Reklama

Polityka obronna

Środowy przegląd mediów; Dolary i paszport za mordowanie Ukraińców; Dodatkowe sankcje na Iran. Obejmą podmioty gospodarcze

Irański Fateh 110
Irański Fateh 110
Autor. Fars Media Corporation, CC BY 4.0, commons.wikimedia.org

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Szymon Pulcyn/PAP: Onet.pl: „Tajemnicze drony nad bazą lotniczą w Rumunii. Jest dochodzenie”

Drony, prawdopodobnie komercyjne, zaobserwowano w nocy z poniedziałku na wtorek nad bazą lotniczą rumuńskich sił powietrznych pod Konstancą – powiadomił portal News.ro, powołując się na ministerstwo obrony. Jak powiadomił portal News.ro, powołując się na ministerstwo obrony narodowej, „w poniedziałek między godz. 22.30 a 00.30 żołnierze pełniący wartę w 57. Bazie lotniczej im. Mihaila Kogalniceanu zgłosili obecność w powietrzu, w pobliżu Międzynarodowego Portu Lotniczego Mihail Kogalniceanu, obecność bezzałogowego systemu latającego, a następnie dwóch kolejnych”. Drony były niewielkich rozmiarów, „najprawdopodobniej typu komercyjnego”, i poruszały się z niewielką prędkością na małej wysokości. O sytuacji, zgodnie z procedurami bezpieczeństwa, poinformowano cywilne władze ruchu lotniczego. „Wielokrotnie zastosowano środki walki elektronicznej, a ok. godz. 00.30 kontakt radarowy i wzrokowy został utracony” – podaje News.ro, powołując się na resort obrony. O sytuacji poinformowana została prokuratura wojskowa. Dochodzenie prowadzone jest również w ramach jednostki. W 57. Bazie Lotniczej Mihail Kogalniceanu stacjonują rumuńskie oraz sojusznicze myśliwce, które uczestniczą w misji Air Policing w regionie Morza Czarnego. Media powiadomiły ostatnio, że baza pod Konstancą zostanie zmodernizowana i rozbudowana. „Rząd przeznaczył 2,5 mld euro na ten projekt, który ma przekształcić bazę w okręgu Konstanca w największy obiekt NATO w Europie” – powiadomiła telewizja Euronews Romania w marcu.

Reklama

PRC: Money.pl: „Dodatkowe sankcje na Iran. Obejmą podmioty gospodarcze”

Stany Zjednoczone ogłoszą w najbliższych dniach nowy pakiet sankcji wymierzonych przeciwko Iranowi - poinformował we wtorek Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan. Będą obejmować podmioty gospodarcze współpracujące z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej oraz irańskim ministerstwem obrony. USA planują w najbliższych dniach nałożyć na Iran dodatkowe sankcje. Stany Zjednoczone ogłoszą w najbliższych dniach nowy pakiet sankcji wymierzonych przeciwko Iranowi - poinformował we wtorek Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan. Będą obejmować podmioty gospodarcze współpracujące z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej oraz irańskim ministerstwem obrony. USA planują w najbliższych dniach nałożyć na Iran dodatkowe sankcje, które mają na celu ograniczenie irańskiego programu produkcji rakiet i dronów. Amerykanie oczekują, że również sojusznicy pójdą w ich ślady - napisał w specjalnym oświadczeniu Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan. Sankcje będą obejmować podmioty gospodarcze współpracujące z Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej oraz irańskim ministerstwem obrony. W oświadczeniu podkreślono, że po irańskim ataku powietrznym na Izrael w nocy z soboty na niedzielę prezydent USA Joe Biden wraz z zagranicznymi partnerami oraz liderami dwóch partii politycznych w Kongresie, przygotowuje „wyczerpującą odpowiedź”. W odwecie za zbombardowanie przez izraelskie lotnictwo irańskiego konsulatu w stolicy Syrii, Damaszku, oraz śmierć trzech wysokiej rangi oficerów Gwardii Rewolucyjnej, Iran wystrzelił 13 kwietnia w kierunku Izraela 36 pocisków manewrujących, 110 rakiet balistycznych i 185 dronów. Według źródeł izraelskich, 99 procent z nich zostało unieszkodliwionych i nie osiągnęło założonego celu.

Reklama

Michał Szułdrzyński: Rzeczpospolita: „Rada Ministrów Plus”

Donald Tusk zaprasza na posiedzenie rządu generałów i szefa BBN, tworząc nowy format pracy nad bezpieczeństwem Polski. I to w chwili, gdy Andrzej Duda leci do USA, gdzie spotka się z politykiem, który może się okazać dla tego bezpieczeństwa największym wyzwaniem. Wtorkowe posiedzenie rządu miało precedensowy charakter. Na zaproszenie Donalda Tuska wzięli w nim udział dwaj najważniejsi generałowie - szef sztabu oraz dowódca operacyjny Wojska Polskiego - a także szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego. „Bezpieczeństwo, głupcze!”, parafrazował hasło Billa Clintona Tusk, podkreślając, że to właśnie te kwestie są teraz kluczowe. Zaproszeni goście mieli wraz z ministrami skonsultować sytuację po irańskim ataku na Izrael. Choć premier wbijał szpile, jedna po drugiej, poprzednikom, a także samemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, podkreślał konieczność zachowania jedności wszystkich sil w państwie wobec wyzwania, jakim jest niestabilna sytuacja na świecie. Ale cel tego spotkania był też inny. Dotąd to prezydent w kluczowych sytuacjach zapraszał do siebie premiera na posiedzenia albo Rady Gabinetowej, albo Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Teraz Tusk był gospodarzem wyjątkowego posiedzenia rządu, w formie - nazwijmy to -Rady Ministrów Plus. Wyglądało to jak próba dyskretnego przejęcia inicjatywy z rąk prezydenta. Tym bardziej że Andrzej Duda leci właśnie do USA na spotkania w ONZ, ale zapewne spotka się też z Donaldem Trumpem, który bliski jest otrzymania nominacji republikańskiej na kandydata w tegorocznych wyborach prezydenckich. Dla premiera spotkanie Dudy z eksprezydentem to zarazem kłopot i prezent. Kłopot, bo wygrana Trumpa - który nie chce pomagać Ukrainie - może się stać jednym z najpoważniejszych czynników wpływających na bezpieczeństwo, albo właśnie jego brak, w naszym regionie. Ale to spotkanie jest też dla Tuska wygodne, ponieważ daje mu możliwość dystansowania się od prezydenta i pokazuje, że pomysł z Radą Ministrów Plus ma uzasadnienie w tym, że Duda stawia w amerykańskim wyścigu na nie tego konia, co trzeba. W dodatku premier zaznaczył, że szef MSZ przekaże prezydentowi sugestie co do stanowiska, które ten w imieniu Polski ma przekazać Trumpowi (konstytucja mówi o współpracy prezydenta i MSZ w kreowaniu polityki zagranicznej), co ustawia Dudę trochę w roli niesfornego dzieciaka, którego musi strofować nauczyciel. Fakty są takie, że to premier w tej chwili ma lepsze karty do budowania sojuszy mających zadbać o nasze bezpieczeństwo. To on spotyka się z szefami innych rządów (ostatnio było tych wizyt w Warszawie sporo), to on wraz z szefem MON ustała za pomocą strategii zakupów zbrojeniowych kierunek naszych kluczowych sojuszy. Przejmowanie przez niego inicjatywy jest więc zrozumiałe. Choć jeśli rzeczywiście Trump zostanie prezydentem, paradoksalnie Tuskowi może się okazać na rękę, że w osobie Dudy będzie miał jeszcze przez pól roku (nowy prezydent USA obejmie władzę w styczniu 2025 r.) pośrednika w relacjach z nowym-starym gospodarzem Białego Domu. Jedni nazwą to zabawą w dobrego i złego policjanta, inni graniem na kilku fortepianach równocześnie. Cóż, jeśli „Bezpieczeństwo, głupcze!” ma być naszym mottem, dobre relacje Dudy z Trumpem mogą się Polsce w krytycznym momencie przydać

Reklama

Konrad Wysocki: Gazeta Polska Codziennie „Dolary i paszport za mordowanie Ukraińców”

