Polityka obronna
Piątkowy przegląd mediów; Izrael wzmocni siły w Rafah; Dyscyplinarne zwolnienie byłego wiceszefa MON
Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.
Mateusz Czmiel: Wp.pl:„Instruktorzy NATO w Ukrainie? „W miarę postępu Rosji” „Państwa NATO rozważają wysłanie do Ukrainy instruktorów w celu szkolenia żołnierzy Sił Obronnych - podaje „The New York Times”. „Posunięcie to mogłoby bardziej bezpośrednio wciągnąć Stany Zjednoczone i Europę w wojnę. (…) Ten krok będzie kolejnym zatarciem dotychczasowej czerwonej linii” - czytamy. „Sojusznicy NATO są coraz bliżej wysłania wojsk na Ukrainę w celu szkolenia sił ukraińskich, co byłoby posunięciem, które oznaczałoby kolejne zatarcie poprzedniej czerwonej linii i mogłoby bardziej bezpośrednio wciągnąć Stany Zjednoczone i Europę w wojnę” - pisze amerykański dziennik.Niedobory siły roboczej na Ukrainie osiągnęły punkt krytyczny, a jej pozycja na polu bitwy w ostatnich tygodniach poważnie się pogorszyła. Rosja, wykorzystując opóźnienia w dostawach amerykańskiej broni, ruszyła do ataku na obwód charkowski. Ukraińcy tracą wsie za wsią. „W rezultacie ukraińscy urzędnicy zwrócili się do swoich amerykańskich i natowskich odpowiedników o pomoc w przeszkoleniu 150 tys. nowych rekrutów bliżej linii frontu w celu szybszego rozmieszczenia” - czytamy. Jak dotąd Stany Zjednoczone powiedziały „nie”, ale generał Charles Brown Jr., przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, powiedział w czwartek, że rozmieszczenie instruktorów w NATO wydaje się nieuniknione. W końcu, z czasem, dotrzemy do celu powiedział. Na razie dodał wysiłki w Ukrainie naraziłyby grupę trenerów NATO na ryzyko i najprawdopodobniej oznaczałyby podjęcie decyzji, czy do ochrony trenerów użyć cennej obrony powietrznej zamiast krytycznej infrastruktury ukraińskiej w pobliżu pola bitwy podkreślił generał Brown w rozmowie z reporterami podczas lotu do Brukseli.”
Adam Lipowski: Rp.pl:„NATO wspiera Ukrainę na tyle, by nie przegrała wojny, ale i nie wygrała z Rosją” „Strategia państw NATO wobec wojny Rosji z Ukrainą polega na niedopuszczeniu zarówno do wygranej Moskwy, jak i (niestety) Kijowa. Każda z tych dwóch opcji stwarza bowiem w ocenie tych państw geopolityczne zagrożenie. Redaktor Jerzy Haszczyński w swym felietonie z 24 kwietnia wyraził istotną i obecnie rzadką w debacie publicznej myśl: „bez skutecznej kontrofensywy, bez odbicia przez Ukraińców choćby części okupowanych terytoriów trudno marzyć o końcu imperialistycznego zagrożenia ze strony Moskwy”. Ale problem jest szerszy, gdyż po przeszło dwóch latach wojny istnieje potrzeba podjęcia zasadniczej kwestii dotyczącej perspektywy jej zakończenia w percepcji państw, od których zależy to zakończenie. Podobnie jak w każdej wojnie również w tej są trzy logicznie możliwe opcje jej zakończenia: zwycięstwo Ukrainy, zwycięstwo Rosji i „remis” w wyniku negocjacji (wariant koreański). Opcją trzecią nie będziemy się zajmować, odrzuca ją zresztą Ukraina. Z dotychczasowego przebiegu wojny widać, że kwestią budzącą największe kontrowersje jest stosunek państw NATO do opcji pierwszej. Chodzi o to, że od początku agresji Rosji występuje rozbieżność między oczekiwaną przez Ukrainę a faktyczną reakcją tych państw na tę agresję. Precyzując, państwa NATO do tej pory nie dostarczyły Ukrainie sprzętu i amunicji w skali i strukturze umożliwiającej jej odparcie agresji i odzyskanie integralności terytorialnej według stanu sprzed aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r. A więc tego, o co od samego początku zabiega Wołodymyr Zełeński w mediach i w swych podróżach do USA i Europy Zachodniej. Albo mówiąc dosadniej: nie angażując się w pełni w pomoc wojskową, powyższe państwa faktycznie tolerują zbrodnie wojenne popełniane przez Rosję w Ukrainie, a dodatkowym dowodem na to są dziurawe, jak się okazuje, sankcje gospodarcze.”
Sara Bounaoui: Wp.pl:„Ukraińcy się nie poddają. „Plany wroga udaremnione” „Ukraińskie siły podejmują zdecydowane działania, żeby powstrzymać próby opanowania Wowczańska, miasta przy granicy z Rosją - informuje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku. Działania są prowadzone szczególnie intensywnie od 10 maja, kiedy rozpoczęła się rosyjska ofensywa w obwodzie charkowskim. Plany wroga, aby przeniknąć głębiej na obszar miejski Wowczańska i zdobyć tam przyczółek, zostały udaremnione. Od początku dzisiejszego dnia nasze jednostki kontynuują akcje bojowe w granicach Wowczańska, w północnej części miasta. (…) Sytuacja jest pod kontrolą” - czytamy w komunikacie. Mimo trwających walk sytuacja jest stabilna, a siły ukraińskie zdołały poprawić swoje pozycje taktyczne i zmusić wroga do wycofania się w rejon na północ od miejscowości Kysliwka. Na odcinku kramatorskim, wojska rosyjskie bezskutecznie próbowały trzykrotnie przełamać obronę sił ukraińskich na kierunkach Bachmut - Kliszczijiwka i Bachmut - Andrijiwka w obwodzie donieckim. Walki nadal trwają w pobliżu miejscowości Hryhoriwka.”
Daniele Raineri: Wyborcza.pl:„Moskiewska „strategia szczypców”: atak na Charków, by podbić Donbas. Czy to się może powieść?(LA REP)” „Kijów wreszcie otrzymał od Amerykanów zgodę na zdecydowaną reakcję z użyciem dostarczonej zaawansowanej broni. Kiedy armia rosyjska zajmuje kolejne wsie w pobliżu Charkowa, sekretarz stanu USA ogłasza, że stara zasada dotycząca użycia amerykańskiej broni już nie obowiązuje. Teraz Antony Blinken mówi: „To Ukraińcy zdecydują, jak ją stosować w walce z Rosjanami”. Armia rosyjska zajmuje, jedna po drugiej, miejscowości na północ od Charkowa. Już dziewięć, ale na razie nie zamierza podbijać samej metropolii, drugiej co do wielkości na Ukrainie. Półtoramilionowy Charków z rozległymi dzielnicami i fortyfikacjami otaczającymi je jak obwodnica to zbyt ambitny cel. Na razie wymagająca olbrzymiego nakładu sił bitwa miejska jest z punktu widzenia Kremla niewykonalna – przecież od dwóch miesięcy rosyjscy żołnierze bez powodzenia próbują wejść do Czasiw Jaru, trzynastotysięcznego miasta w Donbasie, w którym trwają zacięte walki. Ale wszystkie rosyjskie działania wokół Charkowa mają na celu właśnie zajęcie Czasiw Jaru, oddalonego w linii prostej o ponad 200 kilometrów. Moskwa dobrze wie, że ukraińskich żołnierzy jest zbyt mało, aby skutecznie bronić tysiąckilometrowego frontu. Wywołanie kryzysu w północnym regionie Charkowa zmusza ukraińską armię do przesunięcia niektórych jednostek z Donbasu na wschodzie.”
Onet.pl:„Bartłomiej Grabski dyscyplinarnie zwolniony z kontrwywiadu wojskowego” „Bartłomiej Grabski, były wiceszef MON w czasach, gdy szefem resortu był Antoni Macierewicz, został dyscyplinarnie zwolniony z pracy w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego — potwierdził doniesienia mediów wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej potwierdził, że Bartłomiej Grabski został zwolniony z SKW. Jak podkreślił, ma zaufanie do szefa SKW gen. Jarosława Stróżyka i jego działań. Jeżeli przeprowadził postępowanie i w wyniku tego postępowania jest podjęta określona decyzja, to postępuje i w zgodzie z przepisami prawa, i z tym, do czego został powołany-to znaczy do stworzenia najsilniejszych, najlepiej działających dla państwa polskiego służb stwierdził.”
bankier.pl:„Minister obrony Izraela: wyślemy dodatkowe siły wojskowe do Rafah” „Operacja wojskowa w mieście Rafah na południu Strefy Gazy, przy granicy z Egiptem, będzie kontynuowana i wzmocniona dodatkowymi siłami, które tam wyślemy - poinformował izraelski minister obrony Joaw Galant, cytowany w czwartek przez portal Times of Israel. Minister odwiedził w środę izraelskich żołnierzy uczestniczących w walkach w pobliżu Rafah. Jak przekazało w komunikacie biuro ministra, Galant oznajmił, że wojsko zniszczyło na tym obszarze kilka tuneli Hamasu, a kolejne „zostaną zniszczone wkrótce”. „Będziemy intensyfikować operację (w Rafah). Hamas nie jest obecnie organizacją, która może się odrodzić. Oni nie mają rezerw, zdolności do produkcji broni, dostaw (z zewnątrz), amunicji ani możliwości, by we właściwy sposób leczyć rannych terrorystów. To oznacza, że niszczymy (to ugrupowanie)” - przekonywał przedstawiciel izraelskiego rządu.”
