Reklama

Geopolityka

Pomimo ogromnych kosztów Turcja rozpoczyna prace nad okrętem przeciwlotnicznym

Turecka fregata przeciwlotnicza TF-2000 jednak powstanie – fot. turkishnavyshipbucket.blogspot.com/
Turecka fregata przeciwlotnicza TF-2000 jednak powstanie – fot. turkishnavyshipbucket.blogspot.com/

Turcja postanowiła przyśpieszyć program budowy fregaty przeciwlotniczej TF-2000 i rozpocząć pierwszą fazę projektowania tego okrętu już w drugiej połowie 2014 r.

Program budowy najnowocześniejszego okrętu tureckiej marynarki wojennej został skutecznie zablokowany w 2010 r po zakończeniu prac nad studium wykonalności prowadzonych w podsekretariacie do spraw przemysłu zbrojeniowego SSM (Defence Industries Undersecretariat).

Jednak zgodnie z informacjami przekazanymi dla wydawnictwa Jane’s przez szefa SSM, pod koniec 2013 r. w tureckim ministerstwie obrony wydano wreszcie zgodę i prace będą mogły się rozpocząć.

Pomimo przewidywanych ogromnych kosztów takiego programu Turcja potraktowała go bardzo ambicjonalnie. Tylko największe kraje morskie mają bowiem możliwość budowy tej klasy okrętów, których najważniejszą cechą jest możliwość skutecznego zwalczania celów powietrznych i to zarówno w obronie własnej jak i konwojowanych jednostek pływających.

Wielu specjalistów łączy rozpoczęcie prac nad TF-2000 z planami budowy tureckiego okrętu śmigłowcowego – doku, oznaczanego jako LPD/LPH.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. ryszard56

    Brawo TURCJA ,a co MY??

  2. alibaba

    To nie fregata a niszczyciel!!!! tylko że fregata nie brzmi tak groznie...)))

    1. pływak

      tak sie składa ze to wlasnie fregata a nie niszczyciel . o tym czy dany okret jest fregata przeciwlotnicza czy niszczycielem z mozliwoscia przenoszenia uzbrojenia przeciwlotniczego decyduje wiele czynnikow nie tylko jego gabaryty . Dzisiaj to uzbrojenie decyduje do jakiej klasy okret bedzie zaliczany a TF-2000 bedzie fregata bo w wiekszosci bedzie przenosil uzbrojenie przeciwlotnicze a przeciwokretowe ma byc tylko dodatkiem w postaci samoobrony . Niszczyciele dzisiaj przenosza uzbrojenie w wiekszosci przeciwokretowe i do atakowania celow naziemnych a jako dodatek uzbraja sie je w rakiety przeciwlotnicze . jesli chodzi o marynarzy czy ogolnie o osoby zwiazane z marynarka wojenna to ci ludzie wiedza ze fregaty sa tak samo grozne jak niszczyciele tylko ze słuza do nieco innych zadan .

  3. patriota

    Ehhh, gdyby w polskiej marynarce wojennej znalazł się wizjoner podobny temu, który proponuje dla lotnictwa zakup 64 samolotów wielozadaniowych V-tej generacji, to może z 2 okręty tej wielkości zostałyby zamówione dla polskich sił zbrojnych. Warto zwrócić uwagę, że ten projekt fregaty przewiduje przenoszenie także pocisków manewrujących.

    1. bolek

      Zamiast ładować rakiety przeciwlotnicze na okręt o wyporności 5-6 tys. ton lepiej ustawić je na platformach lądowych. To będzie znacznie tańsze więc i rakiet można kupić więcej. No chyba, że planujemy chronić przestrzeń powietrzną w Zatoce Perskiej.

    2. psychiatra

      Może tak obronę przeciwlotniczą zacząć budować najpierw na lądzie, a potem się martwić o ochronę 2 pływających złomów OHP, wartych chyba mniej od rakiet, które trzeba by wystrzelić w ich obronie? :)

Reklama