Reklama

Polityka obronna

Środowy przegląd mediów; Nowego ministra czeka rozbrajanie min; Ukraińska zasłona dymna?

Polska armatohaubica K9A1 Thunder na poligonie.
Polska armatohaubica K9A1 Thunder na poligonie.
Autor. kpr. Piotr Szafarski / 16 Dywizja Zmechanizowana / MON

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Reklama

Marek Kozubal: Rzeczpospolita:„Jak ominąć miny w wojsku” „Nowy minister zderzy się z problemem finansowania wielkich zakupów uzbrojenia. Dla wyborców dzisiejszej opozycji symboliczna zmiana w Ministerstwie Obrony Narodowej nastąpi wtedy, gdy z instytucji jej podległych odejdą Antoni Macierewicz, szef tzw. podkomisji smoleńskiej, oraz Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego. Obydwaj stali się wyrazistymi twarzami tzw. dobrej zmiany PiS. Dla dziennikarzy ten dzień nastąpi wtedy, gdy nowy minister powoła rzecznika prasowego i skończy się polityka informacyjna zredukowana do tweetów, nowy szef tego resortu zaś będzie odpowiadał na pytania dziennikarzy, nie tylko przychylnych sobie mediów. To niewątpliwie będą tylko oznaki nowego, które można wprowadzić w ciągu pierwszych dni urzędowania. Przed owym ministrem są jednak wyzwania poważniejsze. Minister Mariusz Błaszczak zostawia po sobie wiele pułapek, przede wszystkim potężny problem finansowania zakupów uzbrojenia. Przyszły minister Władysław Kosiniak–Kamysz już zapowiedział raport otwarcia na podstawie audytu podpisanych kontraktów. Nie zapowiada ich zrywania, ale niektórzy politycy dzisiejszej opozycji mówią o ich renegocjowaniu. Na razie nie znamy konkretów, a opozycja zostawiła sobie na lustrację dokumentów co najmniej trzy miesiące. Musi temu towarzyszyć refleksja zakończona decyzją, czy kontynuować tworzenie 300-tysięcznej armii. Ile dzisiaj jednostek wojskowych jest tylko na papierze, jak wypełnić wakaty w tych, które mają ludzi i sprzęt? Co zrobić, aby zachęcić młodych do wstąpienia do wojska? Bo dzisiaj nikt nie powinien mieć wątpliwości, że istnieje realne zagrożenie naszego bezpieczeństwa ze strony Rosji. Dlatego nie tylko resort obrony, ale cały rząd powinien przygotowywać społeczeństwo do potencjalnego konfliktu zbrojnego. To powinno być dla niego priorytetem.Nowy szef MON będzie musiał rychło zdecydować o obsadzie kilku kluczowych stanowisk dowódczych. Mowa o nowym dowódcy generalnym i dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej. Tymczasowo na czele tego pierwszego stoi gen. br. Marek Sokołowski, a WOT – gen. bryg. Krzysztof Stańczyk. Może też zdecydować, czy chce, aby kontynuowali swoją misję podlegli mu dowódcy Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni oraz Wojsk Medycznych. W tym przypadku decyzje kadrowe też muszą być przemyślane. Od kilku miesięcy w Sejmie leży prezydencki projekt ustawy o działaniach organów władzy na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Wprowadza on zmiany systemu dowodzenia armią. Likwiduje Dowództwo Operacyjne i Dowództwo Generalne, a w to miejsce tworzy dowództwo sił połączonych, któremu mają podlegać: dowódca Wojsk Lądowych, dowódca Sił Powietrznych, dowódca Marynarki Wojennej oraz dowódca WOT. To oznacza, że ta ostatnia formacja wyjdzie spod kurateli szefa MON, któremu teraz podlega, a jej dowódcę będzie mianował prezydent RP. Minister powinien też zdecydować, czy nadal są przesłanki, aby wojsko realizowało zadania policyjne na granicy z Białorusią. Niedawno żołnierz postrzelił tam migranta, do szpitala trafili też dwaj wojskowi, którzy się pobili, kierowcy wojskowych ciężarówek potrącili kilka żubrów. Aktywiści, którzy pomagają migrantom na granicy uważają, że doszło do eskalacji działań służb.Wydaje się, że ochroną granicy powinna się zajmować Straż Graniczna oraz funkcjonariusze policji, którzy są szkoleni w technikach interwencji. A takich umiejętności nie mają żołnierze. Tymczasem wysłanie ich na granicę spowodowało, że wstrzymane zostało ich szkolenie.”