Rp.pl:„Wołodymyr Zełenski na linii frontu. Prezydent Ukrainy pojechał do Charkowa” „Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział po spotkaniu ze swoimi dowódcami wojskowymi w pobliżu linii frontu, że sytuacja w obwodzie charkowskim jest „niezwykle trudna”, ale nadal „pod kontrolą”. „Sytuacja w obwodzie charkowskim jest ogólnie pod kontrolą, a nasi żołnierze zadają okupantowi znaczne straty. Jednak obszar ten pozostaje niezwykle trudny” – stwierdził Zełenski w poście na Telegramie po wysłuchaniu raportów od dowódców armii w Charkowie, 30 kilometrów od granicy z Rosją. Podczas pobytu w Charkowie prezydent wysłuchał raportów naczelnego wodza Ołeksandra Syrskiego, dowódców jednostki wojskowej Chortycja Jurija Sodola i charkowskiej — Mychajło Drapaty. Zełenski relacjonował później w mediach społecznościowych, że uczestnicy spotkania szczegółowo przeanalizowali perspektywy i zagrożenia w nadchodzących dniach i tygodniach oraz zdolność Ukrainy do przeciwstawienia się ofensywnym planom Rosji. „Ustalono plan dalszych działań – zarówno dla władz regionalnych Charkowa, jak i wszystkich struktur odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w regionie” – przekazał Zełenski.”
Rp.pl:„Izraelskie czołgi przez pomyłkę ostrzelały sztab izraelskiego batalionu. Są ofiary” „Pięciu izraelskich żołnierzy zginęło, a siedmiu zostało rannych po tym jak dwa izraelskie czołgi ostrzelały wysunięty sztab batalionu w północnej części Strefy Gazy. Do tragicznej pomyłki doszło w rejonie miasta Dżabalija.Izraelska armia podaje, że załogi czołgów znajdowały się pod ogromną presją ze względu na intensywny ostrzał z granatników. W związku z ostrzałem na pancerzach czołgów zostały zasłonięte wszystkie otwory, aby zmniejszyć ich podatność na ogień z granatników. Załogi czołgów z jednostki pancernej 202 miały dostrzec potencjalne zagrożenie z kierunku sztabu batalionu, który znajdował się zaledwie 10-20 metrów od nich. Nie jest jasne dlaczego załogi nie zorientowały się, że otwierają ogień do sztabu izraelskiej jednostki. Izraelska armia podaje, że czołgi zajęły swoje pozycje w Dżabaliji ok. 9 a zastępca dowódcy sztabu batalionu przybył tam dopiero wiele godzin później. Żołnierze, którzy zginęli w ataku mieli od 20 do 22 lat.”
300gospodarka.pl:„Niemiecka zbrojeniówka zarabia dziś kokosy. Ale nie doposaża własnej armii” „Choć niemiecka branża zbrojeniowa od dawna nie miała tak dobrej passy, to firmy skarżą się na zbyt małe inwestycje Bundestagu na dozbrojenie niemieckiej armii, informuje tygodnik Die Zeit. O dobrych wynikach niemieckiego sektora zbrojeniowego świadczą rosnące notowania giełdowe i wyniki finansowe. Największy prymus tej branży, Rheinmetall, opublikował dane za pierwszy kwartał – przychody sięgnęły 1,6 miliardów euro, co daje 16-procentowy wzrost wobec poprzedniego roku. Kurs akcji koncernu wzrósł pięciokrotnie od dnia ataku Rosji na Ukrainę. Niemieckie państwo i armia w roli klienta branży zbrojeniowej tracą jednak na znaczeniu. Aż 77 proc. obrotów grupy stanowi sprzedaż za granicę. Największymi importerami uzbrojenia jest Ukraina oraz państwa NATO. Zyskuje też augsburska firma Renk, produkująca skrzynie biegów do czołgów. Wykorzystują je m.in. zakupione przez Polskę koreańskie czołgi K2. W 2023 roku Rheinmetall ogłosił rekordową liczbę zamówień za 38,3 mld euro. Hensoldt, produkujący czujniki i systemy radarowe, poprawił swój wynik i sprzedał sprzęt wojskowy za 5,9 miliarda euro.”
