Reklama

Kallas: ważne zdolności, nie tyko wysokość wydatków

Enforce Tac, amunicja, targi, produkcja amuniicji
Autor. NuernbergMesse/Frank Boxler

W wydatkach obronnych ważny jest nie tylko ich poziom mierzony udziałem w PKB, ale zdolności, jakie się dzięki nim osiąga – powiedziała szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, która wzięła udział w nieformalnym posiedzeniu Rady ds. Zagraniczych (FAC) z udziałem ministrów obrony państw UE w Warszawie.

Reklama

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał znaczenie dalszego wsparcia Ukrainy dla pokoju w Europie. Jak mówił, uczestnicy spotkania byli „zjednoczeni we wsparciu dla Ukrainy, które jest konieczne żeby uzyskać pokój”. „Ukraina uzyska sprawiedliwy pokój – tylko taki możemy rozważać, Europa osiągnie pokój, tylko kiedy będzie silna” – powiedział. Dlatego – dodał - inicjatywy przekazywania uzbrojenia, ćwiczeń, szkolenia ukraińskich żołnierzy w krajach UE będą kontynuowane tak długo jak będzie trzeba. „To jest deklaracja prawie wszystkich państw - z jednym drobnym wyjątkiem” – zaznaczył.

    Dodał, że „absolutnie wszyscy ministrowie” podkreślali wagę Białej księgi ws. przyszłej europejskiej obronności. „To jest strategiczny dokument, przyjmowany pierwszy raz w historii Unii, gwarantuje godne miejsce przemysłowi zbrojeniowemu, rozluźnia ramy fiskalne, które powodowały, że inwestycje narodowe wielu państw były niemożliwe” – mówił. „To nie jest zobowiązanie, które wynika z naszego widzimisię. To jest zobowiązanie egzystencjalne. Musimy być gotowi na najróżniejsze scenariusze, musimy być na tyle silni, żeby do wojny nie doszło” – powiedział.

    Powtórzył, że nie chodzi o to, by UE stała się konkurencją dla NATO, a europejskie inwestycje w przemysł zbrojeniowy wzmocnią  Sojuszu. Zwrócił uwagę na udział w spotkaniu zastępczyni sekretarza generalnego NATO Radmiły Szekerinskiej. „Silniejsza Europa to silniejsza NATO. Nie ma tu przeciwstawiania sobie czy zastępowania NATO przez Unię Europejską” – zaznaczył. Podkreślił, że Biała księga „w żaden sposób nie zagraża decyzjom podejmowanym przez państwa narodowe” np. w takich sprawach jak zakup sprzętu dla wojska. Wezwał do Jak najszybszej implementacji Białej księgi i podjęcia przez państwa członkowskie opisanych działań.

    Do głównych zadań zaliczył zwiększenie mobilności wojsk przez zniesienie utrudnień administracyjnych. „To nie wymaga finansów, jest możliwe do zrobienia bardzo szybko” – zauważył.

    Wysoka przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Kaja Kallas ogłosiła, że unijne państwa są już w stanie dostarczyć ponad połowę amunicji artyleryjskiej, której potrzebuje Ukraina. Poinformowała, że rozmowy dotyczyły także tego, co poszczególne państwa mogą zaoferować. Przyznała, że „niektóre państwa mają problem” z włączeniem się w te działania, podczas gdy Francja i Niemcy złożyły konkretne deklaracje, także inne kraje zapowiedziały pomoc. Zaznaczyła, że chciałaby, by same państwa poinformowały o wysokości planowanego wsparcia „Ukraina powinna dostać pomoc, której potrzebuje. Prezydent Zełenski powiedział, że Ukraina potrzebuje 2 mln nabojów, to ok. 5 mld euro” – przypomniała. „Jeżeli policzymy deklarowany wkład wszystkich państw członkowskich, będziemy w stanie w krótkim czasie przesłać Ukrainie 2 mln sztuk amunicji artyleryjskiej” – dodała.

    Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że Polska będzie dążyć do tego, aby jeszcze podczas polskiej prezydencji uruchomić jak najwięcej programów finansowania wspólnych zakupów obronnych postulowanych w Białej księdze. „Mamy już część instrumentów, które pomogłyby wykorzystać środki za przekazany sprzęt dla Ukrainy. W Polsce szacujemy to na 400-500 mln euro, moglibyśmy z tego korzystać, gdyby nie blokada ze strony Węgier” – powiedział, przypominając o Europejskim Funduszu na rzecz Pokoju. „Te środki posłużyłyby wykorzystaniu tych dużych środków na 150 mld euro” – dodał.

    Pytana, na ile realistyczny jest apel sekretarza stanu USA Marco Rubio, by europejscy sojusznicy wydawali na obronność 5 proc. PKB, Kallas zauważyła, że amerykańscy przywódcy od lat wzywają Europę do zwiększenia nakładów na wojsko. „Usłyszeliśmy ten przekaz, robimy więcej” – powiedziała. „Ale ważne, aby każdy realizował cele dotychczas wyznaczone. Nie skupiałabym się na samych liczbach, ale na zdolnościach, na tym, co możemy zrobić wspólnie, jak postrzegamy obronę w ujęciu regionalnym. To już obronność na poziomie całej Europy, nie poszczególnych państw. O tym mówi Biała księga” – zauważyła. „Ważne, by Europa robiła więcej, i Amerykanie bardzo jasno o tym mówili” – dodała.

      Jej myśl podjął szef MON. „Ważne są wydatki, ale też bardzo ważne są zdolności operacyjne, współdziałanie, połączenie umiejętności, zbudowanie siły naszych armii narodowych ale jako armii sojuszniczych, uzupełnianie się zdolnościami” – powiedział. Przypomniał, że polskie wydatki na obronność mają w tym roku wynieść 4,7 proc., a w przyszłym 5 proc. PKB. „Nawet z uwagi na wieloletnie kontrakty, które podpisaliśmy, musimy utrzymywać wysoki poziom wydatków przez kolejne lata”

      Jak przekazała Kallas, ministrowie dyskutowali także o tym, jak unikać zależności od zewnętrznych dostawców systemów satelitarnych, które – zaznaczyła – mają istotne znaczenie dla zdolności obronnych.

      Reklama
      WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
      Reklama

      Komentarze (5)

      1. Buczacza

        Powoli dociera do wszystkich. To co statystyczny Polak wiedział od zawsze. Powoli spełnia się czarny scenariusz dla mosskowi.

      2. Jan z Krakowa

        Wypada czekać na zamówienia na broń i amunicję ze strony poszczególnych rządów. Akurat polski minister obrony mówił z sensem, a RP realizuje konkretne programy zbrojeniowe - od lat. Nie wyrażę aż tak zdecydowanej opinii, że jest to targowisko próżności, ale coś na rzeczy jest. Dlatego wypada czekać na konkretne działania - np. rządu niemieckiego.

      3. DBA

        No tak - sam rękopis tej "białej księgi" jako wartośc intelektualna jest warty co najmniej 3% PKB. I wszystko bedzie pasowało - 1-2% pieniedzy na sprzęt, amunicję, płace żołnierzy + 3% za białą księgę to 4-5% PKB na obronność. I dlaczego USA się czepia? "Złote mysli" naszego szefa MON to miód na serce Hiszpanom, Włochom, Belgom - przecież pieniadze nie ważne, liczą się .... no właśnie co?. Tak na poważnie to Europa powinna sobie odpowiedzieć, czy nawet przeznaczając na zbrojenia realne pieniądze w wysokosci 4-5% PKB jest w stanie optymalnie je zużytkować, inaczej czy będzie miała co za to kupić w Europie w rozsadnych cenach i czy jest w stanie zapewnić obsadę kadrową rozbudowanych sił zbrojnych. Bo obawiam się, ze w tym jest problem

      4. szczebelek

        Gdzie jest przemysł Europy? Retoryczne pytanie 🤣🤣🤣

      5. Hubert

        Tak, Estonia musi budować zdolności żeby móc się obronić ale też liczyć na pomoc sojuszników w sytuacji zagrożenia.

      Reklama