Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Chunmoo z polskim systemem dowodzenia. Jest kontrakt

K239 Chunmoo system of the ROKAF.
K239 Chunmoo system of the ROKAF.
Autor. Hanwha

Spółka WB Electronics S.A. poinformowała o zawarciu z koncernem Hanwha Aerospace Co. umowy dotyczącej „uzgodnionych elementów systemu dowodzenia i łączności” w związku z „planowaną realizacją przez Zamawiającego na rzecz Agencji Uzbrojenia odrębnego kontraktu na dostarczenie dla Wojska Polskiego w latach 2023-2027 uzbrojenia wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych K239.” Jest to krok w stronę realizacji kontraktu wykonawczego dla planowanego zakupu ponad 200 koreańskich wyrzutni.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Komunikat dotyczący umowy został opublikowany przez WB Electronics w dniu jej zawarcia, 22 lutego 2023 roku. Wartość umowy wynosi około 155,5 mln dolarów czyli równowartość 693,5 mln zł netto. Umowa będzie realizowana w okresie do II kwartału 2027 roku, przy czym wygasa automatycznie w przypadku ewentualnego rozwiązania kontraktu na dostawy K239 pomiędzy koncernem Hanwha Aerospace oraz Skarbem Państwa – Agencją Uzbrojenia.

    Nie doprecyzowano tego w informacji oficjalnej, ale w zakresie „uzgodnionych elementów systemu dowodzenia i łączności" należy spodziewać się instalacji w wyrzutniach K239 Chunmoo Zautomatyzowanych Zestawów Kierowania Ogniem (ZZKO) Topaz. Są one produkowane przez WB Electronics i stanowią standard w systemach artyleryjskich używanych w Wojsku Polskim.

    Reklama

    We wrześniu podobny kontrakt zawarły te same podmioty w zakresie wyposażenia w te same komponenty systemu dowodzenia i łączności haubicoarmat K9. Umowa została zawarta 7 września, a jej wartość wynosi ok. 139,5 mln USD netto tj. równowartość ok. 655,1 mln zł.

      Zawarcie umowy dotyczącej polskich systemów dowodzenia związane jest z umową zawartą 4 listopada 2022 roku w Warszawie, pomiędzy Agencją Uzbrojenia i koreańskim koncernem Hanwha Aerospace. Wartość netto transakcji to 3,55 mld dolarów i obejmuje ona dostawę 218 modułów wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych K239 Chunmoo wraz z pakietami logistycznym i szkoleniowym, zapasem amunicji, liczącym kilkanaście tysięcy pocisków precyzyjnego rażenia na dystansie 80 km (Chunmoo 239 mm Missile) i 290 km (Long Range Missile) oraz wsparciem technicznym. Każda z wyrzutni jest uzbrojona w dwa kontenery startowe, mieszczące sześć kierowanych pocisków rakietowych o donośności około 80 km lub jeden pocisk balistyczny o donośności około 290 km.

      Reklama

      Polskie wyrzutnie w odróżnieniu od koreańskiej wersji będą wykorzystywały polskie podwozie Jelcz P882 8x8 z pancerną kabiną czterodrzwiową jak również wymieniony wcześniej system łączności oraz zintegrowany system zarządzania walką Topaz.

      Reklama

      WIDEO: Polska pancerna pięść na straży Łotwy [WYWIAD]

      Reklama

      Komentarze (5)

      1. DRB

        Jeśli nie będziemy produkować sami rakiet do tych koreańskich wyrzutni, to faktycznie przy zakupie 500 himarsów, ta umowa trochę blednie. bo pociski do himarsa i chumno nie są kompatybilne. Pewnie, że 700 wyrzutni to jest potęga, ale na wszystko potrzeba czasu, żołnierzy do obsługi i mnóstwo amunicji - ale z drugiej strony to faktycznie może odstraszyć ruskich, a poza tym, trzeba mieć sprzętu dużo, bo się zużywa i trzeba go zastępować. W gruncie rzeczy cieszę się każdą umową, która wzmacnia nasze bezpieczeństwo - to było nasze przekleństwo od XVII w., że mieliśmy zawsze małą armię i nawet jak wtgrywaliśmy bitwy to już wojen nie - i dlatego przegraliśmy naszą historyczną szansę, którą mieliśmy. Trzeba być samemu silnym w takim otoczeniu i dobrze, że skończyły się zakupy homeopatyczne.

        1. Paweł P.

          w teorii dojeżdżamy, odpalamy i odjeżdżamy, na upartego Pan Czesiek da radę, a w automacie.... Właśnie podpytajcie czy skrzynia będzie auto w tych Jelczach :)

      2. Spinoza

        Ukraina obsługuje niewielką liczbę HIMARS, ale zawsze brakuje jej amunicji. Dlatego do obrony Polski wystarczy 500 wyrzutni HIMARS. Pytanie brzmi, jak zdobyć wystarczającą ilość amunicji. Amunicja do HIMARS i amunicja do Chunmoo nie są ze sobą kompatybilne. Dlatego kontraktowanie Chunmoo z Koreą Południową było oczywistym błędem ze strony MON. Kontrakt Chunmoo musi zostać anulowany.

        1. Extern.

          Nie masz racji, tylko kontrakt z Koreańczykami daje nam nadzieję na jakiś długotrwały skok technologiczny w naszej technice rakietowej. Natomiast zakup HIMARS można właśnie postrzegać jako typowo "Afrykański" kontrakt". Taka broń za 20 lat się zestarzeje, bez możliwości jej rozwoju u siebie, za 30 lat znów będziesz szukał kogoś kto za koszmarne pieniądze ci się łaskawie zgodzi coś sprzedać.

        2. Chyżwar

          @Extern. Masz dużo racji. Z jednym małym ale. Afrykańskim zakupem były pierwsze "wasalne" HIMARSy. W przypadku teraz kupowanych biorąc pod uwagę ilość niekoniecznie. Amerykanie już zadeklarowali, że produkcja efektorów w Polsce jest możliwa. I tu jest dodatkowa zaleta. Po zgodzie Kongresu Koreańczycy powinni "odsztywnić" swoje stanowisko. Tak samo jak po tym, kiedy dowiedzieli się, że rozważamy zakup SEPv4 "odszytywnili" je w przypadku K2 i chyba także K9.

      3. Cyber Will

        Informuję szanownych krytyków zakupu Chunmoo (w kwestii amunicji) że 500 + 200 to jest plan 15-letni a wojsko potrzebuje tej artylerii na TERAZ.. I dlatego lepiej mieć w 2023 np. 40 wyrzutni (20 HIMARSów + 20 chunmoo) niż tylko 20 Himarsów. Druga rzecz że Korea jest bardziej skłonna do sprzedaży licencji (vide polska produkcja podwozia K9).

      4. Conan_babrbarzyńca

        Ważne aby produkować u nas w naszych zakładach rakiety w ogromnych ilościach. Oczywiście także powinny być produkowane do tych wyrzutni rakiety termobaryczne i kasetowe!

        1. pwr

          Po co kierowane pociski z głowicą kasetową? Serio, nie rozumiem. Coś takiego jak duży Feniks z większym zasięgiem i głowicą kasetową bym zrozumiał, ale to nie wydaje się specjalnie ekonomiczne i przydatne.

      5. Był czas_3 dekady

        Potrzebne są jeszcze pociski o zasięgu 150-200km, a te możemy opracować sami. (patrz: Rakiety WITU)

        1. szczebelek

          Umowy nas ograniczają co możemy wsadzić do modułów rakietowych, bo to chyba najważniejsze.

        2. Szwejk85/87

          Sama prawda, tylko prawda i wyłącznie prawda...

        3. DRB

          Jak na razie to sami nic w tej materii opracować nie potrafimy. Jesteśmy dopiero na etapie przedłużenia zasięgu pioruna do ok 10 km. Trzeba wrócić na ziemię, a nie bujać w obłokach bo do nich na razie bardzo daleko

      Reklama