- WIADOMOŚCI
Tajemnicze zatonięcie rosyjskiego statku u wybrzeży Hiszpanii. Śledczy mówią o ładunku strategicznym
W grudniu 2024 roku u wybrzeży hiszpańskiej Cartageny doszło do zagadkowego zatonięcia rosyjskiego statku towarowego Ursa Major. Początkowo zdarzenie przedstawiano jako awarię techniczną jednostki cywilnej. Najnowsze ustalenia hiszpańskich organów śledczych wskazują jednak, że sprawa może mieć znacznie poważniejszy, międzynarodowy wymiar i dotyczyć nielegalnego transportu technologii o strategicznym znaczeniu.
Z ustaleń dochodzenia wynika, że Ursa Major należał do tzw. rosyjskiej „floty cieni” – sieci statków handlowych wykorzystywanych do omijania sankcji i przewozu ładunków wojskowych lub podwójnego zastosowania. Jednostka wyruszyła z Petersburga, kierując się do Władywostoku, jednak zamiast standardowej trasy arktycznej obrała długą i nietypową drogę przez Morze Śródziemne.
Kapitan statku oficjalnie zadeklarował przewóz pustych kontenerów, dźwigów portowych oraz sprzętu pomocniczego. Dane z rozpoznania lotniczego oraz analiza zdjęć wykazały jednak obecność dwóch ciężkich, niezgłoszonych kontenerów umieszczonych na rufie. Ich rozmiar i konstrukcja wzbudziły podejrzenia służb.
Jak podaje portal Militarnyi, hiszpańscy śledczy doszli do wniosku, że kontenery mogły zawierać kadłuby reaktorów jądrowych typu VM-4SG, przeznaczonych pierwotnie do napędu okrętów podwodnych. Według analiz celem transportu mogła być Korea Północna, która w ostatnich latach intensyfikuje prace nad własną flotą atomowych jednostek podwodnych.
Do dramatycznych wydarzeń doszło 22 i 23 grudnia. Statek nagle zmienił kurs, stracił napęd, a następnie nadał sygnał alarmowy z pozycji około 60 mil morskich od Cartageny. Po przybyciu służb ratowniczych Ursa Major był silnie przechylony na prawą burtę i pozbawiony zasilania.
Inspekcja uszkodzeń ujawniła otwór w kadłubie z metalem zdeformowanym do wewnątrz, co wskazuje na uderzenie z zewnątrz, a nie eksplozję wewnętrzną. Charakter zniszczeń nie odpowiadał klasycznemu trafieniu torpedą, lecz był zbliżony do efektu działania nowoczesnej, superkawitacyjnej amunicji przeciwpancernej o niewielkiej sile rażenia.
Krótko po zdarzeniu w rejonie pojawił się rosyjski okręt desantowy Ivan Gren, który zażądał od hiszpańskich jednostek opuszczenia miejsca wypadku. Według relacji świadków użyto również środków walki elektronicznej. Niedługo później Ursa Major zniknął z powierzchni morza, tonąc na głębokość około 2,5 tysiąca metrów. Sejsmografy zarejestrowały w tym czasie drgania odpowiadające niewielkiej podwodnej detonacji.
Kilka dni później w rejon zatonięcia dotarł rosyjski statek oceanograficzny Yantar, znany z prowadzenia operacji na dużych głębokościach. Według analityków jego obecność mogła oznaczać próbę zabezpieczenia, zniszczenia lub ukrycia pozostałości tajnego ładunku.

WIDEO: Stado Borsuków w WP | AW149 z polskiej linii | Defence24Week #140