Reklama

Polityka obronna

Czwartkowy przegląd mediów; Udany atak na Flotę Czarnomorską; Tajemnicze zniknięcia chińskich polityków

Autor. Benjamin Pittet/Twitter

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Reklama

Marek Kozubel Rzeczpospolita: „Armia opuszcza koszary "Żołnierze nie tylko prezentują się na piknikach, ale też uczestniczą w wielu ćwiczeniach. Te jednak nie zawsze są odpowiednio przygotowane. Resort obrony kilka tygodni temu ogłosi! listę pikników, które odbywają się do końca września w całej Polsce. Resort je promuje, niewiele wspomina jednak o ćwiczeniach wojskowych. Tymczasem z informacji, które otrzymaliśmy od Dowództwa Generalnego Rodzajów Sil Zbrojnych wynika, że do końca roku armia zorganizuje ich aż 266, weźmie udział też w 65 międzynarodowych. Po raz pierwszy doszło do połączenia pikniku organizowanego dla cywilów ze szkoleniem wojskowym. Tak stanie się 17 września na poligonie Bemowo Piskie. Publiczność będzie mogła obejrzeć najnowszy wojskowy sprzęt podczas dynamicznego pokazu Jesienny Ogień 23. To „pozwoli widzom poczuć się jak na realnym polu walki" - zapowiada MON. Wydarzeniu będzie towarzyszył piknik wojskowy i prezentacja sprzętu zakupionego w ostatnich latach."

Reklama

Michał Potocki Dziennik. Gazeta Prawna: „Udany atak na Flotę Czarnomorską" " Ukraińcy w nocy z wtorku na środę przeprowadzili udany atak na okupowany Krym. Uszkodzeniu miały ulec dwa rosyjskie okręty. Przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Andrij Jusów powiedział na antenie Hromadskego, że chodzi o okręty desantowy oraz podwodny. Analizujący fotografie specjaliści w zakresie białego wywiadu podają ich klasy: Ropucha i Kilo, a rosyjskie kanały na Telegramie - nawet ich nazwy: ma chodzić o „Mińsk" i podwodny „Rostow--na-Donu". Z pokładu tego ostatniego wystrzeliwano ponaddźwiękowe rakiety typu Kalibr. To właśnie z „Rostowa-na-Donu" miano w lipcu 2022 r. ostrzelać centrum Winnicy, w wyniku czego zginęło 27 osób. Wcześniej zamordowano w Krasnodarze kapitana Stanisława Rżyckiego, którego Ukraińcy podejrzewali o współudział w ataku na Winnicę."

Onet,pl „Tajemnicze zniknięcia chińskich polityków. "Skład rządu przypomina powieść Agathy Christi" "Chiński minister obrony Li Shangfu od dwóch tygodni jest nieobecny w przestrzeni publicznej i w mediach państwowych, co wywołuje rosnące spekulacje na temat jego miejsca pobytu i politycznej przyszłości – pisze japoński portal Asia Nikkei w środę. Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy z życia publicznego "zniknęli" w jak dotąd nie do końca wyjaśnionych okolicznościach inni wysokiej rangi politycy i wojskowi. Obserwatorzy zgadzają się, że procesy decyzyjne w Chinach stają się coraz bardziej niejasne i całkowicie nieprzewidywalne. Li Shangfu był ostatnio widziany publicznie 29 sierpnia, kiedy przemawiał na chińsko-afrykańskim forum pokoju i bezpieczeństwa. Na stronach resortu obrony ostatnia informacja związana z aktywnością ministra datowana jest również na 29 sierpnia. Li został powołany do Centralnej Komisji Wojskowej w październiku 2022 r., a 12 marca b.r. został ministrem obrony. W 2018 r. Departament Stanu USA dodał Li do listy chińskich urzędników objętych sankcjami w związku z transakcjami zbrojeniowymi Pekinu z Moskwą.Zainteresowanie tematem za granicą wzrosło po wpisie na Twitterze Rahma Emanuela, ambasadora USA w Tokio, który odniósł się do spekulacji na temat niedawnych zniknięć wysokich rangą urzędników, jednocześnie podkreślając wysoką stopę bezrobocia wśród młodzieży pod rządami Xi. Skład gabinetu prezydenta Xi przypomina teraz powieść Agathy Christie I nie było już nikogo — napisał Emanuel. Najpierw zaginął minister spraw zagranicznych Qin Gang, potem dowódcy sił rakietowych, a teraz minister obrony Li Shangfu nie był widziany publicznie od dwóch tygodni. Kto wygra ten wyścig z bezrobociem? Chińska młodzież czy gabinet Xi? — dodał."

