Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Czeski pojedynek amerykańskich śmigłowców [Komentarz]

Fot. ministerstwo obrony Republiki Czeskiej
Fot. ministerstwo obrony Republiki Czeskiej

Minister obrony Republiki Czeskiej Lubomír Metnar przyjął od ambasadora USA w Pradze Stephena B. Kinga dwie oferty dotyczące 12 śmigłowców wojskowych. Jest to element negocjacji, mających na celu pozyskanie maszyn Bell AH-1Z/UH-1Y lub Sikorsky UH-60M Black Hawk w ramach umowy międzyrządowej. Decyzja w tej sprawie zapadła po anulowaniu przetargu dotyczącego następcy maszyn Mi-24. 

Przyjęliśmy dziś oficjalnie dwie oferty. Komisja, złożona z przedstawicieli ministerstwa i armii, będzie teraz mieć za zadanie ocenić, dokonać ewaluacji i sformułować rekomendację – oświadczył minister Lubomír Metnar po spotkaniu z ambasadorem USA. Zgodnie z upublicznionymi danymi, oferty dotyczą śmigłowców firm Bell i Sikorsky, oferowanych w ramach systemu Foreign Military Sale. Są to pakiety obejmujące nie tylko dostawę maszyn, ale również uzbrojenie, części zamienne, wsparcie eksploatacji oraz szkolenie. Ich wycena wygląda następująco:

- 12 śmigłowców Sikorsky UH-60M Black Hawk zaoferowano za kwotę w wysokości 589,9 mln dolarów (13,2 mld koron czeskich), przy maksymalnej wartości kontraktu zaaprobowanej przez Kongres na poziomie 800 mln dolarów.

- 8 śmigłowców wielozadaniowych Bell UH-1Y Venom oraz 4 maszyny uderzeniowe AH-1Z Viper oszacowano w ofercie na 645,9 mln dolarów (14,5 mld koron czeskich. Maksymalny pułap dla umowy FMS został zatwierdzony przez Kongres USA na poziomie 780 mln dolarów.

Artystyczna wizja maszyn AH-1Z i UH-1Y w czeskich barwach. Rys. Bell
Artystyczna wizja maszyn AH-1Z i UH-1Y w czeskich barwach. Rys. Bell

Zgodnie z informacjami upublicznionymi przez czeskie ministerstwo obrony, dysponuje ono środkami zabezpieczonymi na ten cel w wysokości około 12 mld koron, czyli niemal 600 mln dolarów. Jest to suma zbliżona do wstępnych szacunków dotyczących oferty12 maszyn UH-1Y Venom, które w 2017 roku uznawano za niemal pewnego zwycięzcę trwającego od sześciu lat postępowania - które ostatecznie anulowano, a procedury zakupu realizowane są w całkowicie odmiennym trybie.

Obecnie oferta śmigłowców Bell dotyczy 8 maszyn wielozadaniowych UH-1Y oraz czterech znacznie droższych, uderzeniowych AH-1Z, co spowodowało, że jest to propozycja przekraczająca planowane środki w odróżnieniu od konkurencyjnej oferty 12 maszyn UH-60M Black Hawk.

Obecnie sukces koncernu Bell, mimo dużego zaangażowania w Czechach, nie jest wcale pewny. UH-60M są nie tylko tańsze, ale też na ich zakup zdecydowała się Słowacja. Łącznie kraj ten zamówił dziewięć maszyn za 261 mln dolarów, ale bez uzbrojenia rakietowego. Dostawy rozpoczęto w roku 2017. Również Polska zamówiła w styczniu 2019 roku cztery śmigłowce Black Hawk, jednak nie w amerykańskiej wersji UH-60M, ale w montowanym w PZL Mielec wariancie S-70i, który zostanie doposażony w odpowiednie, amerykańskie systemy, zgodnie z wymaganiami Wojsk Specjalnych.

Czechy z pewnością będą analizować szczegółowo obie propozycje i ku niezadowoleniu europejskich producentów, wybiorą lepszy dla swoich potrzeb, ale z pewnością amerykański śmigłowiec. Zadeklarował to już w marcu premier Czech Andrej Babiš, który stwierdził podczas wizyty w USA, krótko po spotkaniu z prezydentem Trumpem - Jest dwóch amerykańskich producentów śmigłowców, których ja i Ministerstwo Obrony uważamy za faworytów, ale dobra cena będzie dla nas ważna. Czekamy na oferty. Dziś oferty te są już znane i Czechom pozostała ich ocena pod względem stosunku koszt/efekt.

UH-60M podczas ćwiczeń na Łotwie. Fot. MO Łotwy
UH-60M podczas ćwiczeń na Łotwie. Fot. MO Łotwy

Decyzja w tym zakresie będzie szczególnie istotna dla firmy Bell, która poczyniła w Pradze znaczne inwestycje, lokując tam infrastrukturę obsługową i centrum doskonałości dla maszyn cywilnych. Stała się również, de facto, zwycięzcą poprzedniego, anulowanego przetargu. Zakup maszyn Bell UH-1Y oraz AH-1Z byłby istotnym przyczółkiem w walce o obiecujące rynki Europy Środkowej i Wschodniej, na których dotąd przeważającą pozycję podczas zastępowania sprzętu posowieckiego miał koncern Airbus Helicopters (wcześniej Eurocopter), a w ostatnim czasie sukcesy osiąga Sikorsky, zarówno dzięki zakupom z pierwszej ręki, jak i dostawom sprzętu z zapasów US Army.

Zwycięstwo UH-60M Black Hawk w Czechach może jeszcze bardziej umocnić pozycję firmy Sikorsky na rynku środkowoeuropejskim, wpływając na dalsze zamówienia od państw, które obecnie rozważają zakupy śmigłowców wielozadaniowych.

Jednocześnie widać również, że rząd Andreja Babiša konsekwentnie kontynuuje działania związane z planami pozyskania śmigłowców mających zastąpić poradzieckie Mi-24, w ramach umowy międzyrządowej z Amerykanami. Jest to element szerszego projektu umacniania stosunków sojuszniczych i związków gospodarczych Pragi z Waszyngtonem.

Reklama

Komentarze (6)

  1. sorbi

    Nasuwa się pytanie: czy, kiedy -i ewentualnie - ile czeskich MI-24 kupimy od naszego sąsiada. Chociaż nie wiem, czy czasem nie miały wszystkie "pójść" do Iraku.

    1. lol

      A po co mamy kupować złom? Żeby Czesi zrobili jeszcze lepszy interes i sprzedali z zyskiem to co chcą wymienić na nowe? Czy my jesteśmy jakimś skansenem?

    2. a nie jesteśmy skansenem? Kupiliśmy zużyte mig-29 od Niemiec, od Czech a niedługo weźmiemy od Węgier. To czemu z M-24 nie miałaby się powtórzyć historia???

    3. kd12

      A czy Pan dopisze jeszcze, jak długo już te zużyte Migi 29 latają już w Polsce

  2. Okręcik

    Kto pierwszy kupi i to dużo danych śmigłowców ten dostanie offset i serwis na Europę środkową i wschodnią. My jak widać pogrążyliśmy się w błogim dobrostanie. Czesi 12, Słowacy 9, a my 4+4, zamiast co najmniej 50. Ot i prawda o "dobrej zmianie"

    1. Śliwka Wegierka

      My juz mamy offset z airbusem Nowa fabryka HAHAHAHA

    2. Gnom

      Jak byś nie zuważył u nas już jest fabryka wytwarzająca Blackhawki (wiem, wiem S-70i) i należąca do LM. To ona jest naturalnym miejscem obsługi Blackhawk. Inaczej jest z Bellem.

    3. Okręcik

      Tylko to nie jest maszyna wojskowa, co najwyżej policyjna, a uzbrojenie kupuje sie oddzielnie. Po za tym do zadań CSAR i ZOP BH się nie nadają.

