Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Piątkowy przegląd prasy: Sukces NATO zależy od wzajemnego zrozumienia; Bagdad prosi USA o pomoc; Dziennikarska ochrona źródeł a bezpieczeństwo państwa; Prokuratura nadużyła prawa? Turcja-Polska: bliźniacze mocarstwa

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Przegląd prasy pod kątem obronności. 

Rzeczpospolita, Jędrzej Bielecki, Z Rosją trzeba dyplomatycznie: Alexander Yershbow: Zobowiązania sojuszu wobec Moskwy są nadal ważne - uważa zastępca sekretarza generalnego NATO.
Prezydent Barack Obama powiedział w Warszawie, że podział na nowe i stare kraje NATO już nie istnieje. Czy to znaczy, że obietnica złożona przez sojusz Rosji w 1997 r. o niestacjonowaniu sił paktu właśnie w nowych krajach członkowskich przestała obowiązywać?
Alexander Yershbow: To są osobne sprawy. Czas już przestać mówić o nowych krajach członkowskich. Wszyscy jesteśmy sojusznikami i wszyscy stajemy wobec takich samych wyzwań. Niektórzy są nieco bliżej zagrożenia, jakie tworzy Rosja po agresji przeciw Ukrainie. Jednak kluczem do sukcesu NATO jest to, aby sojusznicy wzajemnie zrozumieli swoje priorytety i zagrożenia. Podobnie jak Polska w przeszłości wykazała zrozumienie dla tych sojuszników, którzy byli pełni obaw z powodu sytuacji na Bliskim Wschodzie i w krajach Zatoki Perskiej, a także w południowej Azji, tak kraje z zachodniej flanki sojuszu wykazują dziś solidarność z Polską.

Gazeta Polska Codziennie, Aleksander Kłos, Finlandia coraz bliżej NATO: Agresywna polityka Rosji wobec Ukrainy i jej neoimperialne ambicje, (…) powodują, że pozostająca poza NATO Finlandia coraz poważniej zastanawia się nad wstąpieniem do tych struktur obronnych. (…) Fiński minister obrony Carl Haglund w wywiadzie udzielonym agencji Reutera przekonuje, że (…) dla Helsinek jedynym sposobem na podniesienie poziomu bezpieczeństwa kraju jest wejście do Sojuszu Północnoatlantyckiego, a także zwiększenie o 200 mln euro rocznie budżetu obronnego, który obecnie wynosi trochę powyżej 3 mld euro na rok.

Gazeta Polska Codziennie, Jakub Jałowiczor, Bagdad prosi Obamę o pomoc: Sunnici z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL) znajdują się 37 km od stolicy kraju. Premier Iraku Nuri al-Maliki poprosił Stany Zjednoczone o przeprowadzenie nalotów na pozycje rebeliantów. (…) W środę prezydent Barack Obama poinformował kongresmenów, że nie potrzebuje ich zgody na przeprowadzenie akcji bojowej. (…) - Interes narodowy nakazuje nam przeciwstawianie się ISIL-owi - tłumaczy gen. Dempsey. (…) Zdaniem Nuriego al-Malikiego, sunnici mają wsparcie ze strony współwyznawców z Arabii Saudyjskiej. Saudyjczycy temu zaprzeczają.

Dziennik Polski, Grzegorz Skowron, Agencja Bez Walizki: Prokuratura. Agenci ABW przyszli do redakcji „Wprost" po nagrania. Wyszli z niczym. (…) Do tego w takim pośpiechu, że pozostawili tam walizkę z dokumentami i pieczątkami agencji. (…) Jednak największe kontrowersje wzbudza nie nieudolność śledczych, ale to, że w ogóle wkroczyli do siedziby gazety i zażądali wydania komputerów oraz pendrive'ów z nagranymi rozmowami. (…) Zabezpieczenie dysków komputerowych oraz pendrive'ów jest o tyle istotne, że dzięki ich analizie można by ustalić, (…) kto przekazał materiały, kto je zlecił i wykonał.