Reklama

Rp.pl „"Wszyscy wariujemy". Premier Rumunii apeluje do rodaków "W okręgu Tulcza w Rumunii tuż przy granicy z Ukrainą znaleziono elementy obiektu, który mógł być rosyjskim dronem - przekazało ministerstwo obrony narodowej tego kraju. Premier Ion-Marcel Ciolacu na konferencji prasowej nie wytrzymał i zaapelował do rodaków o "uspokojenie się". W środę, około godziny 11.30 (10.30 czasu polskiego), załoga śmigłowca IAR 330 Puma, który jest częścią Sił Powietrznych Rumunii, zauważyła na terenie miejscowości Nufaru i Victoria w okręgu Tulcza fragmenty obiektu, który prawdopodobnie jest dronem - taką informację przekazał resort obrony w oficjalnym komunikacie. Portal Digi24 informuje, że miejsce, w którym znaleziono odłamki, znajduje się ponad 20 kilometrów w linii prostej od ukraińskiego portu Izmaił i zaledwie osiem kilometrów od Tulczy."

Mateusz Czmiel WP.pl: „Zapytał Szojgu, czy Rosja zwycięży w Ukrainie Rosja nie ma innego wyjścia, jak tylko wygrać w Ukrainie - stwierdził rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu po rozmowach Putin - Dzong Un. Rosyjskie Siły Zbrojne utrzymują aktywną obronę na niezbędnych obszarach Ukrainy i działają pewnie - dodał. Do spotkania przywódców doszło na kosmodromie Wostocznyj w południowo-wschodniej części Rosji. "Głównym zadaniem jest zniszczenie ukraińskiego sprzętu" Po zakończonym spotkaniu przed budynek wyszedł minister obrony Siergiej Szojgu oraz minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. To wtedy kremlowski dziennikarz publicznej telewizji podszedł do szefa resortu obrony i zapytał o postępy "specjalnej wojennej operacji" w Ukrainie, jak propagandowo nazywają wojnę Rosjanie. Szojgu bez wahania odpowiedział: Kontynuujemy niszczenie sprzętu i personelu. Żołnierze zajmują się utrzymaniem aktywnej obrony. W niektórych miejscach jest to trudniejsze, w innych prostsze. Chłopaki zachowują się pewnie. Niezawodnie bronią tego, czego należy bronić. Głównym zadaniem jest zniszczenie ukraińskiego sprzętu - powiedział."

polskieradio.pl: Współpraca gospodarcza między Polską a Koreą Płd. nabiera rozpędu. To jeden z kluczowych partnerów "Współpraca gospodarcza między Polską a Koreą Płd. nabiera rozpędu. To jeden z kluczowych partnerów. Republika Korei jest jednym kluczowych partnerów politycznych i ekonomicznych Polski w Azji. Nad Wisłą działa blisko 550 przedsiębiorstw z kapitałem koreańskim. Seul stał się za Waszyngtonem głównym dostawcą broni dla polskiego wojska.Intensyfikacja kontaktów bilateralnych nastąpiła po podpisaniu umowy o wolnym handlu (FTA) pomiędzy Unią Europejską, a Republiką Korei w 2011 r. znoszącego 98 proc. ceł importowych i barier handlowych w ciągu pierwszych 5 lat obowiązywania. W ostatnich latach polsko-koreańskie obroty handlowe dynamicznie rosły. Obroty pomiędzy naszymi krajami osiągnęły rekordową wartość 10 mld dolarów. Do Korei eksportujemy przede wszystkim wyroby przemysłu elektromaszynowego chemicznego oraz ceramikę. Podobnie w imporcie wyraźnie dominują wyroby przemysłu elektromaszynowego oraz chemicznego."