Wp.pl:„Pociąg pełen czołgów. Rzeka maszyn dotarła na front” „Rosjanie wysłali na front kolejną partię czołgów T-90M Proryw – informuje portal Bulgarian Military, który powołuje się na komunikat prasowy rosyjskiego ministerstwa obrony. To pierwszy raz w 2024 r., kiedy Rosjanie oficjalnie podali, ile dokładnie czołgów ruszyło do walk. Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską. Choć armia Federacji Rosyjskiej regularnie traci tony sprzętu, tamtejszy przemysł zbrojeniowy dostarcza na front kolejne maszyny. Nie zawsze są to najnowsze pojazdy, które są w stanie stanąć w pojedynek z nowoczesnym sprzętem z Zachodu. Niekiedy są to wysłużone i nieodpowiednie w świetle dzisiejszych standardów konstrukcje sprzed lat, jak np. wysłane w połowie marca 2024 r. czołgi T-62. W ostatnim czasie jednak Rosjanie „zalewają” Ukrainę jednymi z najbardziej zaawansowanych wozów będących obecnie w produkcji, co dla Kijowa jest złym znakiem potwierdzającym znaczącą wydajność produkcji. W ostatnich tygodniach UralWagonZawod kilkukrotnie informował o przekazaniu na front czołgów T-90M Proryw. Dotąd jednak, od początku 2024 r., Federacja Rosyjska nie podawała konkretnej liczby egzemplarzy wysłanych na front. Teraz – po raz pierwszy – wiadomo, ile maszyn znalazło się w najnowszym transporcie przekazanym żołnierzom agresora w środę 15 maja. Ostatnie wsparcie dotyczy aż 23 czołgów T-90M Proryw. „Witać, że UralWagonZawod pracuje pełną parą” – czytamy na portalu Bulgarian Military, który podkreśla, że zakład produkcyjny w ostatnim czasie coraz częściej wysyła kolejne maszyny do walk. Jednocześnie trzecia już partia czołgów wysłana w ciągu sześciu tygodni potwierdza doniesienia brytyjskiego wywiadu, wedle których rosyjski przemysł zbrojeniowy jest obecnie na etapie, który pozwala zaspokoić zapotrzebowanie Rosjan na czołgi.”
WSK74PL
Odrzucając emocje, gdyby Rosja i Ukraina ponownie się zjednoczyły, to mielibyśmy do czynienia z mocarstwem surowcowym i militarnym nadającym ton w Europie, razem z Białorusią ok 200 mln ludzi, 18 ml km2. To nie jest w niczyim interesie, myślę o USA, UE, a nawet Chinach. Rosyjski kolonializm okazał się najbardziej produktywny, ZSSR też produkował "rosjan". Na razie ograniczono udział Rosji, ale i Ukrainy w rynku żywnościowym i zbrojeniowym. Za chwilę podobne cele będą osiągane na rynku surowcowym........Problem w tym, że nie ma tego jak podzielić, oprócz Kaukazu nie ma realnych pretendentów, których można by z czasem uzależniać.
Zam Bruder
"Kroplówka dostaw" zachodnich donacji na Ukrainę to nie tylko gra polityczna czy pewna niemoc produkcyjna - ale też skrywana obawa, że za zwycięstwem Ukrainy może w Rosji pojawić się nowa, niebezpieczna "smuta" która zaczęła ją rozkładać od środka za rządów Jelcyna i dlatego na scenie pojawił się wtedy Putin wyznaczony przez ichniejszych "siłowników" na panującego cara który był zdolny do wzięcia za buzie kogo trzeba wraz z całym rosyjskim społeczeństwem które wymaga knuta nad sobą. Nikt nie wie co się może pojawić po nim kiedy będzie musiał odejść gdy przegra wojnę. I teraz jeszcze kwestia "zwycięstwa" i "przegranej" ; co pod tymi pojęciami rozumiemy - co konkretnie będzie przegraną a co wygraną i dla Ukrainy i dla Rosji? Z pewnością tęgie głowy i nie tylko waszyngtońskie od dawna nad tym główkują i bardzo ich te głowy bolą nad właściwymi odpowiedziami.
GB
1. Najnowsze analizy zdjęć satelitarnych lotniska Belbek wskazują że zostały zniszczone 2 MiG-31, 1 Su-27, a uszkodzony został 1 MiG-29. Został zniszczony też magazyn paliw i smarów. Wcześniej mówiono też o zniszczeniach w OPL. Nawet ruscy blogerzy podobnie to interpretują. 2. W nocy był skuteczny atak ukraińskich dronów na składy paliw i rafinerie w Noworosyjsku i Tuapse. Filmiki wskazują na zapalenie się zbiorników i instalacji do produkcji paliw.