- Przegląd prasy
Poniedziałkowy przegląd prasy: Dowódca wojsk NATO ostrzega przed Rosją, Kreml powstrzymają realne sankcje, Koncentracja rosyjskich wojsk, Samoobrona jest już w Donbasie, Okręty podwodne powstaną w Gdyni? Tureckie F-16 zestrzeliły syryjski samolot
Poniedziałkowy przegląd prasy

wSieci, Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, Rosja: W stronę geopolitycznego piekła: Próbując anektować Krym i rozbić Ukrainę, Kreml uderza w cały świat. To krok w stronę podważenia porządku terytorialnego stworzonego w XX w. i zamach na ciągłość istnienia państw. Tym sposobem Rosja uderza także w samą siebie.Kreml oznajmia światu słowami i czynami: odtąd wolno wszystko. Wolno zabrać Krym metodami takimi, jakimi nazistowska III Rzesza Niemiecka oderwała od ówczesnej Czechosłowacji i anektowała "Sudetenland" - wbrew zasadom etyki, prawa i cywilizacji. Wolno nie uznawać istnienia państwa, bo zmieniły się jego władze - Putin od czasu upadku Wiktora Janukowycza nie uznaje Ukrainy ani żadnej umowy międzynarodowej przez nią kiedykolwiek zawartej, włącznie z traktatami o granicach. Wolno drzeć traktaty graniczne, chociaż prawo międzynarodowe chroni je bardziej od innych rodzajów umów i wyłącza spod działania reguły "rebus sic stantibus", według której istotna zmiana okoliczności może usprawiedliwić uznanie umowy za nieważną. Wolno zaczynać historię od zera, odrzucając nawet akty prawne i polityczne z głębokiej przeszłości, takie jak włączenie Krymu do Ukrainy - wówczas republiki sowieckiej - trzy pokolenia temu. Rosja prowokuje resztę państw świata, aby ogłaszały, że wskutek łamania demokracji przez Putina - lub z dowolnego innego powodu - nie uznają Federacji Rosyjskiej, jej umów ani granic. Nawet traktatów granicznych zawartych przed stuleciami, tak jak między Cesarstwem Rosyjskim a Cesarstwem Chińskim.
Rzeczpospolita, Jędrzej Bielecki, Kreml powstrzymają realne sankcje: Nadzieje na to, że Władimir Putin uzna okupację Krymu za wystarczającą rekompensatę za upadek Wiktora Janukowycza, okazały się płonne. Kreml chce teraz odzyskać wpływ na całą Ukrainą, choć na razie nie robi tego środkami militarnymi. Służy temu wzmożenie kontroli, a nawet blokada ukraińskich towarów sprowadzanych przez Moskwę, podobnie jak zajęcie niektórych fabryk na terenie Rosji należących do ukraińskich oligarchów. Najbardziej ucierpią na tym wschodnie regiony Ukrainy, gdzie przemysł jest nie tylko wyjątkowo rozbudowany, ale także szczególnie nastawiony na współpracę ze wschodnim sąsiadem. Putin ma nadzieję, że przekona w ten sposób mieszkańców Doniecka, Charkowa czy Ługańska do zbuntowania się przeciw nowemu ukraińskiemu rządowi za to, że - jak próbuje przekonać rosyjski prezydent - prowadzi kraj do gospodarczej katastrofy. W optymalnym dla Kremla scenariuszu destabilizacja wschodnich regionów kraju będzie tak duża, że nie da się przeprowadzić wyborów prezydenckich 25 maja. To bardzo osłabiłoby legitymację ekipy wyłonionej przez Majdan, a Moskwa nadal mogłaby głosić tezę, że do władzy w Kijowie dobrali się uzurpatorzy.
Polska, Dowódca wojsk NATO ostrzega przed Rosją: Generał Philip Breedlove alarmuje Europę, że Rosjanie zgromadzili duże i gotowe do akcji siły wojskowe przy granicy z Ukrainą. Głównodowodzący wojsk NATO w Europie generał Philip Breedlove ostrzega przed bardzo znacznym grupowaniem rosyjskich oddziałów przy granicy z Ukrainą. Wojska te znajdują się w dużej gotowości. Rosyjskie siły na wschód od ukraińskiej granicy są obecnie bardzo, bardzo znaczące i znajdują się w pełnej gotowości - powiedział gen. Breedlove. Dodał, że NATO jest bardzo zaniepokojone zagrożeniem wobec separatystycznego regionu, Naddniestrza, wąskiego skrawka lądu położonego pomiędzy rzeką Dniestr a ukraińską granicą. Region ten ogłosił niezawisłość od Mołdawii w 1990 r., jednak nigdy nie zostało to uznane przez wspólnotę międzynarodową. Jedna trzecia półmilionowej społeczności Naddniestrza to Rosjanie. Większość mieszkańców tego regionu mówi po rosyjsku. Przewodniczący parlamentu separatystycznej republiki już wcześniej wezwał Rosję do przyjęcia regionu w skład Rosyjskiej Federacji.