Reklama

Puls Biznesu:„PGZ sprzeda uzbrojenie za 11 mld zł” „Spółka zwiększa dostawy na rynek krajowy oraz zagraniczny. Planuje inwestycje, które zwiększą jej potencjał produkcyjny.Wojna w Ukrainie przyczyniła się do wzrostu zamówień dla firm z Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ). Zacieśniamy współpracę z partnerami zagranicznymi, jesteśmy ważnym uczestnikiem wielu globalnych łańcuchów dostaw - podkreśla Sebastian Chwałek, prezes PGZ. Efekty widać w wynikach. Paweł Zając, dyrektor biura kontrolingu w PGZ, informuje, że w tym roku sprzedaż grupy może sięgnąć 11 mld zl. W ubiegłym roku wyniosła 8,3 mld zł, a w 2021 r. 6,3 mld zł. Rosną także zyski.Tegoroczny wynik netto jest prognozowany na 594 mln zł. W ubiegłym roku wyniósł ponad 430 mln zł, a w 2020 zaledwie 158 mln zł. EBITDA ma się zwiększyć z 1 mld zł w ubiegłym roku do 1,22 mld zł w bieżącym.Sprzedaż w grupie najdynamiczniej rozwija HSW, produkująca m.in. armatohaubice krab. Jej przychody są prognozowane na 1,77 mld zł. Spółka realizuje m.in dostawę krabów na Ukrainę - ubiegłoroczny kontrakt jest wart 2,6 mld zł. Na polskim rynku od kilku miesięcy trwa także dyskusja dotycząca zamawiania armatohaubic na potrzeby polskiej armii. Rząd postanowił wiele tego typu maszyn zamówić w Korei. Część ekspertów kwestionowała te plany, uznając, że lepiej sprzęt kupować w Polsce, inni uważali je za zasadne, podkreślając, że krajowe podmioty z PGZ nie są w stanie w krótkim terminie wyprodukować ich w dużej liczbie. Sebastian Chwałek przekonuje, że HSW stale rozbudowuje potencjał, by produkować na potrzeby krajowej armii. Podkreśla jednak, że uzbrojenie nie leży na półce, trzeba zamawiać je z wyprzedzeniem, m.in.dlatego, że duży wpływ na harmonogram dostaw ma dostępność komponentów. Dzięki inwestycjom w rozbudowę potencjału produkcyjnego HSW będzie mogła zwiększyć produkcję krabów z około 50 do 100-110 rocznie. Rozbudowa mocy jest możliwa m.in. dzięki umowie inwestycyjnej o wartości około 600 mln zł. W sumie spółki z grupy PGZ zrealizowały w ostatnich latach projekty rozwojowe o wartości 450- 500 mln zł, a zawarły umowy inwestycyjne o wartości prawie 3 mld zł. Źródłem finansowania jest budżet oraz podmioty komercyjne. Oprócz HSW największe takie umowy mają Bumar Łabędy - 850 mln zł oraz zakłady Męsko - 400 mln zł.”

Zbigniew Lentowicz: Rzeczpospolita:„Koreańska broń zderzyła się z krabami” „Gigantyczne zakupy haubic K9 miały dać technologię i pracę rodzimej zbrojeniówce. Skończyło się na obietnicach W miniony piątek, tym razem bez kamer i pompy, za zamkniętymi drzwiami Agencji Uzbrojenia MON zatwierdziło umowę wykonawczą z Koreańczykami na dostawy blisko 160 armatohaubic K9 o wartości 12 mld zł. Brak typowej dla kadencji ministra Mariusza Błaszczaka propagandowej oprawy uroczystości wyjaśnił się niebawem. W czym problem? Oto tuż przed transakcją o swoje interesy upomniał się polski przemysł. W mediach społecznościowych zabrał głos Jan Szwedo, prezes firmy produkującej superhaubice Krab rodzimej konstrukcji. Szef HSW oświadczył, że mijają się z prawdą ci, którzy zakup kolejnej partii koreańskich haubic uzasadniają słabym tempem produkcji rodzimych superdział w Stalowej Woli.To nieprawda, że nie możemy podnieść produkcji: zwiększamy potencjał, inwestujemy, by dostarczać więcej krabów – przekonywał Szwedo, pomny zapewne, że krytyka samej zapowiedzi dostaw konkurencyjnych haubic z Hanwha Defense pozbawiła posady jego poprzednika w HSW Bartłomieja Zająca, który oponował przed masowym importem K9, uderzającym w podstawy artyleryjskiego biznesu HSW. W piątek upublicznienie wypowiedzi Jana Szwedo zwarzyło atmosferę w resorcie obrony, ale nie powstrzymało podpisania umowy wykonawczej na koreańskie thundery. To, co się dzieje z wartymi miliardy złotych zamówieniami na koreańskie haubice czy czołgi, to jakaś granda – irytuje się znany analityk militarny, który prosi o zachowanie anonimowości. Wtórują mu inni branżowi eksperci. Twierdzą, że umowy wykonawcze opiewające na astronomiczne sumy – takie jak za K9 Thunder – zawierane są w warunkach dalekich od przejrzystości, a z obietnic polonizacji i przenoszenia do kraju koreańskich technologii i produkcji niewiele zostaje. Obiecywano nam partnerską współpracę i pogłębioną kooperację, a wyszło jak zwykle – narzekają nasi rozmówcy. Potwierdził to ostatnio Rafał Poradka, szef biura konstrukcji pancernych i samochodowych w centrali PGZ. Przyznał, że negocjacje w sprawie współpracy przy haubicach z Koreańczykami były wyjątkowo ciężkie, a udało się zyskać dla krajowego przemysłu jedynie prostą obsługę serwisową sprzętu w kraju. By zwiększyć produkcję koreańskich haubic, to w Korei, a nie u nas, powstają nowe linie produkcyjne uzbrojenia, a my je pośrednio finansujemy mówi Janusz Zemke, były wiceszef MON w rządzie Leszka Millera. Niedawno na łamach „Rzeczpospolitej” były minister przypominał, że oprócz haubic i czołgów ogromne koreańskie zakupy m.in. samolotów FA-50 czy dalekosiężnych wyrzutni rakietowych Chunmoo są robione na kredyt. Zobowiązania wobec sektora finansowego w Seulu na razie szacowane są na 70–90 mld zł, a zabiegamy o więcej. Warunki, na których zaciągamy koreańskie pożyczki, nie są jasne, ale niewątpliwie przyjdzie czas na ich ujawnienie i spłatę – ostrzegał Zemke”

