Reklama

Niemiecki ekspert o Polsce: Powinno być więcej Europy, ale nie mniej USA

Żołnierze, USA, Polski, Litwy; ćwiczenie Brave Griffin, Litwa, kwiecień 2024
Żołnierze, USA, Polski, Litwy; ćwiczenie Brave Griffin, Litwa, kwiecień 2024
Autor. Jakub Borowski, Defence24.pl

Więcej Europy w sprawach obrony, zarazem utrzymanie ścisłej współpracy z Ameryką – tak polską politykę bezpieczeństwa wobec działań administracji Trumpa charakteryzuje Niemiecki Instytut Polityki Międzynarodowej i Bezpieczeństwa – think tank działający przy Stiftung Wissenschaft i Politik – fundacji, która doradza rządowi federalnemu i posłom do Bundestagu.

Według instytutu Polska i Niemcy mogłyby nawiązać partnerstwo w sprawach bezpieczeństwa, przewodnicząc np. w inicjatywach odpierania zagrożeń hybrydowych na Bałtyku.

Reklama

Z nastaniem administracji Trumpa era transatlantyckiej pewności przeminęła także dla Polski – pisze dr Kai-Olaf Lang z SWP. Podkreśla, że ścisłą współpracę z USA i amerykańskie zaangażowanie w Europie Polska uważa za fundament swojego bezpieczeństwa, a szczególne relacje z USA były też sposobem na wzmacnianie roli Polski w Europie. Stąd – stwierdza Lang – wzięło się wieloletnie dążenie Polski do umacniania stosunków z USA zarówno w ramach Sojuszu, jak i w formule dwustronnej, co nie znaczy, że Polska nie wypracowała europejskiego wymiaru swojej doktryny bezpieczeństwa

„Oczywiście także w Polsce dostrzeżono długofalowe trendy w amerykańskiej polityce zagranicznej i możliwe obniżenie rangi Europy w amerykańskiej Wielkiej Strategii. Reakcją Polski była nie tylko próba konsolidacji relacji transatlantyckich, ale i zacieśnienia stosunków dwustronnych z USA” – stwierdza analityk, przypominając ulokowanie w Polsce wysuniętego dowództwa V Korpusu, rotacyjną obecnośc brygadowych pancernych grup bojowych czy amerykańskie inwestycje. „Ogólnie, w relacjach polsko-amerykańskich zawsze istniała asymetria – w przypadku konfliktów z Waszyngtonem Polska musiała się ugiąć” – pisze autor, przypominając próby regulacji działalności Ubera w Polsce czy wprowadzenia podatku cyfrowego, poniechane po interwencji amerykańskiej ambasady.

Według Langa postępowanie USA wobec Ukrainy musi martwić Warszawę nie tylko ze względu na możliwy niekorzystny wynik negocjacji z Rosją czy niedostateczne uwzględnienie interesów Ukrainy i Europy. „Przede wszystkim sposób postępowania z zależnymi partnerami jest w Polsce wyjątkowo uważnie obserwowany, wskazuje bowiem, jak Waszyngton w sytuacji kryzysowej może potraktować nawet sojuszników zdanych na jego wsparcie” – zauważa. Wskazuje na zmuszenie Ukrainy do podpisania „asymetrycznego” porozumienia w sprawie surowców czy toczoną w Polsce debatę o możliwej blokadzie użycia systemów uzbrojenia kupionych od USA (kill-switch).

Nastanie drugiej administracji Trupa zachwiało nie tylko pewnikami, ale i podstawami oceny polityki bezpieczeństwa i współpracy z USA. Malejące znaczenie, jakie USA przywiązują do Europy, nie jest specyficzne dla Trumpa, ale jest oczywiste, że USA patrzą na Europę inaczej niż jeszcze za pierwszej kadencji obecnego prezydenta, a USA, skupione na Info-Pacyfiku i możliwym konflikcie z Chinami, nie wykluczają pojednania z Rosją – przypomina Lang.

Reakcja Polski na Trumpa: Więcej Europy, nie mniej Ameryki

Jak stwierdza niemiecki obserwator, reakcja Polski na zmianę amerykańskiej polityki jest „ewolucyjna, nie rewolucyjna”. Polska – obok rozbudowy własnych zdolności – utrzymała dotychczasową politykę bezpieczeństwa i obrony. Zdaniem Langa „Polska chce pokazać administracji Trumpa, że jest nadal wartościowym partnerem”, przy czym na ograniczone możliwości tych starań może wskazywać wykluczenie potencjalnego udziału Polski w programie Nuclear Sharing, co kilkakrotnie postulował pezydent Andrzej Duda.

Autor zwraca też uwagę na działania Polski na rzecz większego zaangażowania UE w sprawy obronności. Za sukces polskiej prezydencji uznaje akceptację instrumentu nisko oprocentowanych pożyczek na zbrojenia (SAFE) i możliwość uzyskania dopłat także na zakupy spoza Europy. Zwraca uwagę na zakończone powodzeniem starania o uwzględnienie programu Tarcza Wschód w białej księdze unijnej obronności.

Lang, którego analizę opublikowana przed drugą turą prezydenckich wyborów w Polsce, zwraca uwagę, że wewnętrzne podziały polityczne w Polsce uwidaczniają się w podejściu do administracji Trumpa: Podczas gdy rząd preferuje kurs euroatlantycki, chce rozbudowy europejskiego wymiaru obronności bez uszczerbku dla współpracy z USA, będący w opozycji narodowi konserwatyści „szukają kontaktu z administracją Trumpa i obozu MAGA, z którym są ideologicznie spokrewnieni”.

Czytaj też

Uwagę eksperta SWP zwracają także regionalne i dwustronne projekty współpracy z europejskimi partnerami – krajami bałtyckimi i nordyckimi, w tym wspólne stanowisko w sprawie wypowiedzenia konwencji ottawskiej o zakazie min przeciwpiechotnych. Wskazuje także na potencjalną intensyfikację kooperacji zbrojeniowej z Turcją i Ukrainą. Przypomina porozumienia z Wielką Brytanią, Szwecją i Francją, której propozycja rozszerzenia atomowego parasola została pozytywie przyjęta.

Według autora w najbliższym czasie można się spodziewać polskich zakupów francuskiego uzbrojenia. Akcent na politykę bezpieczeństwa w Europie, rozmowa premiera Donalda Tuska z prezesem grupy Airbus, rozważania perspektyw zakupu wielozadaniowego samolotu transportu i tankowania powietrznego skłaniają autora do oceny, że w programie Orka mają szanse europejscy oferenci, w tym TKMS. W kontekście obecnej polityki RP dostrzega możliwość zawarcia dwustronnego porozumienia także z Niemcami, np. w ramach aktualizacji traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

Co dalej? Wzmacniać NATO, Europę i relacje z USA

Lang zwraca uwagę, że Polska postrzega zwiększenie europejskich zdolności obronnych jako czynnik wzmacniający relacje sojusznicze z USA. Przy tym – zauważa - „autonomia Europy” w sprawach obrony może być dla Waszyngtonu argumentem, że może się mniej troszczyć o Stary Kontynent.

Czytaj też

Polska postrzega się jako koło zamachowe europejskiej integracji; sygnały płynące z Warszawy w związku z konfliktem celnym świadczą, że „Polska generalnie jest zainteresowana udziałem w wypracowaniu jednolitej europejskiej odpowiedzi” – uważa Lang. Podkreśla, że Warszaw odrzuca niektóre kroki administracji Trumpa, wobec wielu wyraża otwartą krytykę, nie chciałaby jednak narażać na szwank swoich relacji z USA. „Polska chce i musi kontynuować współpracę obronną z USA, co oznacza zarazem pogłębianie zależności od Waszyngtonu, nie tylko przemysłowo-obronnej, ale i politycznej” - uważa Lang.

Zwraca uwagę, że rosnąca „europeizacja” polskiej polityki bezpieczeństwa nie oznacza silniejszej orientacji na Niemcy, a Polska „więcej zaufania okazuje Francji i partnerom nordycko-bałtyckim niż zachodniemu sąsiadowi”. Zeitenwende, pomoc Ukrainie i wsparcie finansowe programów zbrojenia Ukrainy nie rozwiały wątpliwości wobec niemieckiej wiarygodności – stwierdza.

Bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo Niemiec, możliwe partnerstwo

„Bezpieczeństwo Niemiec jest bezpośrednio powiązane z bezpieczeństwem Polski. Wrażliwa Polska osłabia bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, Europy, a tym samym Niemiec. Bezpieczeństwo Polski pozostanie niezmiennie niemiecką racją stanu” - uważa autor. „Starania Polski o zwiększenie własnych zdolności obronnych – we współpracy z NATO i EU czy samodzielnie – mają generalnie pozytywny wpływ na bezpieczeństwo Niemiec. Polska jest dla Niemiec nie tylko »strategiczną głębią«, ale również regionalnym producentem bezpieczeństwa na wschodnim obszarze NATO i UE oraz - perspektywicznie - w regionie Morza Bałtyckiego” – pisze Lang.

Reklama

Podkreśla, że tak jak dla Polski, tak i dla Niemiec ważny jest trwały i sprawiedliwy pokój w Ukrainie, obu krajom zależy na spójności NATO, a zarazem na tym, by EU zyskała nowe znaczenie w polityce bezpieczeństwa w ramach nowego podziału transatlantyckich ciężarów.

„Niemcy za zaintersowane, aby Polska, trwając w swojej polityce bezpieczeństwa przy USA nie była instrumentalizowana przez Waszyngton w sprawach polityki zagranicznej i europejskiej. Współpraca w kwestiach bezpieczeństwa z USA nie może też dawać Polsce specjalnego statusu, któremu towarzyszyłyby szczególne obietnice, to prowadziłoby do zróżnicowania stref bezpieczeństwa w Europie” – przestrzega.

Czytaj też

Dostrzega perspektywę wspólnoty interesów. Poza takimi obszarami współpracy jak konsultacje, infrastruktura, mobilność i odporność proponuje model, w którym Polska dzięki własnym zdolnościom i ścisłej współpracy z USA dba o swoje bezpieczeństwo, Niemcy przejmują wiodącą rolę w osłonie państw bałtyckich; a wspólnie Polska i Niemcy - z innymi partnerami - organizują obronę przed zagrożeniami hybrydowymi na Bałtyku. W przypadku gdyby doszło do wycofania znacznej części wojsk amerykańskich z Polski otworzyłyby się – o ile Niemcy byłyby w stanie temu sprostać – zastrzga Lang - możliwości nowych form współrpacy wojskowej, nie wykluczając stacjonowania.

Aby sprostać tym wyzwaniom, Lang proponuje możliwe kroki. Jak powołanie dwustronnej rady bezpieczeństwa i obrony obradującej na poziomie ministrów (resorty spraw zagranicznych, obrony i spraw wewnętrznych), z udziałem BBN i Federalnej Rady Bezpieczeństwa. Inne propozycje to powołanie grupy roboczej wysokiego szczebla ds., obrony wschodniej flanki NATO i bezpieczeństwa w regionie Bałtyku; wspólne programy badawczo-rozwojowe i produkcyjne w branży zbrojeniowej z Ukrainą, np. trójstronne konsorcjum dronowe; lub też powołanie „regionalnego forum polityki bezpieczeństwa” skupiającego się na obronie cywilnej.

Według eksperta SWP gdyby obie strony dążyły do aktualizacji traktatu o dobrym sąsiedztwie, takie parterstwo w sprawach bzpieczeństwa mogoby zostać zapisane w nowych dokumentach, należałoby przy tym zwrócić uwagę na wymóg spójności europejskiej polityki bezpieczeństwa, ponieważ „solidarność w sprawach polityki obronnnej, którą Niemcy i Polska chcą pogłęiać, nie powinna wykluczać innych członków NATO i Unii”.

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (6)

  1. Monkey

    Jeśli nie zaczniemy się sami szanować i ciągnąć ten wóz (czyli Polskę) wspólnie i w jednym kierunku to podobnie jak za I Rzeczpospolitej inne państwa będą tu realizować swoje interesy kosztem polskich. Przecież nasza państwowość upadła pod ciosami Prus, Austrii i Rosji nie ot tak, sobie. Te mocarstwa, ale także np. Francja czy do pewnego momentu Szwecja miały swoich popleczników w postaci polskich magnatów. Trochę im za to płacili, ale zyski mieli konkretne, a finalnie wręcz oszałamiające. Jedno z największych państw w Europie, z olbrzymim potencjałem przestało istnieć w ciągu 23 lat (1772-1795). Nasi politykierzy o tym jak widać nie pamiętają lub też nie chcą pamiętać😱

    1. DanielZakupowy

      Monkey Strasznie uoraszczasz - upadek RON zaczął się gdzieś w połowie XVIIw info z wysokiego C - Potopem Szwedzkim. A błędem strategicznym było posadzenie szwedzkiego Wazy na tronie co uwikłało Polskę w konflikt ze Szwecją. I jeszcze ta nieszczęsna Ukraina i wojna domowa. Po potopie szwedzkim RON to już była w ruinie - zginęła 1/3 populacji, a straty materialne były kolosalne.

    2. ciężkie_czasy

      W zasadzie masz rację. Jeśli chodzi o upadek I Rzeczpospolitej polegał on na systematycznym osłabianu państwa i zaczął on się dużo wcześniej ponieważ już w 1717 r. w trakcie Sejmu Niemego, kiedy ograniczono liczbę wojska do 24 tys. żołnierzy: 18 tys z Korony i 6 tys z Wielkiego Ks. Lit. Kolejne zgody na objęcie "opieką" ludności prawosławnej przez cara rosji i de facto zgoda na interwencje wschodniego sąsiada w granicach państwa dopięły system upadku. Był on na tyle skuteczny, że rosja ponownie próbowała rozbiorów na Turcji już w XIX w. co zakończyło się Wojną Krymską. Dlatego też silna armia jest filarem niepodległości państwa. Kraj bez systemu obronnego traci podmiotowość.

    3. ciężkie_czasy

      @DanielZakupowy Żeby jeszcze bardziej unikać uproszczeń, I Rzeczpospolitą czasów swojej świetności, kiedy to planowała kolejne wojny z Imperium Osmańskim i odzyskanie Hospodarstwa Mołdawskiego, pokonały kolejno szereg zdarzeń: wstrzymanie ekspansji na Mołdawię-> niezadowolenie kozaczyzny z ograniczeń w naborze, dalej także powstanie Chmielnickiego -> Potop Ruski na W.Ks. Lit. -> Potop Szwedzki na Koronę przez rozbudowaną i zaprawioną po Wojnie Trzydziestoletnie armię szwedzką -> podupadnięcie zniszczonej wojnami gospodarki -> wejście w relacje bliskie sojuszniczym z Carską Rosją, która "objęła opieką" prawosławnych Rusinów Rzeczpospolitej.

  2. Hubert

    Uff...nie chce się już słuchać ani czytać o tej "Europie". My jesteśmy 1050 letnim państwem polskim a "Europa" to podobnie jak Azja kontynent 44 zupełnie różnych państw i ich narodów. Możemy rozmawiać z państwem niemieckim na poziomie bilateralnym a nie w ramach "Europy" bo coś takiego nie istnieje.

    1. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

      Jakie 1050? Odejmij 123 lata zaborów i 49 lat stacjonowania wojsk ZSRR ( do 1994 roku ). łącznie 172 lata.

    2. DAX

      Pełna zgoda!

  3. szczebelek

    Przecież tam Niemcy piszą o powrocie do przestrzeni życiowej i dominacji Niemiec nad Europą Środkowo-wschodnią...

  4. ciężkie_czasy

    "Współpraca w kwestiach bezpieczeństwa z USA nie może też dawać Polsce specjalnego statusu, któremu towarzyszyłyby szczególne obietnice(...)" prawdopodobniej najdobitniej mówi na temat planowanego podejścia do zwierzchnictwa nad Europą Środkową

    1. Franek Dolas

      Typowa niemiecka "wyższość". Gdyby któryś z naszych analityków lub polityków coś takiego powiedzia to lewacko-liberalne madia okrzyknęłyby go nacjonalistą a nawet faszystą.

  5. Zam Bruder

    Chcąc budować własne zdolności obronne i walczyć o swoją pozycję na arenie międzynarodowej musimy koniecznie słuchać niemieckich ekspertów.... Europa sama swoją antyamerykańską polityką Berlina i Paryża wykopała przepaść pomiędzy starym kontynentem a Ameryką ; a jeżeli obecna władza w Warszawie buduje jakąś równowagę pomiędzy UE a USA to pan ekspert przespał chyba ostatnie półtora roku jej rządów w Polsce. Jeżeli era transatlantyckiej pewności przeminęła także nad Wisłą to jest to pośrednio wina kogoś kto przystawiał do pleców Trumpa dłoń złożoną w kształt pistoletu i sugerowal że jest ruskim agentem a brednie o jakimś nadzwyczajnym sukcesie polskiej prezydencji zweryfikowała jego wycieczka do Kijowa z szefami "koalicji chętnych" - nawet przykro to komentować. Po 1 czerwca jest olbrzymia szansa na powrót Ameryki do Polski, na powrót jedynego gwaranta naszego bezpieczeństwa z którym należy się trwale związać. Nasi eur. "przyjaciele" dobrze wiedzą że ruski tank zatrzyma sie na Odrze.

  6. ciężkie_czasy

    Ekspert wskazał na kilka kierunków być może realizowanych w przyszłości przez państwo niemieckie, które w co najmniej kilku punktach powinny wzbudzić niepokój: 1)wyparcie polskich wpływów i przejęcia kluczowej roli w państwach bałtyckich de facto okrążając Polskę 2)stacjonowanie wojsk niemieckich na terenie Rzeczpospolitej połączone ze zmianami zapisów Traktatu o dobrym sąsiedztwie 3)tworzenie wspólnych przedsięwzięć, w których Polska uzyskała przewagę, jak np. technologie dronowe, być może celem ich zastopowania (casus czołg europejski i zmniejszenie aktywności francuskiej zbrojeniówki na tle niemieckich czołgów) 4)uwikłanie polskich ministerstw i BBN w zależności z niemieckimi odpowiednikami (podobnie nie rozumiem czemu w Wielonarodowym Korpusie Północno-Wschodnim największe siły wystawia Polska i państwa bałtyckie ale państwami ramowymi są Niemcy, Dania i Polska)?

Reklama