Reklama

Skuter dla płetwonurków SV7

Skuter SV7 to zupełnie nowe rozwiązanie, które było pokazywane publicznie w Polsce po raz pierwszy w marcu 2016 r. Kilkanaście jego egzemplarzy jest w tej chwili testowanych w różnych przedsiębiorstwach zajmujących się nurkowaniem, jak również były i będą prezentowane dla przedstawicieli Sił Zbrojnych RP. Skuter jest również testowany przez płetwonurków technicznych w wielu różnych miejscach – w tym m.in. w jaskiniach we Włoszech. W ten sposób dzięki wnioskom z eksploatacji, produkt może otrzymywać charakterystykę uwzględniającą potrzeby różnych grup użytkowników.

Konstruktor skutera nie wzorował się przy tym na standardowych rozwiązaniach stosowanych przez większość producentów tego typu urządzeń, rezygnując z często wykorzystywanych tam cięgien, popychaczy oraz silnika zamkniętego w szczelnej obudowie. Szczególnym problemem przy projektowaniu okazały się bowiem uszczelniacze, które w niektórych konstrukcjach znajdują się na wałku łączącym silnik ze śrubą i muszą zachować szczelność pomimo bardzo dużej prędkości obrotowej i dużego ciśnienia na większych głębokościach. Istnieją jednak wątpliwości co do ich niezawodności, są też trudno dostępne na rynku.

Skuter SV7 z podwieszonymi latarkami SLX3-32 – fot. M.Dura

Aby wyeliminować potrzebę stosowania uszczelniaczy postanowiono zbudować własny silnik, który będzie działał zupełnie inaczej - zanurzony w wodzie, będąc przy tym odpornym na jej działanie. Jak podkreślają przedstawiciele producenta stojan jest zalany odpowiednim tworzywem, wirnik silnika wiruje w wodzie a do niego - już bez uszczelniaczy jest przymocowana śruba napędowa. Silnik jest omywany wodą, dzięki czemu nie ma problemu z chłodzeniem i jest bardzo odporny na duże obciążenia. Należy podkreślić, że cała konstrukcja silnika oraz skutera powstała i jest produkowana w Polsce (konstrukcja silnika jest dodatkowo objęta zgłoszeniem patentowym).

Jako źródło zasilania w skuterach SV7 wykorzystano najnowszej generacji akumulatory litowo-jonowe firmy Panasonic, które charakteryzują się m.in. bardzo wysoką wydajnością oraz niską rezystancją wewnętrzną. Wydajność akumulatorów oraz pozostałe wyposażenie elektroniczne zostały dokładnie zbadane w laboratorium badawczym z własną hamownią wodną podkarpackiego klastra lotniczego, którego członkiem jest producent skuterów.

Wygląd skutera SV7 został podporządkowany funkcjonalności, stąd różni się on w pewnych szczegółach od swoich komercyjnych odpowiedników. Zwrócono np. uwagę na problemy ze stabilnym utrzymaniem się płetwonurków podczas ruchu za uchwyty standardowych urządzeń tego typu. Dlatego zaproponowano bardzo proste rozwiązanie - nieruchomą „kierownicę”, która pozwala zarówno na oburęczne, jak i jednoręczne kierowanie skuterem. Użytkownicy zgodnie podkreślają komfort pływania dzięki możliwości dowolnego sposobu trzymania skutera oraz jego doskonałą zwrotność.

Skuter SV7 z widoczną na końcu pędnika „kierownicą strugi” oraz wskaźnikiem układu kontroli OLED włączonym w trybie standardowym – fot. M.Dura

Firma do badań w tunelu hydrodynamicznym wykorzystała model płetwonurka, a przy tworzeniu całości - specjalistów wzornictwa przemysłowego. Wypracowano m.in. specjalne rozwiązanie rzadko stosowanych na świecie „kierownic strugi”, montowanych na końcu pędnika za śrubą. Jest to pomysłowa prostownica strug, zmniejszająca wirujący strumień wody wytwarzany przez zwykłą śrubę i dodatkowo zwiększająca uciąg. Płetwonurek dzięki większej stabilności skutera nie musi cały czas korygować swojego położenia, a manewry skuterem stają się znacznie łatwiejsze.

Takie rozwiązanie jest pomocne podczas nurkowania w prądach, na wrakach i w bardzo zanieczyszczonej wodzie, gdzie jest np. dużo śmieci, lin i sieci. Przy czym istnieje możliwość demontażu „kierownicy strugi”, dzięki czemu śrubę w wodzie można zdjąć jednym ruchem ręki i w prosty sposób usunąć ewentualne przeszkody. W ten sposób pływanie w tak trudnych warunkach jest znacznie ułatwione.

Nieruchoma, dwuręczna kierownica skutera SV7 z wskaźnikiem układu kontroli OLED włączonym w trybie zaawansowanym – fot. M.Dura

Prosty, wręcz intuicyjny jest również system sterowania pracą skutera. Pomaga w tym zamontowany pomiędzy rączkami nieruchomej kierownicy kolorowy wyświetlacz OLED. Zobrazowuje się na nim wszystkie istotne parametry skutera w dwóch trybach: w trybie standardowym pokazany jest stan naładowania akumulatorów, numer biegu oraz czas pracy skutera, a w trybie zaawansowanym płetwonurek jest informowany dodatkowo o pobieranym prądzie, napięciu baterii oraz o temperaturze i wilgotność w module elektroniki. Według producenta jest to pierwszy skuter tej klasy na świecie, który posiada tak rozbudowaną funkcjonalność i tak precyzyjnie informuje o swoim aktualnych parametrach pracy. Dzięki temu użytkownik jest w stanie lepiej i bezpieczniej planować nurkowanie.

Skuter SV7 bez latarek, ale z założonym na korpus pasem balastowym – fot. M.Dura

Prostota dotyczy również wyposażenia dodatkowego. Zaproponowano np. dodatkowy pas balastowy (do szybkiego wytrymowania), który poza przechowaniem obciążników ołowianych ma również rączkę ułatwiającą przenoszenie skutera. Jest to bardzo funkcjonalne rozwiązanie dla osób, które często nurkują w różnych wodach. Firma oferuje przy tym specjalną tabelę i kalkulator wskazujące, jaki balast powinien być wykorzystywany, do jakich warunków i do jakich akwenów (np. w jaskiniach, czy w wodach słonych). Skuter posiada również szybko demontowany balast wewnętrzny, ale dzięki możliwości ładowania bez rozbierania (oferowanego w standardzie!), użytkownicy nie muszą rozbierać skutera pomiędzy nurkowaniami.

Ładowanie akumulatorów odbywa się za pomocą zewnętrznego gniazda i jest to według użytkowników proste i szybkie rozwiązanie (całkowite ładowanie trwa 2-3 godziny). Stan tego procesu (prąd, napięcie i procent naładowania) jest wyświetlany na panelu OLED.

Producent skutera przywiązał dużą wagę nawet do tak pozornie mało ważnych szczegółów jak stojak pozwalający na kładzenie skuterów: zarówno poziome, jak i pionowe (pędnikiem do dołu). Rozwiązanie to okazało się jednak na tyle pomysłowe, że już zostało skopiowane przez jednego z producentów sprzętu podwodnego.

Do skutera opracowano dodatkowo specjalne uchwyty do noszenia, do których można podłączyć kamery lub inne wyposażenie oraz nowość na rynku - specjalne uchwyty pod latarki podwodne.

Latarki podwodne SLX3-32

Na targach BME 2016 razem ze skuterami SV7 były to dwie latarki SLX3-32 - kolejny produkt dla płetwonurków znajdujący się w ofercie firmy Synergy Technologies. Jest to oświetlenie podwodne, które dzięki brakowi układów elektronicznych (przetwornic napięcia, stabilizatorów prądu, zabezpieczeń i innych typowych układów) oraz zastosowanemu akumulatorowi LiFePO4 o dużej pojemności, posiada jedną z najwyższych na rynku sprawności energetycznych.

Przy czym latarka SLX3-32 jest całkowicie odporna na rozładowanie, nigdy nie wyłączy światła pod wodą (będzie jedynie słabiej świecić), charakteryzuje się zwiększoną odpornością na udary, co utrudnia jej zniszczenie oraz jest przystosowana do użytkowania pod wodą do głębokości co najmniej 150 m). Jest to według producenta nowa kategoria latarki o mocy światła porównywalnej z głównymi źródłami, ale o wielkości dużego backup’u.

Skuter SV7 z podwieszonymi latarkami SLX3-32 – fot. M.Dura

Przypomnijmy, że standardowo rozwiązanie backupowe są małe, mieszczą się w jednej ręce, są zasilane pojedynczymi ogniwami i nie potrzebując zewnętrznego zasobnika z baterią. Z drugiej strony charakteryzują się one znacznie mniejszą ilością emitowanego światła. Dlatego używa się ich przede wszystkim jako światło pomocnicze, albo awaryjne, które na wypadek uszkodzenia (rozładowania) światła głównego, pozwalają nurkom na dalszą eksplorację (jednakże w ograniczonym zakresie), bądź kontrolowany powrót na powierzchnię.

Światło główne ma za to złożoną budowę - składa się najczęściej z zasobnika (z akumulatorem), głowicy z uchwytem, a także kabla łączącego. Sam zasobnik waży nawet kilka kilogramów, ciężkie są również głowice a kable, z uwagi na swą długość i ciągłą pracę, są elementami dość awaryjnymi.

Polakom udał się tymczasem opracować latarkę, która ma rozmiar dużego beckupu (jest monolitem), ale emituje światło jak z latarki głównej bez straty czasu świecenia. Do tego waży kilka razy mniej, niż standardowe światła główne. Jak informuje producent, dzięki dużej sprawności energetycznej udało się wyeliminować potrzebę stosowania połączeń kablowych i dużych kanistrów na akumulatory, przy czym głowica posiada trzy najnowsze diody LED, które są stosowane również przez najlepszych producentów latarek.

Wszystko to zostało opracowane przez specjalistów z firm technologicznych z Krosna, które od kilku lat zajmują się projektami indywidualnymi. Firmy korzystają z dobrze wyposażonego zaplecza Klastra Lotnictwa Lekkiego i Ultralekkiego. Posiadają dzięki temu dostęp do wyposażenia technicznego i laboratoryjnego, w tym komory do prób przy wysokich ciśnieniach, hamowni napędów podwodnych, hamowni silników elektrycznych, laboratorium elektronicznego itp.

Skutery prezentowane w Gdańsku są dowodem, że krajowy podmiot gospodarczy ma szansę na osiągnięcie sukcesu na rynku, jeżeli posiada dobry produkt i odpowiednią kadrę.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Gall Anonim

    To przykład na to, że "Polak potrafi" i w dodatku potrafi zbudować coś, co wyprzedza zagraniczną konkurencję "o kilka długości". Brawo!

  2. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    fajna sprawa i dobra dla specjalistów od subtelnej roboty ...ale widziałbym taki napęd który byłby łatwy do przenoszenia stanowiłby zapakowaną jednolitą tubę którą można przenieść jak butle z tlenem na plecach bez uciążliwości gabarytowych ...ale projekt OK..może następne będą jeszcze lepsze ...

  3. ACAN

    OK sukces na rynku a ile tysięcy sztuk już sprzedali

  4. wolfgang

    Idealne dla OT!

  5. tadek

    "Przy czym latarka SLX3-32 jest całkowicie odporna na rozładowanie, nigdy nie wyłączy światła pod wodą (będzie jedynie słabiej świecić)" Zasilana reaktorem? Czy też może słabiej świecić == z czasem będzie świecić tak słabo, że nie będzie świecić w ogóle?