Reklama

Wyborcza.pl:„Wojskowy dron nigeryjskiej armii przez pomyłkę ostrzelał uroczystość religijną. Zginęło co najmniej 85 cywilów” „Co najmniej nigeryjskich 85 cywilów - mieszkańców wioski Tundun Biri w stanie Kaduna - zginęło w niedzielę wskutek ostrzału z wojskowego drona, który przeprowadziły Nigeryjskie Siły Zbrojne (NAF). Według władz Nigerii wojskowi przez pomyłkę uznali grupę uczestników uroczystości religijnej za terrorystów. Dowódca nigeryjskiej armii, generał broni Taoreed Lagbaja, przeprosił mieszkańców za „niefortunny, bolesny” incydent. Według wojskowego do pomyłki doszło w trakcie patrolu powietrznego, podczas którego operatorzy bezzałogowego statku powietrznego „dostrzegli skupisko ludzi i dokonali błędnej analizy oraz interpretacji ich zachowania”, uznając cywilów za członków jednej z grup przestępczych działających w północnej części kraju. Mieszkańcy Tundun Biri uczestniczyli wtedy w corocznych obchodach muzułmańskiego święta, celebrującego urodziny proroka Mahometa. Prezydent Nigerii Bola Tinubu nakazał wszczęcie postępowania w celu zbadania przyczyn tragedii. W oświadczeniu wydanym we wtorek przez prezydenckie biuro prasowe Tinubu nazwał zdarzenie „tragicznym, nieszczęśliwym wypadkiem”.”

Interia.pl:„Wojsko Polskie pokazało w akcji Gladiusa. To postrach Rosji” „Polska armia pokazała w boju bateryjne moduły poszukiwawczo-uderzeniowych dronów o nazwie GLADIUS. Dzięki nim, Polska będzie mogła skutecznej bronić się przed potencjalną agresją Rosji.Najnowsze testy weryfikujące działanie w boju Bezzałogowych Systemów Poszukiwawczo-Uderzeniowych (BSP-U) zostały przeprowadzone na poligonie Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu. Bezzałogowiec uzbrojony w głowicę bojową zniszczył wyznaczony cel naziemny. Gladius to produkt polskiej firmy WB Electronics, na który składają się dwa drony: służący do rekonesansu FT-5 i amunicja krążąca BSP-U. Oba drony są zintegrowane z systemem kierowania ogniem Topaz. O tym, jak ważny jest Gladius dla naszej armii, świadczy fakt, że kontrakt na cztery takie systemy jest jednym z najdroższych w historii polskiego przemysłu zbrojeniowego, sięgając 2 miliardów złotych. To nowoczesny sprzęt polskiej produkcji. To jest sprzęt, który został opracowany w polskiej firmie, a opracowanie tego sprzętu wynikało również z pozyskiwania doświadczeń związanych z wojną, jaka toczy się za naszą wschodnią granicą informuje MON. W ramach zamówienia, Wojsko Polskie otrzyma cztery zamówione Gladiusy, co oznacza, że na wyposażeniu będzie kilkaset dronów bojowych. Co najważniejsze, drony służące do rekonesansu FT-5 i amunicja krążąca BSP-U będą mogły być uwalniane do realizacji misji z pojazdów budowanych na bazie wozów 4x4 Waran. Dzięki temu, żołnierzom niestraszna będzie realizacja zadań nawet w najbardziej trudnym terenie.BSP FT5 „Łoś” to niewielka konstrukcja krótkiego zasięgu. Posiada dwa silniki spalinowe, mogące pozwolić na 10 godzin lotu na pułapie maksymalnie pięciu kilometrów. FT5 jest podstawowo zaopatrzony w głowice optoelektroniczne (obserwacyjne), systemy rozpoznania radioelektronicznego oraz sensory rozpoznawania skażeń. Ponadto UAV posiada także kamerę termowizyjną. Tymczasem jeszcze ciekawiej prezentuje się BSP-U Gladius-2. WB Electronics nie ujawnia szczegółów na jego temat, ale krążą pogłoski, że będzie to system FT5, do którego też można podczepić pociski powietrze-ziemia. BSP-U ma służyć do precyzyjnego ataku celów oddalonych o 100 kilometrów. Istnieje też szansa, że do systemów GLADIUS firma WB Elecronics przekaże jedną z nowszych maszyn swojej serii bojowych UAV Warmate.”

