Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Chińskie firmy wysyłają części białoruskim producentom broni

Fot. Oficjalna strona prezydenta Republiki Białoruś president.gov.by
Fot. Oficjalna strona prezydenta Republiki Białoruś president.gov.by

Dokumenty uzyskane przez białoruską opozycyjną organizację BelPol ujawniają powiązania chińskich firm z białoruskim przedsiębiorstwem BelOMO, które produkuje broń wykorzystywaną przez Rosję - pisze japoński portal Nikkei Asia w środę.

Chiny przedstawiają się jako strona neutralna wobec wojny na Ukrainie i twierdzą, że nie wysyłają śmiercionośnej broni żadnej ze stron konfliktu; jednocześnie nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę i sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Rosję i Białoruś.

Reklama

Także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w środę, że relacja, którą przekazał mu przebywający z wizytą w Chinach szef ministerstwa spraw zagranicznych Dmytro Kułeba, „potwierdziła także to, co powiedział mi chiński przywódca Xi Jinping, że Chiny nie dostarczają broni Rosji”.

Jednak jak podaje Nikkei Asia, dokumenty uzyskane przez BelPol wskazują, że chińskie firmy „mogą świadomie przyczyniać się do dostaw broni do Rosji”.

Zgodnie z tymi dokumentami chińskie przedsiębiorstwo Green Cycle Energy z siedzibą w Shenzhen otrzymało 1 grudnia ub.r. zamówienie od białoruskiego kontrahenta BelOMO Holding, zajmującego się m.in. produkcją optyki wojskowej, na 3 tys. komponentów do modułu laserowego LAD-21T, wykorzystywanego do naprowadzania bomb i pocisków kierowanych laserowo.

Czytaj też

Płatność została dokonana w juanach za pośrednictwem szanghajskiego oddziału rosyjskiego państwowego banku VTB.

Nikkei przypomina, że amerykański Departament Skarbu objął BelOMO sankcjami 5 grudnia ub.r. za dostarczanie broni rosyjskiej armii. To jednak nie powstrzymało Green Cycle Energy od podpisania z BelOMO kontraktu 16 lutego o wartości kolejnych 5,56 mln juanów (764 tys. dolarów) na zakup tych komponentów.

Kolejną firmą zaangażowaną w łańcuch produkcyjny broni wykorzystywanej przez Rosję jest Morotack (Tianjin) Technology. Przedsiębiorstwo to podpisało 1 lutego kontrakt na dostawę do spółki Diaproektor, należącej do grupy BelOMO, 200 szt. elementów kluczowych dla najnowocześniejszych systemów naprowadzania. W transakcję opiewającą na 114 tys. juanów (15 tys. USD) zaangażowane były z kolei niewymienione z nazwy białoruskie i chińskie banki.

Reklama

BelOMO zażądało 2 maja dodatkowo, aby Morotack wysyłał po 100 szt. tych komponentów miesięcznie.

Nikkei Asia wskazuje, że dokumentacja uzyskana przez BelPol „zawiera również pewne wskazówki dotyczące bliskiej współpracy między rosyjskimi i białoruskimi kontrahentami w dziedzinie obronności”.

2 lutego firma Precision Laser Systems (PLS) z siedzibą w Sankt Petersburgu dostarczyła spółce Diaproektor komponenty związane z systemami laserowymi. Komponenty te zawierały diody laserowe produkowane przez chińską firmę Haucore z siedzibą w Jinan we wschodnich Chinach.

Czytaj też

Z dokumentów wynika, że przesyłka zawierała 78 szt. i została wyceniona na blisko 500 tys. USD. Podobne dostawy zostały zrealizowane jeszcze dwa razy: w lutym i marcu.

Jednocześnie Diaproektor sprzedaje komponenty białoruskiej firmie Peleng, w której państwo posiada ponad 48 proc. udziałów. Peleng specjalizuje się w produkcji sprzętu optycznego i zaopatruje rosyjskie wojsko w czołgowe celowniki Sosna-U. Peleng jest na liście podmiotów objętych sankcjami USA i Wielkiej Brytanii.

Z dokumentów przytaczanych przez Nikkei wynika, że w zamówieniu zakupu wysłanym do PLS w lutym 2023 r. Diaproektor stwierdził, że jego komponenty zostaną dostarczone spółce Peleng „do produkcji celowników Sosna-U w ramach państwowego zamówienia obronnego Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej”.

Reklama

Jak zaznacza Nikkei, żadna z wymienionych w raporcie firm nie odpowiedziała na prośbę o komentarz do czasu publikacji.

W maju BelPol ujawnił w innym szeroko zakrojonym śledztwie, w jaki sposób Peleng wyposażył ponad 3 tysiące jednostek sprzętu wojskowego w nowoczesną optykę za sprawą złożonego systemu omijania sankcji przez reżim Łukaszenki w celu pomocy Kremlowi w prowadzeniu wojny na Ukrainie.

Nikkei przypomina również, że w konkluzjach lipcowego szczytu NATO zapisano, iż Chiny „stały się decydującym czynnikiem wspierającym wojnę Rosji przeciwko Ukrainie poprzez tak zwane partnerstwo bez granic i wsparcie na dużą skalę rosyjskiej bazy przemysłu obronnego”.

Czytaj też

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Thorgal

    No i co w związku z tym? Co UE, NATO i Polska zamierzają z tym zrobić??

    1. Chyżwar

      A co mogą zrobić? UE, NATO i Polska powinny zacząć od tego, żeby oczyścić swoje szeregi z chińskich i ruskich agentów wpływu. Bo zapewniam ciebie, że jest ich do cholery nie tylko pośród polityków. Tacy ludzie są też w administracji. Nawet o zgrozo tej związanej z wojskiem.

  2. sprawiedliwy

    Chinskie formy wysyłają też części do f35

Reklama