Reklama

Polityka obronna

Obrońcom Mariupola kończy się amunicja

Autor. NEXTA/Twitter

Zrobiliśmy wszystko, co możliwe i co niemożliwe; w poniedziałek prawdopodobnie stoczymy ostatnią walkę, ponieważ nie mamy już amunicji - przekazała na Facebooku ukraińska 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej im. Kontradmirała Mychajła Biłyńskiego, broniąca Mariupola przed rosyjskimi wojskami.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

"Nikt już nie chce z nami rozmawiać, zostaliśmy spisani na straty. (...) Pozostała nam tylko walka wręcz. Oznacza to dla części z nas śmierć, a dla pozostałych niewolę" - podano w komunikacie ukraińskiej formacji wojskowej.

W relacji z Mariupola podkreślono dramatyczną sytuację 36. Brygady. "Bombardowano nas z samolotów, ostrzeliwano ogniem artyleryjskim, z czołgów. (...) Walczyliśmy przez ponad miesiąc bez dostaw uzbrojenia, bez wody, bez jedzenia. Niemalże piliśmy wodę z kałuż, umieraliśmy całymi grupami. Prawie połowa naszej brygady to ranni. Ci, którym nie oderwało ręki lub nogi i mogą chodzić, wracają na pole walki. Cała piechota zginęła, dlatego do wroga strzelają już artylerzyści, żołnierze obrony przeciwlotniczej, łącznościowcy, a nawet kierowcy, kucharze i orkiestra. Oni giną, ale walczą" - przekazano.

Reklama

Czytaj też

36. Brygada krytycznie oceniła działania ukraińskiego dowództwa wojskowego, od którego miała nie otrzymać niezbędnego wsparcia. "Wróg zepchnął nas do fabryki Azowmasz, okrążył, nakrył ogniem i teraz próbuje zniszczyć. Były możliwości, żeby przysłać nam rezerwy w celu wzmocnienia i przedłużenia naszej obrony. Była też szansa, żeby przełamać rosyjskie siły i przebić się z miasta do naszych wojsk. (...) Rozmawialiśmy z głównodowodzącym (wojskami - PAP), który obiecał odblokowanie Mariupola. (...) Nic z tego nie zostało jednak zrealizowane" - relacjonowali żołnierze piechoty morskiej.

W oblężonym przez rosyjskie wojska i stale ostrzeliwanym Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, panuje katastrofa humanitarna. W ocenie mariupolskiej rady miejskiej mogło tam dotychczas zginąć od pięciu do nawet kilkudziesięciu tysięcy osób. Pojawiają się doniesienia, że Rosjanie zaczęli spalać zwłoki zabitych mieszkańców w mobilnych krematoriach, by ukryć ślady zbrodni.

Czytaj też

Według różnych szacunków, w położonym nad Morzem Azowskim Mariupolu wciąż przebywa 120-160 tys. osób.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (4)

  1. taras

    Prezydent Ukrainy rozgrał to dobrze nacjonalistyczne jednostki wysłał na przegrane pozycje po wojnie ma spokój AZOW przestał istnieć fizycznie resztki Rosjanie po tatuażach wyłapią Cóż denazyfikacja Ukrainy postępuje

    1. tuningrepliki

      taras 11 kwiecień (22:26) Artykuł jest o piechocie morskiej. Azov jest "gorącym kartoflem", chociaż inne jednostko nie są lepsze. Z powodu Azow niepotrzebnie zginie wielu dzielnych żołnierzy i jednej i drugiej strony, o cywilach nie wspomnę, chociaż Azov nimi sie nie przejmują, w końcu są "to tylko" Ukraińcy rosyjskojęzyczni.

    2. Valdore

      @Taras i znowu ci sie pomyliło, bo postepuje denazyfikacja Rosji jak rosyjscy zbrodniarze są wybijani na Ukrainie. Potem kolej na wierchuszke z Putinem na czele.

    3. tuningrepliki

      Valdore 12 kwiecień (14:33) Masz rację i tak trzymać, jeszcze trochę i zabraknie Ukraińców a wcześniej im sprzętu. Maja "tak dobrze" na froncie, że usiłują Ustawowo ściągać swoich poborowych z zagranicy. Gdyby w czasie II W.Ś Niemcy mieli taka propagandę jaką jest teraz, to w maju 45 r. nie wiedzieli by, że Rosjanie zdobyli Berlin. i wojna sie skończyła.

  2. Buka

    Dlaczego do tego dopuszczono szkoda tych żołnierzy ciekawe czy na prawdę można było ich uratować

    1. taras

      Mogłeś czemu siedziałeś w domu zamiast walczyć za Ukrainę ?

    2. Monkey

      @Buka: Tego nie wiemy, czy można było, czy nie. Ukraińskie oficjalne źródła twierdziły, że nie, bo ich armia nie miała wystarczających sił. Z drugiej strony, także padło stwierdzenie, iż pułk Azow odmówił wycofania się (chociaż nie o nim ten artykuł). Czyli jakieś możliwości mogły istnieć. W tak gwałtownej wojnie myślę, że powinniśmy byc ostrożni z ocenami. Natomiast szkoda życia tych dzielnych ludzi, ponieważ chyba nikt nie ma wątpliwości, co Rosjanie zrobią z jeńcami, jeśli zwyciężą...

    3. Gnom

      Szkoda, bardzo szkoda walecznych ludzi. Ważniejsze jest jednak, czy Ukraina dobrze wykorzystała czas ich ofiary i skutecznie wzmocniła obronę w Donbasie i na Zaporożu. Inaczej nie przetrwa lub moskale zajmą całe zaplecze przemysłowe Ukrainy.

  3. Moloch

    Jeżeli tego nie uczyniono, znaczy nie było sił lub były tylko na papierze. Szkoda chłopaków.

  4. stary Polak

    jest informacja że to fałszywka. ruscy hakerzy włamali się na konto piechoty morskiej.

Reklama