Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Poniedziałkowy przegląd prasy: Separatyści przeprowadzili wybory; Zaczniemy szkolić ochotników; Rosja sprawdza gotowość NATO; Helikoptery dostarczy nam Airbus?; Polak idzie na wojnę; Armia Krajowa powraca
Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.
Rzeczpospolita, Andrzej Łomanowski, Donieck i Ługańsk: separatyści przeprowadzają wybory: "W opanowanych przez rosyjskich bojówkarzy rejonach wschodniej Ukrainy wybierano miejscowe, rosyjskie władze. Nim zaczęło się głosowanie, uznała je Moskwa. (…) Faworytami byli dotychczasowi przywódcy miejscowych bojówkarzy: Aleksandr Zacharczenko w Doniecku i Jurij Plotnickij w Ługańsku. Obaj pod koniec sierpnia zastąpili Rosjan odwołanych do Moskwy. (…)W okolicach Doniecka zachęcano do przyjścia do komisji wyborczych możliwością kupienia tam tanich warzyw (głównie kapusty, marchwi i cebuli) przywiezionych w kolejnym konwoju humanitarnym z Rosji. W ługańskim (…) wydawano "karty socjalne", które mają umożliwiać otrzymywanie emerytur, opiekę lekarską i korzystanie z pomocy społecznej.
Dziennik Gazeta Prawna, Rosja sprawdza gotowość NATO: "Najpierw było porwanie funkcjonariusza estońskich służb specjalnych, później incydent z okrętem podwodnym u wybrzeży Szwecji, równocześnie loty myśliwców i bombowców strategicznych u granic NATO - Rosja eskaluje prowokacje, by zbadać spójność Sojuszu Północnoatlantyckiego. Polska również może spodziewać się prowokacji. Jeśli do nich dojdzie, zostaną wyprowadzone najpewniej z terytorium obwodu kaliningradzkiego. (...) Takiego natężenia incydentów tego typu nie odnotowano co najmniej od 10 lat. (...) 29 października 2 myśliwce MiG-3, 2 Su-34, i Su-27 i 2 Su-24 wleciały w międzynarodową przestrzeń powietrzną nad Bałtykiem. W ramach misji Baltic Air Policing (...) w powietrze poderwały się stacjonujące w regionie myśliwce portugalskie. (...) 29 października 4 rosyjskie samoloty (2 bombowce strategiczne Tu-92 i 2 myśliwce Su-27) leciały w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym. Przechwyciły je myśliwce z Tureckich Sił Powietrznych."
Gazeta Polska Codziennie, Marek Michałowski, Helikoptery dostarczy nam Airbus?: "Czy przetarg MON-u na śmigłowce jest ustawiony? Czy kwota 11,5 mld zł, na jaką opiewa, jest zawyżona? To pytania, które pojawiają się przy okazji zamieszania spowodowanego zapowiedzią amerykańskiej firmy Sikorsky Aircraft, że wycofa się z przetargu, gdyż jego warunki skonstruowano w taki sposób, że może je spełnić tylko jeden z trzech oferentów. (...) Konsorcjum Sikorsky Aircraft i PZL Mielec zamierza wycofać się z przetargu na 70 śmigłowców wielozadaniowych dla polskiego wojska. Firma poinformowała, że nie jest w stanie spełnić wymogów przetargu i dostarczyć helikopterów Black Hawk. (...) Ministerstwo Obrony Narodowej nie zamierza jednak zmieniać warunków przetargu. Resort podkreśla, że wymagania dotyczące helikoptera były znane od maja i że firma Sikorsky Aircraft dysponuje śmigłowcami, które je spełniają. (...) Zdaniem ludzi z branży zbrojeniowej największe zamówienia wojskowe politycy już dawno podzielili - firmy z USA zbudują nam tarczę przeciwrakietową, kontrakt na helikoptery dostaną Francuzi, a łodzie podwodne dostarczą Niemcy."
W Sieci, Łukasz Warzecha, Zaczniemy szkolić ochotników: "Ilu polskich żołnierzy mogłoby natychmiast ruszyć do walki? (Tomasz Siemoniak) Dosłownie natychmiast mogłoby ruszyć do walki zapewne kilkuset żołnierzy, natomiast w ciągu kilku czy kilkunastu godzin powinno być gotowych kilkanaście tysięcy, a w ciągu dwóch, trzech dni - kilkadziesiąt tysięcy. (...) Najważniejsi z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa są rezerwiści, którzy mają przydziały mobilizacyjne. (...) To kilkaset tysięcy ludzi, którzy przeszli przeszkolenie wojskowe i wiedzą, dokąd mają się zgłosić w razie mobilizacji. Od ubiegłego roku przywróciliśmy okresowe szkolenie tych rezerwistów. Rok temu było to 3 tys. osób, w tym roku będzie 7 tys. (...) Potrzeba nam kilkaset tysięcy ludzi bardzo dobrze wyszkolonych. Jeśli szkolenie ochotników wyjdzie dobrze, możemy myśleć o innych formach. Sądzę, że najgorszą rzeczą jest skompromitowanie takich ćwiczeń jak w "Czterdziestolatku", w odcinku "Gra wojenna". Dowódcy odpowiadają głową za to, żeby ludzie nie czuli, że tracą czas. Do tego mamy cały segment organizacji takich jak Strzelec, jak harcerstwo - je też chcemy głębiej wciągnąć do współpracy. Plus klasy mundurowe w liceach i oferta dla indywidualnego obywatela. (...) Niedługo rozpoczniemy zwiększanie ukompletowania jednostek na ścianie wschodniej. One tam są, ale mają ukompletowanie na poziomie 30 proc., podczas gdy na zachodzie Polski to 90 proc. Nie przewidujemy natomiast ani nie przewidują tego plany NATO, żeby jakakolwiek część terytorium Polski miała zostać "oddana"."
Wprost, Polak idzie na wojnę: "Ponad jedna trzecia społeczeństwa uważa, że w ciągu dziesięciu lat konflikt zbrojny jest możliwy, a niemal dwie trzecie nie wierzy w zdolność bojową i przygotowanie armii. Jesteśmy jednak gotowi wziąć udział w obronie niepodległości kraju. (...) 50% ludzi twierdzi, że w przypadku wojny na terytorium Polski zostałoby w kraju, z tego 20% wspierałoby działania wojenne, a 17% byłoby gotowe walczyć. (...) 64 respondentów negatywnie ocenia zdolność bojową polskiej armii."
Do Rzeczy, Kamila Baranowska, Polityk w typie "idealnego zięcia": "Ministrem został jakby przez przypadek, z braku lepszych kandydatów. Ostatni awans na wicepremiera przypadkowy już nie był. Polityczna kariera Tomasza Siemoniaka wyraźnie przyspieszyła. (...) Zalety Siemoniaka doskonale znał Donald Tusk, kiedy mianował go w 2011 r. ministrem obrony narodowej. Zdawał sobie z nich sprawę także wtedy, kiedy się nie zgodził, by to jego mianować swoim następcą na fotelu premiera. (...) W trybie natychmiastowym odwołał ze stanowisk dowódcę oraz komendanta garnizonu Koszalin za przyznanie asysty honorowej stalinowskiemu prokuratorowi Wacławowi Krzyżanowskiemu, który żądał kary śmierci dla "Inki", 17-letniej sanitariuszki AK. (...) Kiedy pytam wicepremiera Siemoniaka, co uważa za swój największy sukces, wylicza uregulowanie spraw dotyczących poległych weteranów, uporządkowanie spraw modernizacji wojska oraz zakończenie bez zakłóceń misji w Afganistanie, co było przedsięwzięciem trudnym i skomplikowanym."
Rzeczpospolita, Marek Kozubal, Armia Krajowa powraca: "W każdym województwie zostaną stworzone Terytorialne Oddziały Armii Krajowej - pododdziały Narodowych Sił Rezerwowych. Początkowo będą one liczyły 10 tys. osób. Rezerwiści z AK będą bronili w czasie wojny swojej małej ojczyzny, obsadzali i pilnowali obiekty strategiczne, np. mosty lub elektrownie. Gdyby zaszła taka potrzeba w przypadku agresji, mogłyby prowadzić działania partyzanckie. W czasie pokoju mogłyby one zaś wspierać działania związane np. z likwidacją skutków klęsk żywiołowych. (...) Reforma NSR związana jest m.in. z napiętą sytuacją na Wschodzie, a szczególnie Ukrainie, gdzie doszło do wojny, bez jej formalnego wypowiedzenia. (...) Obecnie NSR traktowany jest przez młodych ludzi - jako ścieżka wykorzystywana do służby zawodowej. (...) Koncepcja tworzenia oddziałów NSR/AK przewiduje wiele bonusów dla ochotników chcących w nich służyć. Przewiduje m.in. stałą pensję za gotowość do służby. I tak z projektu wynika, że szeregowy otrzymywałby miesięcznie 560 zł brutto, a podporucznik - 820 zł. (...) Organizacje paramilitarne (np. związki strzeleckie) organizują już szkolenia i ćwiczenia dla miłośników wojskowości, m.in. z działań partyzanckich. Jak sami szacują, regularnie uczestniczy w nich ok. 30 tys. osób."
Krzysiek
Czy ktoś może powiedzieć coś więcej o Związkach Strzeleckich (mam kat D z dawnych lat głupoty) ale obecnie jestem już zdrowy (36.) i mam fioła na wszystko co związane z wojskowością. Na zmianę kat nie mam szans a chcę uczestniczyć jakoś w szkoleniach wojskowych i militarnych i w razie zagrożenia ruszyć na kacapa z potrzebną wiedzą praktyczną a nie tylko teorią!! Gdzie na śląsku mogę się gdzieś ,,zaciągnąć" i jak to wygląda. ok Rybnika.
kzet69
" jestem już zdrowy (36.) i mam fioła na wszystko co związane z wojskowością." To nie jesteś zdrowy... a "fioł" wyklucza powołanie cię do jakiejś jednostki militarnej i danie broni do ręki.....
Pokrewny
Graj dalej w CS'a
Patataj
Bierz nunczako, beret i zgłoś się do pierwszego, napotkanego patrolu ŻW.
kzet69
Przede wszystkim nazywanie facetów ganiających dla sportu z kałachem po lesie "Armią Krajową" jest ciężkim nadużyciem semantycznym i historycznym. Po drugie wywalanie w błoto milionów na mityczną "partyzantkę' (bo w rzeczywistości kasę z tych etatów dostaną znajomi miejscowych króliczków) ciężką niegospodarnością. Jaka partyzantka? Wojny hybrydowej w Polsce nie będzie, bo żadne zielone ludziki nie znajdą oparcia w ludności miejscowej, albowiem w Polsce nie ma mniejszości rosyjskiej. W przypadku wojny symetrycznej czy też dywersji ci chłopcy z kałachami będą jedynie mięsem armatnim dla zawodowców, a w przypadku "partyzantki" niestety także ich rodziny i tubylcza ludność. Mniej kiełbasy wyborczej drodzy politycy samorządowi, mniej kiełbasy wyborczej a więcej zdrowego rozsądku...
mw
1. AK to hasło, które miało przyciągnąć uwagę mediów i swoją rolę spełniło. Żadna organizacja kombatancka nie protestowała. 2. Jeśli Rosja zaatakuje Polskę to nie będzie to wojna symetryczna. Przewaga liczebna przeciwnika w każdym rodzaju wojsk jest ogromna. 3. O roli OT możesz przeczytać tutaj: obronanarodowa.pl
Gimli
Ne sztuka zająć terytorium sztuka je utrzymać w przypadku tak liczebnej armii jaką dysponuje FR. Jeśli Rosja zrobi inwazje na nasz kraj to oddziały wojskowe zostaną zmiecione i rozproszone do poziomu właśnie partyzantki. Na inną obronę wtedy jak partyzantka nie mamy większych szans. NATO będzie zajęte planowaniem i pisaniem protestów.
zxxc
Czy w gazecie było rzeczywiście napisane że granicę na bałtyku przekraczają MiGi-3 czy to błąd przepisującego?
kzet69
Czy rzeczywiście posiadamy granicę na "bałtyku" czy to błąd piszącego???