W ostatnim czasie rosyjski agresor zintensyfikował działania związane z rekrutacją cudzoziemców do armii w celu wysłania ich na ukraiński front. W kręgu zainteresowań Kremla cały czas pozostają również najemnicy z Grupy Wagnera. W kręgu zainteresowań Kremla cały czas są też najemnicy z Grupy Wagnera. Przez ponad dwa lata inwazji na Ukrainę Rosja straciła, według Kijowa, ponad 445 tys. żołnierzy. Wyliczenia państw Zachodu są nieco mniejsze, ale także liczone w setkach tysięcy. Wojna jednak nadal trwa. Co więcej, w ostatnich tygodniach rosyjski agresor zintensyfikował działania na froncie, co z kolei wymaga utrzymania odpowiedniego stanu osobowego. Po marcowych tzw. wyborach prezydenckich, w których Władimir Putin sam siebie wybrał na kolejną kadencję, dyktator podpisał dekret o powołaniu dodatkowych 150 tys. osób w wieku 18-30 lat. W teorii poborowi nie mogą zostać wysłani poza granice państwa, ale jak wiadomo, we wrześniu 2022 r. Rosja anektowała cztery ukraińskie obwody i od tamtej pory traktuje je jako część terytorium FR. To jednak wciąż mało, dlatego rosyjska armia sukcesywnie wychodzi z „ofertą” dla cudzoziemców. Brytyjski resort obrony na podstawie danych wywiadowczych poinformował o najnowszej ulotce rosyjskiej armii napisanej w języku angielskim, w której zachęca się obcokrajowców, by dołączyli do specjalnej jednostki wojskowej FR. Na starcie kandydat ma otrzymać 2 tys. dol. za zaciągnięcie się, a następnie pensję w wysokości 2,2 tys. dol. miesięcznie. Do tego Kreml oferuje rosyjski paszport, pakiety szkoleniowe, a także opiekę medyczną. Ulotka w języku angielskim wskazuje, że rosyjski agresor wychodzi znacznie dalej ze swoją „ofertą” niż tylko do obywateli krajów byłego ZSRS, m.in. z biednych azjatyckich republik. Tamtejszy zaciąg to w większości ludzie, którzy nie mieli żadnego pojęcia o armii, a skusiły ich wyłącznie zarobki. W kręgu zainteresowań Kremla cały czas są też najemnicy z Grupy Wagnera. Część z nich nadal przebywa m.in. na Białorusi, gdzie prowadzi szkolenia najemników, którzy w każdej chwili mogą zostać przerzuceni na Ukrainę i walczyć tam po stronie Rosji. Niedawno o podporządkowaniu wagnerow-ców pod jednostkę specjalną Achmat informował również czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow. Wskazał on, że chodzi o grupę 3 tys. najemników. Zachodnie źródła nie podważają tej wiadomości - wagnerowcy już w ub.r. walczyli w czeczeńskich oddziałach na Ukrainie - ale mocno wątpią w skalę przedsięwzięcia ogłoszonego na początku kwietnia.

Rafał Mrowicki: WP Wiadomości” „Chcieli wejść do kraju z ukraińskimi uchodźcami. To szpiedzy z Rosji”

Rosyjscy szpiedzy próbowali uzyskać informacje na temat obronności Rumunii, pomocy udzielanej Ukrainie oraz manewrów i wojsk sojuszniczych - informują media, powołując się na raport Najwyższej Rady Obrony Narodowej (CSAT). Szpiedzy mieli przeniknąć do kraju wśród uchodźców z Ukrainy. Rumuńskie media uzyskały dostęp do rocznego sprawozdania CSAT, który został skierowany do parlamentu. Z dokumentu wynika, że wśród celów wrogich służb na terytorium Rumunii, oprócz penetrowania instytucji związanych z obronnością i bezpieczeństwem, było także m.in. szpiegowanie infrastruktury krytycznej oraz podważanie zaufania do armii i sojuszników za pomocą dezinformacji i propagandy. Jak pisze portal G4media.ro, w raporcie zaznaczono również, że w wyniku agresywnych działań Rosji w krajach regionu wzrosło ryzyko incydentów wojskowych, cyberataków pochodzenia rosyjskiego, przedostania się szpiegów do kraju wśród uchodźców, eksportu przestępczości zorganizowanej z Ukrainy czy ataków lub aktów sabotażu na transporty wojskowe lub zakłady produkcyjne. Odnotowano też wzrost zagrożenia działaniami hybrydowymi ze strony Rosji. „Chociaż ryzyko związane z atakiem konwencjonalnym utrzymuje się na minimalnym poziomie, nie można bagatelizować narażenia na operacje komputerowe, psychologiczne, cybernetyczne i propagandowe, oddziaływanie przez instrumenty polityczno-gospodarcze, społeczne kulturalne i religijne, a także działania hybrydowe Rosji” - podaje portal.Działania militarne Rosji w pobliżu rumuńskich granic niosą także zagrożenia związane z minami w Morzu Czarnym i rosyjskimi atakami dronów na Dunaju przy granicy Ukrainy z Rumunią. CSAT to struktura odpowiadająca za organizację i koordynację działań związanych z obronnością i bezpieczeństwem. Przewodniczy jej prezydent kraju, a wiceprzewodniczącym jest premier.

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (7)

  1. GB

    W Tomsku robi się podobnie jak wcześniej Orsku i Orenburgu, tzn rzeka zalewa już miasto. Domy jednorodzinne pod wodą po dach. Jest filmik z samolotu lub drona.

    1. DanielZakupowy

      I bardzo dobrze :)

    2. GB

      Kolejna rzeka wylała tym razem w Obwodzie Tiumeńskim, jest filmik.

  2. GB

    Ruscy twierdza że baza w Dżanskoj została trafiona rakietami krótkiego zasięgu ATACMS. Nie rozumiem jak ruskie systemy OPL takie jak S-300 i S-400 nie potrafią zestrzelić starych amerykańskich balistykow, które weszły do służby w 1991 roku, czyli przed ponad 30 lat. Coś ta ruska OPL znowu pokazała się że nie ma analoga w badziewiu.

    1. OptySceptyk

      Zależy o jakich ATACMS mowa. Bo stare wersje z głupimi głowicami są trudne do obrony. Głowica rozcala się na jakimś pułapie i to tyle, co masz do powiedzenia. Jak nie przechwyciłeś rakiety wcześniej, to teraz jedyne co możesz, to sprint do schronu. Minus głowicy jest taki, że precyzja jest żadna i atakujesz spory obszar, a nie punktowo. Nowsze głowice naprowadzają się na cel, więc można coś kombinować w temacie strącenia lub zakłócenia prawie do samego końca.

    2. GB

      Wyszła fotka zniszczonych w Dżonkoj kilku wozów rakietowych systemu S-400 i chyba radaru. Ten radar to niepewny, ale tylko dlatego że zostało z niego kupa złomu więc tak naprawdę nie wiadomo co cto jest.

    3. GB

      Inny kanał mówi o zniszczeniu 5 wyrzutni wozów rakietowych systemów S-400 i S-300 oraz o 22 zabitych. Fotka potwierdza straty (choc nie wiem w jakiej ilości).

  3. GB

    Media azerskie mówią że ruskie wojska opuszczają Górski Karabach.

    1. GB

      Pieskow potwierdził że ruskie wojska w całości opuszczą Górski Karabach.

  4. szczebelek

    Niebywały problem Duda rozmawia raz z Bidenem raz Trumpem, a Tusk w obu przypadkach jest albo asystentem albo woli trójkącik, który rozmawia z Chinami, które wspierają FR .

  5. GB

    W ruskiej bazie lotniczej w Samarze dywersanci podpalili śmigłowiec Mi-8. Ukraińcy opublikowali taki filmik na którym widać że śmigłowiec płonie, a filmik jest robiony z kilkunastu metrów.

  6. rosyjskaRuletkaTrwa

    Ponownie rosyjski starzec chce pociągnąć do śmierci ludzi biednych i otumanionych rosyjską propagandą proponując ... dolary zamiast bezwartościowych rubli i równie bezwartościowy paszport. Byle tylko unicestwiać więcej.

  7. GB

    Nad ranem ale jeszcze w nocy był atak ukraiński na lotnisko Dżonskoj na Krymie. Co najmniej 6 trafień i duże wybuchy. Możliwe że trafili w magazyn amunicji. Ukraińcy mówią też że zniszczyli jednostkę OPL na S-300/400 która tam stacjonowała. Ruska OPL znów nie dała rady.

Reklama