Wp.pl „Wybuchy na poligonie. "Domy aż wibrowały". Mieszkańcy mieli dość" "Brytyjskie ministerstwo obrony zostało zmuszone do ograniczenia o 30 proc. szkoleń dla ukraińskich żołnierzy na poligonie Lydd Ranges w hrabstwie Kent w południowo-wschodniej Anglii. Wszystko z powodu mieszkańców, którzy skarżyli na uciążliwy hałas - informuje "The Times". Jak pisze dziennik, mieszkańcy złożyli "szereg listów" do rady miejskiej Lydd, domagając się od niej podjęcia działań w związku z hałasem. Po otrzymaniu informacji o skargach ministerstwo obrony zgodziło się skrócić ćwiczenia o 30 proc. Dowódca poligonu podpułkownik Mark Powell wyjaśnił, że chce utrzymać dobre relacje z mieszkańcami Lydd. Gazeta cytuje wypowiedzi okolicznych mieszkańców. Wśród nich możemy znaleźć grupę, która skarżyła się na hałas, jak i tych, którzy chwalą ukraińskich żołnierzy za ich męstwo w obronie kraju. Części mieszkańcom przeszkadzały wystrzały i wybuchy, gdyż ich domy aż wibrowały. Domagali się także zamknięcia istniejącego od ponad 150 lat poligonu wojskowego.Część jednak mieszkańców zwracała uwagę, że jeśli kupujesz dom lub przeprowadzasz się obok bazy wojskowej, to trzeba się spodziewać hałasu, a nie ciszy. Oni bronią kraju. Nie ma sensu wysyłać ludzi, którzy nie są przeszkoleni i nie radzą sobie z eksplozjami czy ostrzałem. To nie jest ciągłe, lecz sporadyczne. Muszą gdzieś odbyć szkolenie, a poligon był tu wcześniej niż domy - opisała 80-letnia June Beaumont, która mieszka w pobliżu poligonu od 35 lat."

Rp.pl „Raport: Rosjanie rzucili do walki nową armię. Przed czasem "Pododdziały 25. Armii zostały prawdopodobnie rozmieszczone po raz pierwszy na Ukrainie - informuje w swoim najnowszym raporcie na temat sytuacji na Ukrainie brytyjskie Ministerstwo Obrony. 25. Armia zostanie prawdopodobnie skierowana przede wszystkim do obwodu ługańskiego, na północno-wschodni odcinek frontu na Ukrainie - podaje Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii. Brytyjski resort obrony przypomina, że jeszcze w sierpniu w Rosji pojawiały się ogłoszenia rekrutacyjne, które mówiły, że 25. Armia trafi na Ukrainę po przeszkoleniu, w grudniu 2023 roku. Jak czytamy w raporcie Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii pododdziały 25. Armii zostały prawdopodobnie przedwcześnie rzucone do walki, ponieważ Rosja boryka się z problemem nadmiernie rozciągniętych sił na froncie w czasie, gdy Ukraina prowadzi kontrofensywę na trzech osiach (w rejonie Bachmutu, a także na kierunkach berdiańskim i melitopolskim)."

Onet.pl „Tak werbuje armia Putina. Zastraszające kulisy. "Zadzwonili, a mnie ogarnęła rozpacz" "Imigranci zarobkowi z Azji Środkowej znaleźli się na celowniku rekruterów rosyjskiego ministerstwa obrony. Obiecują obywatelstwo, grożą albo podstępem zmuszają do wstąpienia do armii – twierdzą obrońcy praw człowieka. Od 22 lutego zaczęłam otrzymywać mnóstwo doniesień, że obywatele Uzbekistanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, czy Armenii zaczęli być namawiani do podpisywania umów z ministerstwem obrony – mówi znana obrończyni praw człowieka Walentina Czupik W październiku zadzwonili do mnie chłopcy z Uzbekistanu i spytali: "Czy Mariupol to obwód moskiewski?" opowiada działaczka. Okazało się, że tam, gdzie pracowali, wstrzymano im wypłaty. Rekrutowani są również cudzoziemcy w koloniach karnych i więzieniach. Więźniowie są bici, torturowani, grozi się im zgwałceniem, byle tylko zmusić ich do zaciągnięcia się do sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej"

