Reklama

Polityka obronna

Wiceprzewodnicząca łotewskiego parlamentu: nie można powrócić do przyjaźni i handlu z agresorem

Autor. Pixabay

Wiceprzewodnicząca parlamentu w Rydze oceniła, że Łotwa i Polska od lat prowadzą bardzo dobrą i bliską współpracę w dziedzinie polityki, gospodarki i bezpieczeństwa. Jak dodała, stosunki w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony jeszcze bardziej zacieśniły się po rozpoczęciu przez Rosję pełnowymiarowej wojny przeciwko Ukrainie.

Reklama

Polityk zaznaczyła, że kraje bałtyckie wraz z Polską mają podobne stanowisko, jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, zabieganie o jej akcesję do Unii Europejskiej czy dostawy broni.

Reklama

„Od wielu naszych europejskich partnerów słyszymy, że powinni nam uwierzyć wcześniej, gdy ostrzegaliśmy przed rosyjskim zagrożeniem” - kontynuowała. „Teraz trzeba utrzymać tę uwagę i to zrozumienie, że to kraje, które mają swoją historię (z Rosją przyp. red.) i wiedzę, powinny pełnić rolę ekspertów. Niestety przez lata dosyć często kraje bałtyckie były określane jako zbyt rusofobiczne. To było wtedy, gdy ostrzegaliśmy przed rzeczywistymi zagrożeniami ze strony Rosji dla Ukrainy i dla UE” - oznajmiła.

Czytaj też

„To się zmieniło. Ale musimy mieć oczy szeroko otwarte i nie można wracać do jakichkolwiek iluzji, do handlowania, przyjaźni z prawdziwym agresorem” - zaapelowała rozmówczyni PAP.

Reklama

Polityk oceniła, że po zwycięstwie Ukrainy w wojnie minie bardzo dużo czasu, zanim Rosja zrozumie, co zrobiła. „Bo wina nie spoczywa tylko na Putinie ani jego otoczeniu. Widzimy, że większość społeczeństwa w danej chwili popiera zbrodnie wojenne” - powiedziała wiceprzewodnicząca parlamentu.

Według niej nie należy spekulować wokół tematu potencjalnego militarnego ataku Rosji na NATO. „Ważne, że jesteśmy członkiem NATO. Mamy swoje plany obronne, które są aktualizowane, wzmacniane. Zwiększyliśmy nasze zdolności obronne i obecność sił NATO w krajach bałtyckich, w Polsce, na całej tzw. wschodniej flance Sojuszu. Jesteśmy w stanie się obronić i to zwiększa nasze bezpieczeństwo” - podsumowała polityk.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. bezreklam

    Czyli planują sankcje na usa ?

  2. Franek Dolas

    Problemem wschodnioeuropejskich polityków w tym.naszych jest to że politycy zachodniej Europy czegoś nie rozumieli czy nierozumią tego obecnie. Oni prowadzili i prowadzą politykę nie uwzględniającą interesów wschodniej Europy zawsze traktowanej protekcjonalnie. Obecna zmiana w stosunku do Rosji jest taktycznym zabiegiem i niewiadomo ile będzie trwała. Być może jednak zaświtała im myśl że wzrok Putina może sięgać dalej niż do Odry.

  3. Zam Bruder

    Obawiam się, że niestety mozna - można powrócić do podstaw handlowych sztandarowej przedwojennej polityki Berlina i Paryża wobec Rosji nazwanej "współpracą gospodarczą za Pokój..." Dla mnie było jasnym od początku co stoi za kunktatorskim kilkunastotygodniowym oczekiwaniem osi Niemcy - Francja na rozwój wydarzeń na Ukrainie po inwazji rosyjskiej. Nie chcąc psuć relacji z potencjalnym zwycięzcom na którego wszystko raczej wskazywało miarkując po wcześniejszym bezbolesnym zajęciu Krymu - wysyłani do Kijowa hełmy i opatrunki a po cichu odliczano czas kiedy wojska rosyjskie zajmą Kijów. Gdy wszystko żle się potoczy na froncie a Trump zrealizuje "błyskawiczne zakończenie wojny" (no w sumie jeszcze nie wiemy co tak naprawdę ma na myśli) to powrót do dawnych, dobrych lat handlu z Rosją będzie tylko kwestią czasu...