  3. hym108

    Tak sie zastanawiam. Pod wzgledem czysto ekonomicznym - takie rzeczy jak transfer technolgii, obsucha techniczna, naprawy itp licencje, jak to wygldalo w czasach ZSRR i teraz w NATO? Chodzi mi kto lepiej traktwal sojujsznikow pod wzgedem wlasnie techniki i obslugi? Widomo ze Rosjanie najlepszego sprzetu nie sprzedawali sojusznikom, gorszy szedl poza Uklad Warszawski, ale z koleii chyba obsuga naziemna powiedzmy takich Migów byla 10 razy tansza niz obsuga takich f35? Ale zaznaczam ze sie nie znam, a jestem ciekawy jak to wyglda z tego punktu widznia. Ekonomia + transfer + obsuga.?

    1. jm

      Trochę inne realia. Dla Związku Radzieckiego kraje-satelity to była "strefa zgniotu", a im silniejsze były armie tych krajów tym było lepiej dla ZSRR. NATO to głównie USA, które Europę traktuje drugoplanowo, kraje zachodniej Europy obronnością za bardzo się nie przejmują (patrząc na gotowość wojsk). Amerykanie nie mają takiego interesu, żeby przekazywać kompetencje - to dla nich rynek zbytu a nie wzmocnienie bezpieczeństwa.

    2. Davien

      Panie hym, to troche danych prosto z MON-u: koszt częściowy obsługi F-16 to 40 tys zł, koszt częściowy dla MiG-29 to 76 tyś zł wiec jak widac rosyjski sprzęt jest droższy. A co do licencji to były one na powaznie okrojony sprzet, tzw małpie wersje. Dla przykładu tak jakby teraz zamiast licencji na powiedzmy Leo2A6/7 polska dostała licencje na Leo2A1. Do tego całkowity zakaz prac nad bronia rakietową w UW, podział co kto ma produkować jak Mi-2 w Polsce a samoloty szkolne w czechach itp. W NATO panie hym tego nie ma, ba możemy np kupić sobie wyrzutnie i rakiety w Izraelu nie pasujące do MLRS a w UW to było nierealne.

    3. Covax

      Od byłego wielkiego brata nie dostawaliśmy żadnych technologii praw serwisowych ani dokumentacji remontowej że o kodach źródłowych nie wspomnę. I tylko przypadkiem opracowaliśmy i certyfikowaliśmy LBOB i LBPP i wymieniliśmy IFF na Su i Migach. Po podłączeniu Natowskiego IFF na wyświetlaczu miga pojawił się komunikat "wykryto imperialistyczne IFF czy chcesz kontynuować instalacje sterowników " i pojawiło się okno wyboru "Da li niet" a przecież jak wiadomo IFF nie musi być integrowany z radarem/komputerem uzbrojenia. Taka drobna ironia....

  4. Vvv

    Bzdury. Nasze s-70i to biedaki i zamówienie nie zawierało żadnego sprzętu, ponieważ nikt nie wnioskował do FMS o sprzedaż takiego wyposażenia. Zwykle Taxi bez niczego w środku, podobnie jak najdroższe w histori zakupów w UE śmigłowce aw101 w wersji zop bez sprzętu dla zop :)

    1. Davien

      Zapewne teraz o to beda wnioskować dopiero.

    2. clash

      … doposażony w odpowiednie, amerykańskie systemy, zgodnie z wymaganiami Wojsk Specjalnych.

    3. Marek

      I dlatego mielecka fabryka robiła te taksówki wyłącznie dla Arabii Saudyjskej, Filipin, Meksyku, Brunei, Kolumbii i Chile, a Turkowie postanowili także sobie je zapodać?

  5. Ceska Meska

    Ale kłopoty!!!!Jeść pić czy palić? Przy dobrej rozgrywce moga miec 2 fabryki skladalnie śmigłowców u siebie.

  6. Adam

    A to nie chcą naszych Bieda Chawków z Mielca???

Reklama