Andrzej Łomanowski Rzeczpospolita: „Mobilizacja, której boi się Kreml "Władze próbują wszelkich dostępnych sposobów, by uzupełnić braki żołnierzy w armii i jednocześnie nie wywołać społecznych niepokojów. Codziennie 1000-1500 osób przychodzi, by podpisać kontrakty (na zawodową służbę wojskową - red.). To jest to, co wyróżnia rosyjski naród, rosyjskie społeczeństwo. Nie wiem, w jakim innym kraju byłoby to możliwe (...). Ludzie świadomie idą do służby wojskowej, wiedząc, że w końcu i tak trafią na front - zachwycał się prezydent Władimir Putin w trakcie Forum Ekonomicznego we Władywostoku. Według niego od początku roku już około 270 tys. łudzi dobrowolnie podpisało kontrakty na służbę w armii. Rok temu zaś, podczas ogłoszonej przez prezydenta „częściowej mobilizacji", powołano pod broń 300 tys. osób. Putin nie powiedział tego wprost, ale zasugerował, że przy takiej ilości ochotników nie będzie potrzebna kolejna mobilizacja. Ale eksperci wojskowi wskazują, że ten napływ ludzi do wojska - o dziwo - wcale nie zwiększył liczebności armii. A Rosjanie coraz intensywniej szykują się do uchylania się od służby. Widmo mobilizacji zawisło nad Rosją. Tym realniejsze, że formalnie zeszłoroczna „częściowa mobilizacja" nie została zakończona, Putin nie podpisał żadnego dekretu kończącego ją. Co jest dla was ważniejsze: papierek czy słowo prezydenta? - pytał wtedy senator Andriej Kliszas, tłumacząc, że ponieważ prezydent powiedział, iż została zakończona, to nic już nie musi podpisywać."

Interia.pl „Satelita USA zarejestrował dwa zniszczone rosyjskie okręty "W nocy 12/13 września, Ukraińcy przeprowadzili jeden z najbardziej spektakularnych ataków rakietowych od początku wybuchu wojny na port w Sewastopolu. Zniszczono dwa okręty. Teraz możemy zobaczyć szkody na obrazach satelitarnych. Ten atak zapisze się na kartach historii tej wojny i porażek rosyjskiej armii w swojej agresji na Ukrainę. Siły Zbrojne Ukrainy przygotowały misterny plan, którego celem było zniszczenie dwóch okrętów. Znajdują się one w suchym doku w porcie w Sewastopolu na Krymie. Ataku dokonano za pomocą wystrzelonych z pokładów myśliwców Su-24 dwóch pocisków o nazwie StormShadow/SCALP. Trafiły one w remontowane w porcie dwa rosyjskie jednostki, a mianowicie okręt desantowy "Mińsk", klasy Ropucha, oraz okręt podwodny "Rostów nad Donem", klasy Kilo. Trzeba tutaj mocno podkreślić, że jest to pierwszy pomyślny atak pociskiem manewrującym na okręt podwodny.W sieci właśnie pojawiły się pierwsze obrazy satelitarne. Ukazano na nich, jak wyglądał obie jednostki przed atakiem i już po ataku. Na pierwszy rzut oka widoczne są dwie potężne dziury w obu okrętach. To typowy obraz szkód wyrządzonych za pomocą pocisków StormShadow/SCALP. Służą one do niszczenia dużych obiektów, takich jak mosty, bunkry czy okręty. Chociaż Ministerstwo Obrony Rosji zapowiedziało dokonanie napraw w obu jednostkach, to jednak eksperci nie mają złudzeń, że rozmiar zniszczeń jest tak potężny, że zarówno okręt desantowy, jak i podwodny nie nadają się do naprawy i dalszego użytku. Prawdopodobnie za jakiś czas zostaną pocięte na przysłowiowe żyletki."

Reklama

Komentarze (2)

  1. OS-INT

    Wojna na Ukrainie wywołała w europejskim przemyśle zbrojeniowym boom, który zapewne potrwa długo, ale sektor ten wciąż jeszcze zmaga się z kilkoma problemami - pisze brytyjski tygodnik The Economist. To będzie nasz najlepszy rok w historii pod względem zamówień - powiedział Armin Papperger, dyrektor generalny niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall. Tendencja wzrostowa wydatków na cele wojskowe utrzyma się - przewiduje Lucie Béraud-Sudreau ze Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI)...

  2. Ma_XX

    atak na port był atakiem kombinowanym - drony morskie, rakiety s200 aby pobudzić ruską opl, zaraz po nich Harmaby uciszyć radary i storm shadow dla zakończenia żywotu tych okr etów w dokach

Reklama