Maciej Kucharczyk: Gazeta.pl:„Zarzynamy jeden z większych sukcesów zbrojeniowych Polski. Będą kolejne działa prosto z Korei” „Miała być produkcja w Polsce, miały być nowe wersje polsko-koreańskie… Jest zamówienie 152 sztuk południowokoreańskich armatohaubic K9 produkowanych w Korei Południowej z ograniczonymi modyfikacjami.Polski przemysł zbrojeniowy jest w trudno skrywanej rebelii, a przyszłość jednego z największych polskich sukcesów zbrojeniowych, armatohaubic Krab, staje się coraz ciemniejsza. Umowę na K9 podpisano w piątek. Wydano w tej sprawie wyjątkowo oszczędny komunikat. Przed wyborami podpisywaniu tego rodzaju umów towarzyszył ceremoniał, zazwyczaj z udziałem samego ministra Mariusza Błaszczaka, mediów i ściągniętego na tę okazję ciężkiego sprzętu oraz żołnierzy robiących za ściankę w tle. Teraz o podpisaniu umowy nie ma nawet informacji na stronie MON. Umieszczono ją na stronie podlegającej ministerstwu Agencji Uzbrojenia. Tłem do podpisania umowy z Koreańczykami były niezwykłe emocje pomiędzy Agencją Uzbrojenia a polskim przemysłem, konkretnie zakładami Huta Stalowa Wola. Tymi, które produkują konkurencyjne dla K9 armatohaubice Krab. W piątek rano firma zamieściła na portalu LinkedIn oświadczenie swojego prezesa Jana Szwedo: W związku z nieprawdziwymi informacjami o niewystarczających mocach produkcyjnych Huty Stalowa Wola S.A. (PGZ S.A.) chcę stanowczo zdementować te informacje. Huta Stalowa Wola S.A. w ostatnim czasie zainwestowała bardzo duże własne środki na rozwój potencjału produkcyjnego oraz pierwszą transzę dotacji rządowych w wysokości 600 mln zł (druga transza to 640 mln zł) w infrastrukturę, maszyny produkcyjne, jak również w znaczny wzrost zatrudnienia. Inwestując w modernizację zakładu, zakup oraz budowę nowych hal produkcyjnych, przygotowała się do realizacji ogromnych kontraktów zbrojeniowych, przekraczając zdolności produkcyjne innych oferentów w tym samym czasie. W oświadczeniu nie stwierdzono, do czego konkretnie się ono odnosi. Pod nim był podpięty artykuł w „Dzienniku Gazecie Prawnej” opisujący zamiar podpisania umowy na K9 i między innymi przedstawiający argumentację za takim wyborem. Podstawowym argumentem przedstawianym publicznie przez MON i wojsko są jakoby ograniczone moce produkcyjne HSW. Uzasadniana jest w ten sposób konieczność zakupów K9 w Korei Południowej „z półki” zamiast produkowanych w Polsce Krabów. Priorytetem ma być bowiem jak najszybsze zwiększenie możliwości bojowych wojska w obliczu ryzyka ze wschodu. Mówił o tym między innymi w wywiadzie opublikowanym dwa dni wcześniej na profilu Jarosława Wolskiego na Youtube szef AU, generał Artur Kuptel. Komunikat HSW ewidentnie trafił w czuły punkt, ponieważ Agencja Uzbrojenia poczuła się wywołana do tablicy i odpowiedziała oświadczeniem na X: honorując deklaracje i wspólną troskę wykonawcy o bezpieczeństwo naszego kraju, jesteśmy gotowi renegocjować zawarte umowy w kierunku przyśpieszenia ich realizacji, a także zakontraktować większe ilości haubic, których producentem jest HSW S.A.”

Onet.pl:„Zasłona dymna Ukrainy? „Stać ich na spektakularne uderzenie”Prawie wszyscy wokół wieszczą krach Ukrainy i sukces Putina, a ja wręcz przeciwnie. Spodziewam się, że w najbliższym czasie Ukraińcy zaskoczą przeciwnika i zagranicznych komentatorów jakimś spektakularnym, mocnym uderzeniem, które może zdecydować o losach wojny i kształcie pokoju.A wyjątkowo intensywne operacje ukraińskich dronów minionej nocy mogą coś takiego przygotowywać – mówi Onetowi dr Witold Sokała. Dr Witolda Sokała nie ukrywa, że Kijów ma liczne problemy wewnętrzne, a do tego stoi w obliczu kryzysu wsparcia ze strony zachodnich sojuszników – Jednocześnie może się jednak toczyć gra psychologiczna, reżyserowana wspólnie przez Ukraińców i NATO, polegająca na usypianiu czujności Rosjan – mówi Onetowi wicedyrektor Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych UJK w Kielcach. Zdaniem eksperta sukces takiej taktyki stworzyłby stronie ukraińskiej lepszą pozycję wyjściową do rozmów o zawieszeniu broni czy nawet pokoju, które i tak pewnie nastąpią Dr Sokała przypuszcza, że do takich rozmów mogłoby dojść np. w Arabii Saudyjskiej czy w Indiach. Dr Witold Sokała zaznacza, że wie, że jego opinia wygląda na myślenie życzeniowe. I owszem, częściowo może nim być. Nie ukrywam, że za taki scenariusz trzymam kciuki, bo uważam go po prostu za dobry dla bezpieczeństwa Polski, Europy i świata – mówi Onetowi. Ale jest też coś więcej – świadomość, że w historii wojen dezinformacja bywa często kluczowym elementem sukcesu. To zaś każe zakładać, że powszechne sygnały o złej sytuacji Ukrainy mogą być tylko częściowo prawdziwe – dodaje wicedyrektor Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych UJK w Kielcach.”

Onet.pl:„Putin grozi Łotwie. „Rosjanie są tam traktowani jak świnie”” „Co czwarta osoba mieszkająca na Łotwie ma rosyjskie pochodzenie. Władimir Putin oskarża tamtejszy rząd o dyskryminację mniejszości rosyjskiej. Otwarcie grozi konsekwencjami państwu należącemu do NATO. Jeśli Łotwa w dalszym ciągu będzie traktować mieszkającą tam ludność rosyjskojęzyczną jak świnie, władze wkrótce spotkają się z odwetem — zagroził Władimir Putin. Władimir Putin ostro skrytykował sposób, w jaki Łotwa traktuje część ludności rosyjskiej. Podczas posiedzenia Rosyjskiej Rady Praw Człowieka Putin mówił o panującej na świecie rusofobii. „Rosja stanęła w obliczu przejawów rusofobii na długo przed rozpoczęciem operacji specjalnej (jak wojnę w Ukrainie nazywa rosyjskie propaganda — red.)” – oświadczył w poniedziałek wieczorem. Kontrolowana przez Kreml rada omawiała zmiany w prawie dotyczącym cudzoziemców na Łotwie. Spośród około 1,8 mln mieszkańców tego małego kraju należącego do UE i NATO, około jedna czwarta jest pochodzenia rosyjskiego. „Jeśli będą prowadzić taką politykę w stosunku do ludzi, którzy chcieli żyć w tym kraju i tam pracować, ludzi, którzy stworzyli temu krajowi jakieś korzyści, a są przez władze traktowani jak świnie, to w końcu oni sami pokłócą się wewnątrz własnego kraju — powiedział Putin. W następstwie rosyjskiej wojny agresji przeciwko Ukrainie Łotwa wprowadziła testy językowe dla Rosjan, aby sprawdzić ich codzienną znajomość łotewskiego. W przypadku niezdania testu grozi im cofnięcie pozwolenia na pobyt.”

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (19)

  1. Future

    Błaszczak zrobił skok na kasę. Czyli prowizję za kontrakt na K9. Szybkość podpisania, przed końcem kadencji jak i nierozgłaśnianie pokazuje że nie mają czystego sumienia. Szef agencji uzbrojenia też się nie popisał. Naprawdę czas na szybkie zmiany. Panowie, wiemy jakie jest podejście Niemiec i Tuska to co różni nas od 2010r to jest to że mamy świadomość i będziemy patrzeć na rece Społeczeństwo ma teraz ogromną siłę, udowodniły to wybory !

    1. Tomasz

      Uwielbiam takich niepoprawnych optymistów jak Ty. Wybory udowniły tylko, że ludzi wyjątkowo łatwo urobić bo jak się okazuje nic z tych rzeczy które miały być nie będzie poza rozliczeniami, robieniem z logiki kobiety lekkich obyczajów i tyle! Błaszczak jaki by nie był z twojego punktu widzenia to jednak kupno K9 to dobry ruch bo zanim my zwiększymy produkcję Krabów to miną wieki przy tak skłóconej koalicji Tuska, lewicy i PSL-owców, a i to wcale nie jest pewne (wypowiedzi Siemoniaka).

    2. Dudley

      To może zapoznaj się z harmonogramem dostaw K9 z nowego kontraktu? W tym czasie rodzime Kraby zjeżdżałyby z nowej linii . Tu chodzi o kasę, dojna zmiana musi z czegoś żyć w chudych latach i z czegoś opłacać wysokie honoraria kancelarii adwokackich.

  2. szczebelek

    Prezesi HSW i PGZ zapewniają, że będziemy produkować 100 Krabów rocznie, zapewniają, że produkujemy 50 rocznie, a kontrakt z Ukrainą to 36 sztuk z 54 przez półtora roku. Idziemy dalej HSW inwestuje w produkcję AHS-ów, a fundusze miały iść głównie w produkcję Borsuka by budować 100 sztuk rocznie. Prezesi widzą zmianę władzy i zmienili front.

    1. Odyseus

      Dokładnie , niech HSW powie konkretnie ile czego i od kiedy może wytwarzać , bo na razie na deklaracjach się wszystko kończy , AU powiedziało wyraźnie , niech zrobią szybciej tą nie całą setkę zamówionych Kraków dla WP niż do końca 2027r. i cisza ... bo jak na razie to z różnych doniesień 50 szt. rocznie bez Bumaru to max możliwości - 400 Krabów - 8 lat licząc od 28r. to mamy już 36r. nie mówiąc już że prac nad Krabem 2 Krylem 2 w ogóle nie robią a gdzie jeszcze produkcja Borsuka ? i gdzie ten demonstrator ciężkiego Borsuka który miał być do końca roku ? skoro to takie miało być proste i wystarczyło w podwozie od Kraba włożyć ZSW - też cisza ... HSW coś widzę wszystko bierze pod siebie by im konkurencja w PGZ nie wyrosła , tylko niech też zaczną mierzyć siły na zamiary

    2. Pucin:)

      @szczebelek - przypomnij sobie aferę ubiegłoroczną z Prezesem Zającem (odejście w sierpniu 2022r.) i o czym on mówił!!!! Jestem ciekaw jakie umowy/aneksy niejawne/ mają Koreańczycy zawarte na K9!!!! :0

    3. staryPolak

      konkurencja HSDW w PZG? Kto konkretnie??? ;-)

