprawdę solidnego wsparcia swoim silnym lotnictwem i marynarka.

  2. Observer22

    Tak właściwie typowy czołg służy przede wszystkim do zwalczania innych czołgów. Wszystkie inne pojazdy opancerzone można niszczyć mniejszym działem. Więc może w naszych siłach (kiedyś) by się przydały trochę mniejsze, lżejsze, tańsze wozy opancerzone, na podwoziu kołowym, co oznacza, że same mogą przemieszczać się po zwykłych drogach, bez potrzeby super mocnej lawety i specjalnego ciągnika. Do tego wieża bezzałogowa i działo kal. np. 70 mm. By wystarczyło do niszczenia wszelkich bwp, różnych fortyfikacji, stanowisk dowodzenia (np.) schowanych w niepozornym kontenerze lub w starym i już częściowo zniszczonym domu. Ale to dopiero, gdy połowa obecnego programu czogłów K2, BWP Borsuk i haubic K9 zostanie zrealizowane. Lepiej im teraz nie mieszać w głowie i dodając kolejny program. Najpierw niech wykonają w połowie to co już zostało zaczęte.

    1. OptySceptyk

      Wszystko poniżej ruskiego czołgu można zniszczyć działkiem 30mm. A fortyfikacji itp. to raczej ruscy nie będą mieli w Polsce w scenariuszu, w którym się bronimy. Sądzę, że problem jest trzeciorzędny.

    2. Wuc Naczelny

      Ten czołg to ślepy zaułek. Wszystko co potrafi, Rak 120mm zrobi lepiej.

    3. Wuc Naczelny

      @OptySceptyk Dokładnie tak. jedyny powód kalibrów większych niż 30mm byłaby eektywność niszczenia umocnień (ale to załatwia Rak) albo supreesja drużny piechoty (w tym lepsy byłby centauro, gdyby nie śmieszny zapas amunicji). albo i to może być ważne, dostępność ładunków programowalnych i amunicja fragmentująca np na drony. W tym ostatnim celu jednak, najlepsze jest M230 30mmx113mm z programowalną i właśnie to powinno się montować na niektórych pojazdach, np Waran albo wieżyczkji na czołgach (jest ono znacznie lżejsze of bushmastera a pocisk jest wystarczająco duży by był programowalny, jednak przebijalność ma mizerną).

  3. Wuc Naczelny

    Bardzo atrakcyjna hobbystycznie, lecz przestarzała koncepcja. Większość tego co robi ten czołg znacznie lepiej zrobi lepiej Rosomak z przebijalnością w rejonie 90mm i zapasem 400 sztuk amunicji, a to czego nie zrobi Rosomak, zrobi Rak, i także ogniem pośrednim, a to co Centauro mógłby robić dobrze... zrobi Javelin lub Spike, Jest tylko jeden scenariusz który czyni to działo znacznie lepsze od javelina, 30mm lub moździeża 120mm: czas lotu pocisku. Te 'czołgi' mają jedną i aż jedną zaletę: mogą odpalić duży szybki pocisk burzący w rejon wykrycia wrogiej drużyny piechoty zanim ich pocisk przeciwpancerny zostanei odpalony, na dystansach 2-3km, bo z 500m to już za późno i RPG odpalą i zapomną. Innymi słowy niby przydatny... ale skrajnie niszowy pojazd.

  4. szczebelek

    Włosi nie zauważyli, że jest wojna w Europie i te potrzeby powinny wzrosnąć.

Reklama