Przemysł Zbrojeniowy
Brytyjski “Iron Man” wylądował na okręcie

Były brytyjski komandos wyposażony we własnej konstrukcji skafander z napędem odrzutowym jako pierwszy wylądował na okręcie i to poruszającym się z prędkością około 20 węzłów.
Kamizelka odrzutowa to kolejny wynalazek po Flyboardzie Franka Zapaty, który pokazuje, że pojedynczy człowiek może przezwyciężyć grawitację i latać. Urządzenie wykonał Richard Browning były brytyjski komandos z Royal Marines i teraz dokonał jego publicznego pokazu na wodach koło Solent przy porcie Portsmouth współdziałając m.in. z szybkim kutrem patrolowym HMS „Dasher” (typu P2000 o długości 20,8 m i wyporności 54 ton) oraz dwoma łodziami motorowymi.
Do publicznego pokazu możliwości odrzutowego skafandra Browning wykorzystał najpierw coroczne show Fleet Air Arm w Yeovilton, w czasie którego realizowany był m.in. desant brytyjskiej piechoty morskiej. Jednak najważniejsze były próby na morzu, gdy Browning mając na sobie swój wynalazek „przeskakiwał” z okrętu patrolowego HMS „Dasher” na pokład dwóch współdziałających z nim łodzi motorowych poruszających się z prędkością do 20 węzłów.
Próby wykazały, że odrzutowy skafander działa bez problemu nad wodą i pozwala na stosunkowo łatwy start i lądowanie nawet na poruszających się z dużą prędkością jednostkach pływających i przy ograniczonej przestrzeni na górnym pokładzie. W przypadku okrętu patrolowego była to niewielka platforma przygotowana na pokładzie dziobowym.
Skafander Browninga był już prezentowany wcześniej i jest produkowany przez założoną w 2018 roku firmę Gravity Industries również w wersji cywilnej. Jednak próby na patrolowcu HMS „Dasher” były zorganizowane po raz pierwszy i mają być teraz powtórzone na większych okrętach.
To, co zaprezentowali Brytyjczycy różni się od prezentowanego w Paryżu 14 lipca 2019 r. Flyboarda Franka Zapaty. Browning opracował bowiem system, którego elementy zostały rozmieszczone nie w specjalnym podeście, ale na egzoszkielecie o nowatorskiej konstrukcji. Pozwala on na zawieszenie plecaka ze zbiornikiem paliwa oraz pięciu małych silników odrzutowych, z których jeden jest zawieszony na plecach i po dwa na każdym z ramion.
Cały skafander nie sprawia wrażenia wygodnego, ale jak się okazuje nie krępuje on ruchów i pozwala na lądowania nawet na bardzo szybko poruszającej się i niestabilnej platformie. Trzeba przy tym zaznaczyć, że kombinezon Browninga ma jak na razie mniejsze możliwości w porównaniu do Flyboarda Zapaty. Zapas paliwa pozwala mu bowiem na latanie tylko w promieniu kilku kilometrów (a więc pięciokrotnie bliżej) oraz z maksymalną prędkością 50 km/h (a więc trzykrotnie wolniej). Dodatkowo pilot wykorzystuje w czasie lotu ręce i nie może w nich np. trzymać uzbrojenia (tak jak to zrobił Franky Zapata w Paryżu).
Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.