  3. user_1050711

    Do Sz.Państwa Redaktorów ! - przestańcie udawać, że nie ma sposóbów, że nie wiadomo jak bezkosztowo dla budżetu zwiększyć liczbę chętnych do ZSW. Odważcie się otworzyć dyskusję ! Możn np. warunkować bezzwrotność stypendiów i dopłat do kredytów mieszkaniowych, "słynnych" 2-procentowych, odbywaniem szkoleń, potem zaliczeniem ochotniczej ZSW. Nic ekstra nie kosztuje, a już daje efekt ! Odsłużę rok, przejdę do aktywnej rezerwy, a w zamian mogę wybudować sobie dom, kupić mieszkanie, pracując potem na jego spłatę, a nie na złodziejskiej wysokości odsetki ! - zmienia to także bankowo zakładane zdolności kredytowe takich młodych. Można uzależnić zajmowanie wszelkich kierowniczych stanowisk w budżetówce oraz dać pierwszeństwo na pozostałe, mężczyznom i kobietom, którzy odbyli ZSW. Szkolenia związane oczywiście z ich zawodem, tym co umieją czy mają umieć - inne nie byłyby dość sensowne. Nie bój się redakcjo podjąć ten temat ! Wywołać wymianę pomysłów i krytyk ! Ruszmy to wreszcie !

    1. Ubudubu

      Ktoś się tu naczytał Heinleina i wszystko opacznie zrozumiał.

  4. user_1050711

    Nabywanie "tysiąca haubic" 155, bez zapewnienia jednocześnie zapasów amunicji i ochrony przeciw dronom jest - lekko mówiąc - głupotą. Jeśli nie raalizacją czyichś, a nie naaszych narodowych interesów. Działa 155 muszą być szczególnie chronione przed kolejnymi wersjami zagrożeń powietrznych. Lub nastąpi powtórka z Września 1939. Myślę, że w zamierzeniach projektantów służyć miały temu Borsuki (elewacja armaty do 60 stopni !) niemniej muszą być odpowiednio wyposażone, sprzęgnięte z właściwymi detektorami. Np towarzyszących każdej grupio pojazdów Popradów2 ? - tego nie wiem, niech ocenią fachowcy. Ale dość oszukiwania się, że sam "tysiąc haubic" cośkolwiek załatwi. Drony kamikaze produkuje się znacznie szybciej i w znacznie większej ilości, w kolejnej wojnie będą to dziesiątki tysięcy, z fabryk jak dziś roboty kuchenne czy odkurzacze.

    1. Chyżwar

      Człowieku, gdzie AHSy a gdzie Borsuki? AHS w odróżnieniu od BWP nie działa bezpośrednio na linii frontu.

    2. trantitla

      Być może można by wuposażyć kraba w czułe mikrofony wykrywajace dzwięk przelatującego drona. Do tego kamera i AI wykrywająca ruch wirników i samego drona. A ostatecznie efektorem mógłby być emiter mikrofal, nakierowany na drona..

    3. Zam Bruder

      Borsuk ma stanowić ochronę plot. Krabów? Aleś wymyślił. To tak jakby do rozbijania orzechów użyć armaty... Nie ; w "zamierzeniach projektantów" Borsuki nie miały slużyć jako obrona przeciwlotnicza (sic!) przed dronami. A tak na marginesie demonizowanie tego ostatniego zagrożenia przypomina mi niekończące się próby dezawuowania broni pancernej na współczesnym polu walki. Każde zagrożenie zawsze znajduje odpowiedż na zasadzie miecza i tarczy ; każda modyfikacja miecza wywołuje analogiczny efekt w ulepszaniu ochrony przed nim i odwrotnie. I taką właśnie sytuację obserwujemy od poczatku wojny na Ukrainie ; jedna i druga strona nieustannie modyfikuje swoje uderzeniowe i rozoznawcze bezpilotowce jak i środki obrony przed nimi. Tak wygląda naturalna ewolucja pola walki. Aha, poszukaj sobie czy natknąłeś się w ostatnim czasie po przekazaniu nowej partii Krabów na Ukrainę z jakimiś ich stratami od ataku Lancetów?

  5. logan

    W przypadku zakupu jakiegokolwiek uzbrojenia dla WP, najważniejszym kryterium jest czas jaki nam pozostał do ewentualnego konfliktu. Dzisiaj opozycja narzeka że za dużo sprzętu kupujemy za granicą. Ta sama opozycja w razie W narzekałaby, dlaczego tak mało sprzętu zamówiliśmy. Szef BBN-u mówi o trzech latach, inni o sześciu czy siedmiu zanim Rosja odnowi swoje siły. Najlepiej by było aby całość zamówienia na armatohaubice była realizowana w Polsce a nie w Korei. Moim zdaniem nie mamy czasu aby całość sprzętu nam potrzebnego wyprodukować w Polsce. Nie chodzi nawet o zdolności produkcyjne ale dostępność niektórych podzespołów jak np. power-packi z silnikiem czy lufy.

    1. Ubudubu

      Oni tak na serio? Widzę, że po cichu wraca już ruska propaganda o 'drugiej armii' świata, która z 3 lata się odrodzi ruszy na Europę. A teraz mały 'reality check': tej wspaniałej armii udało się zdobyć 20% Ukrainy i specjanych widoków na dalsze spektakularne postępy nie ma. Ale robienie poczucia zagrożenia, że musimy mieć 1000 czołgów w 3 lata, albo po nas jest bardzo opłacalne - dla polityków, którzy właśnie ustawiają się do końca życia.

