Reklama

Polityka obronna

Nowy amerykański BWP coraz bliżej

Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej.
Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej.

Dowództwo wojsk lądowych USA w dniu 1 lipca rozesłało zapytanie dotyczące składania ofert przez zainteresowane podmiotu w programie OMFV (Optionally Manned Fighting Vehicle), znanym jako postępowanie, które ma wyznaczyć następcę całej rodziny amerykańskich bojowych wozów piechoty M2 Bradley.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Obecnie prowadzone są przygotowani do 3 i 4 fazy programu przyszłego bojowego wozu piechoty US Army, których rozpoczęcie przewiduje się odpowiednio w roku podatkowym 2023 i 2025. Czas składania ofert kończy się w dniu 1 listopada bieżącego roku. Efektem trzeciego etapu będzie wybór maksymalnie trzech rokujących projektów i ma to nastąpić w trzecim kwartale 2023 (rok podatkowy). Każda z firm biorących udział w postępowaniu musi dostarczyć 11 prototypów, z czego dwóch kompletnych do przeprowadzenia prób balistycznych oraz elementów pancerza dodatkowego. Ostateczny wybór dostawcy OMFV przewidywany jest na czwarty kwartał roku podatkowego 2027, kiedy to zostanie podpisana umowa na produkcję małoseryjną. Dwa lata później powinien zostać przezbrojony pierwszy oddział, a rok później ruszyć produkcja seryjna. Próby poligonowe prototypów mają odbywać się na trzech poligonach: Yuma Proving Ground, Aberdeen Proving Ground i White Sands Missile Range.

Czytaj też

Pojazdy oferowane US Army mają mieć masę 36-45 ton, a wymagane uzbrojenie główne ma stanowić m.in. armata automatyczna o kalibrze minimum 30 mm, jednak najbardziej pożądaną będzie ta o kalibrze 50 mm (XM913). Tak znaczące podniesienie kalibru oznacza, poza zwiększeniem zdolności penetracyjnych pancerza, zmniejszenie jej zapasu wielokrotnie względem kalibru wykorzystywanego powszechnie w NATO. W skład załogi mają wejść tylko dwie osoby, wspomagane przez zaawansowane systemy sztucznej inteligencji, które mają odciążyć załogantów. Desant ma liczyć sześć osób, zatem o jedną osobę mniej niż w przypadku Bradleya. Wóz ma być napędzany jednostką hybrydową, efektem czego ma być cichsza jazda względem rozwiązań tradycyjnych i ułatwienie eksploatacji.

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Z lewej strony

    Pamiętam jak na samym początku procesu wyboru nowego bwp Amerykanie jako jeden z wymogów wskazywali na 9 osobowy desant. Dzięki temu w plutonie mieli mieć 3 drużyny po 9 żołnierzy, drużynę wsparcia i sekcje dowódcy (czyli jedną drużynę więcej niż w plutonie Bradleyów). Byłaby to struktura zbieżna z tą na Strykerach. Dla US Army 9 osób w drużynie to od dawna była świętość. Teraz tylko 6 osobowy desant - ciekawe jak to rozwiążą.

    1. rmarcin555

      9 osób desantu, 50mm działo i pancerz.. Po upadku poprzedniego podejścia Amerykanie zaczęli rozmawiać o BWP ważącym prawie 70 ton. Najwyraźniej jednak ktoś wytrzeźwiał

    2. Valdore

      @zlewejstrony, pluton w USA to 4 druzyny a nie trzy,

  2. Powiślak

    Interesujące jest że nasz MON widząc dookoła jak "rosły" i "tyły" niemal wszystkie nowe BWP-y przypiął się jak pijany do słupa WYŁĄCZNIE lekkiego , słabo opancerzonego za to .... PŁYWAJĄCEGO Borsuka! Podobnie jak uparł się na ciężkie, grubo opancerzone podwozie dla niszczyciela czołgów który będzie swoje Brimstone mógł wystrzelić z odległości ponad 20 km od ....wrogich pojazdów. Zatem bwp, którego załoga ZAWSZE będzie pod bezpośrednim ogniem ma być ledwo opancerzony, ale niszczyciel czołgów MUSI ważyć np. 40 ton ? Planując 160 szt Kryla MON "przewidział" że każde z nich MUSI latać zamiast np. dokupić np. 18-24 M777 "dedykowanych" na misje? Czy ktoś ogarnia jakimi pokrętnymi drogami chadzają "eksperci" z MON??

    1. Alaris

      Co? BWP Borsuk słabo opancerzony? Jego pancerz czołowy chroni przed 30mm armatą kacapskich BWP, więc jest całkowicie wystarczający.

    2. kukurydza

      Borsukowy Stanag 4569 level 3 dookoła i level 6 od frontu to zupełnie dość, a Polska drogi idealisto ma statystycznie co 10km ciało wodne które ma albo zbyt dużą głębokość/zamulenie by liczyć na przeprawę brodzeniem, i stąd ten upór przy pływalności. W doktrynie obrony manewrowej obowiązującej w NATO i używanej obecnie przez Ukrainę, to ma sens. Zauważ, że opancerzenie to sprawa trzecio- jeśli nie czwartorzędna, tak długo jak chroni przed przypadkowym ostrzałem.... ŻADEN pancerz nie uratuje kogokolwiek, jeżeli przeciwnik zauwazy ciebie szybciej, bo przed dronami, ogniem artylerii, czołgów, ppk nawet osłona jak w czołgu nie ma żadnych szans. Dlatego zamiast o pływaniu czy opancerzeniu, powinno się rozmawiać o łączności, pokładowym minidronie i uzytym systemie BMS, no ale internetowych mędrków nie przekrzyczy...

    3. K.

      @kukurydza . Mam dwa pytania . Jeżeli to naturalny trend w NATO to które natowskie bwp pływają ? W Ukrainie pływa praktycznie wszystko ( bwp ) a oni budują przeprawy . Dlaczego ?

  3. Denar

    Dla HSW to też wskazówki w jakim kierunku rozwijać polskie BWP. Po pierwsze. Zakup licencji w Korei Południowej ma sens, bo K21 Redback jest konstrukcją dopracowaną i dojrzałą, co oszczędza ok 10 lat pracy nad ew. polskim odpowiednikiem. Przy tym jego podwozie jest technologicznie pokrewne z produkowanymi w HSW podwoziami haubic "Krab' (K9). Po drugie. Koreańczycy mają zaawansowany projekt napędu hybrydowego do K21 i zapewniają współpracę przy jego wdrożeniu też w Polsce. Po trzecie. Skoro Northrop Grumman odmówił sprzedaży licencji na armaty Bushmaster, to celowe jest opracowanie (jak proponuję WB Electronics) polskiej armaty, już w przyszłościowym kalibrze 50 mm. (Koreańczycy też potrzebują potężniejszej armaty do K21 i mogą współpracować). Armaty muszą być produkowane w Polsce, chociażby ze względów logistycznych na wypadek wojny (poza tym to ok. połowa ceny wieży).

    1. Qba

      Przecież kupiliśmy licencje na Bushmastera

    2. Qba

      Poza tym lepiej poczekać z kupnem licencji jak AS21 Redback wypadnie w USA, bo może się okazać ze będzie najgorszy i odpadnie.

    3. smoke

      K21 Redback? Coś nie tak kierowniku. K21 i AS21 Redback to nie te same maszyny

Reklama