Polska wyda rekordowe pieniądze na amerykańskie wojska

Autor. Capt. Michael Mastrangelo/US Army
Polska stopniowo zwiększa wydatki na infrastrukturę i utrzymanie wojsk Stanów Zjednoczonych w naszym kraju. W zeszłym roku przekroczyły miliard złotych, a w przyszłym roku mogą wynieść dwukrotność tej kwoty.
W 2020 roku Polska zawarła umowę ze Stanami Zjednoczonymi o rozszerzonej współpracy obronnej (Enhanced Defence Cooperation Agreement – EDCA). Zakłada ona, że Warszawa będzie partycypować w części kosztów związanych z bieżącą obecnością wojsk USA, a ponadto zobowiąże się do rozbudowania infrastruktury przeznaczonej do wykorzystania przez wojska amerykańskie i polskie. Ustawa ratyfikująca umowę znajduje się pod tym linkiem.
Czytaj też
Jak jednak wyglądają konkretne wydatki? Ich dynamika co do zasady z roku na rok się zwiększa, bo realizowane są kolejne projekty infrastrukturalne. Dane o wydatkach z lat 2021-2024 są ujęte w sprawozdaniach z wykonania budżetu MON.
W 2021 roku łączne wydatki wyniosły 315,7 mln zł. Z tej kwoty stosunkowo najwięcej, bo 259,8 mln zł, stanowiły zaliczki i wkłady pieniężne na infrastrukturę zapewnianą przez Polskę (tzw. IZPP).
W 2022 roku wydatki wzrosły już do 453 mln zł. Nakłady związane z infrastrukturą pozostały na podobnym poziomie (254,5 mln zł), ale do tej kwoty doszły wydatki na wsparcie logistyczne (176,6 mln zł), które w 2021 roku stanowiły niecałe 7 mln zł.
W 2023 roku łączne koszty i wydatki osiągnęły już prawie 684 mln zł, z czego na infrastrukturę przeznaczono 349,6 mln zł.
W 2024 roku wydatki i koszty wyniosły już ponad miliard złotych, dokładnie 1,024 mld zł. Lwią część tej kwoty, bo 793,3 mln stanowią pieniądze przeznaczone na infrastrukturę, w tym 543,2 mln na wkład rzeczowy, a około 250 mln na zaliczki związane z zadaniami realizowanymi przez Siły Zbrojne USA.

Autor. Damian Ratka/Defence24
Warto też spojrzeć na to, jak nakłady związane z infrastrukturą zapewnianą przez Polskę „wyceniają” Amerykanie. Zgodnie z ustawą National Defense Authorization Act, na rok fiskalny 2024 przewidziano możliwość przyjęcia przez sekretarza obrony następujących inwestycji, zgodnych z umową EDCA:
- Koszarów i stołówki w Świętoszowie (93 mln dolarów)
- Stanowisk postojowych dla śmigłowców w Powidzu (35 mln dolarów)
- Magazynu paliw w Świętoszowie (35 mln dolarów)
- Modernizacji infrastruktury kolejowej w Świętoszowie (7,3 mln dolarów)
- Modernizacji elementów bazy lotniczej we Wrocławiu-Strachowicach, by zwiększyć możliwości przyjmowania sił wzmocnienia (88 mln dolarów)
- Elementów dla sił operacji specjalnych w Lublińcu (16,2 mln dolarów).
Łączna, maksymalna kwota inwestycji z umowy EDCA na rok fiskalny 2024 (od października 2023 do września 2024 roku) to zatem 274,5 mln dolarów, czyli prawie miliard złotych po dzisiejszym kursie. Ta sama ustawa obejmuje też listę inwestycji finansowanych przez Republikę Korei, za kwotę 456 mln dolarów.
W roku 2025 finansowanie amerykańskich inwestycji za pośrednictwem wkładu Polski skupia się na dwóch lokalizacjach: bazie lotniczej w Łasku (gdzie rozbudowywane są między innymi zdolności do przyjęcia bezzałogowych systemów powietrznych Reaper) oraz znów – Wrocławiu Strachowicach, gdzie tworzone są zdolności do przyjęcia dużych sił wzmocnienia (Aerial Port of Debarkation). Łącznie to 188 mln dolarów (czyli około 684 mln zł), z czego 132 mln przypada na bazę w Łasku, a kolejne 56 mln na Wrocław-Strachowice. Kwota jest niższa niż zaplanowana na 2024 rok. Może to wynikać po prostu z harmonogramu realizacji planowanych prac budowlanych. W 2025 roku inwestycje finansowane przez Republikę Korei wyniosły 428 mln dolarów.
W 2026 roku wydatki mogą być jednak znacznie wyższe. W tekście ustawy, nad którym pracuje Kongres (nie została jeszcze podpisana przez prezydenta), znajduje się kolejna lista inwestycji. Tym razem jest ona znacznie szersza. Największe koszty, bo wynoszące 290 mln dolarów, mogą być wydane na rozbudowę instalacji w Powidzu – drugiego etapu koszar i stołówki oraz hangarów dla śmigłowców. „Tradycyjnie” wiele pieniędzy inwestowanych ma być w bazę we Wrocławiu, łącznie 186 mln dolarów. Do tego dochodzą inwestycje w Drawsku Pomorskim i Łasku, głównie związane z infrastrukturą informacyjną i łącznościową, za 24,2 mln dolarów.
Łączny koszt będzie więc wynosił około 500 mln dolarów, czyli ponad 1,8 mld zł, a do tego mogą dojść jeszcze wydatki związane ze wsparciem logistycznym. W praktyce oznacza to, że koszty związane z obecnością wojsk USA na terenie Polski mogą wynięść 2 mld złotych, zakładając że ustawa zostanie przyjęta w takim kształcie, a pieniądze wykorzystane. Z kolei w 2026 roku wydatki Republiki Korei na infrastrukturę wyniosą 453 mln dolarów, a więc po raz pierwszy mogą być niższe niż w Polsce. Być może dlatego, że w Korei infrastruktura, także za koreańskie pieniądze, budowana jest od lat.
Czytaj też
Rozwiązania polegające na współfinansowaniu infrastruktury dla wojsk sojuszniczych nie są niczym niezwykłym. Republika Korei finansuje ją (i bieżącą obecność wojsk USA) od lat, a tylko rozbudowa bazy Camp Humpreys, do której niedawno przeniesiono amerykańskie wojska z instalacji bliżej granicy z Koreą Północną to ponad 10 mld dolarów. To kwota, która jeszcze w „spokojnym” 2019 roku, przed wyborami na Białorusi, pandemią COVID-19 i w końcu pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę mogła wydawać się gigantyczna w kontekście… polskich zakupów uzbrojenia w USA. Z kolei Litwa ma zapłacić za infrastrukturę dla niemieckiej brygady pancernej obecnej tam w ramach sił NATO prawie miliard euro.
Czytaj też
Z reguły wojska sojusznicze oczekują dobrze przygotowanej infrastruktury, a część z niej (choćby inwestycje w lotnisko we Wrocławiu w wypadku Polski), ma też służyć umożliwieniu alarmowego przerzutu sił w wypadku zagrożenia. Wszystko to nie zmienia faktu, że z obecnością wojsk USA wiążą się określone koszty, a przez to – określone korzyści dla Amerykanów wykorzystujących infrastrukturę.
współpraca Jarosław Ciślak
Siapiej
To Ameryka nam powinna płacić za to, że chcemy być w jej strefie wpływów.
Czytelnik D24
Powinni nam płacić za to że nie chcemy być od rosyjskim butem? Ciekawy punkt widzenia.
Edmund
W Moskwie niewątpliwie taka jest opinia.
ALBERTk
No ale przecież Trump mówił, że USA za darmo chroni Europę.