Reklama

Polityka obronna

Karabinek Grot w Sejmie. Opozycja zapowiada wniosek do NIK [RELACJA]

Fot. Fabryka Broni Łucznik
Fot. Fabryka Broni Łucznik

Karabinek Grot przeszedł wszelkie niezbędne badania, a uruchomienie umowy na jego dostarczanie rozpoczęło się dopiero po przejściu wszystkich badań państwowych. O jego jakości przekonywali przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Aktywów Państwowych i Sił Zbrojnych, w tym przedstawiciel gestora – dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej generał dywizji Wiesław Kukuła.

Długie i burzliwe posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej dotyczyło „Informacji Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka na temat wad konstrukcyjnych polskiego karabinka Grot oraz ich wpływu na bezpieczeństwo korzystających z tego sprzętu żołnierzy Wojska Polskiego.” Posiedzenie w tej sprawie zwołali przedstawiciele opozycji, którzy w dużej mierze oparli swoją wiedzę na publikacji prasowej sprzed kilku tygodni. Publikacja ta głosiła tezę, że karabinki są wadliwe i to do tego stopnia, że zagrażają swoim użytkownikom.

Jako pierwsza zabrała głos posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska, która uzasadniała zwołanie komisji na ten temat. Jej zdaniem pierwszy kontrakt na karabinki Grot został podpisany jeszcze przed zakończeniem testów, co było efektem niestandardowych działań" ówczesnego ministra obrony Antoniego Macierewicza. W trakcie swojego wystąpienia pytała o kulisy tego kontraktu i sposób przeprowadzenia prób.

Reklama
Reklama

Wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz przedstawił obszerną historię programu modułowego systemu broni strzeleckiej (MSBS), który – jak przypomniał – rozpoczął się jeszcze w roku 2007 i był kontynuowany w czasach rządów PO-PSL,  a we wrześniu 2015 roku  został nawet wyróżniony Defenderem, którą wręczał ówczesny zastępca szefa MON Czesław Mroczek. Skurkiewicz wymienił też proces usuwania problemów jakie pojawiły się z tą bronią w ciągu kolejnych lat i ujawniały w wyniku eksploatacji. Były to: wydłużenie łoża, uniemożliwiające wypadanie regulatora gazowego, zmiana kąta osadzenia przedniej rękojeści, zmiana zamka i zastosowanie wytrzymalszej iglicy narażonej na pęknięcie przy treningu "na sucho" bez oddania strzału. Jak powiedział, poprzednia ekipa rządząca nie okazała wsparcia i determinacji dla wdrożenia tej broni do służby, slutkiem czego dopiero teraz osiąga ona dojrzałość, a w przeciwnym razie. Podkreślił, że nie odnotowano ani jednego przypadku, by użytkowanie Grota spowodowało uszczerbek na zdrowiu żołnierza używającego tej broni.

Następnie zabrał głos wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas, który również zapewnił, iż Grot "to broń stuprocentowo bezpieczna". Zapewnił, też, że broń będzie w dalszym ciągu udoskonalana. Wtórował mu dowódca WOT gen. dyw. Wiesław Kukuła, który stanowczo powiedział, że informacje mediów "nie mają nic wspólnego z rzeczywistością" i w przeciwnym wypadku nie zgodził by się aby używali jej jego żołnierze.

Jednocześnie przypomniał, że wojsko nie ma już karabinków w najwcześniejszej wersji A0 – te karabinki zostały doprowadzone do wersji A1, a obecnie dostarczane są w wersji A2. Zaprzeczył, by egzemplarze wariantu A1 miały być modernizowane do wersji A2. (o zakładanym doprowadzeniu do wersji A2 karabinków zmodernizowanych z A0 do A1 mówił na początku lutego producent broni). Jednocześnie zapewnił, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ karabinek wersji A1 to "bardzo dobra broń".

Generał powiedział, że do dnia dzisiejszego Fabryka Broni Łucznik dostarczyła do Sił Zbrojnych RP 44 300 karabinków z czego 43 520 już zostało skierowanych do eksploatacji. W tej liczbie dostarczono:

- 24 350 karabinków wersji A0, które potem doprowadzono do wersji A1;

-  12 387 wersji A1;

- oraz 7563 najnowszej wersji A2, której dostawy trwają.

Jednocześnie gen. Kukuła zadeklarował, że nie jest to ostatnia wersja Grota, a „na deskach kreślarskich” jest już kolejna wersja A3 i trwają przymiarki do założeń co do wersji A4 i A5. Generał podkreślił, że stałe ulepszanie produktu jest sytuacją normalną, podobnie jak to ma miejsce np. w przemyśle motoryzacyjnym.

Na zarzuty o rzekomej awaryjności MSBS Grot generał odpowiedział, że w Wojskach OT eksploatujących niemal 31,5 tys egzemplarzy wystrzelano z nich już 5,4 mln pocisków nie licząc amunicji ślepej czy treningowej UTM, a z niektórych egzemplarzy wystrzelano już po ponad tysiąc pocisków.

W 2018 roku w użyciu w SZ RP znajdowało się 10 385 karabinków i usterki odnotowano w 5,53 proc. z nich, w 2019 roku było ich 29 454 sztuki a usterkowość spadła do 3,66 proc. Z kolei w 2020 roku było już 38 398 sztuk a usterkowość wyniosła 2,05 proc. Odsetek uszkodzeń spada więc, co wynika z wprowadzanych poprawek, czyli podniesienia wersji A0 do A1 oraz pojawianiu się coraz większej ilości wersji A2.

Generał powiedział też, że usterki dotyczyły początkowo rozpadających się niekiedy okładek napinacza, które obecnie są zastępowane poprawionym wzorem i wymieniane parami, nawet kiedy zepsuje się tylko jeden zestaw takich nakładek z dwóch. Skutkiem tego jedna tego rodzaju usterka zaliczana jest jako dwie, ponieważ po przesłaniu karabinka do FB Łucznik wymieniane są od razu dwie okładki co jest liczone jest to jako dwie usterki a nie jedna. Problemy dotyczyły też plastikowych magazynków, które są tanim i wymiennym elementem broni. Do każdego MSBS Grot wojsko zamawia ich osiem.

Z pojawiających się w przeszłości poważniejszych problemów generał wymienił uszkodzenia iglicy od strzelania na sucho i wypadanie regulatora, który przy wykonywaniu „jednej z czynności” mógł zostać przekręcony tak jak do demontażu, a następnie wypaść. Problemy te stanowią jednak jedynie promil w skali wszystkich karabinków. Zepsutych iglic naliczono łącznie 150, a zagubionych regulatorów – 163 przypadki. Mimo to FB Łucznik miał zaprojektować bardziej wytrzymałe iglice.

W czasie obrad komisji okazało się, że żołnierze wojsk OT byli obciążani finansowo za zgubienie tego elementu, wycenianego na 253,5 zł. Generał zadeklarował jednak że pieniądze te zostaną żołnierzom zwrócone.

Nagłaśniane problemy z kolbą teleskopową karabinka miały dotyczyć 69 przypadków a problemy z zespołem suwadła – trzech. Generał ocenił je jako śladowe i przypomniał że każdy karabinek składa się z 203 elementów. Powiedział też, że chętnie odniesie się do niesławnej próby wystrzelenia z pojedynczego karabinku 30 magazynków jednocześnie. Na koniec swojego sprawozdania podkreślił że awaryjność broni spada i w obecnym kształcie jest niska, a dzięki posiadaniu krajowego producenta wojsko ma wpływ na kształt eksploatowanego broni co jest zwykle niemożliwe w przypadku zakupów broni zagranicznej.

Andrzej Rozenek (Lewica), który podkreślił swoje zainteresowanie bronią i zamiłowanie do strzelectwa, i przedstawił prezentację, m.in. z doraźnymi metodami jakimi żołnierze radzą sobie z zabezpieczaniem regulatora gazowego przed wypadnięciem – przy użyciu opaski zaciskowej lub elementów wytworzonych na drukarce 3D. Zwracał uwagę na wysoką cenę karabinka, która osiąga 9,5 tys. PLN i czyni go najdroższym w swojej kategorii na świecie, przy jednoczesnym zastosowaniu niedoskonałych materiałów do wykonania niektórych podzespołów. Generał Kukuła ripostował tutaj, że jest to cena wraz z pakietem logistycznym realizowanym u klienta, wyposażeniem w 8 magazynków i z całym osprzęcie do broni. Powiedział też, że cenowo Grot wypadł korzystniej cenowo niż konkurencyjne rozwiązania zagraniczne w tym HK416.

Czesław Mroczek z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że "do tej pory mieliśmy bulwersujące ataki rządu na media, które informowały o potencjalnych wadach karabinka". "Dzisiaj wiemy, że sprawa jest poważniejsza niż się wydawało, trzeba dokonać szczegółowej analizy" - powiedział poseł KO. Powiedział, że prace nad programem indywidualnego systemu walki Tytan, którego częścią ma być MSBS, zaczęły się w 2007 r., a w 2014 r. podpisano umowę na pracę rozwojową na „program niestety ciągle niezrealizowany".

Według Mroczka fakt, że "tuż po podpisaniu umowy" i pierwszych dostawach trzeba było modyfikować broń, a obecnie wojsko nadal dysponuje wersją A1 z wadami, które usunięto dopiero w wersji A2, "to straszliwa porażka", za którą stoją nieudolności, narażenie na szwank interesów państwa, w tym sił zbrojnych.

"W świetle tego, co wiemy klub KO wystąpi do NIK o kontrolę, podejmiemy też kontrole poselską ustalającą szczegóły" – zapowiedział Mroczek.

Z kolei Bartosz Kownacki nazwał Grota "jednym z nielicznych dobrych sprzętów polskiej armii, które można eksportować, którymi można się pochwalić". Publikację Onetu nazwał skandalem i domagał się informacji od służb specjalnych, jak ekspert portalu wszedł w posiadanie wojskowej, bo zdolnej do strzelania ogniem automatycznym, wersji broni.

Według Macierewicza karabinek "jest tak świetny że spowodował niebywały atak", za którym mogą stać interesy konkurencyjnych producentów. Były szef MON zapewnił, że wszystkie karabinki dostarczane armii przeszły niezbędne badania kwalifikacyjne, a usterki miało nie więcej niż 1 proc. sztuk broni.

Prezes Fabryki Broni Łucznik-Radom Adam Suliga potwierdził, że warunkiem dostarczenia pierwszej partii było zakończenie badań kwalifikacyjnych z wynikiem pozytywnym, a dostawy były możliwe dopiero po orzeczeniu Inspektoratu Uzbrojenia. Podkreślił, że w razie reklamacji FB usuwa wady, a co trzy miesiące odbywają się spotkania z wojskiem. "Omawiamy wady, wymieniamy uwagi; wspólnie decydujemy, co będzie wdrożone, żeby broń polepszyć" - dodał Suliga.

Podczas posiedzenia komisji głos zabrał członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w której skład wchodzi Fabryka Broni, Hubert Stępniewicz.

"Nie mamy wątpliwości do co jakości, bezpieczeństwa i nowoczesności karabinka" – powiedział Stępniewicz. Poinformował, że trwają rozmowy w sprawie potencjalnej sprzedaży karabinka. "Prowadzimy kilkanaście postępowań" – dodał. Jak podkreślił, są to "rozmowy bezpośrednie", ponieważ pandemia nie sprzyja udziałowi w targach.

Reklama

Komentarze (4)

  1. dim

    "która osiąga 9,5 tys. PLN i czyni go najdroższym w swojej kategorii na świecie" - coś się tu nie zgadza. Jakiś czas temu sprawdzałem to, że Grot jest znacznie, znacznie tańszy od podobnie wyposażonego Brena...

  2. stary Polak

    Niemiec nawet nie musi płacić polskiej "opozycji" a załatwienie kotraktu z Ukrainą. Zrobią to za darmo.

  3. Albino

    Według opozycji, źle że wojsko ma nowoczesną broń, źle że jest produkowana w Polsce, źle że jest udoskonalana i źle że może potencjalnie stać się hitem eksportowym. Co za ludzie?!!! Jedno ciśnie się na usta lecz moderator nie przepuści!!!

  4. jarosław

    całkiem niedawno w którymś magazynie historycznym był cykl artykułów o ciężarówkach dla wojska wprowadzanych pod koniec lat trzydziestych. Ktoś kiedyś powiedział historia kołem się toczy ale tragedią jest nie wyciąganie wniosków z historii. Monopartyjność, nieomylność naszych i polska racja stanu doprowadziły do tego, że zakłady prywatne produkujące Chevroleta były omijane przez wojsko polskie szerokim łukiem a ciągnięto prze ponad 5 lat projekt PZinż, który do samego końca nie był zgodny z założeniami ale był "nasz"

Reklama