Reklama

Polityka obronna

Kraje bałtyckie będą fortyfikować granice

Estońscy żołnierze
Estońscy żołnierze
Autor. Sõdurileht/Facebook

Ministrowie obrony Estonii, Łotwy i Litwy zatwierdzili koncepcję budowy wspólnych instalacji obronnych na granicy z Białorusią oraz Rosją. Porozumienie podpisane w Rydze ma pozwolić w przyszłych latach na stworzenie kompleksowej linii obronnej skutecznie odstraszającej, a w razie konieczności skutecznie broniącej tych krajów przed zagrożeniami militarnymi.

Reklama

Cała koncepcja budowy wspólnej linii obronnej łączącej kraje bałtyckie ma opierać się na decyzjach podjętych w czasie szczytu NATO w Madrycie, na którym podkreślono, że sojusznicy muszą być gotowi do obrony terytorium od pierwszego metra i muszą zostać opracowane nowe regionalne plany obronne. Zamysł ten ma wykorzystywać uwarunkowania terenowe oraz wiele środków zapobiegawczych (zapewne skupione na wykrywaniu potencjalnych zagrożeń). Bardzo ważne jest tutaj wykorzystanie możliwości, jakie oferuje ukształtowanie terenu, który także niejako bierze udział w obronie.

Reklama
Budowa instalacji obronnych to projekt starannie przemyślany i przeanalizowany, którego potrzeba wynika z aktualnej sytuacji bezpieczeństwa. Wojna Rosji na Ukrainie pokazała, że oprócz sprzętu, amunicji i siły roboczej, potrzebna jest także fizyczna linia obronna, aby bronić Estonię od pierwszego metra. Podejmujemy te wysiłki, aby obywatele Estonii mogli czuć się bezpiecznie, aby w przypadku pojawienia się najmniejszego zagrożenia być szybko gotowi na różne wydarzenia.
Minister Obrony Estonii Hanno Pevkur
Reklama

Budowane punkty umocnione oraz cały system obrony granicznej będzie koordynowany pomiędzy Litwą, Łotwą oraz Estonią co poza wymiarem praktycznym ma także pozwolić na jeszcze mocniejsze zacieśnianie relacji między tymi krajami. Wśród elementów, jakie będą powstawać w ramach opisywanej inicjatywy można wymienić punkty zaopatrzenia, bunkry, linie dystrybucyjne. Wykluczono możliwość umieszczania na granicy materiałów wybuchowych, stałych przeszkód terenowych (jak na przykład rowy przeciwczołgowe) czy konstrukcji wykorzystujących drut kolczasty/ostrzowy. Całe przedsięwzięcie jest realizowane przy wsparciu lokalnych społeczności oraz zgodzie właścicieli gruntów.

Czytaj też

Oprócz zatwierdzenia koncepcji dotyczącej wspólnej budowy linii obronnych ministrowie złożyli swoje podpisy pod listem intencyjnym dotyczącym stworzenia ram wspólnego wykorzystania w czasie pokoju oraz wojny systemu rakietowego M142 HIMARS, jaki został zakupiony przez każde wymienionych państw. Ministrowie obrony Estonii i Łotwy podpisali także umowę o współpracy w zakresie prowadzenia działań NATO Air Policing z łotewskiej bazy lotniczej Lielvarde w czasie trwania remontu pasa startowego na terenie bazy lotniczej w Ęmari. Ponadto ministrowie obrony omówili kwestie związane ze wsparciem Ukrainy, rozwojem zdolności obronnych oraz zbliżającym się szczytem NATO w Waszyngtonie. Poruszono także kwestie związane ze współpracą obronną oraz Bałtycką Szkołą Obronną.

Czytaj też

Estońscy żołnierze na ćwiczeniach
Estońscy żołnierze na ćwiczeniach
Autor. Sõdurileht/Facebook
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. bezreklam

    Ja w wojne tam nie wierze - bo NATO jest 10 razy silnijsze niz Rosja. Jedyny artkument ze cos by moglo byc jst tki ze NATO oddalo swoja amunicje dla Ukrainy wiec z pewnego puntu widznia jest oslanine. Ale nawet oslaine jest silnsze niz Rosja.

    1. WisniaPL

      1/2 Ale Ty USA, Zachodu i Turcji nie licz. Hiszpanie nie ogłoszą mobilizacji żeby umierać za Estonie. Jest flanka wschodnia a zachodnią i Skandynawia a Europa będzie wspierać wojskiem na dystans - samolotami, artyleria, OPL, logistyka, materiałami i kasa. Pewnie zachód rzuci po 10-20tys zawodowych żołnierzy na front ale to tyle. Krwią głównie będziemy musieli płacić my na flance wschodniej. Jak tylko Ameryka pokaże, że nie zamierza być w gotowości przerzucenia tu 300tys żołnierzy to dla Rosji będzie to okazja. Od tego czy będzie wojna będzie zalezec jaki potencjał będzie mieć flanka wschodnia. Jak udowodnimy, że mamy rezerwe, możemy wystawić łącznie 2mln wojska razem z mobilizacja, mamy OPL, sprzęt, amunicje to żadnej wojny nie będzie bo Rosja atakując pod ostrzałem wrogich samolotów na ufortyfikowanego przeciwnika potrzebowałaby 4x więcej wojska. Bo jeszcze nam sprzyja logistyka z dużą ilością drug ekspresowych a od strony Rosji i Białorusi to co jest byłoby poniszczone.

    2. WisniaPL

      2/2 Będziemy kompetentni wojny na bank nie będzie i Rosja będzie grzecznym sąsiadem. Będziemy słabi to wojna będzie. Tyle, że do masowej wojny z NATO Rosja potrzebuje 1-2bln USD, ton amunicji które zużyła. Do tego jeśli wojna w Ukrainie potrwa do 2026-2027 i zakończy się gorąca granicą jak w Korei to społeczeństwo Rosyjskie mimo wszytko nie będzie mentalnie gotowe do kolejnej wojny milionowych armii... Przed 2035 rokiem jest mało prawdopodobne, że coś takiego się wydarzy. Chyba, że wykażemy rażące niekompletencje bo Rosyjska ocena będzie zależała głównie od Polski, Finlandii i Ukrainy.

  2. Sorien

    E tam przecież wszyscy eksperci do 2022 roku mówili że bunkry i okopy to przezytek .... Zacofani ci Bałtowie jacyś... przecież ktoś kto siedzi w komisjach , po studiach kierunkowych w tej dziedzinie bierze ciężkie pieniądze w tak prostej sprawie przecież nie może się mylić.....

  3. Michu

    W razie stanu wojny, wybory nie mogą się odbyć. To tłumaczy poczucie bezkarności za działania, których jesteśmy ostatnio świadkami. Po co nam pobór, po co nam fortyfikacje, skoro brak skutecznej polityki odstraszania i nadchodząca wojna jest niektórym na rękę. Jak sobie Polacy wybrali, tak będą mieli.