  6. DBA

    Liczenie AHS-ów potrzebnych WP jest proste - obecne 4 dywizje w wersji 4-ro brygadowej potrzebują dla artylerii organicznej brygad 16 dywizjonów po 18 AHS-ów. Czyli prawie 300 wozów, aby stworzyć sensowną ze wzgledu na kaliber i jednolitą artylerie dywizyjną i brygadową. Jeżeli brac na poważnie analizy i wypowiedzi wojskowych i polityków natowskich mamy ok. 3 lata na stworzenie realnej siły odstraszajacej - co nie jest jednoznaczne, że za 3 lata Rosja zaatakuje pribałtykę lub Polskę, jak wieszcza co niektórzy. PGZ może przypuszczalnie produkować ok. 50 szt rocznie ze wzgledu na np pozyskanie napędów. Oczywistym jest, że PGZ chciałaby mieć kontrakt na 400 Krabów, ale z terminem realizacji 6-8 lat, z tym, że na to raczej nie ma czasu

    1. GB

      DBA, polski dywizjon artylerii ma 24 sh. Oczywiście można zmienić strukturę na 18 sh, ale te brygady mają być 4 batalionowe (czołgów/zmech/zmot) więc racjonalne byłoby aby miały 24 sh (może w strukturze 4x6, bo teraz jest 3x8).

    2. DBA

      Zgadza się, mój błąd DAS liczy 24 lufy. Dodatkowo już w 2020 plan modernizacji WRiA przewidywał 13 DAS Krab i 7 DAS Kryl. Czyli po pogrzebaniu Kryla pozostaje 20 DAS po 24 wozy, raze 480 szt

    3. RobertW

      Do tych trzech lat dostawy armatohaubic należy jeszcze dodać kilka lat na szkolenie i zgrywanie jednostek i wtedy otrzymujemy odpowiednią perspektywę czasową. Po za tym mało kto bierze pod uwagę potrzebę tworzenia rezerw sprzętowych, zarówno dla nas jak i do dysponowania na rzecz nagłego wspomożenia ( odpłatnego oczywiście ) sojuszników w potrzebie.

  7. Tomasz

    Jeśli ktoś uważa, że zakup K9 zatrzyma lub spowolni produkcję Kraba to jest niepoważny. Przeciągająca się wojna na Ukrainie i tak wyciągnie od nas produkowane Kraby, a obecna produkcja nie jest w cale taka duża! Ma dopiero być zwiększona, ale ile czasu to zajmie i czy w ogóle się wydarzy po ostatnich wypowiedziach osób takich jak Siemoniak, że druga linia Kraba nie ma sensu każe wątpić czy Kraba nie utopi polityka tych, którzy najbardziej krytykują PiS. Jak sami wyżej widzicie, Rosja już grozi Łotwie, a od tego zawsze się zaczyna.

    1. RobertW

      W pełni się zgadzam.

  8. PszemcioPL

    Jak kacapom źle w Estonii to niech emigrują. Jeśli są traktowani jak świnie to pewnie na to zasługują - wiecznie niezadowoleni, roszczeniowi szowiniści, którzy gardzą krajem, w którym żyją.

  9. M.M

    PIS to jednak nieudacznicy. Stosują miłą dla ucha retorykę o repolonizacji, reindustrializacja, budowaniu niezależności etc. A jak przychodzi co do czego, to zaprzepaszczają program, który trwał lata, pochłonął miliony i na końcu okazał się niepotrzebny, bo i tak kupujemy z półki. To ja już wolę, podejście "pieniędzy nie ma i nie będzie" bo przynajmniej wiem, że ktoś szanuje moje podatki.

    1. P9

      A ten ktoś ko cię szanuje to nazywa się Putin, bo skoro "pieniędzy nie ma i nie będzie" i "jak nie ma to nie ma" to znaczy również że nie ma wpływu z twoich podatków. Dalej to można tylko się zastanawiać kto jest większym obibokiem, ten kto nie potrafi zorganizować kasy na wojsko, czy ten co nie chce płacić podatków ;)))))

    2. ALBERTk

      Ludzie, czy wy potraficie zrozumieć, że to co mówi prezes HSW nie pokrywa się w faktach? Twarde dane mówią że od momentu gdy podpisali kontrakt z Ukrainą na Kraby w pierwszej połowie 2022 roku, wyprodukowali do dzisiaj zaledwie 36 sztuk. Polska ma zamówionych ponad 80 sztuk Krabów a od poczatku wojny na Ukrainie nie został dostarczony nawet jeden egzemplarz polskiej armii. Postawcie się teraz w miejscu wojskowych gdy widzą drastyczne braki sprzętu w armii a wojną z Rosją jest bliżej niż dalej. Co mają zrobić? Czekać dalej wiele lat zanim Polski przemysł dostarczy Kraby czy reagować szybko i uzupełniać braki sprzętowe już teraz kupując K9 za granicą? Pamiętajcie jedno, Krab to w połowie K9, ma to samo, identyczne podwozie, ten sam silnik, przekładnie itd.

  10. Adam S.

    O Łotwie. Putin uważa, że wymaganie od mieszkańców Łotwy znajomości języka łotewskiego, jest traktowaniem ich "jak świnie". Rosjanie nie będą uczyć się innych języków, nie dadzą się traktować jak świnie, czyli jak wszystkie inne narody. Tylko to nie jest rusofobia, to jest fobia rosjan do wszystkich innych narodów świata. Rosyjska "całoświatofobia". To się kiedyś nazywało nazizmem, ale nawet to słowo zostało przez moskwę zdewaluowane

  11. GB

    Izrael rozpoczął zalewanie tuneli Hamasu wodą morską. Mówi się że tam jest kilkaset km (500km?) tych tuneli. Ciekawe czy okaże się skuteczne no i w jaki sposób to robią? Rury idące od morza i pompy ale te muszą mieć niezłą wydajność. Ciekawe też czy wszystkie tunele są ze sobą połączone???

    1. Chyżwar

      Jakby nie było "bojowniki" trafią gdzie ich miejsce. Czyli do akwarium. Nie wiem tylko, czy słona woda z morza tym "rybeńkom" będzie odpowiadać. Bo one zdaje mi się pływają w słodkowodnym Mekongu..

    2. trantitla

      Ciekawsze będzie zobaczyć, którędy ta woda zacznie się wylewać. Ja bym ją dodatkowo zabarwił na odblaskowy seledyn.

  12. Golf

    W zasadzie już wiadomo, że nie zanosi się na żadną wspólną produkcję K9 w Polsce. Podobnie z produkcją czołgów. Koreańczycy sugerują zakup 500 K2 wyprodukowanych w Korei ! całe to mydlenie oczu było tylko po to abyśmy nakupowali setki sprzętu z Korei !? A co do ostatniego zamówienia K9...zastanawiam się ile prawdy jest w krążącej po świecie opinii, że Koreańczycy z Korei Południowej dają największe łapówki na świecie ??

  13. Pankracy

    Co ten Putin taki zdziwiony że nikt ich nie lubi? Od setek lat pracowali na swoją reputację. Co do zakupów sprzętu, Nie ważne ile załóg mamy do czołgów, ważne żeby w razie awarii lub zniszczenia sprzętu załoga mogła szybko przesiąść się na nowy sprawny z magazynów na czas naprawy.

  14. Zam Bruder

    Największą minę pod resort obrony przyszła nowo/stara władza ludowa zakopywała sobie przez całe lata, bo oddzialywując przez przychylne jej media i celebrytów promujących hasło "róbta co chceta" - w dostatecczny sposób zniechęciła sporą część młodego pokolenia Polaków do noszenia munduru. Ciekawym bardzo jak w obecnej sytuacji odkręcą tego kota ogonem....

  15. Zygazyg

    “Rosjanie są tam traktowani jak świnie”. Czyli o wiele lepiej niż Łotysze byli traktowani za rosyjskiej okupacji. Można by powiedzieć źe dla osadników napływowych jest to karma. Ale mimo narracji Kremla jakoś wolą być “traktowani jak świnie” niż przenieść się z powrotem do wspaniałej Rosji ..ciekawe dlaczego?

  16. bezreklam

    Od poczaty z tym Keebem i K9 bylo cos nie tak. Kupowac za granica a swoje oddawac (czesc) I spredawc (czesc) do Ukrainy. - moij zdaniem bez sensu Cos poszlo nie tak

    1. Edmund

      @bezreklam z punktu widzenia Moskwy rzeczywiście jest cos nie tak z ,,oddawaniem" KRABów Ukrainie i wzmacnianiu siły polskiego wojska.

    2. Chyżwar

      Swoje żeśmy oddali/sprzedali, żeby wam spuszczały na łby 155 milimetrową godziwą "rozrywkę".

  17. Pt

    Zarzuty za kolejny zakup K9 Thunder są niepoważne. PGZ dopiero PRZYGOTOWUJE SIĘ do zwiększenia produkcji do 110 armatohaubic rocznie. Warto przy tym zauważyć, że za granicą mamy wojnę, a rakiety spadają nawet na Polskę. Lepiej mieć w razie "W" 200 haubic za dużo niż 100 za mało.

    1. GB

      To co PiS robił przez 8 lat swoich rządów? Wojna na Ukrainie trwa od 2014, a PiS zmarnował ten czas.

    2. ALBERTk

      @GB PiS już od 2015 zamawiał Kraby więc o jakim marnowaniu czasu mówisz?

    3. GB

      ALBERTk, no że za mało.... Teraz setkami kupuje koreańskie. Gdyby setkami kupował Kraby od 2015 nie trzeba by było inwestować w przemysł koreański.

  18. Zbyszek

    Interesująca wypowiedź dr Sokała. Ilość artykułów alarmistycznych pojawiających się niemal jednocześnie może sugerować próbę wprowadzenia Moskwy w błąd. Argumentem przeciw jest stan gleby w rejonach walk. Co prawda w okolicach Chersonia nie wygląda to tragicznie, ale tempo przyrostu wilgotności jest bardzo wysokie

  19. ALBERTk

    Patrząc na ten pierwszy wpis z Rzeczpospolitej można podsumować go tylko tak. Nie inwestujmy w armię, zamawiajmy mniej uzbrojenia bo przecież nas nie stać. A później gdy zaczną znowu spadać ruskie rakiety na Polskę to będzie znowu medialny atak dlaczego nikt nie kupował uzbrojenia.

Reklama