Rzeczpospolita, Marek Domagalski, Prokuratura nadużyła prawa: (…) Wysyłając do redakcji tygodnika "Wprost" funkcjonariuszy ABW, by dziennikarze wydali nagrania podsłuchanych rozmów polityków, prokuratura nadużyła prawa. (…) Późnym wieczorem, najwyraźniej po czyjejś interwencji, śledczy odstąpili od czynności, a Sylwester Latkowski, naczelny tygodnika, uratował laptop, który ma zawierać dziennikarskie tajemnice dotyczące innych śledztw. (…) Złamaniem tajemnicy dziennikarskiej jest samo przeszukanie redakcji (…) przez organy ścigania, nawet nieskuteczne, bo dysponując technicznymi możliwościami, zagrażają ujawnieniem dokumentacji dziennikarskiej. Tak orzekł Trybunał w Strasburgu w wyroku w sprawie Roemen i Schmitt przeciwko Luksemburgowi.

Super Express, Tomasz Walczak, Władza może się bać kolejnych publikacji: „Super Express": - Środowe wejście prokuratury, funkcjonariuszy ABW i w końcu policji do redakcji „Wprost" było uprawnione czy śledczy i służby dokonali niedopuszczalnej interwencji w wolność słowa?
Adam Bodnar: - Uważam, że działania w redakcji „Wprost" były absolutnie nieuprawnione. Jako Fundacja Helsińska wyrażamy głębokie zaniepokojenie w związku z tym, co stało się w środę. Stoimy na stanowisku, że organa ścigania nie mogą podejmować działań, które mogłyby doprowadzić do ujawnienia źródeł informacji dziennikarskiej. Naszymvzdaniem takie działania stanowią zagrożenie dla wolności słowa. Zgodnie zresztą z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka naruszeniem może być nie tylko nakaz ujawnienia źródeł informacji, lecz także działania, które mogą temu służyć.

Gazeta Wyborcza, Ewa Siedlecka, Po pierwsze, ochrona Źródeł. Potrzeba rozumu, a nie siły: ABW i prokuratura zażądały od redakcji „Wprost" oryginalnych materiałów z nagraniami restauracyjnych rozmów polityków Argumentują, że nie chodzi o dziennikarskie źródła, tylko o dowód w sprawie, o „przedmiot przestępstwa". (…) Kodeks postępowania karnego pozwala sądowi zwolnić dziennikarza z obowiązku ochrony źródła. Ale tylko wtedy, „gdy jest to niezbędne dla dobra wymiaru sprawiedliwości, a okoliczność nie może być ustalona na podstawie innego dowodu". (…)ABW i prokuratura się pospieszyły, bo po kilku dniach śledztwa trudno dowodzić, że wyczerpały wszelkie inne możliwości dowodowe. (…)Organy ścigania, chcąc zatrzeć wrażenie kompromitacji państwa w aferze podsłuchowej, wsadziły palec między drzwi. Mają argumenty prawne, ale nie mają racji.

Dziennik Polski, Witold Głowacki, To kompromitacja, jakiej jeszcze nie było: W świat poszedł sygnał, że w Polsce można podsłuchać właściwie każdego. Nagrany został przecież szef wszystkich szefów, czyli minister spraw wewnętrznych, zwierzchnik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Biura Ochrony Rządu. (…) Przez dłuższy czas - według słów premiera Donalda Tuska nawet przez dwa lata - nagrywano poufne rozmowy najważniejszych osób w państwie. (…)Jednak tym razem to nie jest kolejny sygnał ostrzegawczy, że ze służbami dzieje się coś niepokojącego. To ewidentny dowód, że z nimi już stało się coś złego.

Rzeczpospolita (PlusMinus), Krzysztof Rak, Turecki Bliźniak: Szef think tanku Stratfor George Friedman w głośnej książce "Prognoza na XXI wiek" pisał o Polsce, która w roku 2052, po zwycięskiej wojnie z Turcją - swoim największym rywalem na kontynencie - stanie się najsilniejszym mocarstwem europejskim. (…) Polskę i Turcję łączy podobieństwo cykli mocarstwowych. (…) Nie potrafiły wykorzystać nowożytnej modernizacji i wiek XIX przyniósł im upokarzający upadek. (…)Turcy są na dobrej drodze, by stać się mocarstwem, Polacy natomiast stanęli w miejscu. Dlaczego?

