- Analiza
- Wiadomości
„Przebudzenie” państw Wyszehradu? Słowacja zwiększa wydatki obronne o 50%
Władze Słowacji deklarują zwiększenie wydatków na obronę narodową do 1,6% PKB do 2020 roku. W praktyce oznacza to, że budżet wojskowy może zwiększyć się o ponad 50% w stosunku do 2014 roku. Działania Bratysławy wpisują się w trend podwyższania pozostających na niskim poziomie wydatków obronnych krajów regionu.

Słowacki minister obrony Martin Glváč poinformował podczas wizyty sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, że Bratysława zamierza podwyższyć wydatki obronne do poziomu 1,6% PKB do 2020 roku. Według szefa resortu w tym roku dzięki dodatkowym funduszom Słowacy „zbliżyli” się do poziomu 1,1% PKB.
Spełnienie deklaracji słowackiego ministra obrony może oznaczać zwiększenie wydatków o znacznie więcej niż 50%. W 2014 roku bowiem udział nakładów na obronę w PKB wynosił zaledwie 1,0%. Do samego podwyższenia udziału nakładów w dochodzie narodowym należałoby bowiem dodać efekt wzrostu gospodarczego (szacowanego przez Komisję na lata 2015 i 2016 na poziomie 3,0 i 3,4%).
Najwyraźniej więc władze w Bratysławie zdały sobie sprawę z zagrożenia, jakie spowodowały wprowadzane wcześniej redukcje strukturalne w armii i zdecydowały się na podjęcie działań w celu podwyższenia zdolności bojowej. Planowane lub realizowane projekty modernizacyjne armii to m.in. zakupy śmigłowców wielozadaniowych Black Hawk i polsko-słowackich kołowych transporterów opancerzonych Scipio. Przewiduje się również m.in. pozyskanie nowego typu samolotów wielozadaniowych i trójwspółrzędnych, naziemnych stacji radiolokacyjnych.
W wypadku spełnienia zapowiedzi szefa słowackiego resortu obrony można się spodziewać przełożenia na wzrost potencjału bojowego armii, także pod względem jej liczebności. Jest to o tyle istotne, że zarówno kryzys na Ukrainie, jak i obecny, w bardzo dużej mierze niekontrolowany napływ imigrantów wykazały potrzebę dysponowania siłami zbrojnymi zdolnymi również do działań na terytorium kraju, i to nie tylko przez kraje graniczące np. z Rosją (przypadki Węgier czy Austrii).
Pierwsze decyzje dotyczące podwyższenia wydatków obronnych w Czechach i na Węgrzech zostały już podjęte. Mówi się m.in. o wzmacnianiu ilościowego potencjału sił zbrojnych (prawdopodobnie m.in. przez zwiększenie ukompletowania istniejących jednostek), co jest swoistym novum zważywszy na proces cięć, jaki miał miejsce w poprzednich latach.
Czytaj więcej: Czechy rozbudowują armię i zwiększają wydatki obronne
Oczywiście, wieloletnich zapóźnień nie da się zlikwidować od razu i co najmniej przez kilka lat nadal trzeba będzie się zmagać z sytuacją, w której państwa Grupy V4, które nie graniczą bezpośrednio z Rosją (w tym Słowacja) dysponują siłami zbrojnymi o relatywnie niskim poziomem zdolności bojowej. Dotyczy to zarówno potencjału ilościowego jak i jakościowego.
Czytaj więcej: Budapeszt odbudowuje armię. Wzrost wydatków obronnych o 20%
Każde z trzech państw Grupy dysponuje dwoma brygadami ogólnowojskowymi, a łączna liczba posiadanych naddźwiękowych samolotów bojowych jest niższa, niż samych tylko polskich F-16. Pomimo znacznych redukcji stanów liczebnych (w dużej mierze szerszych, niż w Wojsku Polskim po 1989 roku) wciąż wykorzystywane są przestarzałe typy uzbrojenia, jak choćby czołgi T-72M1 na Słowacji i Węgrzech, czy systemy przeciwlotnicze Kub.
Jednakże, zarówno stopniowe rozszerzanie zdolności obronnych, jak i udział w działaniach NATO (np. Czechów w jednostce VJTF w 2015 roku) należy zdecydowanie ocenić jako krok w dobrym kierunku. W perspektywie może się to przyczynić do zwiększenia potencjału ochrony stabilności w rejonie Europy Środkowo-Wschodniej.
Polska już w tej chwili dysponuje największym budżetem obronnym spośród Grupy V4, zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i w zakresie udziału wydatków wojskowych w PKB. Jednakże, jako państwo zagrożone potencjalną, konwencjonalną agresją zbrojną Warszawa powinna dalej zwiększać wydatki na obronę.
W celu kontynuowania i przyśpieszenia modernizacji wojsk operacyjnych i jednoczesnej odbudowy systemu rezerw i obrony terytorialnej konieczne jest zwiększenie wydatków obronnych powyżej 2% PKB. Nie powinno to stanowić zagrożenia dla stabilności finansów publicznych (podobna sytuacja, jeśli uwzględnić wydatki na raty za myśliwce F-16 ma miejsce w br. – łącznie 2,27% PKB).
Jednocześnie zwiększanie wydatków obronnych powyżej celu NATO (który został wyznaczony nie tylko dla państw granicznych) byłoby silnym i potrzebnym sygnałem dla innych sojuszników. Warto też zaznaczyć, że rozszerzenie zakresu modernizacji armii V4 jest szansą dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Przykładem działań w tym zakresie jest wspólne opracowanie transporterów opancerzonych Scipio dla słowackich sił zbrojnych.
Czytaj więcej: Polsko-słowacki transporter Scipio w Kielcach
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS