Reklama

Polityka obronna

Piątkowy przegląd mediów; Szojgu boi się Polski; Ukraina chce zmienić ministra obrony

Autor. kremlin.ru

Piątkowy przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Reklama

Super Express: „Błaszczak przerzuca 10 000 żołnierzy na granice"

Reklama

Do ochrony granicy Polski z Białorusią skierowano dodatkowe oddziały wojskowe. Wczoraj minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ujawnił szczegóły, o których wcześniej nie chciał mówić. - „Przerzucamy wojsko, około 10 tysięcy żołnierzy będzie na granicy"Z wypowiedzi ministra wynika, że 4 tysiące żołnierzy bezpośrednio wesprze Straż Graniczną, natomiast 6 tysięcy będzie w odwodzie przechodząc szkolenie.-Musimy być gotowi na różne scenariusze, niczego nie wykluczamy. Zdecydowaliśmy o przerzuceniu wojsk bliżej granicy, by odstraszyć agresora - mówił Błaszczak zapowiadając ,że „w razie potrzeby nad granicę pojadą kolejni żołnierze".

ONET. PL„ Wołodymyr Zełenski chce wymienić ministra obrony Ukrainy "

Reklama

"Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozpoczął poszukiwania następcy ministra obrony Ołeksija Reznikowa, donosi Ukraińska Prawda, powołując się na informatorów w rządzie. Sam Reznikow rzekomo nie ma nic przeciwko opuszczeniu stanowiska.Miałby zostać ambasadorem Ukrainy w Wielkiej Brytanii. Pierwsze doniesienia o zastąpieniu ministra obrony Ukrainy pojawiły się po tym, jak Ukraina zwolniła kilku wysokich rangą urzędników, w tym wiceministrów obrony, na początku 2023 r. z powodu skandali korupcyjnych. Wśród potencjalnych kandydatów na stanowisko szefa MON wymieniany jest szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow".

WP.PL„ Rosjanie stworzyli pięść uderzenia. Zarządzono ewakuację"

Jeszcze w środę Siły Zbrojne Ukrainy i MON informowały, że obrona na kupiańskim odcinku frontu (pogranicze obwodów charkowskiego i ługańskiego) pozostaje mocna. Zapewniały, iż powstrzyma ona formującą się "pięść" rosyjskiego natarcia na tym odcinku. Dziś jednak od władz lokalnych popłynął sprzeczny sygnał - zarządzono obowiązkową ewakuację tysięcy cywilów z pasa w pobliżu strefy walk. Lokalne władze ogłosiły w czwartek rozpoczęcie obowiązkowej ewakuacji ludności z rejonu (powiatu) kupiańskiego w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy w związku z rosyjskimi atakami. Ewakuacja będzie prowadzona na wyzwolonych terytoriach, które znajdują się blisko strefy działań bojowych. Ludność ma być przetransportowana do bezpieczniejszych regionów kraju. Według władz podlega jej około 11 tys. ludzi, w tym 600 dzieci.

INTERIA.PL „ Białoruska rafineria w płomieniach. Ministerstwo mówi o zatrzymanych"

W białoruskiej rafinerii w Mozyrzu wybuchł pożar - przekazał miński resort ds. sytuacji nadzwyczajnych. W zdarzeniu nikt nie został ranny, a służby prowadzą dochodzenie w sprawie. Tamtejsze Ministerstwo Obrony oświadczyło w przeciągu minionych dwóch tygodni "powstrzymano próby penetracji chronionych terenów i obiektów", w związku z czym zatrzymano kilka osób.

Jak wynika z komunikatu białoruskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, w rafinerii w Mozyrzu na południowym wschodzie kraju wybuchł pożar. To kluczowy i strategiczny obiekt dla przetwórstwa ropy naftowej na Białorusi.

WP.PL „Szojgu obawia się Polski. Zaskakujące słowa z Rosji"

Jak podaje rosyjska agencja informacyjna TASS, tamtejszy minister obrony Siergiej Szojgu wyraża obawy dotyczące militaryzacji Polski. Przypominamy najważniejsze plany Warszawy, które umożliwią zbudowanie potężnej armii.

„Istnieją plany utworzenia stałej tzw. formacji polsko-ukraińskiej, która rzekomo ma zapewnić bezpieczeństwo zachodniej Ukrainy, ale w rzeczywistości – dla późniejszej okupacji tego terytorium"– twierdzi szef rosyjskiego MON Siergiej Szojgu. Ponadto uznał, że Polska jest dziś głównym narzędziem prowadzonej przez USA polityki antyrosyjskiej. Rosja zauważa jednak zagrożenia ze strony Polski w kontekście możliwości militarnych. Istniejące zagrożenia wiążą się z militaryzacji Polski (...). Warszawa ogłosiła zamiar zbudowania najpotężniejszej armii na kontynencie" – powiedział Szojgu. Zwrócił też uwagę, że Polska rozpoczęła na szeroką skalę zakupy broni z USA, Wielkiej Brytanii i Korei Południowej.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. ands

    Armi

  2. Alibi

    Jeszcze przydałoby się dostosować Polskie F - 35 do przenoszenia taktycznych broni atomowej na koszt Niemców.

  3. ja!

    Boi, nie boi, Wg. mnie to futurologiczne stwierdzenia. Mimo info o poważnych zakupach i sile WP, to siła ta znajduje się na "papierze". Posiadane sztuki sprzętu to akurat na defiladę i unaocznienie tego co możemy mieć za kilkanaście lat., A banie się papieru? To coś nie tak, Ruskie w propagandzie są na poziomie mistrzowskim no i mają pojętnego ucznia.

    1. Vixa

      Ale szojgu mówi o tym, że Polska zaczyna budować silną armię, a nie że ją już ma. Za 10, 15 lat może to będzie spora siła, my mamy czas i pieniądze, tym razem spłukana roZZja będzie gonić nas z płaczem, który właśnie zaczyna. W tym wszystkim i tak chodzi o utrzymanie balansu, które to powoduje koszta po drugiej stronie i tyle. Raz my, raz oni... Ruska propa próbuje starej rusko-niemieckiej metody: najpierw udowodnij przed całym światem (albo własnym ludem), że Polska to kraj zlepek darowizn i zagrabionych ziem, potem, wybierz sobie z tego co chcesz i bierz ziemie (przesmyk). Nie oznacza to takich planów Kremla, poszerza to zaś ich instrumentarium.

    2. DBA

      ja! Boi się. I to nie dlatego , że polska armia jest już mocarstwem ( bo nie jest), nie dlatego, że ma liczyć 300 tyś żołnierzy ( czyli tyle ile za PRL armia z powszechnym poborem), ale dlatego, że będzie uzbrojona w zachodni sprzęt. I też nie dlatego, że ten sprzęt jest 10 x lepszy od ruskiego, ale dlatego, że zawsze Ruscy mieli potężne kompleksy w stosunku do zachodniej techniki

    3. ja!

      DBA -czytałem dzisiaj artykuł na którymś z portali zainteresował mnie i postanowiłem przedstawić Ci cytat "... postanowili zorganizować wielką wojskową defiladę w Warszawie, aby udowodnić niedowiarkom, że Polska jest militarną potęgą. Napuszeni jak pawie, naprężeni do granic możliwości, z groźnymi minami i ustami pełnymi frazesów, rządzący politycy odgrywają propagandowy spektakl .." . Ciekaw jestem Twojego zdania.

  4. Patryk.

    10 tys żołnierzy na granicę. A skąd ich wezmą? A, no tak. przecież czołgów nie ma, samolotów nie ma, artylerii nie ma, KTO też jakby mniej, a z ludźmi trzeba coś zrobić. W takim razie popilnują granicy. Tylko trzeba ich przeszkolić, bo to przecież czołgiści, artylerzyści, piloci, więc nie znają się na robocie pograniczników.

    1. DBA

      Patryk@ tych 10 tys żołnierzy po prostu weźmie się z koszar. Dla żołnierza oddziału zmechanizowanego ( bo WP ma zdecydowaną większość takich jednostek) , czyli dawnej piechoty, służba patrolowa jest tez w zakresie zadań

  5. OS-INT

    Mimo deklaracji, ukraińska armia nie ma powodzenia w skali operacyjnej, które by dały Zachodowi świadectwo, że warto było pomagać. Nawet najlepsza propaganda nie zmieni sytuacji na polu walki - ocenił gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. Ukraińska armia coraz mocniej odczuwa skutki dwumiesięcznych ataków na umocnionego przeciwnika. Zachodnie media informowały, że zaczęła ona już używać rezerw przeznaczonych do kontynuowania natarcia po przełamaniu obrony przeciwnika. Tymczasem oporu Rosjan nie złamano. Jeden z dowódców przyznał w rozmowie z New York Timesem, że stracił bardzo dużo żołnierzy, a „niektórzy nowo powołani załamali się psychicznie” - Rzeczpospolita, Gen. Waldemar Skrzypczak: Przy obecnym tempie natarcia Ukraińcy dojdą do Morza Azowskiego za 14-15 miesięcy.

    1. Patryk.

      A ja chcę wierzyć, że Ukraińcy specjalnie nie forsują tempa. Ze względów politycznych oraz z powodu rosyjskiej doktryny użycia broni atomowej nie będą mogli zająć terenu rosji. No to jak będą ich tłuc? Dronami i artylerią do kilkudziesięciu kilometrów? To niewiele natłuką. Lepiej teraz pozwalać rosji wysyłać posiłki i je niszczyć, tępić, aż może osiągną punkt krytyczny kiedy rosja się rozleci od wewnątrz.

    2. Szwejk85/87

      Każdy dzień tej wojny buduje tożsamość Ukraińców na najbliższe dziesiątki, jeśli nie setki lat. Będzie to etos obrony granic, obrony kobiet i dzieci przed Rosyjskim imperializmem. Nikt nie może i nie będzie mógł zaprzeczać odrębności narodu Ukraińskiego. Nikt nie będzie mógł wykorzystać tej wojny do skłócenia Ukraińców z sąsiadami. Każdy sąsiad Ukrainy zapamięta, że pierwszy cios rosyjskiego imperializm w Europie spadł na Ukrainę I Ukraina nie ugięła się bohatersko walczy w obronie wolności swojej i swoich sąsiadów.

    3. DBA

      Szwejk85/87@ zgadza się. A dodatkowo Ruscy przez następnych kilkadziesiąt lat będą traktowani przez cywilizowany świat jak Sowieci przez Polaków do 1989. Czyli jak zgraja prymitywów ze zwyczajami z epoki kamienia łupanego, których należałoby zamknąć w rezerwatach. I nie pomoże im ani Puszkin, ani Dostojewski

  6. MariuszZ

    Prawda jest taka, ze nie mamy dostepu do planow I danych co do strat obydwu stron. Bez nich pozostaje tylko zgadywanie nawet przez tak zwanych ekspertow. Mozna tylko komentowac aktualne postepy ale bez mozliwosci weryfikacji czyli nic wiecej jak gdybanie.

  7. Sorien

    Zaskakujące że nie ma tu info o szykującej się wojnie w afryce . A możliwe że będzie to konflikt kontynentalny bo po każdej ze stron będzie kilka państw

  8. OS-INT

    Jeżeli Ukraińcy dalej będą w taki sam sposób i z taką samą intensywnością naciskać na Rosjan, to w okresie późnej jesieni, a na pewno wczesnej zimy, Rosjanie będą mieli bardzo poważną zapaść logistyki – mówi ppłk rez. Maciej Korowaj. Ekspert, który od lat analizuje rosyjską wojskowość, jest przekonany, że chociaż może się wydawać, że na froncie teoretycznie nieco mniej się dzieje, to jednak jesteśmy w przełomowym momencie kontrofensywy. Jednocześnie przyznaje, że na razie trudno precyzyjnie ocenić, jak to dokładnie wygląda na froncie. Po prostu mamy za mało danych i analiz. Wiadomo jednak, że Rosjanie, widząc, jaka jest sytuacja, muszą cały czas odtwarzać i rotować jednostki. Ppłk Korowaj zwraca też uwagę na to, że wypowiedzi głównie Amerykanów także sugerują, że ukraińska kontrofensywa przebiega zgodnie z planem - Onet, Rosyjską armię czeka zapaść logistyczna? Ekspert: jesteśmy w przełomowym momencie.

  9. Macorr

    To jest stała ruska narracja od początku wojny że Polska chce doprowadzić do takiego zniszczenia Ukrainiy że ta w zamian za pomoc na wschodzie ma oddać zachód Ukrainy w celu właczenia do Polski. Oczywiście nie ma to sensu, ten koncept w Poslkiej debacie nie istnieje. Jak bym był ultra zgredem to mógłbym podac taki argument by tę narracje zdyskredytować - po co nam problem administrowania zachodniej Ukrainy z silnie występującym tam poczuciem Ukraińskiej tożsamości narodowej - dla taniej siły roboczej? Ale ta siła robocza sama do nas przyjeżdża, tzn jest za darmo.... Polski rząd powinien wiecej zrobić by tę narracje wykorzystać do ośmieszenia ruskich, ale w takie rzeczy trzeba umieć...

Reklama