Reklama

Polityka obronna

Trzaskowski dla Defence24: doświadczenie żołnierzy to skarb, który trzeba wykorzystać

Prezydent Warszawy, kandydat KO w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski
Prezydent Warszawy, kandydat KO w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski
Autor. Jakub Borowski, Defence24.pl

Wiedza i doświadczenie weteranów wojska i innych służb to skarb dla samorządów, a byli żołnierze i funkcjonariusze chcą nadal służyć krajowi, można to wykorzystać z pożytkiem dla całego państwa – powiedział Defence24.pl prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Temu celowi ma służyć zapowiedziane przez kandydata KO w wyborach prezydenckich Centrum Drugiej Misji.

Defence24.pl: Panie prezydencie, zaproponował pan powołanie Centrum Drugiej Misji wykorzystującego doświadczenie byłych żołnierzy. Z czego wynika taka inicjatywa?

Rafał Trzaskowski: Państwo polskie wydaje miliony złotych na szkolenie żołnierzy GROM czy komandosów z Lublińca. Mamy też całą rzeszę weteranów z doświadczeniem bojowym z wojsk operacyjnych. Potem żołnierze idą na emeryturę, ewentualnie dostają niewielkie pieniądze na rekonwersję i koniec. To kolosalny błąd. Wiedza tych żołnierzy, ale też funkcjonariuszy, jest bezcenna. Oni też chcą dalej służyć swojemu krajowi. Rozwiązaniem jest Centrum Druga Misja.

Jakie zadania ma wypełniać Centrum Drugiej Misji?

Żołnierze, z którymi rozmawiałem, uważają, że najlepiej wykorzystać ich wiedzę szkoląc kolejne pokolenia w całym Wojsku Polskim. Chciałbym, żeby Druga Misja mogła też być wykorzystana również poza wojskiem, dla całego państwa. Dla policji, straży pożarnej itd. Chciałbym, żeby byli GROM-owcy mogli szkolić np. WOT, ale też właśnie oddziały antyterrorystyczne polskiej policji. Wszystko pod egidą państwa i MON.

Rafał Trzaskowski, prezydent warszawy, wybory, Centrum Druga Misja
Rafał Trzaskowski, Prezydent Warszawy, kandydat na urząd Prezydenta Polski
Autor. Defence24

W jaki sposób z jego zasobów - a za pośrednictwem Centrum z umiejętności byłych żołnierzy - będą mogły korzystać, władze samorządowe i firmy?

Władze samorządowe będą mogły organizować szkolenia, ale też czerpać z tradycji i doświadczenia żołnierzy. Tacy ludzie w samorządzie czy komórkach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo to skarb. Mają dostępy do informacji niejawnej, dziesiątki potrzebnych szkoleń i zarządzanie kryzysowe w małym palcu. Widzimy też perspektywę dla wykorzystania potencjału szkoleniowego w firmach - ale w pierwszej kolejności skupiamy się na wojsku, policji, straży pożarnej i administracji. To fundament naszego bezpieczeństwa. Im bardziej solidny, tym trwalszy. Im więcej edukacji, szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności, tym lepiej dla bezpieczeństwa każdej Polki, każdego Polaka - a szerzej - całego państwa.

Będziemy rozbudowywać ten fundament wiedzą i doświadczeniem najlepszych ekspertów, znanych na całym świecie, którzy cieszyli i cieszą się najwyższym uznaniem sojuszników. Mamy wielu wspaniałych i doświadczonych instruktorów w wojskach operacyjnych, wojskach obrony terytorialnej. Ale np. GROM i JWK to światowa elita. Jestem przekonany, że nawet w naszych codziennych Polaków rozmowach argument „byłem szkolony przez GROM” to więcej niż nobilitacja. To potężny kapitał. To honor. To gwarancja dla bezpieczeństwa najwyższych standardów. Ten projekt ma wielki potencjał na sukces i ogólnonarodową „pasję” do bezpieczeństwa ponad podziałami.

Czy zakłada się, że Centrum samo będzie na większą skalę w swoich komórkach zatrudniać weteranów, którzy będą prowadzić szkolenia, czy też będzie koordynować zatrudnienie i wykorzystanie umiejętności weteranów w samorządach i biznesie?

Uważam, że na czele powinni stanąć praktycy, którzy zajmowali się i organizowali szkolenie we własnych jednostkach, dowódcy zespołów bojowych, ludzie z doświadczeniem - mówiąc wprost – praktycy.

Czy utworzenie Centrum Drugiej Misji będzie wymagało zmian ustawowych, czy odbędzie się to wyłącznie na podstawie decyzji MON?

Obie możliwości wchodzą w grę. Poprosiłem pułkownika Krzysztofa Przepiórkę, jednego z pierwszych żołnierzy GROM, byłego dowódcę oddziału bojowego, aby rozpoczął konsultację ze środowiskiem żołnierzy. Wybierzemy najlepszą możliwą opcję.

Czy samorządy, samodzielnie lub przez swoje ogólnokrajowe reprezentacje, będą miały udział w organizacji i utrzymaniu Centrum?

Nie. To pomysł na działalność na poziomie państwowym. Rozmawiałem o tym z ministrem obrony narodowej Władysławem Kosianiakiem-Kamyszem. Szukamy w tej sprawie najlepszego możliwego rozwiązania.

Jak byli mundurowi mogą przyczynić się do budowania odporności państwa, obejmującej całą administrację i całe społeczeństwo?

Nie mam wątpliwości, że weterani czy byli specjalsi to niewykorzystany skarb. Wczoraj rozmawiałem z jednym z byłych żołnierzy - to instruktor narciarstwa, strzelectwa oraz wybitny specjalista w kilku innych działach. Wykorzystajmy tych ludzi dla dobra kraju. Czas to zrobić dobrze.

CBWP. Realna potrzeba czy kosztowna fanaberia? | Czołgiem!

Reklama

Komentarze (6)

  1. Extern.

    Po co coś takiego miało by powstać to nie wiem? Ci weterani co chcą dalej szkolić zakładają prywatne firmy organizujące kursy i szkolą tych co się do nich zgłoszą. Jest już przecież sporo takich firm, każda strzelnica jest wyklejona takimi reklamami. Niby co obecnie przeszkadza samorządom w podpisywaniu odpowiednich umów z takimi firmami ? Gdyby MON natomiast chciał wykorzystywać takich ludzi dalej, też nie ma z tym problemu bo przecież ma całą bazę swoich byłych pracowników. Podpisuje stosowne umowy o dzieło i ma. Organizowanie jakiejś kolejnej rządowej Agencji zasilanej z pieniędzy podatników jest po prostu niepotrzebne.

  2. Jan z Krakowa

    Aż strach się śmiać. Ale z drugiej strony, przecież biorąc pod uwagę poglądy pana kandydata, to zarówno wojsko jak i 24 płcie -- mogą maszerować czwórkową kolumna {to nie moje ale Pana Stanisława Lema, w innym kontekście, w DZIENNIKACH GWIAZDOWYCH].

  3. pawelv

    Amerykę odkrył . Jeszcze jedna instytucja gdzie posadzi się ludzi na stołki za pieniądze podatnika. Od tego jest armia i MON żeby wykorzystywać wiedzę weteranów bez zbędnych pośredników . Druga sprawa to zarząd uczelni wojskowych który niechętnie patrzy na osoby spoza środowiska , które prowadziły by wykłady . Takiego weterana należało by wciągnąć na etat wykładowcy specjalisty a nie każdy jest temu chętny . W samych jednostkach wojskowych byliby może chętni do takich szkoleń , i jakiś czas temu tacy weterani prowadzili szkolenia , ale po ostatnich roszadach w MON ten projekt zarzucono .

  4. NomiS

    Teoretycznie Pan Trzaskowski ma rację. Pytanie zasadnicze , czy jest to tylko "dobra wiara" na potrzeby kampanii wyborczej kandydata na Prezydenta RP czy faktyczny plan działania ? Od lat słyszę podobne głosy ale nic dotychczas z tego nie wynika. Od 1990 roku żaden rząd (oficjalnie) nie wykorzystał wiedzy i doświadczenia weteranów czy żołnierzy z boju WP. Więc dlaczego teraz miałoby być inaczej ?!

  5. Prezes Polski

    Kandydat zachowuje się jakby już był prezydentem. Pomysł może i dobry, ale ja jestem już mocno zniechęcony do prób reformy naszej armii. Tu dosłownie nic nie wychodzi. Uważam, że bez rewolucji kadrowej na szczycie, nic się nie zmieni. Możemy sobie nakupić dowolną ilość czołgów. Dopóki będą rządzić ludzie, którzy twierdzą, ze np. dronów sie kupić nie da bo brak standaryzacji, albo będą na siłę forsować zakup sprzętu, który sie nigdy nie przyda, nie będzie szkolenia w warunkach odwzorowujących współczesną wojnę, nie ruszymy naprzód.

  6. Pucin:)

    HA, HA, HA!!!! Ten skarb to już jest równy 0 (słownie: zero)!!!!. Ilość żołnierzy doświadczonych którzy opuścili armię w ostatnich dwóch latach jest miażdżąca dla systemu-armii!!! :) Już od dawna nie ma komu szkolić poborowych!!! :) Ale to nie tylko problem armii, lecz całej, tzw. mundurówki!!! :)

    1. Zam Bruder

      Jakich poborowych? Nie ma ich od chwili, gdy ugrupowanie pana prezydenta Warszawy zawiesiło pobór, on sam pewnie na oczy nawet korkowca nie widział ;))

Reklama