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. asd

    Rzeczpospolita (PlusMinus), Krzysztof Rak, Turecki Bliźniak: Takich bzdur jakie pisze amerykańska organizacja lobbystyczna STRATFOR nie wolno czytać bo od tego można najzwyczajniej zgłupieć. STRATFOR to lobbyści z CIA więc nie warto czytać tych wypocin. Tylko STRATFOR mogło napisać że Polska stanie się mocarstwem ale pod warunkiem że będziemy kupować uzbrojenie nie u siebie ale Amerykańskie wyprodukowane w USA. A ja Piszę - Jak będziemy kupować wszystko w USA to będziemy biedni, słabi i zależni czyli mocarstwo bez rąk i nóg = inwalida Europy, .

  2. say69mat

    def24pl.: /.../Złamaniem tajemnicy dziennikarskiej jest samo przeszukanie redakcji (…) przez organy ścigania, nawet nieskuteczne, bo dysponując technicznymi możliwościami, zagrażają ujawnieniem dokumentacji dziennikarskiej. Tak orzekł Trybunał w Strasburgu w wyroku w sprawie Roemen i Schmitt przeciwko Luksemburgowi./.../ say69mat: ... trzy wątki: Pierwszy - od służb, które mają w sumie egzekwować prawo do wolności słowa, należy wymagać ciutkę więcej. Nie tak dawno 'myknął' mi w amerykańskich mediach opis konfliktu, anglosasi mają fenomenalne określenie - standoff. Pomiędzy właścicielami jakiejś farmy ekologicznej a władzami federalnymi. Po stronie farmerów opowiedziały się tzw organizacje paramilitarne. I sytuacja wyglądała jak w wigilię masakry w Waco. Z jednej strony zespoły uzbrojonych agentów i szeryfów federalnych. Z drugiej uzbrojeni po zęby i przeszkoleni członkowie 'local militias'. Dzięki skutecznej pracy zespołów negocjatorów problem rozwiązano. Obyło się bez masakry. Czyli znowu naszym służbom zabrakło ... profesjonalizmu. Z 'buta' to się wchodzi do faceta, który ma skorpiona pod poduchą. A nie do redakcji poczytnego medium. Drugi - doskonale znany jest precedens związany ze skandalem News of the World. Gdzie na masową skalę wykorzystywano podsłuch jako operacyjną technikę dziennikarską. Przecież w przypadku 'Sowa Gate' mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem??? Możeee się mylę ...??? Trzeci - Z wolnością słowa w naszym kraju jest jak z liberum veto, czyli ... off limits. Stąd wydaje się niesłychanie istotne zdefiniowanie granicy wolności słowa. Tak aby znaleźć nieprzekraczalny zakres wolności słowa. Czytelny i przejrzysty dla wszystkich uczestników życia społecznego. Świata polityki, mediów, agencji rządowych, instytucji stanowiących i egzekwujących prawo. Jak się wydaje najlepszym punktem wyjścia jest temat ... godności człowieka. O której zarówno w ferworze walki politycznej, jak i życia medialnego zapominamy. Posuwając się nawet do podsłuchu tematu konsumpcji ... ogonów wołowych.

  3. mmx

    "Polacy natomiast stanęli w miejscu. Dlaczego?" to dlatego, że nie potrafimy się ze sobą dogadać. Mamy predyspozycje, żeby być mocnym graczem, ale jednak coś nas stopuje. Są to podziały, różnica zdań, niechęć, brak empatii, zazdrość, wyzysk, brak tolerancji itp. itd. Najlepszym przykładem na to jest jednopiętrowy blok dla czterech rodzin w popegerowskiej wsi. Otóż często elewacja budynku ma cztery kolory... Dopóki się nie dogadamy to będziemy graczem drugiej kategorii.