Reklama
  • Analiza
  • Ważne
  • Wiadomości

Amerykańska zgoda, czyli polonizacja HIMARS… powraca po latach [ANALIZA]

Ostatnie informacje z USA na temat zezwolenia na zakup przez Polskę systemów HIMARS to wbrew pozorom nie koniec, ale początek trudnego procesu. Jest on związany z polonizacją systemu i zapewnieniem odpowiednich warunków do budowy, eksploatacji i integracji. Co warto odnotować, historia zatoczyła koło i w pewnym sensie znaleźliśmy się tam, gdzie byliśmy w 2017 roku. Wówczas PGZ negocjował uruchomienie montażu wyrzutni i produkcji amunicji w Polsce. Decyzja ministra obrony Mariusza Błaszczaka o zakupie pierwszego dywizjonu z półki, która zapadła w październiku 2018 roku, jak się wydaje na 5 lat zamroziła ten temat.

Wizja wyrzutni HIMARS na podwoziu Jelcz 6x6
Wizja wyrzutni HIMARS na podwoziu Jelcz 6x6
Autor. PGZ
Reklama

Żeby oddać sprawiedliwość ministrowi, należy powiedzieć, że MON od początku zapowiedział realizację programu Homar w etapach. W pierwszym miały zostać pozyskane standardowe baterie systemu HIMARS z półki. W dalszej perspektywie zakładano, że Homar zostanie dostarczony przez polski przemysł we współpracy z partnerem zagranicznym. To oznaczało, że w konfiguracji dywizjonu zostaną uwzględnione krajowe pojazdy i środki łączności oraz system kierowania ogniem (Topaz), zostanie ona też dostosowana do specyficznych wymogów polskich sił zbrojnych. W składzie modułu miał znaleźć się między innymi lekki wóz rozpoznawczy/dowodzenia dostarczony przez polski przemysł. Nikt oczywiście nie pomyślał o tym, że tworzy się w ten sposób dwa standardy dywizjonów Homar a przede wszystkim dwa różne systemy kierowania ogniem.

Sprawdzanie dostępu...
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama