Geopolityka
Prezydencka zmiana w Kirgistanie
Wybory prezydenckie w Kirgistanie rozstrzygnęły się w pierwszej turze - 15 października były premier Sooronbaj Żeenbekow zdobył 55 proc. głosów. Zmiana na fotelu prezydenta nie oznacza jednak zmiany w bliskich relacjach z Moskwą.
Żeenbekow zastąpi na tym stanowisku Ałmazbeka Atambajewa sprawującego tę funkcję od 2011 r. Wyborcza frekwencja wynosiła 56 proc., a według OBWE głosowanie przebiegło zgodnie ze standardami demokratycznymi. Najpoważniejszy rywal nowego prezydenta, współpracownik Atambajewa oraz były szef rządu Omurbek Babanow zdobył ok. 33 proc. głosów.
Czytaj także: Uzbecka neutralność wystawiona na próbę
Zwycięstwo Żeenbekowa oznacza kontynuację przyjaznych relacji łączących Kirgistan i Rosję, choć należy zaznaczyć, że rywal nowowybranego prezydenta również prezentował prorosyjskie hasła wyborcze. Kirgistan jest m.in. członkiem Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Ostatnio Kreml zdementował jednak informacje na temat otwarcia kolejnej bazy wojskowej w tym kraju.
W chwili obecnej Rosjanie dzierżawią w tym środkowoazjatyckim państwie bazę lotniczą w Kant położoną ok. 20 km od centrum stolicy kraju Biszkeku. Stacjonuje tam ponad 400 rosyjskich żołnierzy wyposażonych w samoloty szturmowe Su-25 i śmigłowce Mi-8. Od 2014 roku i zamknięcia amerykańskiej bazy przerzutowej Manas wykorzystywanej na potrzeby operacji w Afganistanie Rosja jest jedynym krajem utrzymującym kontyngent wojskowy w Kirgizji.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie