Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Poniedziałek z Defence24.pl: Analiza wojskowych cystern powietrznych; Dezinformacja główną bronią Kremla; Amerykanie potrzebują bazy w Polsce; Syryjski poligon; Zapowiedź przyśpieszenia modernizacji wojska mało realna

Fot. USAF
Fot. USAF

Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Roman Stańczyk, Gazeta Polska Codziennie, „Świat wojskowych cystern”: Analiza wojskowych cystern powietrznych. Materiał dotyczy samolotów w państwach NATO jak i Federacji Rosyjskiej. „Udaną konstrukcją pozwalającą na tankowanie w przestrzeni powietrznej mogą się pochwalić amerykańscy inżynierowie. KG-l35 Stratotanker to latająca cysterna wchodząca w skład sił powietrznych Stanów Zjednoczonych od 1957 r. Załogę tej maszyny tworzy trzech żołnierzy (dwóch pilotów i operator przewodu paliwowego). [...] Rozwiązania dające możliwość dostarczania paliwa maszynom przebywającym w powietrzu zostały też opracowane wspólnymi siłami Francji i Hiszpanii. Latająca cysterna Airbus A330K MRTT jest produkowana od 2010 r. Jej załogę tworzą trzy osoby. Airbus A330 MRTT jest napędzany dwoma silnikami: GE CF-80E1A4 lub RR Trent 772B. Rozpiętość skrzydeł wynosi ponad 60 m”.


Stanisław Żaryn, Do Rzeczy, „Atakowani po kryjomu”: Poprzez masową komunikacje, Rosja szerzy coraz większą propagandę, która jest wymierzona w Polskę. „Dezinformacja w najbliższych latach będzie jednym z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego. Tym bardziej że Kreml wymiennie sięga po działania informacyjne, militarne czy polityczne [...] Ukazanie Polski jako kraju niewiarygodnego jest więc dla Rosji celem strategicznym. Rosja ma w Polsce sporo aktywów i jeszcze więcej interesów do ugrania. […] Świadomi zagrożeń muszą być decydenci i urzędnicy, a także wszyscy Polacy. Dzisiaj to narody stały się celem rosyjskich ataków. Świadomość społeczeństw to jeden z wielu warunków skutecznej obrony”.


Anna Gwozdowska, Wprost, „USA potrzebują stałej bazy w Polsce”: Wywiad z profesorem Johnem R. Deni z Akademii Wojennej Armii Stanów Zjednoczonych. „[...] Uważam jednak - to moja własna opinia, mimo że pracuję dla rządu - że taka baza znacząco zwiększyłaby poziom bezpieczeństwa, i to nie tylko Polski, ale całego NATO. […] Poza tym zdają sobie sprawę, że mają tu niewielu przyjaciół, a Polska ma dziś silną armię, która będzie stawiała opór, bo takie jest polskie DNA. Amerykańscy dowódcy coraz częściej wśród najlepszych europejskich wojskowych wymieniają właśnie Polaków. Stanowilibyście wyjątkowo gorzką pigułką do przełknięcia, gdyby Rosjanie zdecydowali się na atak, a stała obecność wojsk amerykańskich byłaby dodatkowym czynnikiem odstraszającym. Dostrzega to większość amerykańskich polityków, bo mamy w Stanach długą tradycję tworzenia baz wojskowych w miejscach, które są istotne z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa narodowego”.


Krzysztof Podgórski, Dziennik Trybuna, „Wyścig technologii na syryjskim niebie”: Syria jest poligonem doświadczalnym dla nowego sprzętu i taktyki Rosji i Izraela. Z piorunującą skutecznością rosyjskie samoloty Su-24M2 czy Su-34 stosowały system naprowadzania Gefest. „Jak atakować przeciwnika z powietrza nie ponosząc przy tym strat? Izraelskie, amerykańskie i rosyjskie systemy prześcigają się we wprowadzaniu nowych rozwiązań, które uczynić mają obronę przeciwlotniczą przeciwnika bezsilną. [...] Jak zatem izraelskie F-16 Sufa czy F-15E mogły niszczyć odległe o setki kilometrów obiekty? Otóż czyniły to za pomocą wystrzeliwanych rakiet manewrujących. Choć izraelskie rakiety, jak np. Delialh czy Popeye, nie mają takiego zasięgu i nie są tak ciężkie, jak amerykańskie AGM-109 Tomahawk, to jednak realizowały swoje zadania niszcząc magazyny z bronią, zabijając syryjskich czy irańskich żołnierzy. Antidotum na nie okazała się dostawa dla armii syryjskiej rosyjskich przeciwlotniczych zestawów artyleryjsko rakietowych typu Pancyr-S”.



Maciej Miłosz, Dziennik Gazeta Prawna, „Kabaret Mariusza Błaszczaka”: Ostatnie słowa ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka budzą wiele kontrowersji wśród ekspertów wojskowych. Wypowiedzi szefa MON dotyczyły przyspieszenia modernizacji wojska, w które mało kto już wierzy. „Problemem tej komedii, czy raczej tragifarsy, jest to, że niezależnie, czy aktor jest z PiS czy z PO, takich monologów i wielkich słów mamy bardzo wiele. Tylko że od tego Wojsko Polskie nie zwiększa w zauważalny sposób swoich zdolności. Wypada mieć nadzieję, że reżyserzy ze Wschodu zbyt szybko nie będą chcieli kręcić filmów w Polsce”.


Reklama

Komentarze

    Reklama