Polityka obronna
Środowy przegląd mediów; Czas sprzyja Rosji; Czy PGZ powinna wrócić pod nadzór MON?
Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.
Maciej Miłosz: Rzeczpospolita:„Państwowa zbrojeniówka bez szefa” „Obecnie wpływ państwa na państwową zbrojeniówkę jest mniejszy niż na tę… prywatną. Czy rozwiązaniem tej sytuacji byłby powrót PGZ pod nadzór MON? W 2015 r., podpisano umowę na modernizację czołgów Leopard 2. Bumar Łabędy, współpracujący z niemieckim RheinmetaHem, miał je dostarczyć gotowe w 2020 r. Dotarła nieco ponad połowa. Najpierw Skarb Państwa, potem podmioty prywatne, potem zagraniczne - tak powinna wyglądać piramida w polskich zdolnościach obronnych - wyjaśniał w niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Marcin Idzik, członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Ta wypowiedź dobrze pokazuje, jakie mamy w Polsce formy własności przemysłu zbrojeniowego. Pierwszą grupę stanowią podmioty kontrolowane przez państwo, które zasadniczo są zrzeszone w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Te najbardziej rozpoznawalne to produkująca m.in. armatohaubice Krab Huta Stalowa Wola, Stocznia Wojenna, która zaangażowana jest w budowę okrętów w programie „Miecznik” czy skarżyskie Męsko, które wytwarza m.in. zestawy przeciwlotnicze Piorun. Druga grupa to prywatne podmioty zbrojeniowe, z których zdecydowanie największa jest słynąca z bezzałogowców Grupa WB. Ale nie wolno też zapominać o innych, jak choćby notowanej na GPW Lubawie, która produkuje m. in. kamizelki kuloodporne, czy zajmującym się zabudową pojazdów AMZ Kutno. Wreszcie trzecią grupę stanowią zagraniczni giganci, którzy mają w Polsce swoje zakłady, jak choćby PZL Mielec, których właścicielem jest amerykański Lockheed Martin czy WZL Świdnik należący do włoskiego Leonardo.”
Filip Rdesiński: Gazeta Polska:„Trzy scenariusze dla Gruzji” „Spacerując szczytem wzgórza wznoszącego się nad centrum Tbilisi, w pewnym momencie trafimy na mur, a za nim wielką budowlę. To dom Bidziny Iwaniszwilego, miliardera i nieformalnego lidera partii Gruzińskie Marzenie. Już niedługo dom ten może stać się rezydencją dyktatora Gruzji.Wybory do parlamentu w Gruzji miały być wielkim świętem opozycji i powrotem na szybką ścieżkę członkostwa kraju do NATO i Unii Europejskiej. Stało się inaczej. Rządzące Gruzińskie Marzenie, według Centralnej Komisji Wyborczej zdobyło 54 proc. głosów. Opozycja łącznie zaledwie 37,5 proc. Tym samym partia rządząca obejmie 89 ze 150 miejsc w parlamencie, co pozwoli jej zachować władzę. Opozycyjne formacje oraz prezydent Salome Zurabiszwili ogłosili, że nie zamierzają uznawać wyników wyborów. Powoływały się przy tym na liczne fałszerstwa, do jakich miało dochodzić w trakcie głosowania. Tiderzy trzech z czterech ugrupowań opozycyjnych, którym udało się przekroczyć próg wyborczy, zapowiedzieli, że ich politycy nie obejmą należnych im mandatów. Pani prezydent z kolei stwierdziła, że nie powoła nowej izby, jeżeli wybory nie zostaną powtórzone. Sytuacja na pierwszy rzut oka wydaje się patowa. Gruzińskie Marzenie dysponuje większością mandatów, ale do powołania parlamentu zgodnie z gruzińską konstytucją potrzeba 100 deputowanych, a tych partia Iwaniszwilego ma jedynie 89. Pierwsze posiedzenie musi być też zwołane przez prezydenta, a pani Zurabiszwili oznajmiła, że tego nie zrobi. Gruzję czekają więc trudne tygodnie politycznej przepychanki.”
Katarzyna Wójcik: Dziennik Gazeta Prawna:„Mundurowi domagają się większych podwyżek” „Karta Rodzin Mundurowych, dodatek metropolitalny i zwiększenie uposażeń o 5 proc. nie wystarczą. Funkcjonariusze chcą więcej.Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ma czas do 15 listopada na przygotowanie propozycji benefitów dla służb mundurowych. Inaczej, jak deklarują związkowcy, „trudno będzie zatrzymać funkcjonariuszy w domach - mogą wyjść na ulice”. Takie są wnioski z posiedzenia zespołu problemowego ds. usług publicznych Rady Dialogu Społecznego (RDS). Podczas spotkania przed Centrum Partnerstwa Społecznego trwał protest funkcjonariuszy służb mundurowych. Jednym z punktów porządku posiedzenia było omówienie stanowiska podzespołu ds. służb mundurowych RDS. Zgodnie z nim zaproponowany w ustawie budżetowej wzrost wynagrodzeń w sferze finansów publicznych jest niewystarczający. - Wzrost uposażeń o średnio 5 proc. nie stanowi tak naprawdę podwyżki, a jedynie formę utrzymania siły nabywczej funkcjonariuszy i pracowników w związku z postępującą inflacją. Wszystkie centrale związkowe domagają się podwyżek dla pracowników i funkcjonariuszy działających w sferze finansów publicznych w wysokości co najmniej 15 proc. W ramach reform rozwiązań budżetowych podzespół proponuje również zmianę budżetowania służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwu Sprawiedliwości i Ministerstwu Finansów w sposób analogiczny do budżetowania sił zbrojnych, tj. ze wskazaniem budżetu jako procentowej części PKB. Ma to zapewnić stabilność i elastyczność w zakresie finansowania działalności poszczególnych służb oraz bardziej dynamiczny wzrost wynagrodzeń - referował stanowisko Marcin Kolasa, przewodniczący podzespołu.”
Paweł Kryszczak: Gazeta Polska Codziennie:„Negocjacje w sprawie zakupu ponad 100 HIMARS-ów wkrótce się rozpoczną” „W rozmowie z amerykańską agencją prasową Reuters szef Agencji Uzbrojenia MON gen. bryg. Artur Kuptel oznajmił, że Polska przygotowuje się do negocjacji w sprawie zakupu ponad 100 wyrzutni M142 HIMARS od strony amerykańskiej. Realizacja tego zamówienia będzie możliwa dzięki zawarciu we wrześniu ubiegłego roku przez poprzednie kierownictwo MON umowy ramowej na 486 wyrzutni dla Wojska Polskiego. W najbliższym czasie rozpoczniemy negocjacje w sprawie pierwszego kontraktu wykonawczego na system Homar-A - powiedział agencji Reuters szef Agencji Uzbrojenia gen. Artur Kuptel, odnosząc się do polskiej specyfikacji systemu M142 HIMARS. Prowadzenie negocjacji w sprawie kontraktu wykonawczego nie byłoby możliwe, gdyby nie zawarcie umowy ramowej z września ubiegłego roku. Wtedy to ówczesny szef MON Mariusz Błaszczak zatwierdził stosowne porozumienie w sprawie pozyskania 486 wyrzutni rakietowych M142 HIMARS na potrzeby systemu Homar-A. Jak informował MON, realizacja programu Homar-A zakłada transfer technologii, co zapewni maksymalną polonizację systemu poprzez zastosowanie polskich elementów, obejmujących przede wszystkim integrację elementów wyrzutni M142 HIMARS z podwoziami Jelcz oraz polskim zintegrowanym systemem zarządzania walką Topaz. Planowane jest także pozyskanie technologii wybranego pocisku rakietowego wykorzystywanego przez systemy HIMARS.”
onet.pl: „Iskrzy na linii Warszawa-Kijów. Minister Sikorski zapowiada „specjalny raport” „Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podkreśla, że Polska, która intensywnie wspiera Ukrainę w obliczu konfliktu z Rosją, oczekuje wzajemności w kwestii historycznej. W rozmowie z Polsat News zaznaczył, że Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowuje raport ukazujący skalę polskiej pomocy dla Ukrainy. Polska, jako jeden z głównych sojuszników Ukrainy, domaga się od Kijowa uchylenia zakazu ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. To ważny gest w kierunku upamiętnienia tragicznych wydarzeń z przeszłości i podkreślenie kulturowych wartości europejskich, takich jak godny pochówek. — Uważamy, że ekshumacja, chrześcijański pochówek są częścią europejskiego kodu kulturowego – mówił Sikorski, odnosząc się do potrzeby godnego upamiętnienia polskich ofiar. Minister zwrócił uwagę, że Ukraina pozwoliła na ekshumacje żołnierzy Wehrmachtu i apeluje o podobne traktowanie polskich ofiar. Raport MON ma niebawem ukazać pełny obraz polskiego wsparcia. W najbliższym czasie MON zamierza opublikować pełen wykaz z polskiej pomocy dla Ukrainy — zarówno wojskowej, jak i gospodarczej, finansowej, humanitarnej pomocy dla uchodźców ukraińskich w Polsce i z tego wynika, że w proporcji do PKB Polska udzieliła Ukrainie największej pomocy spośród wszystkich krajów sojuszniczych wyjaśnił szef polskiej dyplomacji. Sikorski podkreślił, że „tym bardziej boli, że rząd ukraiński jeszcze nie uchyla wydanego w 2017 r. przez poprzedniego prezydenta zakazu prowadzenia ekshumacji”.”
wp.pl: „Generał Bundeswehry ostrzega. „Czas sprzyja Rosji”” ” Martwi mnie to, że w Niemczech często nie chcemy dostrzegać nieprzyjemnych rzeczy. Wciąż przymykamy oko na bardzo wyraźne rosyjskie zagrożenie mówi Carsten Breuer, generalny inspektor Bundeswehry. W wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) generalny inspektor Bundeswehry Carsten Breuer przyznaje, że największym problemem jest obecnie rosyjskie zagrożenie. Generał zwraca uwagę, że rosyjskie siły zbrojne są rekonstruowane niezależnie od sytuacji w Ukrainie i proces ten zakończy się w ciągu najbliższych pięciu do ośmiu lat. - Dla nas oznacza to rok 2029 i do tego czasu musimy mieć siły zbrojne gotowe do działania. Siły, które będą w stanie odeprzeć każdą możliwą rosyjską agresję. To jest odstraszanie, musimy odnieść sukces - mówi Breuer.Generał Bundeswehry przyznaje, że Rosja robi powolne, ale stałe postępy, a czasy „wyraźnie jej sprzyjają”. Sytuację Ukrainy ocenia na froncie jako pełną impasów. Mimo to Breuer dobrze ocenia ukraińską obronę. „Ale Rosja ma potencjał, by podsycać tę wojnę jeszcze przez długi czas” - czytamy w „FAZ”.”
Antoni Rybczyński: Gazeta Polska:„Izrael odsłonił niebo nad Iranem” „To była największa powietrzna operacja Izraela od czasów wojny sześciodniowej. Co ważne, nadzwyczaj udana. Myśliwce IDF zdziesiątkowały obronę przeciwlotniczą Iranu i zadały ciężki cios programowi produkcji pocisków balistycznych. Teraz ewentualny nowy atak na islamską republikę będzie dużo łatwiejszy. A wiele wskazuje, że to tylko kwestia czasu. Iran zamierza bowiem wziąć odwet, wykorzystując sojusznicze milicje z Iraku. To oznacza kolejne zmasowane uderzenie dronów i rakiet na Izrael. Trwające około czterech godzin naloty przebiegały w kilku fazach. Celem IDF było około 20 lokalizacji wokół Teheranu i w zachodnim Iranie, w tym kluczowe elementy obrony powietrznej i obiekty związane z irańskimi programami produkcji dronów i pocisków balistycznych. Na początku jednak izraelskie myśliwce uderzyły w kilka miejsc w Iraku i Syrii, eliminując radary, które uprzedziłyby Iran o nadchodzącym ataku. W Iranie celem ataku były głównie obiekty w Teheranie i okolicach oraz w dwóch połu-dniowo-zachodnich prowincjach przy granicy z Irakiem: Ilam i Chuzestan. Izraelskie lotnictwo uderzyło w cztery baterie obrony powietrznej S-300, czyli najbardziej zaawansowany system obrony powietrznej w posiadaniu Iranu. Obnażono słabość tych rosyjskich systemów, zwłaszcza w zderzeniu z tak zaawansowanymi samolotami jak myśliwce F-35. Wyeliminowano m.in. S-300 zapewniający obronę powietrzną Teheranu. IDF uderzyły też w ważne zakłady przemysłu obronnego, takie jak kompleksy Parchin i Khojir pod Teheranem. Reżim wykorzystuje te obiekty do opracowywania i produkcji zaawansowanych systemów uzbrojenia, w tym pocisków balistycznych na paliwo stałe. Według doniesień, zniszczono co najmniej 12 mieszalników używanych do produkcji paliwa stałego do pocisków balistycznych dalekiego zasięgu, a według niektórych liczba trafionych mieszalników wyniosła nawet 20. Saudyjski serwis informacyjny Elaph poinformował, że naprawa fabryki, która została całkowicie zniszczona, zajmie dwa lata. To ograniczy nie tylko zdolności bojowe Iranu, ale też utrudni mu dostarczanie pocisków balistycznych swoim sojusznikom, takim jak libański Hezbollah i jemeńscy rebelianci Huti.”
X
PGZ powinna "wrócić" pod nadzór... Grupy WB (w jakiejś formie) I wtedy być może komuś by się wreszcie chciało..