Polityka obronna
Kallas: należy ujednolicić rynek zbrojeniowy w Europie

Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas stwierdziła, że UE musi doprowadzić do ściślejszej współpracy europejskiego przemysłu zbrojnego. Podkreśliła, że Unia nie potrzebuje jednej armii, tylko 27, które będą lepiej ze sobą współpracować dzięki ujednoliconemu rynkowi.
„Musimy skonsolidować nasz przemysł obronny i opracować wspólne systemy uzbrojenia (…) Nasz europejski przemysł obronny mógłby wówczas wykorzystać te same systemy wojskowe i pomóc armiom państw członkowskich stać się bardziej interoperacyjnymi… UE powinna również pracować nad ustanowieniem jednolitego rynku obronnego” – powiedziała Kallas.
Jej zdaniem będzie to jedyna skuteczna odpowiedź w tej dziedzinie na postępującą militaryzację przemysłu rosyjskiego, które przewyższa produkcją wszystkich członków NATO w Europie. Dodała, że Rosja może wydawać nawet 1/3 swojego budżetu na wojsko. To powinno być wystarczającym sygnałem dla państw europejskich, że nie można lekceważyć tego typu zagrożenia. Kallas wyliczyła też, że do tej pory państw UE przeszkoliły ponad 75 tysięcy ukraińskich żołnierzy, a pomoc wojskowa wyniosła około 50 mld euro.
W podobnym tonie wypowiedział się również przewodniczący Komitetu Wojskowego UE gen. Brieger – „Musimy przekształcić trzy poziomy równolegle: instytucjonalnie na poziomie UE, na poziomie państw członkowskich i w naszym nastawieniu, na poziomie osobistym. Z pewnością musi to być skoordynowane, aby stać się coraz bardziej prawdziwą unią obrony”.
Były to kolejne głosy płynące od czołowych polityków i wojskowych w Unii Europejskiej. Pod koniec zeszłego roku Komisarz UE ds. obrony i przestrzeni kosmicznej zaproponował, aby w nowym budżecie UE państwa członkowskie zdecydowały się przeznaczyć na obronność ponad 100 miliardów euro.
AdSumus
Dziękuje za takie ujednolicenie, gdzie wspierane są firmy niemieckie, a polskie to już nie bardzo.
Dudley
Masz pretensje do Niemców że korzystają z możliwości? Może powinniśmy spowodować by parę państw kupiło od nas Rosomaki, Kraby, doskonale radary, nowoczesne ciężarówki. Jeśli znajdzie się parę państw użytkujących polską broń, to na 100% użytkownicy dofinansowanie otrzymają. Nie ma co jęczeć że UE nas nie wspiera, jak my sami robimy wszystko by tak było.
Seb66
#Dydley . Problem ślepoty politycznej jest jak widać w Polsce wciąż istotny. Bo nie chodzi o żadne "korzystanie" przez firmy niemieckie czy francuskue , tylko o DYSKRYMINACJE ze strony urzędników brukselskich podmiotów które nie są a)niemieckie lub francuskie, b) nie sa powiązane z kapitałem jw. c) sa z państw które nie kupują czyt. nie wspierają niemieckiego lub francuskiego przemysłu.
Seb66
Nigdy żadna "komunizacja" czyli rozrost biurokracji nie dała dobrych rezultatów. I tylko ludzie pochodzenia komunistycznego będą dążyć do "centralizacji" czy innego "ujednolicenia"! Tylko wolna nieskrępowana regulacjami konkurencja napędza prawdziwy i najefektywniejszy rozwój.
Extern.
To się oczywiście nie uda, bo Niemcy i Francuzi przez hasło o ujednoliceniu będą oczywiście rozumiały że to mniejsze państwa mają zrezygnować ze swoich rozwiązań i kupować u nich, co oczywiście spotka się z oporem. Lepszym bo możliwym do zaakceptowania przez wszystkich rozwiązaniem są natomiast STANDARDY. Czyli wspólne kalibry i typy amunicji. te same średnice wężów i złącz do tankowania, wspólne klasy paliw i smarów, Ta sama rozmiarówka opon, te same wtyczki i kompatybilne ze sobą protokoły komunikacyjne pomiędzy systemami itd. To jest jedyne możliwe rozwiązanie w takim tyglu narodów jakim jest Europa.
Hubert
Ależ to są groźne bzdurstwa. Kaja Kallas niech zajmie się swoim krajem, Estonią bowiem każdy kraj na świecie broń dla swojej armii kupuje taką jaką uważa za słuszną i robi to tam gdzie uznaje to za korzystne. Ci ludzie muszą zrozumieć, że Europa to podobnie jak Azja kontynent 44 zupełnie różnych państw i ich narodów.
Dudley
To nie są groźne bzdury, to konieczności by Europejska zbrojeniówka stanęła twardo na nogach, i rozwinęła produkcję. W przeciwnym wypadku zawsze będziemy uzależnieni od Amerykanów. UE powinna wprowadzić analogiczne przepisy dotyczące produkcji uzbrojenia jak te obowiązujące w USA. Jeśli produkcja nie jest umiejscowiona na terenie Europy, to nie ma mowy o żadnych imporcie. Make in UE, parafrazując Trumpa. Jeśli Amerykanie chcą coś sprzedać w Europie, to np 80% wartości produktu musi być wyprodukowane w UE inaczej będzie obłożone cłami karnymi. Wszyscy Europejczycy na tym skorzystają, tak jak korzystają na podobnych rozwiązaniach Indie
radziomb
Popatrzcie na wyrzutnie rakiet MLRS , kazdy kraj prawie kupuję inne, z Korei - Chumoo -polska , Himarsy - Litwa, Włochy z USA, Izraelskie Puls 9 Francja). One nie są kompatybilne między sobą. Czemu chociaż kontenery nie zgraja ze sobą aby były wymienne? Tzn Każdy strzelał każdą amunicją?
Zam Bruder
Już to przerabialiśmy - jako satelici Związku Sowieckiego ; niech ta pani odrobi lekcje albo przyzna że odtwarzamy w UE miniony (?) jedyny słuszny system. Tem razem pod skrzydłami niemieckiej zbrojeniówki.
Rozczochrany74
Rozumiem że zdaniem tej pani to Niemcy i Francja ma kupować polską i czeską broń a nie na odwrót?
Dudley
Nie można zmusić państw, do zakupu określonych typów i modeli uzbrojenia europejskiego, bo członkowie UE mają różne interesy, czasami zupełnie rozbieżne. Już widzę jak Polska kupuje Aster 30 i Leopardy, a Niemcy, Francuzi i Włosi Pioruny czy Borsuki. Można natomiast spowodować by państwa UE same dochodziły do wniosku że opłaca się kupić uzbrojenie europejskiej produkcji, chociaż poprzez dopłaty do wspólnych zakupów. Które spowodują że koszty zakupu będą baardzo konkurencyjne. A i kosztu życia poprzez wspólne zakupy będą też niższe, a to ważne, bo 60% kosztów to koszt utrzymania i serwisu.