Poniedziałkowy przegląd mediów; Niemcy to pytanie o przyszłość Europy; Dlaczego Polska powinna mieć bombę atomową?

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.
Mateusz Morawiecki: Rzeczpospolita:„Powrót niemieckiej siły” „Polska debata o Niemczech toczy się wokół nielegalnych migrantów i berlińskiego „upamiętnienia” polskich ofiar wojny. Rząd skapitulował, a Niemcy przechodzą przemysłowe i militarne przebudzenie. Książka Kaput opisuje upadek dotychczasowego modelu rozwoju Niemiec, ale to już przeszłość. Wydatki wojskowe rosną, Bundeswehra się modernizuje, a Berlin znosi ograniczenia budżetowe. Rheinmetall i inne firmy zbrojeniowe napędzają gospodarkę. Niemcy mogą stworzyć europejskie „NATO-bis”, podporządkowując sobie mniejsze państwa. W tle rośnie poparcie dla skrajnej prawicy i wpływy Rosji. Zbrojenia Niemiec to nie tylko kwestia techniczna – to pytanie o przyszłość Europy.”
Piotr Gabryel: Do Rzeczy:„Więcej na armię? A na co mniej?” „Polacy z dumą przyjęli pochwały za niemal 5 proc. PKB na armię, choć inne kraje – jak Hiszpania, Turcja czy nawet USA – wydają znacznie mniej. Autor popiera wysokie nakłady na obronność, zwłaszcza wobec zagrożeń ze strony Rosji. Przypomina jednak, że budżet nie jest z gumy – jeśli na armię wydajemy więcej, to na inne potrzeby mniej. Choć dziś finansujemy zbrojenia długiem, wkrótce przyjdzie czas spłaty, także z odsetkami. Wzrosną podatki lub spadną wydatki na programy społeczne, szkoły czy szpitale. Dlatego warto oczekiwać od polityków wskazania, kosztem czego chcą zwiększać wydatki wojskowe.
Marek Kozubal: Rzeczpospolita:„Harcownik na czele BBN” „Prezydent elekt Karol Nawrocki powierzył kierowanie Biurem Bezpieczeństwa Narodowego Sławomirowi Cenckiewiczowi – historykowi o wyrazistych, konserwatywnych poglądach, znanemu z konfrontacyjnego stylu. Jego nominacja budzi kontrowersje, bo BBN powinien stać ponad politycznymi sporami. Cenckiewicz był m.in. szefem komisji ds. wpływów rosyjskich i współtwórcą cyklu „Reset”. Zarzuca mu się upolitycznianie kwestii bezpieczeństwa. Choć decyzja niesie ryzyko, warto ocenić go po działaniach – np. skuteczności w promowaniu projektów prezydenta, jak reforma dowodzenia czy nowa strategia bezpieczeństwa.”
Wojciech Kubik: Dziennik Gazeta Prawna:„Dokąd pojadą nowe czołgi polskiej produkcji?” „Polska kupi 180 kolejnych czołgów K2 i 80 wozów wsparcia za 24 mld zł. 60 z nich powstanie w Polsce, w zakładach Bumar-Łabędy, w wersji K2PL. Docelowo Wojsko Polskie będzie mieć 360 K2, 250 nowych Abramsów, ponad 350 starszych czołgów, ale to wciąż za mało wobec potrzeb pięciu dywizji. Produkcja krajowa ma też umożliwić eksport, lecz konkurencja w Europie jest silna. Polska liczy na zainteresowanie ze strony Słowacji, ale nawet tam decydują względy polityczne. Eksport poza Europę również wydaje się mało prawdopodobny. Choć Polska ma ambicje, by stać się centrum produkcji czołgów, rynek jest trudny i zdominowany przez większych graczy.”
Wojciech Golonka: Do Rzeczy:„Komiwojażer pokoju” „Wasale USA zgodzili się płacić za utrzymanie amerykańskiego ładu, przyjmując propozycję Trumpa jako nie do odrzucenia. Były prezydent skutecznie wykorzystał atmosferę zagrożenia ze strony Rosji, by wymusić na sojusznikach zwiększenie wydatków obronnych do 5 proc. PKB. Jego sukcesy – od zbombardowania irańskich ośrodków jądrowych po konsolidację NATO i pokój z Chinami – służą umocnieniu Pax Americana. Korzysta na tym przede wszystkim amerykański przemysł zbrojeniowy. Pytanie pozostaje otwarte: czy prezydent kontroluje machinę militarną USA, czy raczej ona jego?”
Maciej Nowicki: Newsweek:„Dlaczego Polska powinna mieć bombę atomową?” „Posiadanie broni nuklearnej postawiłoby Polskę na równi z Francją i Wielką Brytanią, co byłoby silnym geopolitycznym sygnałem – mówi Florence Gaub z NATO Defense College. Europa nie ma dziś wiarygodnej alternatywy dla amerykańskiego parasola nuklearnego, a francuski i brytyjski arsenał to zaledwie 10% rosyjskiego. Propozycja wspólnego europejskiego arsenału jest trudna do realizacji z powodu różnic politycznych. Najrealniejszy scenariusz to rozwój własnego potencjału jądrowego przez Polskę i Niemcy, choć te ostatnie są ostrożne. Broń atomowa zwiększyłaby bezpieczeństwo i status Polski, ale wiąże się z ryzykiem prowokacji ze strony Rosji. Potrzebna jest tu całościowa strategia obronna.”
rp.pl:„Mark Rutte: Rosja może zaatakować NATO na prośbę Chin” „Mark Rutte, sekretarz generalny NATO od końca 2024 roku, uważa, że jeśli Chiny zdecydują się zaatakować Tajwan, poproszą Putina o atak na państwo NATO, aby rozproszyć siły sojuszu. W wywiadzie dla „New York Timesa” podkreślił też rolę Donalda Trumpa w zmobilizowaniu NATO do zwiększenia wydatków obronnych do 5 proc. PKB do 2035 roku — sukcesu, którego nie osiągnięto od lat. Rutte przyznał, że mimo krytyki stylu Trumpa, jego twarda postawa wobec sojuszników była kluczowa. Wskazał także na potrzebę współpracy NATO z krajami Indo-Pacyfiku w obliczu rosnących zagrożeń ze strony Chin.”
onet.pl:„Izrael zaatakował rebeliantów w Jemenie. „Naloty były intensywne” „Izraelska armia przeprowadziła w nocy ataki na trzy porty w Jemenie (Hudajda, Ras Isa, Salif), elektrownię w Ras Katib i porwany przez rebeliantów Huti statek Galaxy Leader, wykorzystywane do działań terrorystycznych przeciw Izraelowi i światowej żegludze. Premier Netanjahu potwierdził operację, a minister obrony nazwał naloty „intensywnymi”. Huti, wspierani przez Iran, od 2023 r. atakują Izrael rakietami i dronami, a Izrael przeprowadził już kilka odwetów. Mimo rozejmu z USA, rebelianci zapowiadają dalsze ataki na cele izraelskie. UKMTO zgłosiło niedawno atak na statek u wybrzeży Jemenu.”
Jan z Krakowa
Zapominamy tutaj do tej pory, że stała struktura wydatków (czyli ta określana w %) nie uwzględnia wielkości tych sum które mogą wzrosnąć, czyli liczb nie w % a w miliardach zł. Tymczasem sam rozwój gospodarki może spowodować zaspokojenie tych potrzeb (szpitale, itd.) bez zmiany struktury podatków czy redukcji tych wydatków. Kiedy gosp0odarka może się rozwijać? Przede wszystkim wtedy kiedy jest tania energia. Niestety nie jest tak: tania energia => gospodarka się rozwija, ale jest tak gospodarka się rozwija => energia jest tania. Czyli tanie energia jest warunkiem koniecznym, ale nie wystyarczającym. tymczasem taniej energii w Polsce nie ma, a będzie coraz droższa. Więc nie duże wydatki na zbrojenia, a one są niezbędne dla naszego bezpieczeństwa, są problemem ekonomicznym, tylko m. in. stan gospodarki więc i ceny energii.
Prezes Polski
Nie mamy absolutnie żadnych technicznych możliwości wyprodukowania broni jądrowej. Temat jest zamknięty.
DanielZakupowy
"Wzrosną podatki lub spadną wydatki na programy społeczne, szkoły czy szpitale." Ale dlaczego od razu na szkoły i szpitale, a nie na administrację, kościół, bezsensowne "inwestycje" typu stadion za 2 mld zł? A co do szkół to może trzeba zlikwidować darmowe studia które nic nie wnoszą. Kasjerki w Biedronce mają magistra z zarządzania i turystyki, a sekretarka wójta z administracji. Jest mnóstwo dziedzin w których wydatki są tylko i wyłącznie dotowaniem jakiś grup interesów, patologią z lat '90.
Jan z Krakowa
Kościół bym z tego wyłączył. Ogólnie jest to instytucja bardzo pożyteczna dla Polski. I obecnie, i historycznie. Jest coś takiego jak tożsamość narodowa oraz popieranie właściwych postaw w życiu i te właśnie aspekty choćby katechezy, szkoły prowadzone przez Kościół, prospołeczna działalność zakonów i dzałalność organizacyjna, media wreszcie.Jak widać mam na myśli świecki aspekt działania Kościoła, a o innym aspekcie się nie wypowiadam tutaj, bo tu nie miejsce na te zagadnienia. Za dużo się wydaje na sport wyczynowy, związki sportowe, działaczy. Prawdopodobnie dojdą jeszcze większe wydatki zgonie z ustaleniami w UE na socjal dla niepracujących imigrantów.
ciężkie_czasy
Ad 2 Broni Atomowej: można się spotkań z opiniami, że broń jądrowa jest droga i EU lub Niemcy przerzucą na siebie ten "ciężar". Takie myślenie wydaje się u podstaw błędne, bo tak jak Francja czy Wielka Brytania nie będą wystrzeliwać pocisków atomowych w obronie polskiej suwerenności (narażając się na odwet) tak tym bardziej nie oczekiwałbym tego ze strony Niemiec, czy UE, która w mojej opinii zdominowana jest przez Francję i Niemcy. Polska pomiędzy dwoma mocarstwami atomowymi wpadłaby, jak sądzę, w studnię ich potencjałów, z której ciężko się wydostać.
MiP
Już to widzę jak USA bronią Polski swoją bronią atomową.......... dobry żart
user_1050711
Re: kosztem czego chcą zwiększać wydatki wojskowe.. KOSZTEM LICZBY URZĘDNIKÓW ! Ale to natychmiastowo ! Mamy 3,5 mln. zatrudnionych, co najmniej o 1 mln za wielu, zupełnie zbędnie ! Z których każdy, statystycznie, kosztuje ponad 8000 zł miesięcznie łącznych wydatków (nie tylko płacy). Co za ten nadmiarowy milion obciąża nas na ponad 20 mld Euro COROCZNIE. W dodatku ludzie ci przekładają papierki i bity na dyskach, a do rzeczywistego wytwarzania PKB sprowadzamy pracowników z zagranicy. Co daje wypływ dewiz, a w przyszłości także zsumowany, ogromny odpływ dewiz na ich emerytury (a propos, to za kilka godzin składam wniosek o grecką emeryturę, ale też na pieniądzach z Polski). Jasne, ze taką redukcję urzędników osiągnąć można np. drogą drastycznego ograniczenia liczby i zakresu przepisów. Jednocześnie, w dalszym ciągu informatyzując co się da. Tymczasem dzieje się odwrotnie - rosną góry nowych przepisów, nie do opanowania przez przeciętnego przedsiębiorcę.
Jan z Krakowa
Możliwe, że zmniejszy się pomoc dla Ukrainy. Przy czym niekoniecznie ta ściśle wojskowa, ale ta gospodarcza, o której mniej się mówi, a która chyba jest dość znacząca w wydatkach budżetowych RP. Ogólnie zgoda co do liczby urzędników, ale znów (jak mówi klasyk) wydaje mi się że problem nie do końca jest w ilości urzędników, ale w strukturze ich zatrudnienia, bo są dziedziny gdzie jest ich za mało. NB. Jest coś na rzeczy akurat w Polsce, coś w charakterze polskiego kapitalizmu, bo np. słuchając ludzi którzy przed wojną w Polsce prowadzili interesy ( także produkcję) -- to oni często mówili >>nie ma to jak państwowa posada<< a przecież nikt nie zarzuci Polsce przedwojennej braku kapitalizmu, inna rzecz że dopiero w końcu lat 30 kraj wychodził z kryzysu ogolnoswiatowego.
ciężkie_czasy
Nie bardzo rozumiem, czemu w tekście o polskim odstraszaniu nuklearnym wspomina się Niemcy. Mam obawy co do niemieckiej broni jądrowej, Polska znalazłaby się w buforze pomiędzy dwoma mocarstwami atomowymi. Dla Rzeczpospolitej w dłuzszym okresie czasu może oznaczać starcie na jej terenie proxy lub w najlepszym wypadku całkowitą uległość wobec sąsiadów. Odnośnie Niemiec należy też pamiętać o zapisach traktatu zjednoczeniowego 2+4, którego zapisy pozwalały na połączenie się w jedno państwo pod warunkiem między innymi braku posiadania broni jądrowej.