Nasz Dziennik, Samoobrona jest już w Donbasie: Rząd w Kijowie obawia się, że scenariusz krymski Rosja może teraz zrealizować na wschodzie Ukrainy, gdzie większość mieszkańców stanowi ludność rosyjskojęzyczna. Niepokój rządu Arsenija Jaceniuka jest uzasadniony, tym bardziej że działania prorosyjskich sit na wschodzie podsycają moskiewskie media. Według nich, Kijów traci już także władzę w regionach poza Krymem. Telewizja Westi podała, że w Donbasie na południowo--wschodniej Ukrainie powstały pierwsze tzw. oddziały samoobrony, podobne do tych działających na Krymie. Ich członkowie są uzbrojeni w broń palną i - jak deklarują - są gotowi do działań.(...)Jednocześnie na Ukrainę przybyli przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Jest to pierwsza licząca 40 osób grupa spośród 100 przedstawicieli, którzy mają działać na Krymie już od najbliższych dni. Docelowo misja OBWE ma liczyć ok 500 członków. Zadaniem tych cywilnych obserwatorów będzie zbieranie informacji na temat bezpieczeństwa i sytuacji mniejszości narodowych na Ukrainie. Niestety po raz kolejny obserwatorzy nie byli w stanie dostać się na Krym. Ich wjazd na półwysep blokują rosyjscy żołnierze. Tymczasem Moskwa niezmiennie twierdzi, że nie ma nic wspólnego z uzbrojonymi oddziałami obecnymi w tym regionie i jednocześnie wyraża nadzieję, że misja OBWE pomoże zapobiec panującemu na Ukrainie kryzysowi.
Gazeta Wyborcza - Trójmiasto, Okręty podwodne powstaną w Gdyni? Handel bronią należy do najbardziej zyskownych przedsięwzięć i daje krajom eksportującym tysiące miejsc pracy. Dlatego na zaproszenie Ministerstwa Obrony Narodowej oferty dostarczenia okrętów podwodnych przedstawiło aż osiem zagranicznych koncernów, m.in. hiszpańska Navantia (okręt S-80A), niemiecki Thyssen Krupp Marinę Systems (U 214 lub U 212A), szwedzka Kocku AB (A26). Swoją propozycję przedstawiła również francuska grupa DCNS oferująca okręty Scorpene. Jej partnerem została Stocznia Nauta z Gdyni należąca do funduszu inwestycyjnego MARS kontrolowanego przez państwową Agencję Rozwoju Przemyślu. Za 7,5 mld zl MON planuje kupić trzy okręty podwodne. Przetarg może zostać ogloszony jeszcze w tym roku. Jeśli MON zdecyduje się na ofertę DCNS i Nauty, to część z tej kwoty trafi do Gdyni. Francuzi, chcąc zdobyć przewagę nad konkurentami, okręty podwodne Scorpene kosztują po 500-600 mln euro za sztukę proponują wykonanie części prac przy jednostkach w polskich stoczniach, a MARS kontroluję m.in. Nautę. Podczas konferencji przemysłowej państw Trójkąta Weimarskiego, która niedawno odbywała się w Krakowie. Patrick Boissier, prezes DCNS, przekonywał, że chce znaleźć w Polsce nie tylko kupców, lecz partnerów.
ND, Tureckie F-16 zestrzeliły syryjski samolot: Tureckie F-16 zestrzeliły syryjski samolot, który naruszył przestrzeń powietrzną tego kraju. Informacje mediów na ten temat potwierdził premier Recep Tayyip Erdogon. Władze Syrii twierdzą, że samolot znajdował się po syryjskiej stronie granicy. Państwowa telewizja syryjska podała, że pilot zdołał się katapultować. Według działaczy opozycji syryjskiej, samolot został zestrzelony w pobliżu obszaru, na którym rebelianci walczą z siłami reżimu prezydenta Syrii Baszara al-Asada o kontrolę nad przejściem granicznym.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu