Reklama

Polityka obronna

Czwartkowy przegląd mediów; Zbliża się kluczowy moment; Satelity dla Wojska Polskiego

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Reklama

Michał Kokot: Gazeta Wyborcza:„Niemcy chcą ludzi do armii” „Minister obrony Boris Pistorius uważa, że - w obliczu zagrożenia rosyjską agresją - zniesienie poboru w Niemczech było błędem. Chciałby przywrócić zasadniczą służbę wojskową na wzór szwedzki. Pistorius udzielił wywiadu tuż przed swoim wtorkowym wylotem do Szwecji, gdzie chciał przekonać się, jak funkcjonuje wprowadzona tam przed kilkoma laty obowiązkowa służba wojskowa. Jego resort rozważa wprowadzenie podobnego modelu. W Szwecji testy sprawnościowe i psychologiczne przechodzą wszyscy absolwenci szkół. Ale do wojska wcielanych jest tylko ok. 10 proc. z nich. W praktyce służba w armii jest dobrowolna, bo zgłoszenia ochotników zaspokajają w całości jej potrzeby. W Niemczech jednak wprowadzenie takiego model może napotkać na problemy. Jak piszą media, powielenie pomysłu Szwedów oznaczałoby, że w kraju co roku trzeba by było wcielać do armii ok. 40 tys. osób. W koszarach nie ma tylu miejsc, a do tego brakuje personelu, który mógłby wyszkolić rekrutów (wedle szacunków obecne możliwości to 3-4 tys. nowych rekrutów rocznie).”

Reklama

Paweł Kryszczak: Gazeta Polska Codziennie:„Unijna strategia przemysłu obronnego” „Komisja Europejska wspólnie z wysokim przedstawicielem zaprezentowali w tym tygodniu europejską strategię na rzecz przemysłu zbrojeniowego. - Jest to próba tworzenia sztucznych regulacji, które mają wspomóc przemysł zbrojeniowy Należy raczej realizować zalecenia NATO o minimum 2 proc. PKB na obronność, wtedy siły zbrojne europejskich członków Sojuszu Północnoatlantyckiego będą na pewno świetnymi klientami dla przemysłu zbrojeniowego na naszym kontynencie. Jeśli na siłę będzie się sprzedawać europejskie uzbrojenie, to przemysł zbrojeniowy nie będzie zabiegał o klientów, bo będzie wiedział, że państwa będą musiały kupić ten sprzęt wojskowy - mówi Michał Jach.

Komisja Europejska chciałaby, aby do roku 2030 co najmniej 50 proc. budżetów na zbrojenia krajów członkowskich wydawane było w UE . Trwająca już drugi rok pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę pokazała, jak ważny jest przemysł zbrojeniowy umożliwiający szybkie dostawy uzbrojenia i amunicji do prowadzenia długotrwałej wojny. Komisja Europejska i wysoki przedstawiciel zaprezentowali we wtorek pierwszą w historii europejską strategię na rzecz przemysłu obronnego na szczeblu UE (The European Defence Industrial Strategy - EDIS) oraz zaproponowali zestaw nowych działań mających na celu wsparcie konkurencyjności i gotowości przemysłu obronnego.”

Reklama

Maciej Miłosz: Dziennik Gazeta Prawna:„Zdolność do obrony. Nieidealny moment na marnotrawienie czasu” „Pięć miesięcy temu w Wojsku Polskim został mianowany nowy szef sztabu - gen, Wiesław Kukuła, który tym samym opuścił stanowisko dowódcy generalnego. W obecnym systemie to obok dowódcy operacyjnego i szefa Sztabu Generalnego jedno z najważniejszych stanowisk w naszych siłach zbrojnych. Od tego czasu wciąż mamy na nim oficera „pełniącego obowiązki”.

Kilka dni później, 15 października, odbyły się wybory parlamentarne, w wyniku których dwa miesiące później powstał rząd premiera Donalda Tuska. Następne dwa miesiące i w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, czyli najważniejszym koncernie polskiego przemysłu zbrojeniowego, wymieniono radę nadzorczą, po czym odwołano zarząd. Cały zarząd. Od ponad dwóch tygodni mamy więc tam pełniącego obowiązki prezesa. Konkurs na nowego prezesa i członków zarządu został rozpisany kilkanaście dni temu. Nowe władze spółki powinniśmy poznać lada dzień.”

Onet.pl:„Mały kraj wywołał gniew Rosji. Działania „przeciwko jej interesom” „Mołdawia wycofa się z traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie (CFE) — piszą mołdawskie media. Decyzja została podjęta w środę 6 marca podczas spotkania rządu w Kiszyniowie. Ruch władz podyktowany jest wcześniejszym odstąpieniem od umowy ze strony Rosji. Kilka miesięcy temu z traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie wycofała się Rosja. „Wraz z wycofaniem się Rosji z tej umowy, okoliczności, w których została w 1990 r. zawarta, uległy zasadniczej zmianie” — przekazał sekretarz stanu w mołdawskim Ministerstwie Obrony Walery Mizha, cytowany przez portal newsmaker.md. Decyzja Mołdawii wejdzie w życie 150 dni po tym, jak strony traktatu zostaną o niej poinformowane. Jak podaje portal korrespondent.net, Federacja Rosyjska zdążyła już określić ruch Mołdawii, jako taki, który „jest skierowany przeciwko Rosji i jej interesom”. Wcześniej władze separatystycznego regionu Naddniestrza zwróciły się do Moskwy z prośbą o pomoc. Apel do Rosji wystosował tzw. Kongres Deputowanych Wszystkich Poziomów. Oświadczył, że Naddniestrze jest obiektem „presji gospodarczej”, co jest sprzeczne z „europejskimi zasadami i standardami ochrony praw człowieka i wolnego handlu”. W odpowiedzi Rosja oświadczyła, że odpowiednie urzędy „rozpatrzą tę prośbę”. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że rząd Mołdawii „podąża śladami Kijowa”, nawiązując do kremlowskiej narracji o prześladowaniu ludności rosyjskojęzycznej.”

Wp.pl:„Satelity dla Wojska Polskiego. Kosmiczny sprzęt ma trafić na orbitę w przyszłym roku” ” Wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Cezary Tomczyk zapowiedział, że Polska wyniesie na orbitę pierwsze polskie satelity w 2025 r. Zaznaczył też, że to „sprawa przełomowa, jeśli chodzi w ogóle o historię Rzeczypospolitej”. Urządzenia mają zapewnić lepsze możliwości obserwacji Ziemi - bez względu na panujące warunki atmosferyczne. Z jakich urządzeń może korzystać Polska?

  • Już w przyszłym roku jako MON, jako Wojsko Polskie, chcemy wynieść na orbitę nasze pierwsze polskie satelity. To jest rzeczywiście sprawa przełomowa, jeśli chodzi w ogóle o historię Rzeczypospolitej. Planujemy pozyskać satelitarny system obserwacji Ziemi, zarówno w technologii radarowej, jak i optycznej. To pozwoli na obserwację Ziemi bez względu na warunki atmosferyczne_ - powiedział wiceszef MON Cezary Tomczyk podczas odprawy z dowódcami polskiej armii 29 lutego. Nie doprecyzował, o jakie konkretnie satelity chodzi. Zaznaczył jedynie: "korzystamy z technologii zachodnich, ale też z technologii polskich"."

Wp.pl:„Maciej Korowaj: „Rosyjska doktryna ma siać terror. I to właśnie robi”” „W polityce międzynarodowej Rosji zostaje działanie oparte na konflikcie, wojnie i szantażu atomowym - mówi Maciej Korowaj. Ekspert Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego opracował analizę użycia przez Kreml broni jądrowej. Władimir Putin co rusz grozi użyciem broni atomowej. Przypomina również o udoskonalaniu rakiet, które jego armia już posiada.

W orędziu o stanie państwa Władimir Putin zagroził członkom NATO użyciem broni jądrowej, co może poskutkować „zniszczeniem cywilizacji”. Do tego zapowiedział nowy wyścig zbrojeń i . Dodał też, że „trwają prace nad kolejnymi rodzajami broni”. Powiedział też, że armia rosyjska nabywa doświadczenia w używaniu tych nowych broni, podczas gdy doświadczenie zachodnich armii nie rośnie. Rosyjska doktryna ma na celu wywołanie strachu. Pokazywanie i opowiadanie o nowych rakietach, czy nawet ich użycie, choćby na poligonie, czy w Ukrainie, ma terroryzować państwa NATO. Temu służyło właśnie orędzie Putina: „Uważajcie, bo mamy nową broń!”.

Do tego zbliża się parada 9 maja na placu Czerwonym w Moskwie. To okazja do budowania legendy o „niezwyciężoności” rosyjskiej armii na użytek wewnętrzny i zewnętrzny. Kreml pokazuje pewne możliwości militarne, żeby realizować cele polityczne.”

Onet.pl:„Nie mamy wielkiego wyboru. Wycofać się lub czekać, aż wszyscy zginiemy”. Ukraińscy żołnierze o sytuacji na froncie. „Zbliża się kluczowy moment” „Po zajęciu Awdijiwki Rosjanie za wszelką cenę próbują zająć kolejne ukraińskie miejscowości. Choć ponoszą przy tym ogromne straty, wydaję się na nie zważać i idą w zaparte.

Ukraińcom brakuje natomiast broni i – coraz częściej – wiary w możliwość dokonania przełomu. – Czujemy przewagę Rosjan w personelu, artylerii i pojazdach opancerzonych. Posuwają się naprzód krok po kroku. Nie mamy wielkiego wyboru – mówi anonimowo jeden z nich. 7 lutego Kijów ogłosił, że wycofuje swoje siły z Awdijiwki do kilku wiosek na zachód od miasta. Utworzona w nich inia obrony znajduje się jednak cały czas pod intensywnym ostrzałem żołnierzy Kremla. Prorosyjskie źródła twierdzą, że Moskwa częściowo zajęła wszystkie trzy wioski, choć Ukraina zaprzecza tym doniesieniom. Atak sił rosyjskich następuje w obliczu głębokiego kryzysu amunicyjnego, z którym boryka się ukraińska armia. Stwarza on niemal egzystencjalny problem dla oddziałów frontowych – muszą one coraz bardziej racjonować amunicję i zastanawiać się, jak długo będą jeszcze w stanie wytrzymać rosyjską presję. A nic nie wskazuje na to, by ta miała ustać – Rosjanie napierają z coraz większą wściekłością, nie zważając na ponoszone straty Jedną z oznaką niepokoju rosnącego w ukraińskich szeregach jest fakt, że generał pułkownik Ołeksandr Syrski – nowy dowódca ukraińskiej armii – w ciągu ostatniego tygodnia dwukrotnie skarcił oficerów za słabe wyniki na kluczowej linii frontu.”

Onet.pl:„Wojna w Ukrainie. Armia Władimira Putina sprzedaje ukraińskich jeńców” „Oddziały rosyjskiej armii, uczestniczące w inwazji na Ukrainę, sprzedają ukraińskich jeńców innym jednostkom agresora, m.in. formacjom z Czeczenii — ujawnił amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Część formacji paramilitarnych walczących po stronie Rosji, głównie oddziały podległe przywódcy Czeczenii Ramzanowi Kadyrowowi, nie ma obecnie wielu możliwości, by schwytać ukraińskich jeńców, ponieważ nie bierze bezpośredniego udziału w działaniach zbrojnych.

Te jednostki chcą jednak prowadzić własne wymiany jeńców z Ukrainą, by odzyskać czeczeńskich wojskowych pojmanych na froncie. Jest to powód, dla którego takie oddziały biorą udział w handlu jeńcami i kupują Ukraińców od regularnej rosyjskiej armii — powiadomił ISW, powołując się na doniesienia brytyjskiego dziennika „The Times”.”

Jacek Zalewski: Puls Biznesu:„Unia wraca do stalowych korzeni” „Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) za niecały miesiąc obchodzi 75. rocznicę podpisania 4 kwietnia 1949 r. w Waszyngtonie układu założycielskiego. Taki jubileusz nazywany jest brylantowym, co nawiązuje do oszlifowanych diamentów przypisanych symbolicznie do rocznicy 60. Dopiero w lipcu odbędzie się w Waszyngtonie szczyt 75-lecia NATO, zapowiadający się dosyć specyficznie - może być pożegnalnym występem prezydenta Josepha Bidena, jako że w wyborach 5 listopada całkiem spore jest prawdopodobieństwo ponownego zdobycia Białego Domu przez Donalda Trumpa. Jego poprzednia kadencja dowiodła, że podchodzi do NATO przede wszystkim jako do komercyjnego interesu, który bardzo dużo kosztuje nie tyle Zachód, ile przede wszystkim USA.

Właśnie obawy sojuszników z naszego kontynentu o pewność NATO są genezą strategicznego zwrotu. Unia Europejska z definicji nie jest sojuszem militarnym, chociaż tematyka bezpieczeństwa oczywiście została objęta traktatami. Dotychczas jednak pierwsze skrzypce obronne w Europie oczywiście grało NATO, do którego należą niemal wszystkie państwa unijne - wyjątki to neutralne Austria i Irlandia oraz śródziemnomorskie wyspy Cypr i Malta. Notabene warto pamiętać, że najpierwsza utworzona w 1951 r. Europejska Wspólnota Węgla i Stali, którą zapoczątkowała deklaracja ministra Roberta Schumana z 9 maja 1950 r., miała korzenie równie gospodarcze, co militarne - wspólna kontrola francusko-niemieckiego rynku surowców strategicznych dla zbrojeń miała wykluczyć możliwość konfliktów między tymi państwami, czyli także w Europie Zachodniej.”

Paweł Kryszczak:Gazeta Polska Codziennie: „Manewry Nordic Response wystartowały” „W tym tygodniu w północnej części Norwegii, Szwecji oraz Finlandii rozpoczęły się manewry Nordic Response 2024 z udziałem 20 tys. żołnierzy z 13 państw sojuszniczych, które mają potrwać do 15 marca. Ćwiczenia Nordic Response 2024 z udziałem 20 tys. wojskowych z 13 państw prowadzone są w Norwegii, Szwecji oraz Finlandii. Należy podkreślić, że Finlandia jest członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego od kwietnia 2023 r., natomiast do tego grona dołączy w niedalekiej przyszłości również Szwecja. W ćwiczeniach bierze udział 20 tys. wojskowych z krajów takich jak: Belgia, Kanada, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Norwegia, Hiszpania, Szwecja, Wielka Brytania i USA. Nordic Repsponse 2024 prowadzone są w ramach największych od zakończenia zimnej wojny manewrów NATO Steadfast Defender 2024 (STDE-24), w których wezmą udział: ponad 90 tys.wojskowych, dziesiątki okrętów wojennych i samolotów, a także ponad 1,1 tys. pojazdów wojskowych. Jak informuje resort obrony Norwegii, główna część ćwiczeń Nordic Response odbędzie się w północnym regionie nordyckim w dniach 3-14 marca 2024 r. W Norwegii większość działań będzie prowadzona w Bjerkvik i wewnętrznym Troms, rozciągającym się na północny wschód do Alty i środkowego Finnmarku. Ponadto znaczna aktywność będzie miała miejsce na obszarach morskich w pobliżu Troms i Finnmarku.”

polskieradio.pl:„Emmanuel Macron znalazł w prezydencie Czech sojusznika w planie wysłania wojsk na Ukrainę” „Prezydent Francji Emmanuel Macron znalazł w czeskim prezydencie Petrze Pavle sojusznika w planie wysłania własnych wojsk na Ukrainę, która jest w stanie wojny z Rosją - napisał w środę dziennik Mlada Fronta DNES. Pavel mówił o możliwości wysłania instruktorów, którzy szkoliliby żołnierzy na Ukrainie. „Jeśli w naszym interesie jest, aby Rosja poniosła porażkę na Ukrainie, nie możemy pozostać przy pomocy, którą obecnie udzielamy Ukrainie. Widzę miejsce dla nas, aby szukać innych form pomocy i rozwiązań, a nie ograniczać się tam, gdzie nie musimy” – powiedział Pavel na konferencji prasowej po spotkaniu z francuskim prezydentem we wtorek w Pradze. Według dziennikarzy słowa czeskiego prezydenta sugerują, że zachodnie wojska szkoliłyby ukraińskie oddziały na ich terytorium. Czeski prezydent nie wydaje się zaniepokojony odwetem ze strony Rosji, która mogłaby postrzegać ten ruch jako bezpośrednie zaangażowanie wojsk NATO w konflikt. Zdaniem Pavla, szkolenie ukraińskich żołnierzy na terytorium państw Unii Europejskiej jest tak samo niebezpieczne, jak na Ukrainie. Podkreślił też, że takie rozwiązanie nie naruszałoby żadnych międzynarodowych zasad.”

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Buczacza

    GB wczoraj wspomniał o braku noktowizji w 1 armii galaktyki. Film z przed kilku dni. 2 bmp jadą nocą na czuja. To znaczy wszystko pogaszone do tego brak noktowizji. Z naprzeciwka jedzie mały busik transportowy na podobnej zasadzie. 1 bmp przejeżdża przez busika i po kilku metrach staje. Następnie jedzie dalej 2 bmp robi dokładnie to samo. Ci w busiku mieli pecha.

    1. bezreklam

      a poptrz u nas na poligonie w srodku dnia BMP jedzie i przejedza po 2 zolnerzach. mieli pecha?

    2. Buczacza

      A "poptrz" w WP jest BWP a nie BMP....paniał

    3. bezreklam

      I bez noktowizji

  2. DDR

    Wystarczy sprawdzić kto od 30 lat rządzi w Niemczech aby zrozumieć że to nie RFN wchłonęło NRD tylko na odwrót a to prowadzi do zrozumienia co dzieje się w Niemczech od 30 lat i dlaczego ten kraj upada

  3. Podszeregowy

    Unijna strategia przemysłu obronnego jak i pomysł armii europejskiej mają tylko jeden cel. Żeby wszyscy, bez względu na jakość, koszt czy czas oczekiwania kupowali broń w Niemczech i Francji. Tymczasem obronność, podobnie jak ochrona granic czy organizacja wymiaru sprawiedliwości, zgodnie z traktatami o funkcjonowaniu UE są wyłącznymi kompetencjami państw członkowskich.

  4. DanielZakupowy

    "Komisja Europejska chciałaby, aby do roku 2030 co najmniej 50 proc. budżetów na zbrojenia krajów członkowskich wydawane było w UE ." sedno sprawy ws tzw "Unijnej strategii przemysłu obronnego”. Czyli nasze zakupy są be :)

    1. Rusmongol

      Jedyny wniosek to ustawić u nas produkcję K2 lub Abramsa i wtedy będziemy kupować w uni 😁

    2. DDR

      Nie ma jednego europejskiego przemysłu obronnego tak jak nie ma jednej euroarmii oraz jednego eurokraju i miejmy nadzieję że nigdy nie będzie Co do tego przemysłu obronnego to przypominam że po zdemontowaniu przemysłu chemicznego w krajach UE firmy zbrojeniowe muszą importować komponenty do produkcji amunicji z CHRL co jest jak widać kolejnym sukcesem ue:D

  5. Zam Bruder

    Na Ukrainie od dawna są obecni zachodni kontraktorzy różnych specjalności i formacji a zatem obecność tam kolejnych natowskich instruktorów nic pod tym względem nie zmieni - reasumując ; TAK dla pogłębionej współpracy na polu szkoleń i zdecydowane NIE dla wysyłania tam jednostek liniowych i sprzętu obsługiwanego przez personel Sojuszu.

    1. GB

      Nie jest to pewne, ale można założyć że zachodni kontraktorzy integrują AGM-88, Scalp, Storm Shadow. Być może obsługują też haubice samobieżne, HIMARS. Duże jest prawdopodobieństwo że baterie Patriot przynajmniej częściowo też są obsługiwane przez żołnierzy z NATO. Mnie to zupełnie by nie zdziwiło.

Reklama