Reklama

Brytyjczycy w "gotowości do wojny" wydadzą miliardy na zbrojenia

Autor. Keir Starmer/x

Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer obiecał wprowadzić kraj w stan „gotowości do wojny”. Czy opublikowany właśnie Strategiczny Przegląd Obronny pomoże w realizacji tego celu?

Rząd Wielkiej Brytanii opublikował nowy Strategiczny Przegląd Obronny, określając dokument jako „przełomową zmianę w brytyjskim odstraszaniu i obronie” oraz „przejście do gotowości bojowej w celu odstraszania zagrożeń i wzmacniania bezpieczeństwa w strefie euroatlantyckiej”.

Reklama

Historia raportu

Powstający od czasu zakończenia II wojny światowej przegląd jest dokumentem publikowanym przez brytyjskich rządzących co najmniej raz na dekadę. Ostatnia publikacja miała miejsce w 2021 roku, za czasów rządów Partii Konserwatywnej i stojącego wtedy na jej czele premiera Borisa Johnsona.

Tegoroczna edycja powstała pod przewodnictwem byłego sekretarza generalnego NATO, George’a Robertsona (1999-2003) i – co znamienne - w odróżnieniu od poprzedniej wersji, nie jest już tak mocno stawiająca na sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, a raczej skupia się na ogólnym wzroście kooperacji w całym NATO.

Reklama

62 rekomendacje

Blisko 150-stronnicowy raport w głównej mierze skupia się na szeregu rekomendacji, które miałyby w znaczący sposób podnieść brytyjskie bezpieczeństwo. To właśnie ono ma według autorów znaleźć się w centrum decyzji podejmowanych przez rządzących.

We wstępie dokumentu John Healey (Minister Obrony Zjednoczonego Królestwa) jako główne cele strategii wymienia m.in. postawę „NATO first”, wzmocnienie brytyjskiego przemysłu zbrojeniowego czy wyciągnięcie wniosków z wojny toczącej się na Ukrainie (szczególnie inwestycja w systemy dronowe).

Twórcy raportu stworzyli dokładnie 62 rekomendacje dla brytyjskiego rządu. Nowe fabryki amunicji, liczne zakupy brytyjskiej broni dalekiego zasięgu, stworzenie nowego cyberdowództwa, większe nakłady na ochronę krytycznej brytyjskiej infrastruktury to tylko kilka z istotnych sugestii.

Czytaj też

Wśród bardziej szczegółowych rekomendacji znalazły się m.in. te dotyczące odstraszania nuklearnego. Wynika z nich, że rząd w Londynie miałby zainwestować nawet 15 miliardów funtów na program rozwoju własnych głowic nuklearnych. Kolejną sugerowaną inwestycją jest zakup nowych myśliwców zdolnych do użycia broni jądrowej. Główną platformą wykorzystywaną przez RAF miałby być F-35 (F-35A jest gotowy do przenoszenia wspomnianej broni, o czym pisaliśmy w tym tekście), wspierany ulepszonymi Typhonami. Ponad miliard funtów byłby przeznaczony na rozwój brytyjskiej obrony powietrznej.

Oddzielnym wątkiem pozostaje kwestia zdolności na morzu. Brytyjczycy mieliby optować za stworzeniem „nowej hybrydowej marynarki wojennej”. W sposób szczególny Wielka Brytania miałaby być zainteresowana inwestycją w produkcję nowych okrętów podwodnych. Do tego celu miałoby zostać wykorzystane uczestnictwo w formacie AUKUS i współpraca z resztą członków australijsko-amerykańsko-brytyjskiego sojuszu. Łącznie Brytyjczycy chcieliby pozyskać 12 nowych uderzeniowych okrętów podwodnych o napędzie atomowym.

Czytaj też

Istotnym problemem dostrzeżonym przez brytyjskich analityków są kadry. Armia Wielkiej Brytanii wynosi dziś ledwo ponad 70 tysięcy żołnierzy. Jak zauważa „New York Times” z tak małą brytyjską armią po raz ostatni mieliśmy do czynienia w czasach wojen napoleońskich. Jakiś czas temu na łamach Defence24 pisaliśmy o tym, że według byłego ministra obrony Zjednoczonego Królestwa Tobiasa Ellwooda armia ma „połowę rozmiaru, który byłby wymagany”. Problemy nie dotyczą zresztą wyłącznie kwestii kadrowych. „W czasie zimnej wojny mieliśmy 36 eskadr samolotów myśliwskich, dziś mamy ich około sześciu. To tylko ilustracja, jak małe są nasze siły zbrojne” – mówił kilka miesięcy temu Ellwood.

Reklama

Wzrośnie PKB na zbrojenia

Na koniec pozostaje pytanie o finanse. Aby powyższe koncepcje mogły zostać zrealizowane, bezwzględnie potrzebne jest istotne zwiększenie wydatków obronnych. Brytyjski rząd deklaruje osiągnięcie 2,5 proc. PKB w 2027 roku (obecnie ok. 2,33 proc. – red.).

Wspomniany wzrost jest jednym z priorytetów stawianych przez brytyjskiego premiera Keira Starmera. Podczas poniedziałkowej konferencji w stoczni w Glasgow Starmer podkreślał on znaczenie tychże wydatków, przestrzegając przed bagatelizowaniem współczesnych wyzwań. „Zagrożenie, przed którym teraz stoimy, jest poważniejsze, bardziej bezpośrednie i bardziej nieprzewidywalne niż kiedykolwiek od czasów zimnej wojny” – powiedział Starmer. W przemówieniu pojawił się również wątek dot. chęci osiągnięcia pułapu 3 proc. PKB w 2030 r. Realizacja tego planu jest jednak na razie dość odległa.

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (3)

  1. Extern.

    Sołowjow który jak wiadomo mówi w swoim programie to co Kreml chce żeby mówił, ostatnio wprost oskarżył Brytyjczyków o przygotowanie "Pajęczyny" i nawoływał do odpowiedzi nuklearnej również na GB,. Więc tak na wszelki wypadek dobrze by było jakby wyspiarze się trochę pospieszyli z tymi swoimi planami.

  2. Monkey

    Problem z osiągnięciem pułapu 3% PKB przez UK polega na tym, że mamy tu 22 mld funtów dziury budżetowej, a do tego sporo pieniędzy musi zostać wydanych na NHS, który jest permanentnej czarnej dziurze od conajmniej ponad dekady😱Ale oby się udało, bo nie można bazować na miniaturowej armii jeśli chce się być mocarstwem.

  3. Buczacza

    Wspomniałem o Belgii wcześniej o Danii a dziś Anglia. To proces nieodwracalny. Więcej to efekt śnieżnej kuli. Z pożytkiem dla Europy. Jednocześnie powiązany z moskwą. Tu niestety nie mam dobrych informacji...

Reklama