Reklama

Polityka obronna

Niemcy: socjaliści i skrajna prawica blokują pomoc dla Ukrainy

Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

W Bundestagu miało się odbyć głosowanie nad dodatkowymi środkami na wsparcie wojskowe dla Ukrainy, w kwocie około 3 mld euro. Nie doszło ono do skutku, ponieważ posłowie partii kanclerza Scholza opuścili salę obrad, co uniemożliwiło uzyskanie kworum

W niemieckim parlamencie odbyło się wczoraj głosowanie wniosku w sprawie polityki migracyjnej, zgłoszonego przez kandydata CDU na kanclerza Friedricha Merza. Przeszło ono większością 348 głosów do 344 przy 10 głosach wstrzymujących, głosami CDU/CSU (187), liberalnej FDP (80) oraz skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (75), przy sprzeciwie socjaldemokratów z SPD, lewicowej Die Linke oraz Zielonych.

Komentatorzy podkreślają, że to pierwszy raz, gdy do przyjęcia decyzji parlamentu kluczowe okazały się głosy AfD. Dlatego Merz jest krytykowany, szczególnie przez środowiska lewicowe.

Reklama

Niemiecki parlament planował też inne ważne głosowanie, dotyczące przeznaczenia dodatkowych środków w wysokości 3 mld euro na pomoc wojskową dla Ukrainy, co powinno wesprzeć obronę powietrzną Kijowa. Wniosek przeszedł przez komisję budżetową przy głosach CDU/CSU i FDP „za” oraz wstrzymaniu się dwóch partii koalicyjnych (SPD i Zielonych).

    SPD, z której wywodzi się obecny kanclerz Olaf Scholz, twierdzi, że jest otwarta na przeznaczenie dodatkowych środków na pomoc Ukrainie, ale tylko drogą formalnego zawieszenia tzw. hamulca zadłużenia (Schuldenbremse), co otworzyłoby drogę do zwiększania także innych wydatków, w tym socjalnych. Z kolei przedstawiciele CDU/CSU i FDP uważają, że Schuldenbremse nie trzeba znosić, by przekazać Kijowowi dodatkowe środki bo wojna jest sytuacją nadzwyczajną. Mowa o trzech miliardach euro, a więc mniej niż 0,1 proc. PKB Niemiec – taka kwota nie wywarłaby znaczącego wpływu na stabilność tamtejszych finansów publicznych, zostałaby wydana w większości w niemieckim przemyśle.

    Reklama

    Po przejściu wniosku o przeznaczenie dodatkowych 3 mld euro na pomoc w komisji budżetowej, dokument dotyczący tej kwestii przygotowany przez FDP. Dodajmy, że wsparcie miało dotyczyć głównie tak potrzebnej Kijowowi obrony przeciwlotniczej, a założenia wydawania tych środków zostały już wypracowane przez resort obrony (kierowany przez Borisa Pistoriusa z SPD) oraz MSZ (kierowany przez Analenę Baerbock z Zielonych).

    Większość posłów SPD, podobnie jak AfD i przynajmniej część Zielonych opuściła jednak salę plenarną, przez co pozostało na niej tylko 320 parlamentarzystów i zerwano kworum. Tym samym niemiecki parlament de facto zrealizował założenie polityki Alternatywy dla Niemiec, tym razem poprzez wstrzymanie się od głosowania przez SPD i Zielonych. Pokazuje to, że zarówno partie prawicowe, jak i lewicowe „głównego nurtu” w Niemczech mogą wykorzystywać obecność partii skrajnych do realizacji własnych celów politycznych. W wypadku kanclerza Scholza tym celem jest ograniczenie pomocy dla Ukrainy i uczynienie jej zakładnikiem krajowej polityki. Po wyborach do Bundestagu znaczenie partii skrajnych (AfD, ale też lewicowe Die Linke i BSW, które podobny program w sprawie Ukrainy i wzmacniania wschodniej flanki NATO) jeszcze wzrośnie. A to nie wróży niczego dobrego.

      Reklama

      WIDEO: Czekając na Trumpa - Wielkie odliczanie

      Reklama

      Komentarze

        Reklama