Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

BAE Systems o bezzałogowcach przyszłości: drukowanie dronów i budowa Transformerów

Fot. BAE Systems
Fot. BAE Systems

Koncern BAE Systems zaprezentował koncepcję wykorzystania i rozwoju pojazdów bezzałogowych w ciągu najbliższych dwóch dekad. Do 2040 roku zakłada ona np. wykorzystanie drukarek 3D do produkcji maszyn na polu walki.

Reklama

Eksperci BAE Systems przyznają, że nie są obecnie w stanie określić jakiego typu maszyny  będą wykorzystywane w 2040 roku. Zmiany w tym zakresie następują bardzo szybko. Jednak analizują i prezentują kilka możliwych koncepcji. Jedną z nich jest wykorzystanie drukarek 3D do tworzenia na bieżąco bezzałogowców dostosowanych do wymagań realizowanego zadania.

Urządzenie tego typu znajdujące się na pokładzie samolotu operującego ponad polem bitwy lub np. terenem klęski żywiołowej, umożliwi aplikację konkretnych typów maszyn, produkowanych i wysyłanych w powietrze w przeciągu minut od wydania dyspozycji. Mogą być wśród nich maszyny bojowe, urządzenia zrzucające zaopatrzenie czy też jednoosobowe wiropłaty, służące do ewakuacji personelu z rejonu działań. W razie uszkodzenia lub przejęcia przez przeciwnika tak powstałe maszyny będą mogły być dezaktywowane.

Zdaniem specjalistów z BAE Systems, tego typu podejście umożliwia stworzenie sił operacyjnych zdolnych bardzo elastycznie dostosowywać się do sytuacji na polu walki lub w innym środowisku działania. Maszyna-wytwórnia pojawiająca się w rejonie działania będzie mogła przystąpić w krótkim czasie do tworzenia optymalnej dla danej sytuacji kombinacji jednostek i wysyłać je do akcji. Będzie też możliwe szybkie i bieżące reagowanie na zmianę sytuacji, taką jak ponoszone straty czy pojawienie się nowych zagrożeń.

Kolejna z prezentowanych koncepcji to Transformers – grupa bezzałogowców, które docierają w rejon działania jako jedna maszyna, aby na miejscu rozdzielić się na kilka osobnych pojazdów latających. Mogą to być maszyny pełniące różne funkcje, na przykład rozpoznawcze i bojowe. Podczas dolotu do celu większa maszyna jest bardziej ekonomiczna i zdolna do lotu na większe odległości, np. dzięki większej powierzchni nośnej.  Podczas realizacji zadania kilka pojazdów może np. atakować czy śledzić odrębne cele, a następnie połączyć się ponownie podczas powrotu do bazy. 

Są to jedynie niektóre z koncepcji powstałych w wyniku analizy trendów, potrzeb i możliwości przyszłego wykorzystania pojazdów bezzałogowych. Jest to obecnie jeden z najszybciej rozwijających się rodzajów sprzętu. Zarówno w zakresie zastosowań militarnych jak i cywilnych. 

Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. bubu

    bzdety na resorach następne konflikty będą wyglądały tak, że: operatorzy bezzałogowców lądowych, morskich i powietrznych będą siedzieli przed kompami i sterowali maszynami które będą uczestniczyły w bitwach ,przecież od dawna nas do tego szkolą w gierkach

    1. aircrash

      hehe, o tym szkoleniu też pomyślałem:) W USA jest oficjalna gra do przeszkolenia zwykłego piechura. Może to lepsze niż pobór i kosztowne szkolenia...

  2. Tomasz Noga

    Już teraz drukuje się samoloty bezzałogowe. Oczywiście, trwa to dłużej niże minutę ;) http://www.southampton.ac.uk/promotion/3d_printing_02.shtml

Reklama